AA Vegan, #Mist Nawilżająco - matująca mgiełka do twarzy 

Mgiełkę kupiłam na promocji za 5 zł. W letniej porze roku właściwości matujące kosmetyków stają się dla mnie coraz istotniejsze. Właśnie obietnica matu zachęciła mnie do zakupu. Moja skóra 25+, normalna na policzkach, sucha na czole i nosie, lecz ze skłonnością do nadmiernego wydzielania sebum w strefie T w okresie letnim. Mgiełka ma delikatny przyjemny zapach. Rozpyla się nie do końca poprawnie, dość mocno "pluje". Na etykiecie widnieje informacja o zbieraniu się z biegiem czasu krzemionki na spodzie buteleczki, dlatego też wstrząsnęłam opakowaniem przed użyciem. Niestety jak się okazało, nie gwarantuje to poprawnego działania. Gdy pierwszy raz wypróbowałam mgiełkę, spieszyłam się wychodząc z domu. Nie przeczuwając nic złego wsiadłam do samochodu. Po kilku minutach poczułam nieprzyjemne, silne ściągnięcie twarzy. Skóra była dziwnie gładka, jakby posypana talkiem. Spojrzałam w lusterko i jakież było moje zdziwienie gdy ujrzałam totalnie białą twarz... Zaczęłam pośpiesznie ścierać proszek, który gęsto osiadał na moich ubraniach. Dobrze, że udało się zdrapać resztki, i że nie miałam makijażu, bo nic by z niego nie zostało. Nigdy więcej nie zaryzykuję wyjścia bez sprawdzenia działania jakiegokolwiek produktu do twarzy. Próbowałam użyć mgiełki jeszcze kilka razy, z tym samym skutkiem - białe zacieki na twarzy. Z tego co widzę, żadna inna recenzentka nie miała tego problemu. Może dostał mi się feralny egzemplarz? Niestety nie będę ryzykować ponownego zakupu, więc moja ocena opiera się na tym produkcie, który posiadam. I zdecydowanie nie będzie to pochlebna ocena. Ze względu na brak zdatności do użycia, dla mnie jest to produkt na 0 gwiazdek. Nawet gdyby nie pozostawiał białego osadu na twarzy, tak mocne ściągnięcie skóry wystarczająco odpycha mnie od tego kosmetyku. Nie polecam.

Mgiełka zakupuona na platformie allegro tylko ze względu na świetna cenę, nigdy wcześniej nie próbowałam tego typu kosmetyków a juz pod makijaz w ogóle. Pp kilku sek od spryskania twarzy da się wyczuc nałożenie produktu, nie jest to Mgiełka lepka ale nadaje się pod podkład i faktycznie przedłuża jego trwałość. W składzie aloes i krzemionka wiec dwa świetne powody do zakupu aloes świetnie nawilża a krzemionka wychwyta nadmiar sebum. Dla mnie latem idealny produkt pod lekki podkład 100% dla alergików, vegan Działanie i zapach na plus

Utrwalające mgiełki do makijażu to dla mnie must have - z racji wykonywanego zawodu przesiadują godzinami w pracy i mój makijaż musi wytrzymać długie godziny a jak każda kobieta chciałabym, aby wyglądał dobrze o ile nie perfekcyjnie mimo upływu czasu. Miałam już kilka fikserów i jakiś czas temu w promocji zakupiłam wegańską mgiełkę od AA. Cena 3,99 zł zachęciła mnie do zakupu, bo regularna jest sporo wyższa, ale na wyprzedaży dorwałam ją za ułamek ceny. Jestem zadowolona z efektów jakie daje mi ten produkt - świetnie matuje, przedłuża trwałość makijażu, choć jednak ma wady -  nie zapobiega ścieraniu się go pod maseczką (używam bazy i fiksera) a atomizer dozuje zbyt grubą mgiełkę aplikując przy tym zbyt dużo kosmetyku.  OPAKOWANIE Bardzo podoba mi się małe, funkcjonalne opakowanie, które z racji rozmiaru możemy z powodzeniem wrzucić do kosmetyczki czy postawić na toaletce. Szata graficzna jest bardzo prosta i mamy tutaj jedynie białe tło z różowo-czarną grafiką z mgiełką. Z tyłu znajduje się opis produktu wraz ze sposobem stosowania i składem. Jak już wspomniałam atomizer niestety dozuje zbyt duża ilość produktu i po kilku psiknięciach cała twarz jest wręcz mokra. Nie wiem czy to wina atomizera czy samego produktu, ale na początku nie było to komfortowe, jednak po kilku razach przyzwyczaiłam się do tego. Jest to minus, bo żaden fikser jak do tej pory nie sprawiał mi takich niespodzianek. Może gdyby atomizer był inny to by to coś dało, bo sama mgiełka jest naprawdę bardzo dobra. MGIEŁKA Mgiełka ma przyjemny, świeży zapach umilający aplikację tego kosmetyku. Ma postać płynu i po aplikacji pozostawia mokre wykończenie, jednak szybko się wchłania do matu;. Po wyschnięciu skóra jest przyjemnie matowa, jednak nie jest to tępy i sztuczny efekt.. Na mojej mieszanej cerze z tłustą strefą T daje naprawdę dobre efekty, bo skóra nie świeci się przez kilka kolejnych godzin, co jest dobrym wynikiem. Mgiełka przedłuża trwałość makijażu, jednak jak większość kosmetyków nie wygra z maseczką, która powoduje ścieranie się kosmetyków w okolicach brody i nosa. Zapobiegam temu używając bazy pod makijaż i fiksera, ale niestety niewiele mi to daje i niezbędne są poprawki. Natomiast w miejscach gdzie makijaż się nie ściera  widać, że mgiełka pozytywnie wpływa na makijaż zwiększając jego trwałość. Plusem jest to,że po jej użyciu kosmetyki jakby się scalają, wyglądają lepiej na twarzy, co zresztą jest też zadaniem tego typu produktów. Na uwagę zasługuje bardzo dobry skład tego kosmetyku oraz wegańska formuła certyfikowana znakiem Viva Vegan. Pojemność jest bardzo mała, produkt kończy się po około miesiącu codziennego stosowania, jednak nie jest to wcale zły wynik; Oprócz atomizera i sposobu rozpylania nie mam mu nic do zarzucenia.  PLUSY przedłuża trwałość makijażu przyjemny zapach dobrze matuje bardzo dobry skład certyfikat Viva Vegan wydajna cena promocyjna MINUSY atomizer rozpyla za dużo produktu dając uczucie mokrej twarzy

Mgiełka ma poręczne opakowanie i nie jest droga - często można ją spotkać w promocji. I tutaj zalety się kończą...Pierwsze co Was w niej rozczaruje to fakt, że mgiełka dosłownie pluje wielkimi kroplami. Nie ma szans na równe pokrycie twarzy cienką warstwą. Moja pierwsza myśl - wadliwy atomizer, dajmy jej jeszcze szansę. Przelałam więc do swojego sprawdzonego pojemniczka, którego używam do psikania maseczek, rozpyla on bardzo delikatną mgiełkę. Już podczas przelewania okazało się, że mgiełka nie ma wodnistej formuły ale jest bardziej jak emulsja. I co się okazało - z tą formułą nawet atomizer, który dotychczas rozpylał delikatną mgiełkę teraz pluje wielkimi kroplami. Wniosek - to nie wina atomizera, a formuły/konsystencji tego produktu. Zapach delikatny, świeży, neutralny. Dalej jest już tylko gorzej bo ten produkt robi coś czego nie znoszę - ściąga skórę niczym lakier do włosów. Nie zauważyłam żadnego nawilżenia ani zmatowienia. Dawno nie męczyłam się tak z żadnym fixerem. Aplikacja jest tak nieprzyjemna, że nie mam najmniejszej ochoty do niej wracać, testować i dawać jej kolejne szanse. Bleh...

Z jednej strony bardzo ładnie matowi moją tłustą cerę, ale jedynie gdy użyje jej jako bazy. Po popryskaniu czuć na twarzy nieprzyjemne mrowienie, ale po chwili ustaje. Makijaż z pomocą bakingu może wytrwać cały dzień, jednak przy użyciu mgiełki na makijaż wychodzi katastrofa. Atomizer spryskuje zbyt dużymi kroplami, makijaż spływa i robi się ciastko.

Opakowanie jest bardzo komfortowe dzięki atomizerowi. Ułatwia aplikację i chyba nie wyobrażam sobie by ten produkt mógłby mieć jakąś inną formę. Zawiera sok z aloesu dzięki czemu skóra jest nawilżona. Oprócz tego dobrze matuje skórę dzięki naturalnej krzemionce. Nie wiem czy to wyjaśnić, ale ok. 1 na 5 aplikacji czuję leciutkie mrowienie? na skórze. Efekt znika równie szybko jak się pojawił. Może wchodzi w reakcję z czymś co już na tej twarzy jest. i zapomniałam dodać, że przyjemnie pachnie. Opakowanie o pojemności 50ml idealnie mieści się do torebki.

