Bielenda Smoothie Cream, Prebiotyczny krem energetyzujący `Prebiotyk + banan + melon` 

Krem kupiłam od koleżanki posiadającej zniżki na kosmetyki niektórych marek. Zapłaciłam 7 zł i zdecydowanie było warto :D Krem ma niezbyt estetyczne opakowanie - szara tubka owinięta odklejającą się etykietą. Konsystencja przyjemna, łatwo się rozprowadza na skórze i szybko wchłania. Krem jest wydajny. Wystarczył mi na dwa miesiące stosowania rano i wieczorem. Nie pozostawia lepkiej warstwy. Nadaje się pod makijaż. Zapach cudny, owocowy, głównie czuć banana. Moja skóra 25+, mieszana, z problemem zapychania porów i powstawania niedoskonałości. Krem od Bielendy nie zaszkodził mi w żaden sposób co jest już dużym plusem. I zaskoczeniem. W składzie dość wysoko znajduje się dimetikon, który jest komedogenny i zazwyczaj źle na mnie działa. Krem nawilża skórę w optymalnym według mnie poziomie. Skóra dość szybko przetłuszcza mi się na nosie i krem trochę przyspieszył to co nieuniknione. Ale nie jest to jakaś wielka tragedia. Produkt sprawia, że skóra jest miękka i gładka w dotyku. Krem jest przyjemny, pięknie pachnie, nadaje się pod makijaż, nie powoduje zapchania porów. Mały minus za opakowanie i przyspieszenie święcenia się skóry w przetłuszczających się partiach. Ogólnie polecam. Być może kupię ponownie.

Zawsze mam problem z kremami do twarzy. Albo są za tłuste, albo się łuszczą, albo pozostawiają dziwną warstwę na skórze. Długo szukałam kremu na dzień, który nadałby się pod makijaż i chyba wreszcie znalazłam! Trafiłam na niego zupełnie przypadkiem. Ma niewielkie opakowanie, ale jest bardzo wydajny. Konsystencja jest nieco żelowo-wodna, ale przyjemna dla skóry. Wchłania się błyskawicznie, pięknie pachnie, a do tego ma dobry skład. Co ciekawe po użyciu mam wrażenie, że skóra jest odświeżona. Zostanie u mnie na dłużej.

Wiedziałam, że będzie zapach banana, ale ten zapach jest bardzo mocny, zapychający, wręcz nie do zniesienia. Mimo wszystko chciałam dać mu szansę, bo ten prebiotyk brzmi naprawdę dobrze. Testowałam kilka dni, ale nie zauważyłam jakiegoś wielkiego nawilżenia, miałam za to wrażenie, że natychmiastowo pogorszył mi się stan cery - jakies wypryski, zapchane pory - i bałam się testować go dalej. Nie chciałabym katować niepotrzebnie skóry jakimiś super mocnymi żelami, skoro te które bez problemu zmywają spf czy olej nie dają rady. Sam krem jest lepki i wchłania się bardzo wolno, a powiedziałabym, że i po czasie cera jest lepka, nieprzyjemna. Chciałam zużyć go na nogi i tam jest ok, ale raczej nie wchłania się, a prędzej wyciera, bo robi to tak długo. Szkoda mi nawet tych 15zł, bo nie jest wart nawet tyle.

Krem kupiłam do stosowania na dzień i okazał się super wyborem!❤ Krem jest w wyciskanej tubce, która jest wygodna i nie zabiera dużo miejsca, niestety nadal jest to plastik. Co do samego kremu, konsystencja jest bardzo lekka żelowa, dobrze i szybko się wchłania, nie zostawia lepkiej warstwy. Nawilżenie jest na dobrym poziomie jak na krem na dzień. Zapach produktu jest obłędny, nie nudzi się, nie mdli, nie jest za słodki, owocowe nuty są naprawdę przyjemne. ❤

Kupiłam ten krem do kompletu z pianka do mycia twarzy. Tubka jest zapakowana w kartonik. Zarówno tubka jak i kartonik mają taką samą szatę graficzną - żółte przyciągające wzrok opakowanie z motywem owocowym (tutaj banan i melon). Taka szta graficzna jest charaktersytyczna dla całej serii "Smoothie" różni się odpowiednio kolorem opakowania oraz pokazanymi na nim owocami. Tubka jest plastikowa i ma srebrny kolor a an niej naklejona jest naklejka z grafiką oraz wszystkimi niezbędnymi informacjami. Zakreta jest ośmiokątna, dzięki czemu łatwo odkręcić opakowanie, kiedy mamy mokre lub śliskie ręce. Krem pachnie mocno bananowo, co jak w przypadku pianki do twarzy powoduje i mnie mieszane uczucia (oczekiwałam również zapachu melona), ponieważ pozytywne jest to, że zapach jest wyczuwalny i całkiem przyjemny, jednak brakuje mi tego melona... Krem ma konsystencję kremowo - żelową, jest dość lekki. Łatwo się go rozprowadza po twarzy, nie trzeba go też dużo nakładać, dzięki czemu jest wydajny. Krem dość szybko i sprawnie się wchłania, nie pozostawia uczucia lepkości. Dzięki pół żelowej formule może łagodzić podrażnienia. Krem na pewno nawilża i rozświetla skórę. Do tego stosowany na dzień w połączeniu z pianką wspaniale orzeźwia i energetyzuje. Używam go zamiennie na dzień i na noc, kiedy chcę by moja skóra odpoczęła od ciężkich kremów. Cała seria idealnie sprawdzi się latem, kiedy raczej unikamy ciężkich i treściwych kosmetyków.

Bardzo fajna, lekka żelowa formuła, szybko się wchłania. Zdecydowanie polecam, dobrze nawilża, pozostawia skórę miękką i gładką, zapach jest bardzo przyjemny, wygodne opakowanie.

Bardzo fajna, lekka żelowa formuła, szybko się wchłania. Zdecydowanie polecam, dobrze nawilża, pozostawia skórę miękką i gładką, zapach jest bardzo przyjemny, wygodne opakowanie.

Krem energetyzujący sprawdzi się przy cerze, która nie ma problemów skórnych i ogólnie ma mało wymagań. Moja cera w sumie sama nie wie czego chce i jest dość problematyczna. Ma trochę niedoskonałości i przetłuszcza się w strefie T. Ten kremik fajnie nawilża i odżywia skórę, miejscami moja twarz jest sucha, a krem miejscami dobrze na nią działa. Ogólnie nie powoduje powstawania nowych wyprysków, ale strasznie zapycha pory, czego bardzo nie lubię. Ma przyjemną konsystencję, łatwo się wchłania i ma ładny zapach. Jednak na dłuższą metę się u mnie nie sprawdzi i szukam dalej.

Kremik jest bardzo przyjemny, a zapaszek to już w ogóle . Owocowe szaleństwo :) Skóra od razu po zastosowaniu jest mięciutka i przyjemna w dotyku. Stała się delikatna i puszysta - szczególnie skóra szyi. Zapach pozostawał na całkiem sporo. Stosowałam na noc, więc na pewno do zaśnięcia. Jest przyjemny, słodki. Konsystencja dobrze się rozprowadza. Kremik daje fajny poślizg, więc można wykonać jakiś szybki masażyk. Nie jest tłusty. Nie uczula, Nie podrażnia. Nie podoba mi się opakowanie, ponieważ po "wykończeniu", mam wrażenie, że sporo produktu jednak zalega jeszcze w tubce... Nakrętka fajna, wygodna i szczelna. Design - rzuca się w oczy, że kremik jest owocowy

Dla mnie to miłość od pierwszego użycia! Od lat zmagam się z trądzikiem, a aktualnie ze skutkami leczenia izotretynoiną (sucha, podrażniona, łuszcząca się skóra). Jest to pierwszy krem, który spełnia oczekiwania mojej wymagającej cery. Stosowałam wcześniej wiele innych lekkich, aptecznych, dedykowanych do cery trądzikowej produktów, które zaledwie po kilku użyciach powodowaly pojawianie się nowych zmian... Codzienna pielęgnacja jest dla mnie sporym wyzwaniem, ponieważ odnoszę wrażenie, że wszystko zamiast pomagać, szkodzi : D W końcu znalazłam produkt, który mi służy i nie zapycha! Moja cera jest w miarę możliwości nawilżona, delikatna i bardziej promienna. Stosuję go także pod makijaż. Wydaje mi się, że osoby oczekujące nawilżenia, ale nie za wszelką cenę (tak jak ja), powinny być usatysfakcjonowane ; ). A do tego ten cudowny zapach! Za mną już dwa opakowania, jestem w trakcie trzeciego i póki co zdania o nim nie zmieniam : ) Mój hit zdecydowanie!

Co za zapach! Pachnie niemal tak pięknie jak gumki chińskie ;-) Delikatny, kremowy, budyniowy banan z melonem...ale o konsystencji żelowej, bardzo szybko się wchłania i odżywia twarz. To jest hit mojej pielęgnacji! Wielka przyjemność z użytku :-)

Podoba mi się zapach kremu, banan i melon jest mocno wyczuwalny. Fajna formuła, lekko nawliża. I jest coś w tym co piszę producent, po użyciu tego kremu cera jest taka lekko promienna. Miłe zaskoczenie.

Firma ''Bielenda'' od jakiegoś czasu rozpieszcza klientki co raz to innymi smakowitymi kosmetykami, które raczej kojarzą się z czymś jadalnym. No cóż, nie oparłam się pokusie. Krem ma bardzo lekką formułę; to właściwie krem-żel. Wchłania się momentalnie, nic nie zostaje. Marzenie tłustej skóry. Pachnie bosko, kojarzy się z latem. Opakowanie zachęca do zakupu, chociaż po przyjrzeniu się - jest trochę tandetne, a tubka lubi się przewracać. Mam do niego jedno małe "ale", mianowicie trochę za mało nawilża.

