Tołpa Dermo Face, Sebio Max Efekt, Normalizująca maska głęboko oczyszczająca 

Mam cerę tłustą, trądzikową i wrażliwą. Kupiłam ją na gorsze czasy dla mojej cery, akurat przed okresem wyskoczyło mi więcej nieprzyjaciół i wtedy postanowiłam jej użyć. Rzeczywiście cera po maseczce wyglądała dużo lepiej, świeżej i dobrze oczyszczona, jestem w szoku, bo moje zmiany trądzikowe a tym bardziej przy okresie się wyciszyły i zmniejszyły. Ale jest jeden wielki minus. Na opakowaniu jest napisane „ możliwe chwilowe lekkie pieczenie” Po chwili myślałam, że nie wytrzymam, to nie było lekkie pieczenie tylko czułam jakby mi twarz wypalało, dopiero po 5 minutach przeszło, ale myślałam, że nie wytrzymam i to zmyję. Jeszcze chwilę po zmyciu trochę piekło. Zużyłam całe opakowanie czyli dwie saszetki, raczej nie dam trzeciej szansy, przy maseczce prócz działania chcę się zrelaksować a nie przeżywać mękę

Maseczkę kupiłam w zamiarze oczyszczenia twarzy i jestem z zakupu zadowolona. Saszetka jest na dwa użycia. Po aplikacji maski na twarz po około 2 minutach po nałożeniu poczułam lekkie pieczenie, które trwało chwilę. Zapach maseczki trochę intensywny, ale do zniesienia. Konsystencja to szaro-zielona papka , która po nałożeniu na twarz sprawia wrażenie ściągania maseczki. Bardzo łatwo się zmywa, a skóra po niej jest gładka i oczyszczona. Jak dla mnie spełnia swoją rolę: - złuszcza zrogowaciały naskórek - oczyszcza pory - normalizuje wydzielanie sebum - redukuje liczbę zaskórników - usuwa uporczywie niedoskonałości - zapobiega powstawaniu krostek

Lubię włączać do swojej pielęgnacji maseczki, a po te oczyszczające sięgam regularnie. Mam cerę mieszaną, mocno przetłuszcza mi się strefa T, ale mam też problem z przesuszeniem. Jest też wrażliwa. Opakowanie typowe dla maseczek, nic odkrywczego, ale nie ujmuje mu to wcale funkcjonalności. Podoba mi się szata graficzna i kolorystyka. Dobra perforacja, z łatwością można otworzyć maseczkę nawet mokrymi dłońmi. No i fajne jest to, że całe opakowanie jest podzielone na dwie części, dzięki czemu używamy jednej na raz, a druga nie wysycha. Każda z nich ma po 6 ml. Maska ma dość intensywny, glinkowo-ziołowy zapach. Czuć go cały czas podczas aplikacji. Mnie osobiście nie przeszkadza. Konsystencja aksamitna i kremowa. Z łatwością się rozprowadza, mimo tego, że jest dość gęsta. Niestety zmycie jej to wyższa szkoła jazdy. Wacikami nawet nie próbowałam, robiłam to samą wodą i naprawdę szło opornie. Nieźle mogłaby się sprawdzić jakaś ściereczka, muszę sobie w końcu taką sprawić. Producent uczciwie informuje, że ze względu na zawartość kwasów AHA może pojawić się lekkie, przemijające szczypanie skóry. Mam cerę wrażliwą, i w moim przypadku było to jednak dość mocne szczypanie i pieczenie podczas całego czasu trwania aplikacji oraz kilkanaście minut po. Za jedną sztukę (która wystarcza na dwie aplikacje) zapłaciłam 6 zł w promocji, co uważam za przystępną cenę. Kupiłam w drogerii Hebe. Co do działania, to rzeczywiście, widzę wygładzenie oraz całkiem skutecznie złuszczenie naskórka. Skóra jest miękka, miła w dotyku. Nieźle oczyszcza z nadmiaru sebum. Jednak liczylam na więcej. Niestety pory nie zostały w żaden sposób odblokowane i oczyszczone. Dodatkowo po użyciu czuję, że skóra jest taka podrażniona, pewnie przez te kwasy w składzie. Niecierpliwi się, żeby ukoić ją tonikiem lub hydrolatem i grubą warstwą kremu. Efekty są, ale raczej mierne. Znam całkiem sporo lepszych masek oczyszczających, ta naprawdę mnie nie porwała.

Uwielbiam wszystkie maseczki marki tolpa, ale ta jest jedną z ulubionych. Dwie saszetki wystarczają mi na 4 użycia, nakładam na twarz i szyję i po zmyciu buźka jest gładka, oczyszczona i zmatowiona. Bardzo lubię ten efekt po nałożeniu maseczki gdy buźka jest taka mięciutka. Ta maska daje właśnie taki efekt

Fajna maseczka, która dzięki zawartości glinki i kwasów skutecznie wspomaga walkę z zaskórnikami. Skóra jest odświeżona i zmatowiona. Jest dość gęsta, przez co trochę trudniej ją zaaplikować. Jednak sam proces trzymania jej na skórze jest dość przyjemny. Ma intensywny, ale przyjemny zapach.

To chyba pierwsza maseczka z glinką, z którą naprawdę się polubiłam (w składzie jest zielona glinka). Ma całkiem przyjemny zapach jak na maseczkę tego typu, może delikatnie wysusza skórę, więc warto później dodatkowo nawilżyć twarz, ale za to skutecznie redukuje niedoskonałości. Skóra jest wygładzona i bardzo dobrze oczyszczona. Dodatkowo dla mnie w pojedynczej saszetce jest idealna ilość produktu, aby pokryć całą twarz na tyle grubą warstwą, żeby nie wyschła po 2 minutach.

Zawsze mam w toaletce zapas tej maseczki na sytuacje wyjątkowe. Raczej rzadko zdarza mi się stosować ją na całą twarz ponieważ mam wrażenie ze trochę jest za mocna do stosowania na miejsca gdzie nie widzę potrzeby oczyszczenia. Stosuję ją punktowo ba wypryski albo na zaskórniki na nos. W sytuacjach alarmowych pozwalam sobie nawet na codzienne stosowanie jeśli akurat przed wielkim wyjściem pojawi się jakiś pryszcz. Po kilku dniach takiej kuracji pryszcz złuszcza się a na wyjście pozostanie mi tylko nałożenie korektora aby ukryć zaczerwienienie. Nie wiem na ile bezpieczne takie stosowanie kwasów codziennie ale mi ta praktyka sprawdza się od dobrych kilku miesięcy. Warto stosować przy niej krem regenerujący z ceramidami aby nie doprowadzić do przesuszenia. Szkoda, ze akurat ta wersja nie występuje w dużych pojemnościach dzięki czemu przy moim regularnym stosowaniu ograniczyłabym produkcje śmieci.

otrzymałam saszetkę zawierającą maseczkę do twarzy z jonami srebra, jak widać na mojej na drugim zdjęciu połyskuje . Maska o przyjemnym aromacie, przy ściąganiu skóry piecze ale delikatnie, myślę, że to naturalny proces. Maska po 20' zasycha i można palcem ją 'zgumować', resztę zmyć. Dogłębnie oczyszcza moją twarz, odblokowuje pory, redukuje wydzielania się sebum i innych zanieczyszczeń. Skóra jest wygładzona, odświeżona i delikatnie czuć ochłodzenie.

Sebio Max Efekt jest moją ulubioną maseczką firmy Tołpa. Jej normalizujące, oczyszczające, absorbujące sebum i matujące działanie zauważyć można już po pierwszym użyciu. Przez zawartość kwasów AHA daje spotęgowany efekt zwalczania niedoskonałości i zapobiega ich powstawianiu, mimo że osobiście odczuwałam pieczenie od razu po nałożeniu jej na skórę. Pomogła mi zwalczyć uporczywie nawracający trądzik na barkach, plecach i dekolcie. Bardzo często do niej wracam. Przystępna cenowo maska o niesamowitej skuteczności!

