Missha Pure Real, Solution Tencel Sheet Mask Propolis Wzmacniająca maska do twarzy w płacie

Maskę otrzymałam w K-Beauty boxie od MIssha. Mimo że zdecydowanie wolę te w kremie to coraz bardziej przekonuje się do świetnego działania tych w płacie. Maska znajduje się w białej saszetce z bocznymi nacięciami ułatwiającymi jej otwieranie. Grafika przejrzysta z szklaną butlą, trochę przypomina mi kosmetyk apteczny. Z tyłu saszetki znajduje się naklejka z polskim opisem i graficznym schematem stosowania. Płachta jest materiałowa, miękka i odporna na uszkodzenia.Świetnie skrojona wszystkie otwory są na swoim miejscu i odpowiedniej wielkości. Zanurzona jest w dużej ilości białego żelowego serum o delikatnym perfumowanym zapachu. Tego serum w saszetce jest ogromna ilość wystarczy na kilkukrotne pokrycie twarzy, szyi i dekoltu, lub ponowne zanurzenie płachty i powtórne jej zastosowanie. W składzie jest ogrom substancji aktywnych: ekstrakt z lotosu, malwy, korzenia kłębiana, brokułu, z porostu islandzkiego, hydrolizowane białka pszenicy, soi, przeciwzmarszczkowo działająca adenozyna, gliceryna, tripeptydy, panthenol, olej macadamia, oliwa z oliwek, alantoina, olejek z anyżu. Pod koniec listy pojawiło się kilka kontrowersyjnych dodatków: edta, fenoksyetanol, paraben i mikroplastik. Płat łatwo dopasować do twarzy przykleja się do niej jak druga skóra i przez cały czas trzymania spoczywa na swoim miejscu. Ja płat na twarzy pozostawiłam 30 minut mimo że producent zaleca 15 - 20minut, ale bardzo wolno wysychała i przy ściąganiu był jeszcze mocno wilgotny. Po usunięciu płachty na skórze pozostaje delikatnie kleista warstwa, która wchłania się w ciągu kilku minut i nie wymaga zmycia. Moja buzia po tym zabiegu wyglądała ładnie , skóra była zbita mięsista i przyjemnie napięta.Mocno wygładzona, aksamitna w dotyku i delikatnie rozświetlona. Nie posiadała żadnych cech podrażnień ani przesuszeń. Nawilżenie super i taki stan utrzymywał się dłuższy czas. Na następny dzień widziałam jeszcze efekty działania maseczki. Jakiegoś odżywienia skóry nie odnotowałam, ale sam fakt dobrego nawilżenia mojej suchej cery jest dla mnie wystarczający. Podsumowując działanie maseczki zaspokoiło potrzeby mojej cery, skład mimo że bogaty w substancje aktywne nie do końca mi spasował. Czy sięgnę po nią ponownie nie wiem, może w przyszłości , bo na razie mam pokaźny skład maseczek które pasowałoby w końcu zużyć.

Pierwsze co zauważyłam to bardzo duża ilość esencji, starczyłaby spokojnie na dwie takie maski, nadmiar płynu wklepałam w dłonie i dekolt a jeszcze jej zostało. Mimo takiego nasączenia maseczka nie spływa z twarzy i dobrze się do niej dopasowuje. Jeśli chodzi o działanie nie zauważyłam szczególnego odżywienia, esencja wchłonęła się w skórę, nawilżyła ją i nie podrażniła co jest plusem, ale czuję lekki niedosyt. Kolejny plus za to, że produkt nie jest testowany na zwierzętach. Maska ma bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny zapach.

Maska jest bardzo dobrze nasączona, ale nic z niej nie spływa. Jest też dobrze wycięta. Nie ma zapachu, co dla jednych będzie plusem, dla mnie akurat był to minus. Lubię kosmetyki zapachowe. Tuż po nałożeniu na twarz skóra zaczęła mnie przeokropnie szczypać i ledwo wytrzymałam przepisowe 10 min. Po zdjęciu maski wytarłam resztki, bo po prostu skóra mnie paliła... Kiedy spojrzałam w lustro to się przeraziłam - byłam czerwona jak smok! Prócz zaczerwienienia nie zauważyłam żadnego działania tej maski i po którejś już styczności z maskami koreańskimi stwierdzam, że są one mocno przereklamowane. Nie polecam!