Kolastyna Q10 anti-aging, Krem ochronny do twarzy SPF 50 

Kupiłam na próbę na promocji, zawsze szukam kremów z wysokim filtrem do twarzy, który akurat nadaje się pod makijaż. Opakowanie w porządku, konsystencja też, rozprowadza sie dobrze i chroni przed słońcem. Ale mocno się po nim świecę, pod makijaż nie nadaje się kompletnie. Zapach za mocny jak na mój gust, ale raczej przyjemny. Pachnie, jak dużo kremów z SPF takich na plażę i tak też się zachowuje. Zużyję do końca w te dni, kiedy idę na spacer, makijaż niepotrzeby a ochrona i owszem ;) Robi wrażenie raczej tłustego niż nawilżającego

Kupiłam na promocji w markecie z owadem w nazwie. Miałam miłe doświadczenia z emulsją do ciała z SPF 50, więc stwierdziłam że wypróbuję krem do twarzy. Niestety, od razu zauważyłam, że skóra baaardzo się świeci po jego aplikacji. Dodatkowo szczypał w oczy, jeśli znalazł się gdzieś w ich pobliżu (raz próbowałam założyć soczewki kontaktowe po jego aplikacji, nie polecam). Mam cerę mieszaną, wrażliwą, z rozszerzonymi porami i ze skłonnością do wyświecania na czole, policzkach i nosie. Krem mnie niesamowicie zapchał i do teraz walczę ze skutkami tego zapchania porów :( Na plus to, że się nie rolował. No i chronił przed opaleniem skóry.

Kolastyna ochronny krem do twarzy SPF 50 to skuteczna ochrona przed promieniowaniem słonecznym. Jego wodoodporna formuła zapewnia długotrwałą ochronę nawet podczas aktywności na zewnątrz. Krem łatwo się rozprowadza i nie pozostawia tłustej warstwy, co jest wygodne pod makijażem. Nie bieli i nie podrażnia oczu. Jest bezzapachowy, co jest jego ogromną zaletą. Doskonale chroni skórę przed oparzeniami słonecznymi, ale może być zbyt gęsty dla niektórych osób, szczególnie na co dzień. Pomimo tego, że zapewnia wysoki poziom ochrony, częste ponowne nakładanie jest zalecane, zwłaszcza po kontakcie z wodą lub poceniu się. Warto go stosować zwłaszcza podczas długotrwałego przebywania na słońcu, aby chronić skórę przed negatywnym wpływem promieniowania słonecznego. Jego niewielkie i poręczne opakowanie pozwala na ponowną aplikację w razie potrzeby, gdyż jest na tyle mały, że zmieści się w torebce.

Ochronny krem do twarzy to nie zaplanowany zakup, Brakło mi filtra w podróży i tak na szybko kupowałam to co było pod ręką, a była to właśnie Kolastyna. Opakowanie jest białe, plastikowe w postaci tuby o pojemności 50 ml. Tuba posiada czerwoną zakrętkę w wygodnym zamykaniem klik na którym można ją postawić. Grafika przyjemna dla oka z słoneczkiem, palmą i przejrzystym opisem kosmetyku. Konsystencja jest wodoodporna, kremowa w kolorze złamanej bieli. Zapach słodki, ale świeży i całkiem przyjemny. Skład do bani, mimo że producent chwali się zawartością kwasu hialuronowego oraz koenzymu Q10 to sporo tu agresywnych dodatków typu: bht, etta. fenoksyetanol, mikroplastik. Prócz tego znajdziemy tu pantenol, glicerynę, lecytynę, olej z nasion pomidorów, olej z nasion żurawiny, olej z nasion słonecznika, wyciąg z marchwi, prowitaminę A, argininę, olej buriti, witaminę C, olej z orzechów arachidowych, filtry przeciwsłoneczne. Krem jest tłusty, ale wchłania się całkiem dobrze, nie bieli skóry, pozostawia lepką warstwę na krótką chwilę, ale efekt świecenia twarzy zostaje na stałe. Jeśli ktoś tego nie lubi nie będzie zadowolony. Ja krem stosowałam pod makijaż i nie narzekałam na wyświecanie cery czy zmniejszenie trwałości makijażu. Poza tym mam cerę suchą i u mnie się sprawdzał, inne cery może zapychać bo jest to dość treściwy kosmetyk. Jako zabezpieczenie przed promieniowaniem słonecznym krem sprawdzał się u mnie bardzo dobrze. Stosowałam go w okresie kiedy to słońce nieźle grzało i większość czasu spędzała na otwartym powietrzu i żadne przebarwienia nie pojawiły się na mojej twarzy Na plus wydajność i dobre łączenie z innymi kosmetykami, nic mi się nie warzyło ani nie rolowało. Cena w granicach 16 zł też do zbyt wygórowanych nie należy. Co do ochrony to nie mam większych zastrzeżeń ale krem ma sporo cech które sprawiają że nie sięgnę po niego ponownie, a szczególnie chodzi mi o skład który zupełnie do mnie nie przemawia.