Firmę Tołpa znam już wiele lat, miałam zarówno dobre jak i mniej sprawdzające się produkty. Jednak ta maseczka to zdecydowanie mój hit. Posiadam cerę mieszaną z przetłuszczającą się strefą T oraz suchymi policzkami. Borykam się z zaskórnikami zamkniętymi, które dzięki regularnemu stosowaniu tej maseczki powoli znikają. Jest to jedyna maseczka po której widzę poprawę cery już po pierwszym użyciu. Redukuje wydzielanie sebum, wygładza, oraz tak jak wspomniałam niweluje niedoskonałości. Po aplikacji troszkę piecze, ale jest to spowodowane zapewne zawartymi kwasami w maseczce.

Maskę kupiłam ze względu na to, że ostatnio moja cera jest bardzo kapryśna, pojawiają się wypryski, niespodzianki, jest mocne przesuszenie, niejednolity koloryt. Mam cerę mieszaną, teraz bardziej suchą, ale w dalszym ciągu potrafią mi wyskoczyć zaskórniki, które zostawiają ślady. Maska zapakowana jest w podwójną, zielonkawą saszetkę, każda po 6ml. Na opakowaniu jest informacja o składzie, działaniu, stosowaniu. Konsystencja jest kremowa, zielona. Z łatwością nakłada się ją na skórę. Maska nie osypuje się w trakcie noszenia, nie łuszczy, nie wysycha na skorupę, nie daje uczucia ściągania. Warto zwrócić uwagę na to, że podczas noszenia Maska może dawać uczucie pieczenia co mi samej się podoba. Zapach jest specyficzny, nie jest ani ziołowy, ani słodki, raczej taki specjalistyczny, może nieco glinkowy, z dodatkiem jakiegoś cytrusowego niuansu? Ciężko jednoznacznie mi powiedzieć czym pachnie. Maska wystarczy na 2 aplikacje i myślę, że to jest jednak za mało by uzyskać spektakularne efekty, pewnie trzeba by jej używać regularnie co kilka dni przez jakiś czas. Pp użyciu całego opakowania to co mogę powiedzieć to skóra jest na pewno oczyszczoną, pory są mniej widoczne, jest ona bardziej gładka pod palcami kiedy się nakłada krem. Czy wycisza zmiany skórne? Może odrobinę, ale jak mówię, dwie aplikacje co kilka dni to jest za mało żeby uzyskać efekt wow. Masła daje uczucie pieczenia, ale moja skóra nie była zaczerwieniona czy też podrażniona po. Fajnie, że w składzie są kwasy AHA, obecnie dość popularne i lubiane. Ogólnie jako maska oczyszczająca jest dobra i myślę, że przy regularnym używaniu się sprawdzi i faktycznie może poprawić kondycję skóry. Szkoda, że nie ma jej w większej wersji bo byłoby to na pewno bardziej opłacalne i efektywne. Generalnie myślę, że do niej wrócę bo działanie jest dobre, ale wtedy kiedy będzie w promocji. Daję 5 gwiazdek, ale z niewidzialnym z minusem bo cena regularna nie jest zbyt niska. Maska powoduje pieczenie podczas noszenia, ale dla mnie jest to przyjemne uczucie. Maska nie podrażnia skóry, nie powoduje jej zaczerwienienia, nic złego się nie działo, ale trzeba uważać na okolice oczu (omijać !). Wydajność jest kiepska, opakowanie starcza na 2 razy. Czasami tego typu maski wystarczają na 3-4, a tu jednak jedna saszetka z dwóch wystarczy na raz. Cena nie jest niska widząc za jaką objętość płacimy, normalnie ponad 8 zł za 12 ml. Ja kupiłam w promocji za około 4 zł więc aż tak źle nie było, ale cena regularna wychodzi już nieco mniej atrakcyjnie.

