Poprzednio używałam wersji lekkiej kremu BB So Bio. Ale jakiś czas temu skusiłam się, aby wypróbować formułę zwykłą czyli nieco cięższą Perfecteur de teint. Z poprzednika byłam bardzo zadowolona, ale tej zamiany nie żałuję. Kończę już drugiego opakowanie i przy tym produkcie zatrzymam się na dłużej. Po ostatniej wpadce z kremem BB Bourjois Healthy Mix, który ciemniał na twarzy, powodował przykre niespodzianki i miał chemiczny skład, wróciłam do So Bio z podkulonym ogonem:)
Co mnie w nim urzekło? Po pierwsze naturalny skład, po drugie lżejsza formuła niż tradycyjnych podkładów, po trzecie niezbyt perfekcyjne, aczkolwiek wystarczające krycie. Gdy byłam młodsza lubiłam mieć cerę perfekcyjnie wyrównaną podkładem. Przez długie lata stosowałam kosmetyk Estee Lauder Double Wear. Ale z czasem coraz mniej podobał mi się ten perfekcyjny efekt. Na fali zmian zaczęłam poszukiwać alternatyw do kryjących podkładów, potem zaś coraz bardziej zaczęłam zwracać uwagę na składy kosmetyków. Stąd wybór marki So Bio Etic.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Krem BB zamknięty jest w niewielkiej tubce, z grafiką charakterystyczną dla marki. Kremowa tubka, kwiaty, informacja, że produkt to formuła 5 w jednym i oznaczenie, że jest on „Bio”. Tubka choć niewielkich rozmiarów stabilnie stoi na nakrętce i można ją postawić na półce z kosmetykami. Produkt ma słabo wyczuwalny zapach, którego nie da się zdefiniować. Nie jest on jednak sztuczny ani inwazyjny. Jego konsystencja jest zaskakująca, jak na krem BB, bo jest on gęsty, czego się nie spodziewałam, gdy pierwszy raz go aplikowałam.
Wrażenia z użytkowania i efekty
Mam odcień 01 czyli jasny, w związku z tym, że jestem „bladolica”, szczególnie zimową porą, gdy moja skóra nie jest muśnięta słońcem. Jest to odcień jasny, ale nie można go nazwać bardzo jasnym. Podczas pierwszego użycia produktu miałam z nim mały problem, bo nie przeczytałam zaleceń producenta, by krem rozgrzać w palcach, przed nałożeniem. W związku z tym ciężko mi się go nakładało, bo nieco się zacierał. Następnym razem postąpiłam już według instrukcji i problem zniknął. Krem BB ma bowiem, jak już wspomniałam bardzo gęstą formułą, gęstszą nawet jak wiele tradycyjnych podkładów. Ale odpowiednio użytkowany bez problemu daje się nałożyć na twarz. Nie zastyga nagle, można go spokojnie, równomiernie rozprowadzić na buzi.
Kosmetyk jest bardzo wydajny. Mnie wystarcza plus minus na 6 miesięcy. Jednorazowo potrzeba go do aplikacji bowiem niewiele. Jeśli oczywiście nie chcemy przy jego pomocy zapewnić sobie krycia właściwego podkładowi kryjącemu.
Pewnie jesteście ciekawe efektów? Ja też byłam, tym bardziej, że wcześniej. jak wspominałam, używałam wersji lekkiej i chciałam się przekonać jaka jest między nimi różnica. Ten produkt dobrze kryje, nie spodziewałam się, że aż tak dobrze. Niektóre tradycyjne podkłady, z którymi miałam do czynienia, radzą sobie z tym zadaniem gorzej. Jasne, że jak sądzę, nie ukryje do końca bardzo wyraźnych przebarwień czy mocno widocznych zmian potrądzikowych. Ale na pewno z lekkimi przebarwieniami poradzi sobie doskonale, co widzę na swoim przykładzie. A przede wszystkim nie stworzy na twarzy maski, co dla mnie było kluczowe.
Krem ten ma jeszcze inne zalety. Nie ściera się z twarzy, wytrzymuje na niej cały intensywny dzień, nie ciemnieje, nie podrażnia i nie powoduje uczuleń ani nie przesusza skóry. Mam cerę mieszaną, bez większych problemów w strefie „T”. Ale zawsze muszę go przypudrować. W przeciwnym razie za bardzo bym się „świeciła”. So Bio nie daje bowiem matu, bo nie jest produktem matującym. Sporadycznie zdarza się, że po kilku godzinach muszę powtórzyć pudrowanie.
Podsumowanie
Krem BB So Bio Etic ma bardzo dobry, naturalny skład. Zapewnia mi takie krycie, jakie lubię czyli bez efektu postarzającej twarz maski. Kosmetyk dobrze radzi sobie z zakrywaniem lekkich przebarwień. Wyrównuje koloryt skóry, ale nie jest to krycie perfekcyjne, bo też nie jest to podkład kryjący, a krem BB. Jest bardzo wydajny i wytrzymały na trudny dnia. Nie ciemnieje, nie schodzi z twarzy. Makijaż wykonany przy jego pomocy wygląda bardzo naturalnie. Nie zdarzyło mi się, żeby zapychał czy powodował przykre niespodzianki na skórze.
Dla mnie to najlepszy produkt z tej kategorii, jakiego dotąd używałam. Jest bardziej wydajny od siostrzanej wersji lekkiej i lepiej od niej kryje.
Polecam go do wypróbowania wszystkim dziewczynom, które cenią naturalne składy kosmetyków i nie oczekują od kremu BB krycia na poziomie kryjącego podkładu.
Zalety:
- Bezpieczny, naturalny skład
- Naturalne krycie bez przerysowanego efektu maski
- Nieinwazyjny i nie chemiczny zapach
- nie wysusza
- nie zapycha
- Bardzo wydajny – około 6 miesięcy
- Trwały
- Ma filtr mineralny
- Zakrywa niezbyt rozległe przebarwienia i nie za bardzo problematyczne niedoskonałości
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon