Ziaja Med, Kuracja ochronna UVA+UVB, Matujący krem do twarzy (nowa wersja) 

Mam tłustą i wrażliwą skórę. Od spf oczekuję komfortu na twarzy, bez wybielania i tłustego wyglądu. Krem od Ziaji byłby idealny, gdyby się nie rolował. + nie wybiela + prawie nie ma zapachu + niska cena, 18-30 zł + szybko się wchłania + komfortowo siedzi na twarzy - strasznie się roluje - opakowanie bardzo szybko się brudzi - często jest wyprzedany, ale da się znaleźć online

Szukałam taniego i dobrego kremu z filtrem i znalazłam ten. Cena tego produktu jest przystępna a krem jakościowo dobry. Rozprowadza się go łatwo, nie szczypie w oczy, całkiem dobrze się wchłania, ale nie jest na pewno matujący, zostawia lekką poświatę (twarz świeci się w słońcu). Mimo tego za taką cenę polecam. Sprawdzi się młodym osobom ale też starszym, które szukają spf w dobrej cenie.

Krem zakupiłam z polecenia jednej influencerki na instagramie. Mam cerę mieszaną, że skłonnością do przetłuszczania i pomyślałam, że warto go przetestować. Pojemność jest standardowa, bo 50 ml. Jest on w białej, eleganckiej tubce. Ma zielonkawy kolor, który może mieć na celu redukcję widoczności zaczerwienień. Pachnie jak typowy krem, ale jednocześnie zapach nie jest ciężki i nikomu nie powinien przeszkadzać. Konsystencja jest lekko lejąca. Krem łatwo się rozprowadza. Na początku trochę się lepi, ale szybko się wchłania. Nie mogę powiedzieć, że matuje, ale zostawia satynowe wykończenie. Plusem jest to, że nie bieli i nie roluje. Dobrze współgra z makijażem. Jest komfortowy w odczuciu i ma stosunkowo wysoki wskaźnik PPD.

Używam od kilku lat. Pomimo, że kupiłam go dla obiecanego efektu zmatowienia, a nie zauważyłam go ani razu. Jednak bardzo dobrze chroni moją skórę i nie pojawiają się na niej nowe przebarwienia, ani się stare nie pogłębiają. Stosowałam mało stabilną pochodną retinolu w kremie i teraz adapalen. Także ochrona UVA i UVB na 5+! Krem jest dosyć tłusty, ale dobrze się go rozsmarowuje. Mnie nie bieli. Czuję po aplikacji, że skóra jest natłuszczona i potrzeba kilka minut, by krem się wchłonął i można było przejść do nakładania podkładu. Pod kremami CC, BB i podkładzie zachowuje się dobrze. Jak już producent obiecuje na opakowaniu to matowienie, to fajnie jakby rzeczywiście było. Niestety ja go nie zauważyłam ani razu przez te kilka lat. Mam cerę mieszaną z tendencją do przetłuszczania na czole, brodzie i na policzkach przy nosie + rozszerzone pory. Krem ani razu ich nie zapchał, nawet w bardzo gorące dni. Krem jest całkiem wydajny. Pomimo wpadki z matowieniem bardzo mu ufam.

Krem pierwszy raz kupiłam dla mojej mamy. Zapomniałam kiedyś swojego i sobie pożyczyłam - spodobał mi się na tyle, że kupiłam własny :) Krem ma dosyć rzadką konsystencję, nałożony nie bieli (tylko pierwsze 2 minutki, po wchłonięciu jest przezroczysty). Ma bardzo przyjemny, delikatny zapach i wysokie PPD (27). Jedyny mój zarzut to brak zapowiadanego matowienia - odejmuję za to gwiazdkę. Pomimo tego nie zapchał on mojej trądzikowej cery ani nie pogorszył jej stanu. Trzyma się od rana do wieczora, także spełnia swoje zadanie :) Raczej nie klei się po wchłonięciu - na cerze tłustej może się świecić, na suchej wchłania się do sucha.

miałam nadzieję, ze się polubimy i będę mogła w końcu uzywać kremu, który nie kosztuje tak dużo, ale jednak jestem zmuszona wrócić z podkulonym ogonem do poprzedniego kremu. przede wszystkim przez to świetliste wykończenie. ktoś lubi, a ja niestety nie. poza tym niestety nieco bieli, nie matuje aż tak jakby się chciało. ogólnie rzecz biorąc, wtopa. możliwe, ze się spodoba wielu osobom, ale nie mnie.

Krem z filtrem SPF 50 kupiłam na szybko w przydomowej aptece, doczytałam w domu, że jest dodatkowo matujący, stwierdziłam, że w lecie powinien się sprawdzić. Z natury mam suchą i wrażliwą skórę ale w okresie letnim lubi się błyszczeć i potrzebne są bibułki matujące. Od czasu do czasu sięgam właśnie po matujące kremy tak 2-3 razy w tygodniu. Tubkę z kremem umieszczono w kartoniku z wszystkimi czytelnymi informacjami dotyczącymi produktu tak samo na tubce. Kolorystyka czysta, biała, minimalistyczna charakterystyczna dla marki. Tubka zamykana na klik ułatwia szybkie otwieranie i zamykanie, stabilnie stoi na nakrętce. Pojemność standardowa 50 ml. Preparat testowany dermatologicznie, posiada naturalne pH. Dostępność w aptekach seria Ziaja med. Krem ma delikatny seledynowy odcień, konsystencja w sam raz nie spływa z ręki, szybko się rozprowadza, nieco bieli ale szybko zostaje wchłonięty. Niestety należy nieco poczekać ze zrobieniem makijażu, omijać okolice oczu potrafią łzawić godzinami i piec! Wydajność zależy od intensywności stosowania. Krem matuje skórę na dwie godziny, później zaczynamy się świecić. Z plusów dobry z niego nawilżacz - naprawdę dawno nie stosowałam kremu, który tak dobrze nawilża skórę suchą i wrażliwą. Stosuje również na znamiona. Ogólnie taki sobie, plusy i minusy są na równi. Nie wiem czy kupię ponownie?

Długo szukałam spf, który nie jest za miliony monet i działa. Kupiłam go kiedyś przez polecenie na Tikoku. I jest idealny! Nie bieli, nie roluje się, i mnie nie zapycha (a dużo spf zapchało) i jak się go po nałożeniu przyklepie to nie zostawia lepkiej warstwy. Zapach jest lekko wyczuwalny także nikt tu nie będzie miał z tym problemu. Nadaje się pod makijaż i pięknie wyglada po nim buzia. Na pewno kupię ponownie! Jedyny minus to aplikator bo zostają pozostałości produktu przez co wysycha. Jak za taką cenę jest idealny.

Jeśli masz cerę trądzikową i skłonną do zapychania uważaj na ten produkt, albo po prostu wybierz sobie coś inne, mnie zapchał strasznie. Długo się po nim leczyłam.

Tanie, a dobre, naprawdę warto wypróbować. Mam tłustą cerę, większość albo mnie bieli, albo się roluje, albo tlusci niemiłosiernie, albo muchy się do tego przyklejają. Myślę,że moja recenzja będzie miarodajna, bo używałam już chyba wszystkich filtrów dostępnych na polskim rynku, także tych "lekkich" ( Vichy, anthelios, Holika, skin79,revox kto). Krem ma przyjemną, gęsta konsystencję. Bardzo łatwo się go rozsmarowuje, łatwo nałożyc deklarowana ilość (2 palce). Mimo dużej ilości nie bieli, nie osiada na brwiach, nie maże się, dość szybko się wchłania, nie migruje do oczu, nawet po wielu godzinach. Nie roluje się, łatwo można go dokładać. Po około 20 minutach krem jest bardzo ładnie wchłonięty, jakby był to po prostu bardziej bogaty krem do twarzy. Nie ma mowy o smalcu na twarzy, ani o bieleniu. Jak się dotknie twarzy to człowiek nie ma żadnej tłustej mazi pod palcem. Spokojnie można wyjść do ludzi bez przypudrowania, bo twarz wygląda jak posmarowana zwykłym kremem. Ja pudruje twarz, bo mnie wkurza, jak mi się ślizgają noski od okularów, ot co. Po takim przypudrowaniu twarz po wielu godzinach nie jest ani przetłuszczona, ani się nie świeci specjalnie. Używałam go też w terenie, na rowerze, pot i gorąco mu nie straszne. Naprawdę świetny krem za tanioszkę, polecam każdemu.

Ładnie pachnie, typowo ziają. Nie szczypie w oczy. Na cerze tłustej nie ma nic wspólnego z matem ale jest komfortowy. Na początku trochę bieli ale po 3/5 minutach się ladnie wchłania. Cera wyglada jak po typowo nawilżającym kremie. Jest Ok ale nie jestem przekonana co do jakości ochrony zastosowanych filtrów.

Zdecydowałam się na niego ze względu na fajną cenę oraz to, że ma to być SPF matujący a przy mojej mieszanej cerze jest to na wagę złota. Krem ma dość lekką konsystencję. Łatwo się go rozprowadza, nie bieli przy rozprowadzaniu i dość szybko się wchłania. Ma delikatny, przyjemny zapach. Po nałożeniu na twarz nie wyświeca się a od razu zostawia efekt matu. W ciągu upływu dnia nie wyświeca się bardziej oraz nie przetłuszcza skóry. Buzia jest matowa zarówno pod względem wyglądu ale i w dotyku. Nie roluje się podczas nakładania na zwykły krem do twarzy i pod kremem BB. Nie zapycha też moje mieszanej cery. Zawarte filtry: chemiczne. Na pewno kupię go ponownie, tym bardziej, że chcę sprawdzić jak będzie się trzymał efekt matu w gorące dni. Jeśli nawet latem moja skóra będzie z nim w miarę możliwości matowa to chyba znalazłam mój hit.

Mam cerę raczej suchą, może delikatnie wybłyszczajacą się na czole, ale zdecydowałam się na zakup matującej wersji tego kremu bo wiele SPFów wyświeca mi skórę i jest zbyt tłusta pod make up. Tutaj słowo matujący na opakowaniu to jednak dla mnie jakieś nieporozumienie. Produkt jest bardzo gęsty, ciężko się nakłada, trochę bieli ale na szczęście nie roluje. Wyświeca się przeokrutnie, nieważne czy nałożony solo, czy na tonik lub serum, na mojej twarzy jest niczym olej. Byłoby to dla mnie jednak do przeżycia bo jak już wspomniałam, mam raczej suchą cerę która znosi cięższe konsystencje kremów i ten SPF otrzymałby ode mnie wyższą ocenę gdyby nie to, że OKRUTNIE szczypie mnie w oczy! Utrzymuje się to jeszcze dłuższy czas po aplikacji, nałożenie makijażu na tak podrażnione oczy to katorga. Nie pomaga również strasznie nieprzyjemny, duszący, chemiczny zapach który też dlugo jest wyczuwalny. Używam go jedynie w domu i na skórę twarzy omijając szerokim łukiem okolice oczu ale to niewiele pomaga i dla mnie taka aplikacja mija się z celem, bo stawiam na wygodę. Otrzyma ode mnie 2 gwiazdki bo mimo ciężkości nie zapchał mnie ani nie spowodował wysypu co czasami ma miejsce przy SPFach. Cena również jak na SPF jest niska, więc jeśli macie "odporne" na podrażnienia oczy to można spróbować. Zawsze można zużyć go na ciało podczas opalania. Ja jednak sie nie opalam więc muszę zmęczyć go do skóry twarzy, ewentualnie dekoltu gdy zrobi się cieplej. Szkoda, bo cena jest fajna i mimo, że Ziaja nie ma wybitnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy to wierzę w jej potencjał a nowe linie są coraz lepsze. Czekam również na lepszy SPF od tego.

Jako nosicielka tłustej cery po obejrzeniu jakiegoś filmiku z peanami o tym kremie pognałam z błyskiem w oku (i na licu) do apteki i zakupiłam. Nie wiem dlaczego miałam nadzieję, że będzie to krem podobny do mojego ukochanego filterka Nivea... Otóż nie jest. Mnie bieli, wybłyszcza się okutnie i pod makijaż jest nie do przyjęcia. Jedyne, co mu oddam to fakt, iż dobrze pielęgnuje skórę pod oczami. I tylko tam go mogę używać. Nie kupię ponownie.

Przyznaję, że dotychczas nie używałam wysokiej ochrony na twarz, ale w tym roku postanowiłam to zmienić. Długo szukałam odpowiedniego kremu, ale na uwadze miałam te tańsze, bo nie wiedziałam jak na krem zareaguje moja cera, więc nie chciałam wywalać kasy w błoto. Krem z Ziaji był moim trzecim albo czwartym przetestowanym kremem i wypadł najlepiej. Mam 41 lat, cerę mieszaną, bardzo wrażliwą, atopową i skłonną do zapychania. Ziaja matujący jest o dziwo matujący. Poprzednie kremy sprawiały, że czułam się jak latarnia, ale Ziaja spisała się w tej kwestii rewelacyjnie. Konsystencja jest raczej lejącą, ktoś wcześniej narzekał, że wylewa się za dużo kremu, zatyczka jest upaprana i nie wygląda to estetycznie. Zgodzę się, za pierwszym razem miałam te same odczucia, ale wystarczy przechowywać krem zatyczką do góry i problem sam się rozwiązuje. Sam krem, jak wspomniałam, jest dosyć płynny i lekki, dzieki temu dobrze się rozsmarowywuje i nie potrzeba go dużo. U mnie wykończenie jest dosyć matowe (nie jest to taki kredowy mat, ale w ogóle się nie świecę, nawet po kilku godzinach, cera nie wygląda nieświeżo), nie podrażnią ani skóry, ani oczu, nie powoduje wysypu. Nie maluję się, więc nie wiem jak się zachowuje z makijażem. W moim przypadku ten krem spisuje się na 5+, nie mam potrzeby kupowania kremów za kilkadziesiąt złotych.

Stosuję produkt od jakiegoś czasu. Na początku byłam zachwycona, natomiast potem hm.. konsystencja bardzo fajna -nie za gęsta, nie za rzadka. Zapach delikatny, a produkt bardzo dobrze się wchłania. Niestety mimo zapewnień o matujacym efekcie , bywa z tym różnie- raz jest fajny satynowy efekt, raz swiece sie jak żarówka. Jednakże pod makijaż niekoniecznie się nadaje ponieważ podkład nałożony na dobrze wchłoniety krem bryluje się lub podkład się waży.. no niezbyt fajny efekt...

Krem stosuje dłuższy czas. Jest wydajny wystarczy odrobina dobrze się rozsmarowuje, ma lekko tłustawą konsystencję ale po wchłonięciu nie ma tragedii. Używam go pod podkład i jest ok, póki co nie nabawiłam się przebarwień a mam do tego tendencje. Trzeba jednak uważać aby nie nałożyć kremu za dużo gdy chcemy nałożyć później podkład ponieważ bryluje się wówczas.

Aplikator produktu jest upierdliwy. Wytłacza się z niego za dużo produktu oraz resztki kremu na nim pozostają, przez co nie wygląda to zbyt apetycznie i trzeba ciągle przecierać go aby utrzymać go w czystości. Nie mam pojęcia od czego to zależało, ale raz produkt miał na mojej cerze ładne satynowe wykończenie, a drugi się świecił okropnie. Produkt ma delikatny zapach. Ja jednak jestem fanem kosmetyków bezzapachowych, ze względu na ich niższy potencjał drażniący. Produkt mimo wszystko nie podrażnił mnie, ani nie spowodował aby pojawiły się nowe wypryski. Ciężko mi stwierdzić czy produkt był wydajny ze względu na zbyt dużą ilość wydostającą się z tubki, przez co zużyłam go w około 2 tygodnie. Na minus jest fakt, że nie ma zakreślonej w kółku ochrony UVA.