Holika Holika Prime Youth, Black Snail, Repair Hydro-Gel Mask Żelowa maska do twarzy

Ta maska jest o prostu zła. I nawet nie chodzi o to że jest zła pod kątem swojej wysokiej ceny (kosztuje 25zl) Ona jest po prostu zła. Nawet gdyby kosztowała 2zl to wciąż bym narzekała. Nie robi NIC #opakowanie Jest eleganckie i tu mnie mają! Złoto i czerń, symbol luksusu i bogactwa. Żel ze ślimaka? No już w ogóle wyższa klasa. Czemu nie brać! I otwieracie i widzicie maskę w żelowych płatach, dwie części. I znowu myślicie “Marian, tu jest jakby luksusowo”. Ale niestety nie. Na tym luksus się kończy. Raz, te żelowe dwie części są różnej wielkości. I tak góra, ta na oczy jest mi za mała i nie pokrywa mi boków twarzy. Część dolna - bardzo szeroka i z kolei wystaje. Ale maska w ogóle nie jest nasączona . Jest chyba po prostu zimna bo żelowa ale to wszystko, I po tych 15 minutach czuć że tam nie było nic lub prawie nic. Po na twarzy nic nie widać. Zero. Null Szkoda pieniędzy szkoda czasu szkoda plastiku!

Maseczkę znalazłam w boxsie , który oprócz niej zawierał jeszcze 3 miniaturki do przetestowania. Za zestaw zapłaciłam w promocji niecałe 30 zł. Według producenta maseczka ma działanie przeciwzmarszczkowe i regeneracyjne. W jej składzie znajdziemy składniki jak ekstrakt ze śluzu ślimaka który jest bogaty w mucynę i siarczany czyli składniki które wpływają na funkcję i budowę skóry, puder ryżowy, który pozyskiwany jest z czarnej perły, posiada właściwości gojące, przeciwzmarszczkowe a nawet chroniące przed słońcem, jest też ekstrakt z żeń-szenia który posiada właściwości wygładzające, rozświetlające i ujędrniające oraz ekstrakt z soi bogaty w białko, zawiera również aminokwasy i niezbędne kwasy tłuszczowe, działa działa zabezpieczająco na cerę oraz zapobiega utracie wilgoci naskórka. Maseczka znajduje się w dużym opakowaniu w czarnym kolorze ze złotymi wstawkami, posiada dość skromną grafikę z wizerunkiem ślimaka oraz napisy. Ma też wygodne rozcięcie z boku dla lepszego jej otwarcia. Jej pojemność to 25 gram. W środku opakowania znajdziemy maskę w dwóch częściach tz. na górną i dolną część twarzy. Same maski są hydrożelowe w białym kolorze, znajdują się na przezroczystych i dość grubych tackach zabezpieczających. Nie są zbyt dobrze nasączone esencją. Zapach esencji jest bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny. Maseczki były dla mnie trochę za duże i odstawały po bokach, po nałożeniu ich na twarz przez chwilę czułam ciepło i lekkie pieczenie, które z czasem ustąpiło. Maski trzymałam 15 minut, po ich zdjęciu na twarzy nie było żadnego śladu esencji, twarz była ledwie wilgotna, nie zauważyłam także żadnego wygładzenia czy lepszego nawilżania swojej skóry. Na szczęście maseczka mnie nie podrażniła ale raczej nie zdecyduje się na jej ponowny zakup, gdyż nie widzę żadnych pozytywnych efektów po jej zastosowaniu.

Maseczka pozostawia nieprzyjemne uczucie na skórze. Jest stosunkowo droga, a nie zauważyłam żadnych pozytywów. Bardzo się zawiodłam bo lubię inne kosmetyki z tej serii.

Maseczkę dostałam w którymś boxie i czekała na swoje przetestowanie. Wsadziłam ją do lodówki by miała dodatkowy efekt chłodzenia. W końcu przyszedł czas na jej użycie i wiecie co Wam powiem ? Byłam zaskoczona, że składała się z dwóch części, ale była też żelowa. Samo działanie tej maseczki był taki, że nie widziałam różnicy "po" bo moja skóra była taka sama jak przed jej nałożeniem, nie trzymała się skóry i mi zjeżdżała. Trzymałam ją dłużej niż producent nakazuje i co ? i NIC. Nie wiem czy ona ma taka być czy nie ale spodziewałam się przynajmniej jakiegoś nawilżenia jak na tego typu maseczki przystało. Opakowanie wyglądało na luksusowe i tego też spodziewałam się na mojej twarzy "luksusowego zabiegu" a za tą cenę można naprawdę fajną maseczkę znaleźć ;)

Dostałam ją w Boxie i postanowiłam od razu wypróbować. Niestety pierwsze co poczułam po nałożeniu maski to okropne swędzenie i pieczenie skóry. Nie wytrzymałam określonego czasu i sciągnęłam ją po 5 minutach. Moja skóra była mocno zaczerwieniona i podrażniona. Cieszy mnie tylko że dostałam ją w Boxie bo gdybym ją kupiła to żałowała bym wydanych pieniędzy

To moja pierwsza żelowa maseczka która przypadła mi do gustu. Początkowo myślałam że płachta jest jedna na całą twarz a okazało się, że były dwie - na dolną partie twarzy i na górną. Nie przeszkadzało mi to wcale, obie ładnie się złączyły więc jak najbardziej okej. Żelowa maseczka Holika Holika w porównaniu do innych koreańskich maseczek nie miała zbyt dużo esencji także w opakowaniu mało jej zostawało. Po zdjęciu maseczki moja twarz była nawilżona ale nie mokra z esencji jak w przypadku bawełnianych płacht. Twarz wyglądała bardzo delikatnie, była odżywiona i nawilżona ale bez efektu święcącej się cery. Jestem bardzo na tak! Z pewnością kupię więcej tych żelowych maseczek bo warto ;)

Jestem fanką kosmetyków ze ślimakiem. Maska była elementem prezentu od koleżanki. Bardzo miła niespodzianka. Tak jak inne produkty z zestawu są bardzo dobre, tak ta maseczka kompletnie nie zadziałała. Miałam okazję przetestować różne maski w żelowej płachcie i według mnie one po prostu nie działają. Kładę je na twarzy, a po wymaganym czasie twarz wygląda tak jak wcześniej. W przypadku tej jeszcze pojawiło mi się parę pryszczy.