Eveline Cosmetics Hyaluron Clinic, Intensywnie nawilżająca esencja-hydrator pod lub na makijaż 3 w 1 

Z jednej strony idealna na lato ze względu na lekką konsystencję, ale z drugiej strony pozostawia lekko lepiącą się warstwę i ma konsystencję dosłownie jak woda. Fakt, faktem nawilża i jest to coś innego, lżejszego niż krem. Niestety przez to że zostawia lepką warstwę, po prostu drażni. Gdyby poprawiała przyczepność podkładu to jeszcze bym rozumiała to uczucie, ale niestedy utrudnia równomierne nałożenie podkładu. Tak lejąca konsystencja też nie jest dobra. Bardzo łatwo wylać za dużo produktu, przez co się marnuje. Zmieniłabym opakowanie dodając pipetę.

Esencje marki Eveline kupiłam na okres wakacji gdy cera wystawiona na promienie słoneczne potrzebowała intensywnego nawilżenia . Esencja zamknięta jest w plastikowym opakowaniu z otwarciem na klik. Design produktu wpadający w oko , ombre morskie z niebieskim z połyskująca poświata. Konsystencja esencji bardzo wodnista. Esencje nakładam na oczyszczona skore jako bazę na makijaz. Można jeszcze spróbować drugiego sposobu czyli odświerzenia make up w ciągu dnia , ja go nie wypróbowałam gdyż pierwszy sposób totalnie wyeliminował ten produkt z mojej pielęgnacji. Esencje bardzo ciężko nałożyć gdyż jest w wodnistej formie i trzeba uważać by nie spłynęła nam z twarzy. Esencja na mojej skórze wogole się nie wchłania . Pozostawia tłusta lepiaca się warstwę gdzie dla mnie to uczucie jest nie do zniesienia. Próbowałam łączyć z kremem, serum ale niestety efekt był wciąż ten sam. Dlatego także nie wypowiem się gdyż faktycznie produkt nawilza, ale po zmyciu tej papki moja skora była przesuszona także marne szanse by uczynił ja nawilżona. Produkt oddałam mojej siostrze która tez się z nim meczy.

Okropne opakowanie, z którego ciężko wydobyć produkt, o dozowaniu nawet nie wspominam! Wodnista. Po wyschnięciu skóra bardzo się klei i to uczucie nie znika. Niektóre podkłady się na niej rolowały. Nie próbowałam na makijaż bo sobie tego nie wyobrażam. Nie zauważyłam żadnego nawilżenia, czułam się brudna i oblepiona na twarzy, a co najgorsze spowodował u mnie kilka potwornie bolesnych stanów zapalnych! I to po pierwszym użyciu!

Produkt dorwałam w Rossmanie w bardzo niskiej cenie, niecałe 6 pln. Przez myśl przeszło mi pytanie, co z tą esencją nie tak i po pierwszym użyciu wyszło szydło z worka ;) Konsystencja jest koszmarna - jest płynna, praktycznie ścieka z palców. Po nałożeniu mam zawsze wrażenie, jakbym polała się wodą. Esencja długo się wchłania, ale faktycznie nawilża - co do tych właściwości jak najbardziej się zgodzę z producentem. Nie zauważyłam, żeby produkt mnie uczulił czy zapychał pory. Nie polecam stosować produktu samodzielnie, ponieważ powoduje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Ogromnym minusem jest opakowanie - ta esencja po dłuższym stosowaniu zasycha przy zatyczce i w efekcie płyn wolniej wypływa, ciężej go wylać na dłoń.

Esencja jest niezmiernie wydajna, wystarczy kropla, aby pokryć całą skórę twarzy. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Produkt jest naprawdę tani zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest go aż 110 ml. Zawiodłam się na opakowaniu produktu. Jest plastikowe i kiepskiej jakości. Nie stosowałabym go samodzielnie, ponieważ zostawia nieprzyjemne uczucie ściągnięcia na twarzy. Ja używałam go zarówno podczas porannej i wieczornej pielęgnacji pod krem i w ten sposób świetnie mi się sprawdził. Dobrze nawilża oraz wygładza cerę.

Produkt jest w bardzo rzadkiej, przezroczystej konsystencji, przez co lubi spływać z rąk. Wystarcz mała ilość go by starczył na całą twarz przez co jest niezwykle wydajnym produktem. Konsystencja jest lekka, odświeża twarz, ale to tylko chwilowe odczucie. Po jego użyciu produkt niezwykle mocno klei się na twarzy, jest to bardzo nieprzyjemne. Dodatkowo też sam proces wchłaniania się jest dosyć długi. Dla mnie w sumie oprócz chwilowego odświeżenia, delikatnego złagodzenia to nie zrobił zupełnie nic. Nawilżenia nie czułam zbytnio, redukcji zmarszczek brak, nie zmniejsza widoczności porów. Produkt, który stosowałam, a efektów żadnych nie widziałam. Kosmetyk można niby używać na 2 sposoby, na i pod makijaż, natomiast ja go stosowałam po prostu jako esencja przy wieczornej pielęgnacji przez to klejenie się, bo w ciągu dnia byłoby to mega niekomfortowe. Kilka razy użyłam go na makijaż, ale no nie sprawdził mi się, źle się czułam, nie robił nic złego z makijażem, ale po prostu to klenie się, dramat. Całość jest zawarta w praktycznym opakowaniu na klik, przez co zużyjemy produkt do samego końca, to na pewno na plus.

Niestety, współpraca z tym produktem okazała się nieporozumieniem, tym bardziej, że nałożyła się na ten okres pandemia koronawirusa i zabrakło mi produktu nawilżającego. Producent chwali sobie wielofunkcyjność - więc dlaczego nie zastosować produkty zarówno pod makijaż, jak i jako delikatnego produktu nawilżającego? Spieszę z odpowiedzią - produkt się w ten sposób nie sprawdzi. W drogerii internetowej trafiłam na niższą cenę, niż ta zaprezentowana w katalogu KWC, co mnie bardzo ucieszyło. Spodobała mi się też sama koncepcja lekkiej esencji zamiast kremu. Produkt przyszedł do mnie zapakowany w kartonik, który w środku zawierał ładną przeźroczystą buteleczkę. Przycisnęłam zakrętkę, aby wydozować sobie produkt i już tutaj niezbyt miłe zaskoczenie - buteleczka jest sztywna i wydobycie produktu jest trudne, a co dopiero precyzyjne wyciśnięcie potrzebnej ilości. Zapach esencji jest bardzo delikatny, co sama uważam za plus. Jednak nie nacieszyłam się długo zapachem - przyszedł kolejny kłopot w postaci aplikacji. Na pierwszy rzut oka żel ma fajną, bardzo lekką konsystencję i dobrze się rozprowadza, w dodatku nie potrzebowałam dużej ilości produktu, aby rozsmarować go na twarzy i szyi. Szkoda tylko, że po aplikacji pozostaje uczucie lepkiej skóry. Uczucie nawilżenia szybko zniknęło, a ja zostałam z kleistą warstwą. Jak już przebrniemy przez chwilowe niedogodności, to powinno być tylko lepiej, prawda? Niestety, długofalowe konsekwencje tego produktu jeszcze się mnie trzymają. Otóż produkt ZAPYCHA. Ponadto, jak na ironię, kiedy zabrakło mi kremu nawilżającego w pandemii okazało się, że skóra mi strasznie wyschła, a ten produkt zupełnie się nie sprawdził i szybko musiałam uzupełnić moje zapasy, jednak trochę czasu upłynie, zanim uporam się z suchością skóry. W efekcie mój krem BB, wspomagany esencją z Eveline, nieestetyczne podkreślił suche skórki. Choć produkt jest wydajny i może sprawdziłby się do nakładania wyłącznie pod makijaż przy mocnym produkcie nawilżającym na rano i na wieczór, nie zamierzam do niego wracać. Zostanę przy klasycznych kremach, także pod makijaż.

Niestety. To słowo pasuje do moich odczuć po sprawdzeniu tej esencjo-hydrolaru. Pierwsze użycie fajna konsystencja będzie wydajny 2-3 krople i cała twarz już pokryta produktem. Zostawia trochę lepką warstwę na twarzy, ale pod makijaż to może nawet lepiej. Zapach neutralny nie zwrócił mojej uwagi przy nakładaniu. Wielofunkcyjność też była plusem tu do nawilżania tu pod makijaż. Cena tez optymalna patrząc na buteleczkę, która jest dość spora. ALE po pierwszym użyciu nie zauważyłam przy następnych rozumiałam, że zapycha mnie strasznie ta esencja. Podejść miałam może z 5 i za każdym razem po użyciu krostki kosteczki... Bardzo mi szkoda, bo buteleczka prawie cała wydajny jest na prawdę i podkład ładnie się rozprowadza jeśli go nałożymy. Ale co mi po tym jak moja cera tylko się zapycha. Może ktoś z suchą skórą odnajdzie hit w tej esencji, bo osoba z mieszana skóra z skłonnościami do przesuszania nawet niech się nie zastanawia, bo ja nie polubiłam się niestety. Miało być fajnie, a tu bym tylko smutek i zapchana cera. :(

Produkt fajnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Jeśli nie mamy mocno przesuszającej się skóry, będzie odpowiedni. Moim zdaniem, na pewno nie jest to intensywnie nawilżająca esencja, jak wskazuje producent. Określiłabym to bardziej jako delikatnie nawilżającą. Przyjemnie nakładało mi się podkład po użyciu tego produktu, gdyż twarz była delikatnie lepka. Produkt daje również fajne poczucie świeżości.

Produkt ten stał się moim makijażowym must-have. Od kiedy pamietam zmagam się z okropnie suchą cerą i niezależnie od pielęgnacji z suchymi skórkami. Wiąże się to z tym, że na niektórych miejscach mojej twarzy tworzą się placki, na których nie da się nałożyć makijażu, bo po prostu nie chce się w nich przyczepiać lub jego trwałość pozostawia wiele do życzenia. Na esencję zdecydowałam się z polecenia jednej z instagramerek. Nie miałam wielkich oczekiwań, bo już wiele produktów mnie zawiodło, jednak w tym wypadku jestem pozytywnie zaskoczona!! W pierwszej kolejności podkreślę, ze produkt nakładam rękami po wcześniejszym delikatnym rozprowadzeniu i rozgrzaniu w dłoniach. Esencja szybko sprawia wrażenie rozprowadzonej (trzeba wyczuć odpowiednią ilość produktu którą się nakłada) ale jednocześnie stosunkowo długo schnie (praca na niej po zbyt krótkim czasie może skutkować rolowaniem). Pozostawia delikatnie lepki film , który na początku wydawał mi się nieprzyjemny, jednak pod makijażem taki efekt jest cudowny! Makijaż w końcu przyczepia się do skory równomiernie! Dodatkowo, mam wrażenie ze na mojej skórze ma ona właściwości wygładzające. Pory są znacznie mniej widoczne. Nie mogłam także zrozumieć jak producent może proponować produkt nawilżający, który można nakładać na makijaż?! Przecież to jest niemożliwe. W ramach testu pozwoliłam sobie w gorszym dniu mojej cery, kiedy podkład podkreślił wszystkie suche „placki” na mojej skórze nałożyć esencje na makijaż. Była to malutka ilość, jednak makijaż pozostał nienaruszony, a widoczność skórek odrobine się zmniejszyła. Nie był to spektakularny efekt, ale w moim przypadku zadowalający. Wydobywanie produktu o takiej konsystencji z butelki o tej budowie jest odrobinę problematyczne, ale możliwe i do zaakceptowania.

Jestem w niesmak. Na etykiecie z głównej strony producent oferuje produkt jako esencja na lub pod makijaż. Z taką myślą go kupiłam. Niestety co się okazuje w praktyce: nieziemsko ściąga skórę, która się po nim mocno lepi. Nawilża, fakt, ale miał rozciągać skórę, nie odwrotnie. Bardziej mnie irytuje ta lepkość, która powoduje bardzo nieprzyjemne uczucie na twarzy. Długo się wchłania, dobre 5 minut muszę wklepywać preparat. Zapach co prawda ładny ale co z tego? Nadaje się wyłącznie na noc albo baza pod krem lub serum. Zapewnienia producenta nijak się mają do rzeczywistości.

Produkt wydawał się ciekawy. Była to dla mnie nowość . Jednak nie polubiłam się z tym kosmetykiem. Jak dla mnie jest on zbyt kleisty. Buzia po jego zastosowaniu była jeszcze długo lepiąca. Nie wyobrażam położyć go na makijaż, a i pod nie sprawdził się. Nie polecam. Nie widzę żadnego zastosowania, ani działania tego produktu. Zbędny

Produkt, który stosuję codziennie rano i wieczorem po starannym demakijażu i tonizowaniu skóry. Po użyciu esencji nakładam ulubiony krem aby wzmocnić regenerację i nawilżenie skóry. W sytuacji kiedy nakładam samą esencję odczuwam delikatne spięcie skóry. W duecie ten produkt sprawdza się o wiele lepiej. Zapach jest przyjemny ale szybko się ulatnia. Esencja posiada wodno-żelową konsystencję. Początkowo mam wrażenie lepkiej skóry jednak po chwili produkt zaczyna się dobrze wchłaniać. Podczas takiej wieloetapowej pielęgnacji zauważyłam, że skóra jest bardziej gładka i promienna. Sam produkt starcza na długo gdyż opakowanie mieści w sobie 110 ml a już niewielka ilość wystarcza aby dobrze pokryć całą twarz.

