Delia Hard & Shine Nail Polish Lakier do paznokci

Kupiłam w Rossmannie dwa piękne kolory, numery 812 i 819 czyli ciemny fiolet i ciemny róż. Jeden z połyskiem, a drugi matowy. Przekonałam się, że to dobre lakiery, ponieważ mają piękne nasycone kolory, dobrze się je aplikuje, dosyć szybko schną i na moich paznokciach trzymają się dosyć długo. Zawsze po wyschnięciu lakieru nakładam na niego top coat i zauważyłam, że manicure jest w dobrym stanie do dwóch tygodni. Zaznaczam, że wykonuję różne czynności domowe, takie jak zmywanie czy krojenie produktów spożywczych i jest ok. Lakier nie odpada. Generalnie spełnił moje oczekiwania.

Dla mnie skreśla go trwałość-o ile odpryskuje po 2-3 dniach, czyli dobry wynik przy moich niezbyt twardych paznokciach(aczkolwiek to nadal nie jest obiecywane przez producenta 5 dni), tak błyskawicznie ściera się z końcówek. Paznokcie maluję późnym wieczorem i następnego dnia już rano brzydko wycierają się końcówki mimo nakładania ochronnego top coatu. Szkoda. Bo sam lakier jest naprawdę fajny. Wprawdzie konsystencja jest dosyć rzadka i zdarza się jej rozlewać za skórki, ale pędzelek sporo pomaga-lekko szerszy, ale nie łopatowaty, wygodnie się nim maluje. Jak dla mnie schnie szybko, jest lekki i nakłada się cieńszą warstwą, która szybciej wysycha oraz twardnieje. Jak maluję paznokcie wieczorem to rano nigdy nie miałam po nim odbitej pościeli. Kryje dobrze oraz nie robi smug czy prześwitów, w przypadku mojego koloru dwie warstwy załatwiają sprawę. A kolorek mam numer 817, to taki słodki lekko koralowy róż z perłowymi drobinkami, dziewczęcy kolor, który ma swój urok. Chociaż perłowy to wygląda bardzo ładnie-nie tworzy smug od pociągnięć pędzelka czy efektu a lat perłowe lakiery naszych mam/babć z lat 90tych, ale gładką taflę migoczącego koloru. Czy wzmacnia to nie wiem, bo raz-nie maluję paznokci na kolor zbyt często(a jeśli już to raz jest hybryda, raz zwykły lakier, różnie), bo dwa-nie umiem nałożyć kolorowego lakieru na gołą płytkę, zawsze daję odżywkę jako bazę, więc i ten z Delii nie miał bezpośredniej styczności z płytką paznokciową.

Lakier do paznokci kupiłam na jednej z aukcji internetowych. Opakowanie zawiera 11 ml lakieru, zapłaciłam około 8 zł. Wybrałam dwa kolory, kolor numer 807 Ursula jest to taki brudny róż oraz kolor numer 805 Carherine jest to perłowy jaśniejszy róż.. Lakiery mają wygodny pędzelek, dobrze maluje nie pozostawia smug i grudek, w zasadzie wystarczy nałożyć jedną warstwę choć zazwyczaj nakładam dwie cienkie warstwy. Oba kolory są ładne i też fajnie ze sobą współgrają, maluje np paznokcie kolorem kolor 807 i jeden - dwa paznokcie lakierem 805 wszystko kwestia fantazji. Lakier nakładam na oczyszczoną płytkę, lakier dość długo schnie, nie stosuję bazy pod lakier jednak nakładam top coat lakier utrzymuje się 2-4 dni to też zależy od tego co w tym czasie robię. Podsumowując drogeryjny średniak ładne kolory trwałość dość słaba, producent obiecuje ze lakier wzmacnia płytkę paznokciową ciężko mi to stwierdzić, natomiast informacja w opisie lakieru że wysycha ekspresowo to na pewno mogę stwierdzić że tak nie jest, więcej raczej nie kupię.

Posiadam ten lakier do paznokci w jednym kolorze. Jest to 814, czyli szary. Jego krycie określiłabym jako średnie, więc trzeba dołożyć więcej warstw. W trakcie ich nanoszenia lakier migruje po płytce paznokcia. W jednej części jest go więcej, a w drugiej mniej. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Aby zminimalizować ten efekt trzeba nakładać małą ilość. Częstym problemem wśród lakierów do paznokci jest to, że odkształca się podczas spania od pościeli. Tutaj też ten problem występuje. Nawet bardzo długie, całodniowe odczekanie na nic się zda. Był dzień, w którym malowałam paznokcie o 9, położyłam się spać po ponad 12 godzinach, a paznokcie kolejnego dnia rano wyglądały nieestetycznie, posiadały liczne wzorki. Jedynym ratunkiem jest nałożenie na niego lakieru powierzchniowego. Trwałość w tym przypadku jest dla mnie standardowa, chodzę w nim 3-4 dni. Lakier do paznokci od Delia nie był drogi, ale w tej cenie można znaleźć lepszą jakość.

Na lakier ten natrafiłam w jednej z drogerii, gdzie był w cenie promocyjnej około 6 złotych, więc postanowiłam kupić. Zwłaszcza, że pojemność jest spora (aż 11ml!). Skusiłam się na odcień o numerze 809, czyli intensywny, niezwykle kobiecy i seksowny burgund. Lakier zamknięty jest w wygodnej buteleczce z pędzelkiem o dość sporej szerokości, dzięki któremu można całkiem szybko pomalować pazurki. Zdecydowanym plusem produktu jest jego pigmentacja, wystarczy jedna warstwa dla zadowalającego efektu.Poza tym lakier schnie dość szybko, a jego zapach jest standardowy dla tego typu produktów. Co zaś do efektów, wybrany przeze mnie kolor prezentuje się na paznokciach pięknie. Jest idealny na eleganckie okazje, gdzie chcemy osiągnąć pełen kobiecości, ale jednocześnie z pazurem i seksapilem wygląd. Dodatkowo kolor jest nie tylko intensywny, ale i pięknie się błyszczy, tym samym przyciągając uwagę. Jeśli zaś mowa o trwałości, lakier wytrzymywał około 1-go, w porywach do 2 dni bez odprysków w przypadku dłoni, więc jest standardowo. Do zmywania wystarczy zwykły zmywacz i specyfik usuwał się względnie bezproblemowo, choć pod spód lepiej nałożyć jakąś bazę/odżywkę, by nie zafundować sobie zaczerwienionych paznokci. Reasumując: lakier jest w porządku, w jakości adekwatnej do ceny. Pod kątem trwałości mogłoby być lepiej i za to odejmuję jedną gwiazdkę, poza tym nie mam się do czego przyczepić. Być może wypróbuję w innych wersjach kolorystycznych.

Mam bezproblemowe paznokcie: zdrowe, mocne , ładne i naturalne :) od lat maluję ja zwykłymi, tradycyjnymi lakierami. Hard & shine brzmi dobrze, do tego kolory takie jak lubię: cieliste, pudrowe róże i w takim kolorze wybrałam ten lakier, 801 Paris, na zdjęciu wygląda na ładny delikatny róż, a w rzeczywistości to prawie biały, z takim lekkim chłodnym, liliowym odcieniem - to już pierwsze rozczarowanie ( lakier kupiłam online) Ale kolor nie może skreślać lakieru. Teraz najistotniejsze: MALOWANIE, pędzelek średni, dośc dobrze się nim maluje, lakier też dobrej konsystencji, ale to koniec zalet. Nie wiem ile trzeba warstw, aby paznokcie wyglądały dobrze, bo nie jest to lakier półprzezroczysty, dający efekt "odżywki" tylko lakier kryjący. Mam już 3 warstwy, a nadal widać " paski". Schnie koszmarnie długo! wczoraj 1 warstwa (cieniutka) ponad godzine, druga warstwa - 2 h. Dziś dołożyłam 3 warstwę, a efekt nadal nie jest zachwycający. Siedzę już godzinę przy włączonym wentylatorze, a lakier nadal miekki. Szczerze nie polecam, jest wiele innych firm produkujących znacznie lepsze lakiery w podobnej cenie, np. Vipera . dopisano po 2 dniach: 3 warstwe nałożyłam ok. 10 rano, spać poszłam ok.23....a rano - odbita pościel :)