Fenty Skin Flash Nap Eye Cream Krem pod oczy

Skuszona składem, zakupiłam ten produkt kilka miesięcy temu. Przez ten czas używałam systematycznie ale nie widzę żadnych rewelacyjnych efektów. Podczas stosowania skóra wokół oczu nie jest tak nawilżona jak zapewnia opis. Jeśli mam kupować w takiej cenie, zakup nie jest zupełnie opłacalny, skoro i tak potrzebuję w tym celu jeszcze dokupywać produkt, który do tej pory się u mnie sprawdzał. Z pewnością do tego już nie wrócę.

Krem ma lekką, żelową konsystencję i jest bezzapachowy. Przy aplikacji daje przyjemne uczucie chłodu, co jest plusem, bo nie trzeba go trzymać w lodówce, by uzyskać ten efekt. Nie podrażnia delikatnej skóry wokół oczu i faktycznie nawilża, ale... na tym właściwie kończą się jego zalety. Nie zauważyłam obiecywanego wygładzenia ani żadnych innych "luksusowych" efektów, które mogłyby wyróżniać ten produkt spośród tańszych kremów dostępnych w drogeriach. Ciekawostką jest to, że raz użyłam go na wyjeździe na całą twarz, gdy zapomniałam swojego kremu nawilżającego i rano skóra była miękka oraz delikatnie wygładzona. Być może na większych obszarach działa lepiej, ale jako krem pod oczy nie zrobił na mnie większego wrażenia.

To dobry krem pod oczy, jednak nie jest jakiś szałowy i uważam, że nie warto tak przepłacać. Chyba, że ktoś po prostu lubi kupić sobie coś drogiego, jara go marka i opakowanie, to jak najbardziej. Jeśli jednak skupiacie się przede wszystkim na działaniu, to można znaleźć coś równie dobrego w o wiele niższej cenie. Krem dobrze, "treściwie" nawilża. Nie jest to formuła leciusieńka jak woda, ale też nie nadmiernie tłusta, czyli taka w sam raz. Unikam ciężkich formuł pod oczy, ponieważ mam tendencję do powstawania prosaków i innych nieprzyjaciół w tych okolicach. Dla mnie oferowane nawilżenie i natłuszczenie jest jak najbardziej wystarczające, jednak zaznaczam, że nie mam bardzo wymagających okolic oczu. Jestem młoda (<25), często zapominam nałożyć coś pod oczy, a i tak skóra w tych miejscach jest w znośnym stanie, więc moje oczekiwania nie są wygórowane. Myślę, że krem sprawdzi się również bardziej wymagającym użytkownikom z cerą suchą, ale nie ekstremalnie przesuszoną. Zdarzyło mi się nałożyć krem na całą twarz na noc i rano skóra była przyjemnie miękka, gładka i nawilżona. Kremu używałam tylko na noc, jednak myślę, że powinien sprawdzić się również pod makijaż. Krem jak inne kosmetyki z Fenty Skin jest perfumowany, co uważam za minus, zwłaszcza przy produkcie przeznaczonym w okolice oczu. Całościowo oceniam ten produkt pozytywnie, jednak uważam, że nie jest wart swojej ceny.

Mam 29 lat, od dzieciństwa mam drobne linie mimiczne pod oczami (mama zabroniła mi wówczas nazywać je zmarszczkami!), które chcąc-niechcąc zaraz zaczną przechodzić w zmarszczki. Przetestowałam już kremy z Origins, Grown Alchemist, Sephora, drogeryjne cuda, i ostatnio skończyłam opakowanie Fenty. Chyba szukam dalej ;) Krem ma delikatną, pół-żelową konsystencję, jest naprawdę wydajny i starcza na długo, zostawia uczucie miłego schłodzenia i uczucie nawilżenia skóry na długo. Jeśli chodzi o napiecie skóry albo spłycenie zmarszczek - tu niestety działanie znikome. Szukam dalej :)

Krem pod oczy jest zamknięty w miękkiej tubce z bardzo precyzyjnym aplikatorem. Łatwo można nabrać dowolną ilość produktu. Kosmetyk ma niezwykle lekką i jedwabistą formułę, która nie jest tłusta. Mam wrażliwe okolice oczu a ten krem ani trochę nie podrażnia. Bez problemu się rozprowadza, wklepuje i wchłania w kilka chwil. Używam go od około bodajże 2 miesięcy. Spojrzenie jest wyraźnie "wypoczęte" wizualnie. Ten krem nie zawiera drobinek ani koloru, pomimo tego nadaje efekt świeżej, promiennej skóry. Delikatnie chłodzi kilka chwil od nałożenia. Skóra wokół oczu jest miękka, delikatna, gładsza i przyzwoicie nawilżona. Sprawdza się również pod makijaż. Lubię po niego sięgać. . Pora na roller bo kupiłam go razem z kremem w zestawie. Metalową stroną wykonuje się masaż okolic oczu. Ja go używam przed nałożeniem kremu i chwilę po. W tym produkcie nie odpowiada mi to, że lubi zaciągać skórę i bywa to nawet bolesne, trzeba naprawdę uważać kiedy rolluje się nim okolice oczu. Pomimo tego przyjemnie jest rano przyłożyć sobie zimny roller i wykonać nim masaż. Nawet latem był zimny bez trzymania w lodówce, chociaż dość szybko się nagrzewa od ciepłoty skóry. Nie zatrzymuje się i gładko jeździ po skórze. Coś innego i z pewnością urozmaici pielęgnację. Co do efektów to zimno przyjemnie koi i odpręża okolice oczu. .. Podsumowując wysoka jakość kremu, lekki, zarazem odżywczy i mocno nawilżający. Nadaje promienne spojrzenie. Fajnie się sprawdza. W zestawie z rollerem to ciekawe i interesujące połączenie i nie żałuję tego zakupu zwłaszcza, że krem pod oczy jest bardzo wydajny i starczy na długo.