Marka Eveline zaoferowała nam bardzo dobry produkt, który skradl moje serce. Bardzo lubię cała ta serię Hyaluron Clinic. Ta recenzja będzie nawiazywala do esencji-hydratora, którego można stosować pod lub na makijaż. Jest on przeznaczony dla każdego rodzaju cery, również wrażliwej. Ma pojemność 110 ml i mogłoby się wydawać że wystarczy nam na kilkanaście użyć, ale ku mojemu zdziwieniu jest bardzo wydajny i starczy nam na długo. Ma bardzo rzadka konsystencję. Ja nalewam sobie esencję na rękę i dopiero wklepuje w twarz. Już po użyciu zauważyłam że bardzo szybko się wchłania, lecz zostawia na twarzy lepka warstwę. Super nawilża, odświeża i dodaje cerze blasku. Będzie idealny do bardzo przesuszonej cery. Pięknie pachnie, zakochałam się w tym zapachu. Jest taki delikatny i nie drażniący. Ta esencję stosuje po oczyszczaniu twarzy i jako bazę pod makijaż. W tym przypadku bardzo dobrze się sprawdza. Podklad na esencji doskonale się trzyma i to przez cały dzień. Raz zastosowałam ją na makijaż i niczego nie zepsuł, nie rozmazal. Jedyna wada jest ten dozownik, pompka, trudno wylać przez to esencję. Ale jak dla mnie ten produkt to bomba.

Spodziewałam się dużego nawilżenia, ale się rozczarowałam. Skóra po tym serum jest sucha i napięta (jak by była wysuszona). Absolutnie nie nadaje się pod oczy, bo skóra jeszcze bardziej się marszczy i jest wysuszona. Pod make up razem z krem mocno nawilżającym jest ok, bo się nie roluje, ale bez kremu skóra się nieprzyjemnie ciągnie

Jestem chyba uzależniona od marki Eveline! Ale nie poradzę na to że ją uwielbiam, ta esencja nawilżająca to produkt idealny ! Nawilża cudownie moja skórę, wystarczy kilka kropli i skóra jest nawilżona odpowiednio . Używam również tej esencji jako bazę pod makijaż, świetnie się sprawdza, makijaż się dobrze trzyma. Esencja dobrze się wchłania, ma fajną żelowa konsystencję. Skóra oprócz tego że jest nawilżona to dzięki temu że zawiera kwas hialuronowy nasza skóra jest naciągnięte i jedrna. Polecam

Zwykle nakładam ją po oczyszczeniu i toniku. Wtedy sprawdza się całkiem fajnie – początkowe uczucie lepkości szybko się ulatnia, skóra jest nawilżona lecz…bez kolejnego kroku, czyli nałożenia kremu nawilżającego się nie obejdzie. Polubiłam się z tym kosmetykiem – nie zapchał, nie uczulił, nie mam po nim żadnych nieprzyjemnych niespodzianek na twarzy.

Produkt kupiłam ponieważ bardzo spodobało mi się opakowanie i był obecnie na promocji. Esencja jest zamknięta w szklanej butelce z dozownikiem o pojemności 110 ml. Szata graficzna stylowa i przyciągająca uwagę. Bardzo ładnie się prezentuje. Odcienie dominujące to delikatna zieleń z bielą. Całość jest zapakowana w kartonowym opakowaniu dodatkowo zabezpieczonego folią ochronną. Zapach jest delikatnie wyczuwalny i subtelny. Nie jest drażniący, bardzo przyjemny. Konsystencja półpłynna, przeźroczysta. Bez problemu się aplikuje z pojemnika na skórę. Szybko się wchłania ale mam wrażenie delikatnej lepkości skóry, co niestety działa na minus. Esencja jest intensywnie nawilżająca i można ją nakładać pod lub na makijaż. Hmm na makijaż nie za bardzo sobie to wyobrażam, zwłaszcza przez to odczucie lepkości. Pod makijaż działa nawet nieźle. Minusem jest chwilowe uczucie nawilżenia. Po nałożeniu nie podrażnia skóry i nie daje efekty ściągnięcia się skóry. Niestety aby zachować odpowiednie nawilżenie, produkt muszę aplikować kilkukrotnie w ciągu dnia, co niestety nie jest komfortowe. Odpowiedni dla każdego typu cery, nawet dla skóry wrażliwej.