Odżywka peptydowa od marki Eveline to bardzo dobra propozycja o działaniu regenerującym, odżywczym i wygładzającym. Ma przyjemną konsystencję, jedyne co, to odstrasza nieco ceną oraz swoim zapachem.
Kosmetyki od marki Eveline najbardziej kojarzą mi się z makijażem, w drugiej kolejności z pielęgnacją twarzy oraz skóry, zaś zdecydowanie najrzadziej powiązuje produkty tej marki z włosami. Z tego, co mi się wydaje, marka ta stosunkowo niedawno zaczęła wprowadzać do swojej oferty kosmetyki ściśle związane z pielęgnacją włosów, w tym także serię o nazwie My Life My Hair. Świadomą pielęgnacją włosów interesuję się już prawie od trzech lat, staram się rozważnie dobierać produkty, których używam. Moja czuprynka z natury jest średnioporowata, lubiąca się przesuszać, ze sporą podatnością do niszczenia się. Odkąd staram się prawidłowo o nią dbać, mogę śmiało określić ją jako normalną, taką, z którą nie mam większych problemów. Przy okazji jest ona całkiem długa, prawie do pasa, gęsta i gruba dzięki farbowaniu naturalnemu za pomocą henny, amli oraz indygo.
Spośród kilku dostępnych wersji masek oraz odżywek z tej serii, ostatecznie zdecydowałam się na wersję regenerującą. Zakupiłam ją na stronie jednej z drogerii internetowych. W swojej regularnej cenie jest ona całkiem droga, ponieważ kosztuje coś około 25 zł, zaś ja zapłaciłam za nią z 18 zł. Odżywka zamknięta została w opakowaniu w formie poręcznej tuby o pojemności 250 ml. Opakowanie ma liliową, jasną barwę i umieszczono na nim wszelkie najważniejsze informacje o odżywce, to znaczy logo jej producenta, nazwę, skład, zalecany sposób użycia, nazwę serii, z której pochodzi czy bardziej szczegółowy opis. Opakowanie zamykane jest metodą na klik.
Sam kosmetyk posiada kremową, nieco gęstą konsystencję oraz białą barwę. Pachnie dosyć nieprzyjemnie, nieco jak tradycyjny, tani krem ,,do wszystkiego". Są to naprawdę trudne nuty zapachowe do określenia. ja za nimi zdecydowanie nie przepadam i przeszkadzały mi podczas aplikacji kosmetyku. Odżywka w swoim składzie zawiera moc bardzo ciekawych olejów, między innymi oleju z pestek dyni, makadamia czy olej brokułowy, ale także peptydy.
Produkt aplikowany był przeze mnie jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska). Dzięki swojej kremowej konsystencji aplikuje się on naprawdę dobrze, szybko i bez większego problemu. Dodatkowo kosmetyk ten, nawet nałożony blisko skóry głowy, nie przetłuszcza ani nie powoduje łupieżu. Bardzo ładnie nawilża, odżywia oraz właśnie regeneruje nawet podniszczone włosy, czyli spełnia obietnice producenta. Wygładza a także ułatwia rozczesywanie oraz stylizację. Odżywka starczyła mi na sześć użyć, więc można powiedzieć, że jest średnio wydajna, jednak osobom z krótszą czupryną zdecydowanie dłużej będzie służyć.
Odżywka peptydowa od marki Eveline to bardzo dobra propozycja o działaniu regenerującym, odżywczym i wygładzającym. Ma przyjemną konsystencję, jedyne co, to odstrasza nieco ceną oraz swoim zapachem. Mimo to polecam, warto przy okazji przetestować.
Zalety:
- Opakowanie
- Konsystencja
- Skład
- Dostępność
- Nawilża
- Odżywia
- Wygładza
- Regeneruje
- Ułatwia rozczesywanie
- Nie przetłuszcza
- Wydajność
- Cena
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie