Sesderma Sesmedical, Revitalizing Facial Mask 

Zacznę od plusów bo są praktycznie same plusy z jednym minusem. No więc tak maskę dostałam w prezencie. Maska w działaniu jest naprawdę świetna po nałożeniu skóra jest taka rozjaśniona, wypoczęta i pełna blasku i czuć mega nawilżenie.Dodatkowo ten cudowny zapach cytrusow jest urzekający i daje dodatkowa przyjemność stosowania. Maska jest w palcie i tu odrazu powiem jaki jest minus otóż maska jest bardzo dziwnie wyprofilowana, taka nie symetryczna dziwnie wydłużona i ma małe otwory na oczy i nos przez co musiałam się na męczyć trochę żeby ją dobrze dopasować. Poza tym nie zsuwa się z twarzy, nie szczypie i daje efekty.

Wow, jaka to świetna maska! Chętnie dałabym maksymalną ocenę, ale jest jedna rzecz, która wpłynęła na to, że jednak zdecydowałam się na niższą liczbę gwiazdek. Tak czy inaczej jest to bardzo dobry produkt od Sesdermy - marki, która co jakiś czas pozytywnie mnie zaskakuje i której muszę przyznać, że tworzy naprawdę dobre kosmetyki, w większości wywiązujące się ze swoich obietnic. Zacznę od tego co negatywnie wpłynęło na ocenę, otóż kształt maski. Nie wiem co autor miał na myśli projektując kształt płachty, ale jest to przedziwna forma i chwilę mi zajęło zanim ją dobrze dopasowałam do twarzy. Przede wszystkim maska jest za długa - ma taki wydłużony kształt, sięga prawie do szyi, no ale powiedzmy, że ostatecznie to nie musi być duży problem, bo maskę nałożyłam też dzięki temu kawałek dalej za podbródek. Gorzej, że tkanina ma ogólnie dziwne proporcje - małe otwory na oczy, dziwne wycięcie na nosie, na moją twarz nie pasowała i musiałam sama ją dostosować. Na pewno nie wygląda tak jak na opakowaniu gdzie kobieta ma ją elegancko nałożoną na twarz. U mnie wyglądało to mniej estetycznie, momentami miałam wielokrotne zakładki, bo w pierwotnej wersji maska pewnie sięgałaby mi na włosy. Poza tym jednym aspektem wszystko inne było całkowicie w porządku. Sama płachta jest dobrze nasączona, jak się ją wyjmuje z opakowania to wygląda jakby była zamoczona w miąższu z pomarańczy, bo widać pomarańczową emulsję. Zapach także przypomina pomarańczę, jest przyjemny i delikatny. Maska nie zostawia lepkiej warstwy po zdjęciu, jedynie lekki film, któremu warto dać czas się wchłonąć. U mnie nie wchłonął się do zera, więc przed wklepaniem kremu delikatnie przetarłam twarz wacikiem z wodą. Działanie maski jest pozytywnie zaskakujące. Już podczas trzymania jej na twarzy czuć delikatne mrowienie, przyjemne i nie przeszkadzające. Skóra po tych 20-30 minutach wygląda naprawdę super - gładka, rozjaśniona, koloryt jest wyrównany i całość wygląda po prostu świetnie. Skóra zdaje się być uspokojona, jednolita, minimalnie napięta, nawilżona i miękka. Wygląda promienniej i jakoś tak młodziej ;) Bardzo fajny efekt, i to dostępny w tak krótkim czasie. Chętnie wrócę do tej maski, wydaje się być idealną opcją na błyskawiczny relaks i widoczny rezultat za jednym zamachem. Choć kosztuje odrobinę więcej niż większość masek dostępnych w drogeriach, to muszę przyznać, że po tej masce przynajmniej widać rezultaty, więc może warto wydać te kilka złotych więcej od czasu do czasu.