Maseczkę stosuję od kilku lat z polecenia dermatolog. Używam jej gdy moja skóra zaczyna sprawiać mi problemy. I nigdy się nie zawiodłam. Skóra jest oczyszczona, czuć działanie kwasów. Drobne krostki potrafią zniknąć po pierwszym użyciu. Poleciłam koleżance z problemami trądzikowymi i ona również jej używa gdy zachodzi potrzeba. Według niej zaczerwienienia szybciej schodzą z buzi a zmiany zostają wyciszone. Warto wypróbować!

Mam skórę wrażliwą i skłonną do podrażnień, dlatego trochę obawiałam się użyć tej maseczki. Mam cerę mieszaną, bardziej w stronę ,,normalnej'' - w strefie t lekko się przetłuszcza i pojawiają się wypryski, policzki są wrażliwe i czasem się przesuszają. Zdecydowałam się skorzystać z tej maseczki, ponieważ ostatnio moja skóra odmówiła posłuszeństwa i pojawiło się na niej więcej wyprysków niż zwykle. W mojej pielęgnacji skupiam się bardziej na nawilżaniu, czasem używam serum z kwasem salicylowym na noc w celu złuszczenia. Tym razem potrzebowałam mocniejszego i dogłębniejszego oczyszczenia, a maseczka Tołpa spełniła moje wymagania. Zawartość glinek to duży plus - moja skóra bardzo je lubi i jest po nich rozświetlona i oczyszczona. Plusem jest również borowina oraz kwasy aha, dzięki którym skóra będzie lekko złuszczona i oczyszczona. Maseczka zawiera 5% kwasów, co dla mnie jest zaletą, ponieważ wyższe stężenia mogłyby podrażnić moją buzię. W saszetce znajduje się idealna ilość maseczki na jedno użycie. Po nałożeniu jej na twarz odczuwałam delikatne szczypanie, które utrzymywało się przez cały czas trzymania maseczki na twarzy (ok. 8 minut). Spryskiwałam twarz hydrolatem różanym, by maseczka nie zastygła i glinki mogły działać. Zmycie maseczki zajęło mi dość długo. Efekty: skóra była lekko rozgrzana, maseczka jednak w ogóle jej nie podrażniła, co bardzo mnie ucieszyło. Moja cera była rozjaśniona, ilość sebum została wyregulowana. Było czuć, że skóra jest dokładnie oczyszczona. Na pewno kupię maseczkę ponownie, żeby zobaczyć efekty przy regularnym stosowaniu :)

Produkty od Tołpy ,znam i lubię od dawna. Mam tak że kiedy lubię jakąś markę, próbuje jej różnych produktów . Maseczka od Tołpy, nie zawiodła mnie jak również wiele innych produktów tej marki. Często możemy dostać ją na promocji . W zestaw wchodzą dwie saszetki, na dwie aplikacje . Jak to Tołpa ,opakowanie jest stonowane, na pewno nie przyciągnie nas szaloną grafiką. Maseczka jest gęsta i ma ciemnozielony kolor. Przy aplikacji możemy czuć delikatne mrowienie, aczkolwiek nie koniecznie. Trzeba troszkę na napracować żeby ją zmyć. Stosujemy się do zaleceń na opakowaniu. Skóra po jej zastosowaniu jest oczyszczona,ściągnięta,nadmiar żebym zostaje zebrany. Zaczerwienienie minimalnie się zmniejszają. Jest to dobra maska, jeśli ktoś nie ma bardzo dużych problemów z cerą, powinien być zadowolony. Polecam

To produkt Tołpy, dzięki któremu się przekonałam do tej marki. Maskę kupuję regularnie w Hebe na promocjach i stosuję ją raz na 2-3 miesiące, gdy moja skóra twarzy potrzebuje solidnej i konkretnej pomocy w oczyszczeniu. Jestem posiadaczką tłustej skóry twarzy, nadmierna produkcja sebum oraz zaskórniki to mój odwieczny problem. Dermo Face, Sebio Max Efekt stosuje się krótko i bez większych komplikacji - aplikuje się maskę na twarz, przetrzymuje zgodnie z zaleceniami producenta. Podczas trzymania maski na twarzy można poczuć pieczenie, natomiast po zmyciu nie kończy się to zaczerwieniami i innymi niepożądanymi efektami. Już kolejnego dnia widać efekty, dlatego ja tę maskę nazywam błyskawiczną i od kilku lat gości u mnie obowiązkowo co jakiś czas. To produkt godny polecenia i warty swojej ceny.

Maskę kupiłam totalnie przypadkiem i tak zaczęła się moja przygoda z marką Tołpa. Mam skórę mieszaną i momentami nie wiem czy bardziej jest sucha czy przetłuszczająca się, ale na pewno jest wrażliwa, a ten produkt nie zrobił jej krzywdy. Maska ma dość świeży zapach, lekko po aplikacji piecze, ale nie wywołuje zaczerwienienia. Doskonale oczyszcza, niweluje przetłuszczanie się skóry przy okazji nie wysuszając jej. Opakowanie wystarcza na dwa razy - dość nieźle, bo cena też nie jest jakaś wysoka. Produkt pomaga zagoić się niedoskonałościom, a to dla mnie mega plus. Używam jej już od roku, co jakiś czas i przyznam, że to jest to!

Zacznę od tego, ze mam cerę mieszaną ze skłonnością do wyprysków a do tego bardzo wrażliwą i alergiczną. Stosowałam ta maseczkę już wiele razy, pomogła mi wyjść z sytuacji awaryjnych- po aplikacji wieczorem zmywam ją i nic już później nie nakładam, a rano gdy się budzę jest o wiele lepiej! Zmiany są spokojniejsze a przede wszystkim nie pojawiają się żadne nowe :) Bardzo zachęcam do spróbowania!

Tytuł ten wynika ze zgniło-zielonego koloru produktu. Po nałożeniu go na twarz czułam się jak Shrek w swoim bagnie pełnym kosmetyków do pielęgnacji. Maska ta na samym początku dość mocno szczypie (też zależy od stanu cery i jej wrażliwości), ale po 2-3 minutach przestaje. Do 5 minut zasycha na "skorupę" (twarda z zewnątrz, ale łatwa do usunięcia wacikiem) i ściąga skórę. Efekt ściągnięcia niestety zostaje nawet po całkowitym zmyciu produktu, ale ta maska powinna być jedynie częścią pielęgnacji, po nałożeniu reszty kosmetyków dyskomfort znika. Co widzę po jednym użyciu? Przede wszystkim pory są zwężone, a cera lekko matowa. Skóra jest oczyszczona z sebum i nie wydziela jego nadmiaru przez co najmniej kilka godzin. Przy długotrwałym stosowaniu po włączeniu kosmetyku do pielęgnacji (pamiętajmy, że maksimum to jedno użycie na tydzień) zauważyłam zmniejszenie liczby zaskórników i niedoskonałości na mojej skórze. Przy ostatnim stosowaniu, gdy miałam dość duże przebarwienie na brodzie, stało się ono mniej intensywne po zastosowaniu tej maski. Na ogół fajny produkt, jednakże odejmuję 1 gwiazdkę za uczucie dyskomfortu i wysuszenia skóry po jego zmyciu, nie każdemu będzie to odpowiadać. Cena wcale nie jest niska, ale współgra z jakością, więc gdy szukasz czegoś do skóry tłustej/mieszanej z tendencją do niedoskonałości śmiało możesz kupić kilka saszetek. Osoby ze skórą wrażliwą powinny wziąć pod uwagę, że maska na początku może dość mocno piec, ale nie powinna wywoływać podrażnień.