Himalaya Herbals Stain - Away Toothpaste Pasta do zębów

Miała dość mocny aromat, nakładałam jej dosłownie odrobinkę, bo inaczej czułam, że szczypie mnie język i cała jama ustna (jak po mocno miętowych pastach). Mimo tego nie zauważyłam, by przy codziennym stosowaniu, zmieniła stan moich zębów i w większym stopniu usuwała osad nazębny, a należę do osób które piją dużo kawy.

Produkty marki Himalaya kupuję bardzo często tak samo było w przypadku recenzowanej pasty. Nie pokładałam wielkiej nadziei o wybieleniu zębów i to o trzy tony ale o codziennym użytkowaniu i dobrym oczyszczeniu zębów i odświeżeniu oddechu na długie godziny i to otrzymałam. Pasta zamknięta w tubce o pojemności 75 ml, PAO 6 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia, stabilnie stoi na nakrętce, wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu zostały podane na opakowaniu i kartoniku. Cena adekwatna do jakości i wydajności, a i tak często są promocje, dostępność - swoją kupiłam w Rossmanie. Pasta zawiera mini granulki, dobrze się pieni, nie podrażnia jamy ustnej, nie piecze, nie drapie gardła swą mocą ani zbyt silnym zapachem. Dobrze oczyszcza zęby, oddech jest długo świeży - spełnia swoją rolę bardzo dobrze ale nie wybiela. I tak ja lubię i z chęcią sięgam po kolejne opakowania. Wydajność średnia ale stosuje jednocześnie trzy - cztery pasty do zębów na zmianę.

Pastę kupiłam w sklepie internetowym. Zanim odkryłam pasty z węglem, to dosyć często sięgałam po ziołowe pasty tej marki. Ostatnio podczas zakupów trafiłam na promocję akurat tego produktu i bez wahania dodałam do koszyka. Na co dzień używam szczoteczki elektrycznej/sonicznej, nie mam problemów z wrażliwością zębów/ dziąseł. Po pierwszym użyciu byłam nieco zaskoczona, ponieważ przyzwyczajona byłam do łagodnego, ziołowego smaku pasty, a tu niespodzianka - wyczuwalny mentol, który nie był szczególnie mocny w porównaniu z "tradycyjnymi" pastami, ale biorąc pod uwagę, że używam past o bardzo delikatnych smakach, to był dla mnie mocno odczuwalny. Nuty ananasa i papaji to w tym ginęły. Sama pigmentacja pasty również była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ pasta miała w sobie drobinki, niczym peeling, które zapewne miały za zadanie usuwać osad i przyczynić się do wybielenia. W moim odczuciu pasta dobrze poradziła sobie z codzienną higienizacją jamy ustnej: dobrze usuwała osad pozostawiając zęby czyste i dając uczucie odświeżenia jamy ustnej. Jeżeli chodzi o efekt wybielenia - nie zauważyłam, ale kolor zębów nie uległ zmianie, a codziennie piję napoje "farbujące" szkliwo. Pasta dobrze się pieniła. Reasumując - pasta jest naprawdę dobra, chociaż nie osiągniemy nią efektu wow w wybielaniu ( chyba, że ktoś ma mega brudne zęby :p). Jedyne minusy to za ostry smak (za ostry dla mnie) oraz wyczuwalne drobinki, do których nie mogłam się przyzwyczaić. Wolę jednolitą konsystencję. Jedno opakowanie wystarczyło mi na miesiac i kilka dni używania po x2 dziennie.

Pasta jest w bardzo przystępnej cenie. Kiedyś kosztowała dosłownie grosze, teraz mimo że podrożała również jest warta zakupu. Nie zliczę opakowań ile jej zużyłam. A mając drażliwe dziąsła pasta mnie nie piecze ani nie ma nieprzyjemnego smaku. Długo utrzymuje uczucie świeżości i nie jest mocno gęsta wiec nie rozdziela się na kawałki w buzi. Jestem nią zachwycona bo nie ma w składzie składników które szkodzą.

To kolejna tubka kolejnej pasty firmy Himalaya, którą zużyłam. Bardzo Himalayę lubię za dobre składy, brak fluoru oraz przystępne ceny. Często można kupić je jeszcze taniej ze względu na liczne promocje. Po przeczytaniu obietnic producenta jakoby ta konkretna pasta miała wybielać zęby o trzy tony w ciągu czterech tygodni po prostu parsknęłam śmiechem :D No niestety, producencie, ale nie wybiela nawet o jeden ton. Nie chcę przez to powiedzieć, że to zły kosmetyk - absolutnie nie, ale co tu niby ma wybielać? Bromelaina? Fajnie, że naturalna, ale trochę za słaba, by wybielić zęby o 3 tony ;) Abstrachując jednak od tego, że pasta nie spełnia swojego wybielającego zadania to jest całkiem dobra. Delikatna dla szkliwa, jak i dziąseł świetnie czyści, dobrze się pieni i odświeża oddech. Zapach mięty średnio intensywny, taki akurat - dla mnie mógłby być mocniejszy. Konsystencja pasty gęsta. Łatwo wycisnąć ją z tubki. Kolor biały z niebieskimi granulkami. Tubka plastikowa, miękka, łatwo wydobyć z niej produkt do końca. Stoi samodzielnie na szerokiej nakrętce. Jeśli szukacie typowo wybielającej pasty - to zły adres. Jeśli interesuje Was solidna, codzienna pielęgnacja to jest to pasta dla Was :)

Nie spełnia obietnic producenta, nie wybiela i średnio usuwa przebarwienia. Zęby są prawie śliskie po umyciu, ale jest wiele past, które lepiej czyszczą. Pastę wyróżnia pyszny smak, no nie wiem, dla mnie to wielki plus. Do codziennego, zwykłego użytku będzie super. Do wybielania trzeba wybrać inną. Raczej nie kupię ponownie.

Ta pasta na pewno nie wybiela. Ale nie sprawia też że osadza się więcej osadu. Czuć odświeżenie, ale nie tak mocne że zapiera dech. Ciekawy jest za to smak, jest taki miętowo, ziołowo, owocowy. Nigdy nie miałam do czynienia z takim smakiem w paście do zębów. Mycie jest przeciętne, niewyróżniające się niczym negatywnym ani pozytywnym.

Pasta ma swoje wady i zalety. Kupiłam ja w rossmanie podczas promocji za 8zł. Smak ziołowy dość specyficzny. Dla mnie ta pasta jest mało odświeżająca. Pasta cudownie się pieni bardzo dobrze oczyszcza zęby. Mocno wygładza szkliwo taka pasta polerka dla zębów. Brakuje mi wybielenia bądź delikatnego rozjaśnienia. Ale mam ochotę kupić inne pasty tej firmy i może znaleść idealna dla siebie. Bo ta naprawdę jest obiecująca.

Moim zdaniem pasta daje radę. Nie wybiela co prawda o 3-4 odcienie, ale redukuje różne przebarwienia na zębach. Odświeża, żeby są po użyciu przyjemnie gładkie (ja mam jakiegoś fioła na tym punkcie ????). Raczej kupię ponownie, mimo że to nie jest mój ulubieniec tej marki.

generalnie lubie siegac po pasty himalaya z uwagi na dobry skład. nie zauwazylam by usuwała przebarwienia. tym co na poczatku mi nie przeszkadzało ale juz po pewnym czasie przeszkadza jest fakt, że nie ma mentolu czy miety, która by odświeżała. nie pozostawia takiego milego uczucia czystosci w buzi.

Lubię markę Himalaya ogólnie, a jej pasty do zębów zachęcają dość sensownym składem (brak fluoru) ze sporą ilością wyciągów roślinnych. Akurat w promocji w Rossmannie była wersja usuwająca przebarwienia ze szkliwa, więc - jako że piję dwie kawy dziennie i co najmniej tyle samo herbaty - wrzuciłam czym prędzej do koszyka, skuszona dodatkowo obietnicą usunięcia osadu z zębów. Pasta ma dość specyficzny, skłodkawo-ostry smak (zapewne dzięki ekstraktom z owoców egzotycznych). Jest mało miętowa, właściwie mięty ani mentolu nie wyczuwam w niej wcale, co niestety sprawia że wrażenie świeżego oddechu znika w niecałą godzinę po myciu zębów. Za to duży minus. Tuż po myciu zęby są dość śliskie i jama ustna jest odświeżona. Zmagam się z problemem krwawiących dziąseł i przy używaniu tej pasty problem nadal występuje, choć na pewno nie codziennie (a jest to seria chroniąca przed paradontozą). Co do obietnic producenta o usuwaniu przebarwień - nie zauważyłam niestety żadnej zmiany na tym polu. Nie żebym miała jakieś szczególnie wybujałe oczekiwania, ale mam wrażenie, że nie ruszyło się nic ani o ćwierć tonu. Wydajność chyba poniżej przeciętnej, pasta została zużyta w trzy tygodnie używania co najmniej 2 razy dziennie przez dwie osoby. Mam wrażenie, że zwykle na tubkę schodzi mi jednak dłużej. Cena - ok. 10 zł w cenie regularnej, w promocji kilka złotych taniej. Dalej polecam Himalayę jeśli chodzi o pasty do zębów, choć może niekoniecznie tę konkretną wersję.

Nawet nie wiem skąd wpadłam na pomysł zakupu tej pasty właśnie, chyba jej promocja mnie skusiła i nie ukrywam, że nie spodziewałam się po niej wielkich efektów. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie: + super działanie, delikatnie oczyszczające z nalotów czyli takie dokładnie jak oczekiwałam, bo nie chciałam mocno ścierającej pasty + przyjemna w smaku, a piszę o tym dlatego, że działa podobnie dobrze na moje problemy wrażliwych zębów i dziąseł jak Lacalut, Parodontaxy itp., a jednak smak nie ma tak intensywny i odstraszający jak konkurenci + nie pieni się jak szalona, więc wnioskuję, że skład całkiem dobry + pozostawia to cudowne dla mnie odczucie "śliskich" powierzchni zębów jak po Elmexie + przystępna cena w promocji Już widzę natomiast, że będzie ciężko z jej dostępnością, ale raczej będziemy randkować znacznie dłuuuuuuużej!

Pasty od marki Himalaya kupuję od zawsze, ponieważ jako nieliczne nie podrażniają moich dziąseł, nie przesuszają śluzówki oraz nie powodują nadmiernego krwawienia dziąseł. Jako osoba pijąca około 2-3 kawy dziennie od razu skusiłam się na zakup tej pasty, bo mam problem z przebarwieniami, miałam ogromne nadzieje, ponieważ poprzednie pasty tej marki spisywały się świetnie, niestety ta zupełnie mnie zawiodła. Pasta kosztuje standardowo około 10-12 zł jak inne pasty, ma objętość 75 ml. Producent obiecuje, że pasta : delikatnie usuwa przebarwienia po herbacie i kawie. Formuła zawierająca ekstrakty z papai oraz ananasa, zapobiega powstawaniu płytki nazębnej zapewniając promienny uśmiech. Zdecydowanie nie zgadzam się z tym i uważam, że opis odbiega od prawy o tym produkcie. Pasta jest bardzo delikatna, nie czuje, że mam do końca oczyszczoną jamę ustną, nie czuję odświeżenia a o redukcji przebarwień nie będę wspominać bo jej po prostu nie ma. Jest to najsłabsza pasta tej marki jakiej używałam. Czuję, że moje zęby nie są oczyszczone, a oddech nie jest przyjemny już godzinę po myciu zębów. Totalna klapa. Mam wrażenie, że przez ostatni miesiąc, w którym używałam tej pasty zapuściłam moją jamę ustą oraz zęby. Zdecydowanie odradzam ten produkt mimo mojej miłości do marki Himalaya. Oczywiście wydajność jest taka sama jak w przypadku innych past, można ją zakupić stacjonarnie oraz online. Skład naturalny, dedykowany wrażliwcom.

jeśli nie oczekujemy wybielenia wow to jest to przyjemna pasta w codziennym użyciu. dobrze się pieni i smakuje, odświeża oddech, nie zostawia przesuszu ani cierpkości w ustach jak niektóre, dobrze oczyszcza zęby zarówno po porannej kawie jak i całym dniu. jest wydajna, opakowanie jest wygodne, można je postawić na szerokiej zakrętce i łatwo wycisnąć z niego pastę do końca. nie wybieli jakoś super, ale z codziennymi przebarwieniami sobie radzi.

Bardzo dobra pasta do zębów. Świetny delikatny słodkawy smak, dobrze się pieni, jest gęsta. Delikatnie wybiela szkliwo zębów, ale nie jest to spektakularny efekt. Mam wrażliwe zęby i tu sprawdza się doskonale :) Dostępna w rossmanie i często są na nie promocje.