Skuszona jedną z promocji w Rossmanie zakupiłam niemal wszystkie produkty z tej serii. Mgiełka nie jest niestety moim ulubionym produktem z tej serii, ale jest całkiem okej. Ma oczywiście fantastyczny skład i bardzo estetyczny design opakowania. Dyfuzor dobrze się sprawuje, łatwo można zaaplikować go na buzię. Zostawia niestety nieco lepie uczucie, nie zauważyłam też wybitnego nawilżenia. Super na gorące dni i psikanie podczas no make up day!

Pracuje w drukarni gdzie jest bardzo gorące i suche powietrze. Makijaż szybko się rozpuszcza i twarz zaczyna świecić. Długo szukałam sposobu na to aż w końcu trafiłam na tą mgiełkę. Jest świetna. Gdy widzę, że już się świece ukradkiem ide do WC i pryskam nią na twarz. Mija kilka minut i już makijaż wygląda o wiele lepiej i nie świeci mi się skóra. Mgiełka ładnie pachnie. Chwilę po spryskaniu na twarzy czuję mrowienie, ale to szybko mija. Polecam ten wynalazek jak najbardziej. Kosmetyk fajnie odświeża podczas upałów i spełnia swoje zadanie.

Ładne opakowanie, cudowne obietnice, ale nic z tego. Nabrałam się, a miało być tak pięknie. Przede wszystkim, atomizer pryska wielką falą kropli, przez co z twarzy prawie ścieka. Nie ma mowy o używaniu tego jako setting spray. U mnie mgiełka sprawdziła się w formie tonera. Male, poręczne opakowanie, to na plus. Zapach intensywny, jakiś taki przypominający kosmetyki z gazetek dla małych dziewczynek sprzed ponad 10 lat. Trochę drażniący. Co do samego działania, to zdecydowanie nawilża. Tuż po samym spryskaniu czasami czuję doraźne, krótkie szczypanie, co zdecydowanie nie jest plusem, ale nie wpływa negatywnie na stan cery. Skład okej. Zawiera kilka naprawdę fajnych składników jak niacynamid, kofeina, aloes. Niestety o efekcie zmatowienia można zapomnieć. Ale mam wrażenie, że po jakimś czasie używania zauważyłam poprawę w mojej skłonnej do przetłuszczania i pryszczenia cery. Tylko nie wiem, czy to akurat zasługa tego właśnie produktu. Ogólnie pomysł fajny, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Nie wiem, czy moja buteleczka się popsuła, czy wszystkie takie są, natomiast największą wadą tego produktu był dla mnie atomizer, który nie tworzył mgiełki, a wypuszczał cienki strumień. Ciężko było więc ten produkt rozprowadzić po całej twarzy, co odbijało się też na jakości całego produktu.

Ta mgiełka na mojej mieszanej cerze robi dokładnie nic, ani nie nawilża ani nie matuje. Ma bardzo dobry i naturalny skład. Bardzo przyjemnie pachnie. Atomizer nie jest najlepszy i nie daje idealnej mgiełki. Kiedy używałam jej jako fixer po nałożeniu makijażu tak jak proponuje producent niestety po chwili miałam efekt "ciastka" na twarzy. Teraz używam tej mgiełki w dni kiedy nie mam na sobie makijażu i nie zauważyłam żadnego efektu obiecanego przez producenta. Stosuję ją jedynie dla przyjemnego zapachu i zwilżenia twarzy w trwające upały. Nie polecam.

Ja jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu. Jest on bardzo przyjemny, matuje skórę i przedłuża trwałość makijażu na czym bardzo mi zależało. Dodatkowo jest w przystępnej cenie ale jest problem z dostępnością. Również zauważyłam że dosyć szybko się kończy.

Lubię testować kosmetyki z AA Vegan. Mam porządne problemy z cerą, więc każdy nowy produkt to nowe ryzyko, a ta seria nigdy mnie nie zawiodła. Jako wieczny poszukiwacz pewnie się na tym nie zatrzymam, ale może też kiedyś wrócę do tej mgiełki, bo jako tonik sprawdza się naprawdę nieźle :)

Mój mąż ma problemy z trądzikiem, a produkty z kwasem salicylowym tylko to nasilają. Po przeczytaniu składu (b. dobry) stwierdziliśmy, że spróbujemy. Mija tydzień - zero niespodzianek, zaczerwienienia maleją. Używa tylko mgiełki i czasem jakiegoś żelu do mycia twarzy, który jest pod ręka.