Do zakupu zachęciła mnie zarówno deklaracja o bardzo wysokiej i szerokiej ochronie, jak i obecność substancji korzystnie wpływających na skórę. Szczególnie fakt, że producent deklaruje szerokopasmową ochronę, robi wrażenie przy tak niewysokiej cenie. Niestety w składzie nie udało mi się zidentyfikować składnika odpowiadającego za ochronę przed światłem niebieskim, a myślę, że dla osób przywiązujących do tego ogromną wagę informacja, jaką drogą producent ją osiągnął (tj. jakiego filtra lub jakich substancji antyoksydacyjnych), byłaby bardzo pomocna. Niestety aplikacja jest bardzo mało komfortowa. Przy nałożeniu niezbędnej ilości do zapewnienia odpowiedniej ochrony krem pozostawia na twarzy bardzo tłustą, nienaturalnie świecącą się warstwę przypominającą masło, która nie znika. Mam cerę mocno zbliżoną do suchej, a mimo to wydał mi się niewiarygodnie niekomfortowy i ciężki. Szczególnie problematyczne staje się to przy wysokich temperaturach, kiedy filtr tworzy wrażenie topienia lub spływania, co z kolei przekłada się na złudzenie pocenia się twarzy. Rozwiązaniem jest wtedy albo nałożenie mniejszej ilości kremu (co równa się słabszej ochronie), albo delikatne przyłożenie chusteczki do skóry i zdjęcie części filtra (ponownie słabsza ochrona). Niestety dość często zdarzało się także rolowanie (zarówno miejscowe, jak i ogólne), które przy reaplikacji było już stuprocentowe. W takich sytuacjach proponuje się co prawda nakładanie kremu warstwami, jednak nawet to czasochłonne rozwiązanie nie rozwiązywało problemu.  Krem jest szeroko dostępny w wielu supermarketach i drogeriach, natomiast w kontekście powyższych doświadczeń mogłabym powiedzieć, że nie mam pewności, czy to na pewno zaleta. Zdecydowanie jeden z filtrów nadających się przede wszystkim na plażę.

Wysoka ochrona przed szkodliwymi promieniami uv zwłaszcza na twarz jest dla mnie ogromnie ważna. Kupiłam ten krem ochronny z myślą ze będzie idealny na każda porę roku zwłaszcza latem… jako baza pod makijaż niestety nie sprawdza się u mnie czuje ściąganie twarzy oraz złuszczanie się kremu w kuleczki i czy to z podkładem czy bez a na dodatek nie jest odpowiedni dla wrażliwych oczy mam uczucie szczypania i łzawienia co nie jest przyjemnie i nie powinno mieć to miejsca.

Ochronny krem do twarzy SPF 50 od Kolastyny używam już od dawna. Uważam, że jest całkiem dobry. Na pewno odpowiada mi jego konsystencja. Jest bogata, nie klei się. Po zastosowaniu na twarzy krem lekko bieli, wchłania się dosyć szybko. U mnie się nie roluje, jak jest bazą pod makijaż. Chroni to na pewno, bo nie zdarzyło mi się być całą czerwoną, po dniu spędzonym nad jeziorem. Jest zwykły, może troszkę gorszy niż inne SPF, ale też godny używania. Trochę pod górkę z wydajnością, ma 50 ml, a ja SPF nakładam w bardzo dużych ilościach, kilka razy dziennie. Ale na jakiś wyjazd fajnie mieć go ze sobą, bo zmieści się do torebki.

