Clochee Light Moisturising Balm Sweet Orange & Chili Lekki balsam nawilżający o zapachu słodkiej pomarańczy i chili

Polskie marki stają na wysokości zadania i śmiało mogą konkurować z zagranicznymi. Ja osobiście mam już bardzo wielu swoich ulubieńców - nie koniecznie wszystkie to marki wegańskie, ale również i tych używam coraz częściej. Markę Clochee poznałam nie tak dawno - wydaje mi się, że w ubiegłym roku i z początku nie wiedziałam nawet, że są to polskie kosmetyki :) Podczas sparwdzania testerów zakochałam się w zapach balsamu nawilżającego Słodka pomarańcza i Chili! Moim zdaniem jest absolutnie obłędny - wprost idealny na lato! Połączenie tych dwóch zapachów przecudownie działa na ciało i zmysły oraz zapewnia totalną błogość podczas aplikacji :) Zacznę jednak od początku... Balsam zapakowany jest w ciemnoniebieską butelkę z pompką - duży plus - uwielbiam pompki jako aplikatory. Są poręczne i bardzo higieniczne :) Mamy również "roślinną szatę graficzną" - ładne i czytelne napisy. Sam kosmetyk (jak łatwo można wyczytać) nie zawiera SLSów, PEGów, parabenów, jest odpowiedni dla wegan i wegetarian, butelka pochodzi z recyklingu oraz w 100% wolny od okrucieństwa. W opakowaniu mamy 250 ml balsamu - przy regularnym stosowaniu wystarcza na grubo ponad miesiąc używania :) Kosmetyk jest gęsty, kremowy i aksamitny - bardzo szybko się rozprowadza i wchłania także spokojnie możemy się ubrać chwilę po aplikacji. Nie ma również uczucia lepkości skóry co jest idealne przy używaniu w trakcie dnia. Faktycznie balsam, mimo dość bogatej konsystencji, jest lekki, ale działa już bardzo konkretnie - dobrze nawilża i regeneruje nawet mocniej przesuszoną skórę i zapewnia jej komfort. Do tego ten przecudny zapach utrzymuje się naprawdę długo :) Ja stosowałam go na noc, zaraz po kąpieli albo prysznicu i sprawdzał się idealnie. Jedyny minus jaki widzę to dość wysoka cena - z tego względu warto również poszukać go w ofercie specjalnej - w każdym razie i tak bardzo polecam :)

Kupiłam go w krytycznym momencie, kiedy bardzo często używałam środków do dezynfekcji, myłam ręce kilkadziesiąt razy dziennie (łącznie z myciem naczyń w wysokich temperaturach) i zaczynałam mieć naprawdę poważne problemy skórne. Ten balsam bardzo mi pomógł. Uwielbiam go za to,że nawet jeśli dopiero go użyłam i za chwilę znowu musiałam coś umyć lub umyć ręce dzieciom, po tym balsamie woda spływała jak po oliwce. Dodatkowo zapach jest wspaniały,że marzy mi się taka świeczka. Najlepiej o pojemności 1l.

Na pewno nie można zarzucić mu brzydkiego zapachu. Całkiem wydajny, dobrze się rozprowadza Ale za taką cenę spodziewałam się dużo lepszych efektów. Co prawda radzi sobie lepiej z moją suchą skórą niż zwykły balsam Ale wolę dołożyć kilka złotówkę i zainwestować w lepszy z apteki. Mimo to dobrze się sprawdza jako zapach do ciała.