Przepiękny zapach, lekka żelowa konsystencja. Dość dobrze nawilża. Opakowanie średnio poręczne - mając dłoń pokrytą kremem trzeba bawić się w zakręcanie nakrętki. Średnio wydajny. Po nałożeniu skóra błyszczy się, dlatego nie polecam w przypadku osób z tłustą cerą.

Mam cerę tłustą, delikatnie wrażliwą. Jesienią i zimą sięgam po kremy o bardziej treściwej konsystencji, wiosną i latem preferuję te o żelowej. Jestem bardzo zadowolona z działania tego kremu. Jest tani, ma wygodne opakowanie, przyzwoity skład, ładnie pachnie. Sprawdził się idealnie podczas ciepłych miesięcy. Używałam go codziennie rano. Nie zapychał, nie podrażniał. Dobrze nawilżał, szybko się wchłaniał, nie zostawiał na skórze filmu - co jest dla mnie bardzo ważne, bo dzięki temu makijaż zyskuje lepszą przyczepność i przy temperaturze +25 stopni nie zaczyna spływać z twarzy. Nie wiem czy kupię ten produkt ponownie, bo po tego typu krem sięgnę dopiero za kilka miesięcy, a do tej pory zapewne pojawi się coś nowego. Polecam cerom mieszanym i tłustym na wiosnę i lato. Cery suche nie będą zadowolone, krem może nie dać im odpowiedniej dawki nawilżenia.

Po ostatniej porażce, jaką dla mojej skóry okazała się seria cbd postanowiłam zerwać z Bielendą, ale wtedy przez przypadek natknęłam się na ten krem. Szukałam go od kiedy się pojawił i z tego co słyszałam nie tylko ja miałam problem ze znalezieniem sklepu, który miałby go w ofercie. Kiedy trafiłam na niego na wakacjach nie mogłam nie kupić ;). W ładnym żółtym kartoniku mamy tubeczkę ze srebrnego plastiku, owiniętą odklejającą się etykietą. Całość wygląda trochę badziewnie i tanio, a na dodatek tubka zakręcana jest sześciokątną zakrętką jak przy niektórych kremach do rąk, której nie lubię najbardziej. Mimo zafoliowaneg kartoniku na tubce była jeszcze dodatkowa foliowa plomba, więc mamy 100% pewności, że dostajemy świeży, nie tykany kosmetyk. W tej niezbyt pięknej tubce zamknięty jest lekki krem. Producent opisuje go jako hydrożelowy, ale jak dla mnie ma on konsystencję kremo-olejku, lekko płynny, lekko przejrzysty. Na zdjęciu może nie wygląda zbyt pozytywnie, ale próbowałam uchwycić tą jego półprzezroczystość i połysk. Krem pachnie słodko, syropem bananowym, jak dla mnie ten zapach jest zbędny, ale przynajmniej szybko wietrzeje. Krem mimo, że wygląda jak olejkowy wchłania się błyskawicznie, do matu. Niektóre żelowe kremy zostawiają po sobie lepki film, ale nie ten. On się wchłania całkowicie, ale pozostawia skórę nawilżoną I tu przechodzimy do sedna- jego działanie jest świetne! Krem w sumie jest całkiem tani i wygląda niepozornie, ja ostatnio mam wrażliwą skórę i wiele rzeczy ją podrażnia, więc nie oczekiwałam niczego dobrego. A tu krem bardzo dobrze nawilża i rozpromienia cerę. Skóra z nim wygląda zdrowo i utrzymuje nawilżenie do wieczora (stosuję go tylko na dzień, na noc wolę bardziej treściwe formuły). Od kiedy stosuję ten krem to krostki, jakie sporadycznie mi wyskakują są mniejsze i szybciej znikają. Podejrzewam, że na zimę ten krem byłby za słaby, ale na ciepłe dni jak najbardziej polecam. Moja cera: 30+, raczej sucha, wrażliwa ze skłonnością do szarzenia ( z czym ten krem super sobie radzi).

Szukając kremu dla tłustej cery, miałam co do niego wiele wymagań: 1. Miał być w tubce, żeby nie wchodził mi pod paznokcie 2. Miał szybko się wchłaniać i nie robić na twarzy tłustego "filmu" 3. Miał nadawać się do używania w dzień i nie powodować efektu "latarni" 4. Ładny zapach byłby miłym dodatkiem Ten krem spełnia wszystkie te wymagania. Pięknie pachnie, szybko się wchłania, jest w wygodnej tubce i nie wzmaga świecenia tłustej cery. Delikatnie nawilża, a twarz po nim jest przyjemna w dotyku. Raczej nie będzie się nadawał dla osób z cerą suchą czy mieszaną, ale jeśli ktoś szuka lekkiego kremu na wakacje, to ten będzie idealny!