Zakupiłam ten krem stricte pod plażowanie, ale z racji tego, że zostało mi go jeszcze trochę - spróbowałam też przy codziennym użytkowaniu. Według mnie to produkt dla tych, którzy nie noszą makijażu. Rozprowadza się łatwo, ale zostawia tłusty film na skórze. Nie bieli i nie zapycha, a mam skórę tłustą i skłonną do powstawania niedoskonałości. U mnie najlepiej sprawdza się do reaplikacji na makijaż - nieco go ściąga, ale fajnie chroni. Używam go typowo podczas dni, w które jestem aktywna - na rower, na spacery i do biegania. Raczej nie użyłabym go, gdy mam się widzieć z ludźmi, jest dość tłusto i ciężko na buzi. Spełnia swoje zadanie, bo dobrze chroni, nigdy nie wróciłam z intensywnego dnia z aktywnościami opalona, a mam skłonność do szybkiego spalania się "na raczka" :) Produktu ponownie nie kupię, komfort użytkowania pozostawia wiele do życzenia. Jeśli jednak jesteście fanami plażowania i nie macie problemu z efektem tłustości na buzi - polecam, bo ochroni.

Mam cerę mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości i niestety krem zadziałał na moją skórę jak płachta na byka - "zapchał" pory i spowodował nowe niedoskonałości. Zużyłam go więc do skóry ciała gdzie sprawdził się bardzo dobrze. Ma ładny zapach, szybko się wchłania i nie pozostawia nie przyjemnej warstwy. Trochę się roluje, co na twarzy może stanowić problem, zwłaszcza dla osób planujących używać go pod makijaż. Jest zamkniety w niewielkiej tubce z zamknięciem typu klik, forma dość wygodna w użytkowaniu. Generalnie spełnił swoje zadanie w ochronie przeciwsłonecznej, szkoda tylko, że nie na partiach ciała do których według producenta jest przeznaczony.

Krem ma bardzo tłustą formułę, może zapychać. Niestety okropnie roluje się. Natomiast ma bardzo dobrą ochronę przeciwsłoneczną. Używam go w dni, kiedy nie musze nakładac makijażu, a wtedy spełnia swoją rolę. Raczej nie kupię ponownie, bo na rynku jest wiele innych kremów w podobnej cenie, które lepiej się sprawdzają.

Krem kupiłam latem, zachęcona wysoką ochroną przeciwsłoneczną. Kosmetyk spełnia swoją rolę. Dobrze chroni przed słońcem i jest wodoodporny. Zdecydowanie lepiej wygląda pod podkładem niż solo (zostawia tłustą powłokę). W połączeniu z witaminą C, lubił się nieraz rolować, dlatego trzeba go nakładać z odstępem przynajmniej 15 min, co rano było nieraz nieco męczące. Za tą cenę, myślę, że warto go wypróbować. Mam cerę mieszaną i mnie nie zapychał, jednak ze względu na tłustą powłokę polecałabym go raczej cerze suchej.

Mam cerę mieszaną, cienką, wrażliwą i hormonalną (androgenową). Po wypróbowaniu raz tego kremu od mojej mamy postanowiłam go kupić też dla siebie. Super lekka konsystencja, która nie bieli i na początku się nie rolowała ale o tym później. Zostawia lekki film i na pewno trzeba użyć pudru, bo na mojej buzi się świeci. Nic mnie nie zapychało. Nie zużyłam całego produktu przez całe wakacje, ponieważ nie było takiej potrzeby (praca itp.). Od kilku miesięcy moja buzia się pogorszyła, tj. występuje na niej trądzik androgenowy w obrębie brody (źle dobrane tabletki). I tutaj pojawiły się schody. Podczas jesieni krem zaczął się właśnie w tym obszarze rolować. Na czole i policzkach nic. Czy zapycha mnie w momencie występowania trądziku? Nie wiem, ponieważ mój trądzik ma tendencje do gojenia się i pojawiania od razu nowych wyprysków. Potrzeby buzi mogą się zmienić również wraz ze zmianą pór roku więc jeśli chodzi o moja buzię, to lepiej ten krem działa na nią latem aniżeli jesienią czy zimą. Dodatkowo w tym okresie strasznie mnie szczypią oczy od tego produktu. I to nie od razu a po kilku godzinach od aplikacji. Możliwe, że przez Octocrylene. Jest to składnik, którego unikam w kremach z SPF odkąd dowiedziałam się, że nie jest aż taki super. Jednak przez lato było ok. Będę szukać innych kremów więc raczej do niego nie wrócę, bo chciałabym znaleźć SPF całoroczne.

Krem kupiłam że względu na ochronę wysoka. Zaczęłam stosować u siebie i u dzieci jako ochrona. Dość fajnie działał bez żadnych zastrzeżeń. Nie robi plam nie podraznil fajnie chronił lecz nie na sto procent. Cena niska była.

Od jakiegoś czasu używam tego kremu do twarzy i jestem naprawdę bardzo zadowolona. Krem fajnie chroni skórę przed poparzeniem. Ma fajną konsystencję, która delikatnie otula skórę. Ładny i subtelny zapach kolejny atut tego produktu. Krem zostawia na skórze delikatną powłoczkę, ale mi to akurat nie przeszkadza. Jest to krem do twarzy, ale ja używałam go również na ciało ogółem i również działa.

Po zaleczeniu trądziku długo nie miałam takiej masakry na twarzy jak po kilku użyciach tego kremu. Nie mam skóry skłonnej do takich reakcji na skutek użytych produktów, ale na ten skóra zareagowała już po pierwszym użyciu i każdy fragment mojej twarzy pozostawiał wiele do życzenia. Dodatkowo krem pomimo, iż nie nakładałam go w okolicy oczu niemiłosiernie w nie szczypał. Pozostawia tłustą, niewchłaniającą się warstwę. Chyba najgorszy krem do twarzy z filtrem jaki miałam.

Krem kupiłam głownie ze względu na wysoką ochronę spf. Ma gęstą konsystencję, ale łatwo się rozprowadza. Pozostawia tłuste wykończenie, ale ponieważ moja cera jest dojrzała i wymagająca, w moim przypadku dość szybko się wchłania. Nie wiem o co chodzi z rolowanie, bo ja nie mam tego problemu, prawdą jest jednak, że krem w czasie dnia migruje do oczu i powoduje podrażnienie. Staram się więc nakładać go w miarę daleko. Krem ma mocny zapach, ale ulatnia się dość szybko, więc to w moim przypadku żaden problem. Plus za dobrą ochronę przeciwsłoneczną przede wszystkim.

Samodzielnie wolę go nie nakładać na twarz, jest za ciężki i się po nim strasznie świece. Łącze go z podkładem bardzo matującym i wtedy sprawdza się ok i też nie codziennie bo może ten krem zapchać. Nie lubie wyrzucać kosmetyków, dlatego go zużywam. Można też go użyć na szyję , ramiona itp. Do twarzy sie nie nadaje.

Krem ma przyjemną konsystencję i zapach, także rozprowadza się bez problemu i pozostawia skórę wyraźnie nawilżoną. Jednak na mojej mieszanej skórze zostawia tłusty film i twarz się błyszczy. Największym minusem kremu jest w moim odczuciu szczypanie w oczy mimo, że nie nakładam kremu w te okolice-mam wrażenie że produkt spływa i migruje po twarzy, a przynajmniej w ciepłe dni tak było. Teraz krem zużywam zimą ze względu na opisane wyżej niedogodności. Wygląda dobrze pod makijażem wykonanym przy użyciu gąbeczki, przy rozcieraniu podkładu palcami i ogólnie pocieraniu twarzy krem się roluje.