Asoa Nawilżająco-odzywczy krem z olejem Meadofoam `Multi MSO` 

Kończę już trzecie opakowanie tego kremu i przymierzam się do kupna kolejnego, co wiele już mówi o tym jak dobry jest to produkt. Bardzo lubię firmę ASOA za cudowne składy, stawianie na naturę oraz za politykę przyjazną zwierzętom i gdy tylko przeczytałam o kremie MSO od razu wrzuciłam pełnowymiarową wersję do koszyka. To cudeńko zapakowane jest w elegancki szklany słoiczek. Sam krem jest dosyć treściwy, dlatego w cieplejsze dni wolę używać go na noc, ale zimą służy mi również jako krem na dzień. Uwielbiam jego kojące i otulające działanie. Skóra po użyciu jest cudnie miękka i baaaardzo odżywiona. Krem od ASOA nie raz ratował moją cerę po kwasach kub przesuszeniu spowodowanym retinolem a zimą nawilżał cerę podrażnioną mrozem. Naprawdę, ten krem nie ma żadnych wad. Uwielbiam go i nie zamienię na żaden inny!

W poszukiwaniu naturalnego składu polskiej marki trafiłam na Asoa. Używałam ich hydrolatów i były ok, dlatego spróbowałam na początek mini pojemność kremu, który wiele osób chwaliło. Pomimo niewątpliwych zalet: prosty i naturalny skład, szklane opakowanie krem niestety nie sprawdził się u mnie. Mam skórę mieszaną w kierunku suchej, lubię, kiedy krem nawilża i nie pozostawia wyczuwalnego filmu. Asoa niestety film zostawia, na dodatek bardzo świecący i wkurzający, od razu musiałam przypudrować - dało się to na szczęście zrobić bez większych kłopotów. Kremu używałam w zimie, jako ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Nie zauważyłam konkretnych korzyści podczas stosowania, jedynie irytację na widok świecącej się twarzy. I jeszcze jeden minus- chociaż krem to nie perfumy, i naprawdę doceniam naturalne składniki, to zapach był dla mnie odrzucający na tyle, że musiałam się mocno zmobilizować, żeby dokończyć opakowanie.

Jest to mój pierwszy produkt od Asoa. Generalnie do firmy przymierzałam się już od dobrych paru miesięcy, ale zawsze coś innego wpadalo w ręce więc Asoe odkladalam na później. W końcu jednak dorwałam krem nawilżająco-odżywczy (15 ml za 48 zł). Co mogę powiedzieć? Pozostawił bardzo pozytywne wrażenia i łaknienie na inne ich produkty. Krem ma świetny, naturalny skład, bardzo nawlżający. Zapach jest taki... powiedziałbym naturalny, z leciutką nutą róży, genealnie dość uniwersalny i sprawdzi się zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Pozostawia lekki film na skórze i ma raczej dość ciężką olejową formułę. Kupiłam go na zimę i musze przyznać, że na zimowe, mroźne warunki świetnie mi się sprawdził na dzień. Naprawdę miałam poczucie zabezpieczonej przed chłodem twarzy. Myślę, że na lato jest za ciężki, ale nadaje się także na noc, jako taka intensywna dawka odżywienia. Po nocy skóra jest miękka i sprężysta. Jedyne, ewentualne zastrzeżenie, że mógłby być nieco bardziej wydajny. 15 ml opakowanie wystarczyło mi na około 2 miesiące używania 1 dziennie.

Zakupiłam opakowanie 15ml. Krem jest w słoiczku z grubego szkła jednak zakrętka jest ze słabego plastiku. Przy pierwszy zwykłym upadku słoiczek roztrzaskał się na drobny mak w właśnie przez pęknięcie nakrętki. Dopóki to się nie stało trochę pożywałam tego kremu i jest naprawdę świetny. Cudowny skład i działanie. Do cery suchej jest doskonały. Jednak krem jest drogi i opakowanie powinno być bardziej dopracowane.

Multi-mso testuję od około miesiąca. Na początek kupiłam sobie opakowanie 15 ml, żeby sprawdzić czy ten produkt mi przypasuje. Wcześniej miałam "odżywczą goję", i choć była cudowna, to nie zapewniała wystarczającego nawilżenia mojej suchej cerze. A multi-mso radzi sobie świetnie. + nawilża + bardzo ładnie radzi sobie z podrażnioną, zaczerwienioną cerą + buzia po jego użyciu jest miękka, miła w dotyku + ten skład to totalne złoto! to on skusił mnie do zakupu + bardzo treściwa konsystencja; bogata, ale nie tłusta + szybko się wchłania + super pod makijaż + łagodny, śliczny zapach + widać dużą poprawę stanu cery +/- dla niektórych cena może być przeszkodą (15 ml około 50 zł, 50 ml około 130 zł) ale za takie działanie i taki skład moim zdaniem to nie jest dużo. To już jest jednak kwestia indywidualna