Kupiłam ją zaraz po premierze w R. Miałam już wszystkie pasty tej marki, a to kolejna i jestem z niej bardzo zadowolona. Jako posiadaczka wrażliwych dziąseł, zwracam szczególną uwagę na skład past, ich delikatność i możliwe właściwości łagodzące i kojące. Jeśli pasta ma dodatkowo właściwości wybielające to tym lepiej. Ta pasta w pełni spełnia moje oczekiwania. OPAKOWANIE Opakowanie ma charakterystyczną dla marki kolorystykę – różne odcienie zieleni i fioletu w połączeniu z metalicznymi elementami od razu widać na półce. Szata graficzna składa się jedynie z logo marki i napisów. Uroku dodają połyskliwe, metaliczne elementy. Tak wygląda kartonik, zaś w środku mamy tubkę, która wyglądem imituje opakowanie zewnętrzne. Tubkę wykonano miękkiego materiału i wyposażono z ciemnozieloną zakrętkę. Pasta nie jest dodatkowo zabezpieczona folią, jak to bywa w większości tego typu produktów, jednak nie odbieram tego jako minus. PASTA Pasta ma biały kolor z widocznymi ciemnymi drobinkami i posiada dość wyrazisty, ziołowy zapach pomieszany z owocami i miętą, który dla mnie jest akurat przyjemny. Jest dosyć gęsta jeśli chodzi o konsystencję, więc na pewno nie spadnie ze szczoteczki – to cecha wszystkich past tej marki za co je lubię, bo nie ma nic gorszego jak mycie zębów o poranku i męczenie się ze spadającą ciągle ze szczoteczki pastą. Pasta bardzo dobrze się pieni, delikatnie, ale skutecznie oczyszcza zęby. Podczas jej stosowania nie zauważyłam krwawienia dziąseł, nie były tez zaczerwienione, więc pasta spełniła swoje zadanie co do ich ochrony. Dodatkowo pozostawia uczucie świeżości i czystości, żeby są gładkie, dobrze oczyszczone, a dziąsła zadowolone. Pasta ma wspaniały skład pełen naturalnych ekstraktów i za to właśnie lubię tę markę. Ciekawym dodatkiem w składzie są enzymy roślinne, które są odpowiedzialne są za wybielanie. Jeśli chodzi o jej główną funkcję czyli wybielanie – producent obiecuje efekt w 4 tygodnie. Czy go zauważyłam? No nie do końca, pasta nie wybiela znacząco i nie usuwa przebarwień całkowicie, ale delikatnie rozjaśnia szkliwo zębów. Jest produktem wydajnym – wystarczy niewielka ilość na 1 mycie, a tubka starcza na długo. Plusem jest tez dobra dostępność. PLUSY: + dobrze oczyszcza + odświeża oddech + chroni dziąsła + dobrze się pieni + nie spada ze szczoteczki + jest wydajna + ma przyjazny skład + jest dobrze dostępna + ma korzystną cenę MINUSY średnio radzi sobie z wybielaniem i usuwaniem przebarwień

Higiena jamy ustnej to podstawa i pasta do zębów to must have-Ameryki nie odkryłam :) Na rynku mamy dostępnych mnóstwo firm i rodzajów past. Ja wybieram te delikatne, o naturalnym składzie, gdyż mam problem z nadwrażliwością zębów i krwawieniem dziąseł. Lubię pasty mocno odświeżające, które dają uczucie czystości na długo. Himalaya to moja ulubiona firma w tej kwestii i jak tylko pojawiła się nowa wersja na przebarwienia to nie wahałam się ani chwili. Niestety jest to najsłabsza wersja i na pewno już do niej nie wrócę. Tradycyjnie już jak to w Polsce otrzymujemy pastę w kartonowym, totalnie zbędnym opakowaniu. W środku znajdziemy tubę wypełnioną białą pastą o słodkim, lekko owocowym i świeżym zapachu. Konsystencja jest gęsta i bardzo zbita, dzięki czemu pasta nie spływa ze szczoteczki. Według mnie jej zapach i smak jest za mało miętowy przez co uczucie świeżości jest słabe i krótkotrwałe. Zdecydowanie brakuje tutaj orzeźwienia typowego dla większości past do zębów. Mimo to doskonale oczyszcza zęby ze wszelkich zabrudzeń i pomaga pozbyć się resztek jedzenia. Jej ogromną zaletą jest delikatność, gdyż nie podrażnia wrażliwych dziąseł. Przy jej stosowaniu ani razu nie doznałam krwawienia czy nieprzyjemnego bólu zębów. Niestety w żaden sposób nie są spełnione obietnice producenta w kwestii usunięcia przebarwień. Nie mam ich dużo jednakże spodziewałam się,że zęby zyskają bardziej wyrównany kolor i będą jaśniejsze, nic takiego się nie wydarzyło po miesiącu regularnego stosowania. Pasta jest wydajna i wystarcza na długi okres stosowania, więc cenowo jest to korzystna inwestycja. Według mnie jest to bardzo przeciętna pasta do zębów. Brakuje mi konkretnej świeżości i długotrwałego odświeżenia. Mimo delikatności i skutecznego oczyszczenia nie kupię jej ponownie gdyż nie spełnia obietnic producenta i jest za mało miętowa.