Ogólnie bardzo przypadł mi do gustu - ma treścią i zbitą jednak nietłustą konsystencję, perfumeryjny, nieco orientalny zapach, ale przede wszystkim cenię go za to, że zapewnia optymalny poziom nawilżenia przez dłuższy czas po aplikacji.
Krem do rąk z serii Beautanicals znalazłam w jednym z okienek w kalendarzu adwentowym (z tej serii w kalendarzu było też mydełko). Nie znałam kompletnie tej linii, ale po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że może być to zupełnie coś innego niż kremy, które stosowałam zazwyczaj. W pewnym sensie miałam rację, bo krem różni się od innych formułą, ciekawym składem i opakowaniem. Ogólnie bardzo przypadł mi do gustu - ma treścią i zbitą jednak nietłustą konsystencję, perfumeryjny, nieco orientalny zapach, ale przede wszystkim cenię go za to, że zapewnia optymalny poziom nawilżenia przez dłuższy czas po aplikacji.
OPAKOWANIE
Krem zapakowany był starannie w złoty papier i pudełeczko, jak na kalendarz adwentowy przystało prezentowało się to wszystko pięknie. Po rozwinięciu zawiniątka moim oczom ukazał się mały, zgrabny kartonik. Ma on ciekawą barwę będącą pomieszaniem chłodnego pastelowego odcienia zieleni z szarością, coś pomiędzy. Szata graficzna przedstawia symbole pierwiastków zawartych w formule, które układają się w coś na kształt tablicy Mendelejewa lub fragmentu scrabble. W tle widzimy różowy kwiat wiciokrzewu z zielonymi liśćmi a pod nim nazwę produktu i logo marki. Z boku znajduje się opis produktu w różnych językach oraz skład. Krem znajduje się w małej, smukłej tubce z zakrętką o takiej samej szacie graficznej jak kartonik. Minusem jest dla mnie zakrętka, bo nie lubię tej formy (ciągle mi gdzieś spada lub ginie) oraz brak foliowego zabezpieczenia otworu dozującego. Otwór jest bardzo mały, dzięki czemu można precyzyjnie dozować ilość produktu, Tubkę wykonano z miękkiego tworzywa, więc łatwo jest się nią posługiwać. Mały, kompaktowy rozmiar jest idealny do torebki.
KREM
Krem posiada bardzo przyjemną konsystencję - jest ona zbita i gęsta ale zarazem aksamitna i lekka, nie jest to tłusty krem czy oblepiający, co bardzo mi odpowiada. Miałam go zawsze ze sobą i używałam najczęściej w pracy: przy komputerze, przeglądając książki czy inne papierki i nigdy nie sprawiał uczucia tłustości czy nie pozostawiał śladów. Po apliakcji dość szybko się wchłania pozostawiając przyjemną, ochronna warstewkę chroniącą przed działaniem czynników zewnętrznych Posiada białą barwę i śliczny zapach, jak dla mnie świeży, nieco orientalny, ciepły i otulający, który utrzymuje się na dłoniach przez dłuższy czas i pozwala się odprężyć. Nie wiem jakie konkretnie tutaj nuty zapachowe tworzą ten efekt, ale jest niesamowity. Jeden z lepszych zapachów kremów do rąk jakie miałam. Krem przede wszystkim lubię za to, że niweluje uczucie przesuszenia i ściągnięcia skóry, zmniejsza dyskomfort tym spowodowany a stosowany regularnie poprawia kondycję dłoni. Nawilżenie jakie daje jest długotrwałe i utrzymuje się długo po nałożeniu, więc nie trzeba smarować się nim co chwilę. Faktycznie regeneruje, ale systematycznie używany, wtedy widzimy efekty. Na uwagę zasługuje fakt, że ma wspaniały skład zawierający aż 98% składników pochodzenia naturalnego, w tym 8 niezbędnych minerałów inspirowanych wodami Skandynawii (magnez, sód, potas, wapń, cynk, miedź, fosfor i ditlenek krzemu - to ich symbole znajdują się na grafice) oraz wyciągu z wiciokrzewu. Ogromnie doceniam fakt, że jego formuła jest pozbawiona parabenów i silikonów a ponadto biodegradowalna. Kolejnym krokiem w stonie eko jest to, że krem ten jest zarejestrowany w The Vegan SocietyTM i pakowany w tubki, które w 55% składają się z materiału pochodzącego z recyklingu. Produkt jest przyjazny weganom i nie zawiera składników pochodzenia odzwierzęcego. Podoba mi się filozofia całej linii Beautanicals, to zdecydowanie krok w stronę lepszego współistnienia z naturą. Skład ma ładny: gliceryna, olej ze słodkich migdałów, mocznik, szkoda, że wyciąg z wiciokrzewu znajduje się pod sam koniec listy INCI. Mimo wszystko produkt jest wart uwagi, często dostaniemy go w korzystnej promocji w katalogach Oriflame, więc warto polować, bo cena regularna jest wysoka jak za taką pojemność. Wydajność jest ok - 50 ml kremu starczyło mi na niecałe 3 tygodnie codziennego, systematycznego stosowania kilkukrotnie w ciągu dnia.
PLUSY
piękny zapach
bogata, treściwa konsystencja
szybko się wchłania
nie lepi się i nie jest tłusty
świetnie nawilża
dobry skład
ładne opakowanie
biodegradowalna i wegańska formuła
opakowanie z recyklingu
MINUSY
zakrętka
cena regularna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie