FaceBoom Skin Dopamine, Stymulujące serum do twarzy na pierwsze zmarszczki , 0,3% retinol `Zaawansowany zbawca` 

Moja ocena: 4/5 Używam serum FaceBoom Skin Dopamine od roku i mogę stwierdzić, że jest to produkt, który naprawdę przynosi efekty, choć ma kilka kwestii, które mogą wymagać uwagi, szczególnie przy mojej cerze mieszanej i suchej, z przebarwieniami i drobnymi niedoskonałościami. Zalety: 1. Działanie na zmarszczki i wygładzanie skóry – Serum rzeczywiście poprawia napięcie skóry, wygładzając drobne zmarszczki. Po kilku miesiącach stosowania zauważyłam, że skóra wygląda na bardziej jędrną, a drobne linie zostały wygładzone. 2. Delikatność formuły – Pomimo zawartości 0,3% retinolu, produkt nie podrażnia mojej skóry, co jest dużą zaletą, bo mam tendencję do reakcji na silniejsze formuły retinolu. Stosując go regularnie, zauważyłam stopniową poprawę, bez typowego łuszczenia czy zaczerwienienia. 3. Ekstrakt z alg i skwalan – Skóra jest nawilżona, wygładzona, a dodatkowo te składniki pomagają zredukować widoczność porów. Dzięki skwalanowi skóra staje się bardziej elastyczna i mniej przesuszona. 4. Zawartość witaminy E – To jeden z moich ulubionych składników, bo działa przeciwstarzeniowo i kondycjonuje skórę, co zauważam po długotrwałym stosowaniu. 5. Zrównoważony skład i ekologia – Opakowanie jest szklane, co zdecydowanie pozytywnie wpływa na ocenę. Produkcja zgodna z normami środowiskowymi oraz wegańska formuła to ogromne plusy. 6. Piękny zapach (taki a la guma balonowa :). Wady: 1. Skwalan – Choć działa odżywczo, skwalan nie do końca pasuje do mojej cery, która jest mieszana, z tendencją do przetłuszczania się w strefie T. Serum sprawia, że skóra w tej okolicy staje się nieco tłusta, co powoduje, że muszę stosować je z większą ostrożnością. 2. Przebarwienia – Choć serum ma działanie regulujące proces złuszczania, nie zauważyłam spektakularnych rezultatów w walce z przebarwieniami. Choć cera wygląda lepiej, przebarwienia pozostały w dużej mierze niezmienione. Może to wymagać stosowania dodatkowych produktów. Skład w kontekście mojej skóry: - Retinol (0,3%) – Idealny do skóry dojrzałej, jak moja, ze względu na swoje właściwości przeciwstarzeniowe, wygładzające drobne linie i wspomagające walkę z niedoskonałościami. - Skwalan i oleje roślinne (np. olej migdałowy, awokado, ryżowy) – Dobrze nawilżają i odżywiają, ale mogą być zbyt tłuste na mojej mieszanej skórze. Na pewno sprawdzą się u osób z cerą suchą. - Ekstrakt z alg – Działa nawilżająco i regenerująco, a także wspomaga oczyszczanie porów, co jest dla mnie istotnym atutem, biorąc pod uwagę moją cerę skłonną do zaskórników. Podsumowanie: Produkt w mojej opinii zasługuje na 4/5. Po roku stosowania widzę poprawę napięcia skóry, jej wygładzenie i lepszą elastyczność. Moje pierwsze zmarszczki stały się mniej widoczne. Niemniej jednak, forma skwalanu nie do końca odpowiada mojej mieszanej cerze, przez co serum może być zbyt ciężkie w stosowaniu w okolicach strefy T. Dodatkowo, serum nie zadziałało spektakularnie na moje przebarwienia, choć widocznie poprawiło ogólny wygląd skóry. Jeśli masz cerę suchą lub dojrzałą, z tendencją do zmarszczek, może to być produkt wart wypróbowania. Ps. Ja miałam jeszcze chyba poprzednią formę, bo moje serum było w takiej formie olejowej (skwalan) w barwie lekko żółtej a miałam dwa opakowania i jeszcze jedno używam, teraz widzę, że jest i w konsystencji trwalszej, gęstej jak krem i białej wodnistej, ale skład jest identyczny z tego co widzę. Może kiedyś wypróbuję aktualizację.

Jestem już przyzwyczajona do kosmetyków z retinolem i moja cera bardzo się z nimi lubi, więc tutaj było nie inaczej, tym bardziej, że retinol jest tutaj w malutkim stężeniu. Serum mnie nie podrażniło i nie uczuliło. Kosmetyk jest w ładnej szklanej buteleczce z pipetą, spójny wizualnie z pozostałymi kosmetykami z serii Skin Dopamine. Ma lekką konsystencję, wygodnie się aplikuje i szybko wchłania, ale pozostawia wyczuwalną warstwę na skórze, co akurat przy aplikacji na noc mi nie przeszkadzało. Po dłuższym stosowaniu skóra jest ładnie odżywiona, miękka i faktycznie wygładzona. Na pierwsze zmarszczki super produkt! Rano trzeba dobrze domyć resztki ze skóry, bo czuć, że jest trochę tłustawa.

Zadowolona z efektów stosowania retinolu postanowiłam kontynuować znajomość z tym składnikiem aktywnym i kupiłam recenzowane serum . Moja skóra - dojrzała, mieszana w dobrej kondycji z mała ilością zmarszczek zlokalizowanych na czole . Opakowanie produktu- szklana , wygodna, transparentna obudowa zakończona pipetą. Konsystencja - olejowa , zapach - świeży , przyjemny, kolor- słomkowy . Przyznam , że nie doczytałam informacji na opakowaniu i nie wiedziałam, że to produkt o olejowej konsystencji , totalne zaskoczenie i pierwsze obawy związane z zapchaniem skóry . Obawy bezpodstawne - serum absolutnie nie podrażniło mojej skóry i nie spowodowało wysypu niedoskonałości. Pipeta sprawnie do samego końca dozowała odpowiednią dawkę produktu, który niestety wchłaniał się bardzo powoli i pozostawał tłustą warstwę , która praktycznie uniemożliwiała aplikacje innych produktów pielęgnacyjnych. Po zastosowaniu serum stan mojej skóry nie uległo pogorszeniu, ale też nie widzę spektakularnych efektów, mam na pewno dobrze nawilżoną i odżywioną skórę , która jest kluczem do zachowania dobrej kondycji .

To co zupełnie zaskoczyło mnie w produkcie to ciekawy zapach i inna , olejowa formuła , bardzo przyjemna dla mojej skóry ! zalety: + ładne i praktyczne opakowanie( szklane zakończone pipetą) + działanie - serum dobrze nawilża, wygładza, poprawia koloryt skóry + dobrze współpracuje z innymi produktami pielęgnacyjnymi + ma przyjazny skład + jest bardzo wydajne + nie podrażnia , nie zapycha

Serum z retinolem Skin Dopamine to jeden z kosmetyków, który mnie zaskoczył i to nie tylko swoją formułą, ale także działaniem. Retinol gości w mojej pielęgnacji od ponad roku, miałam kremy i sera z re tinolem, jednak to serum zdecydowanie różni się od innych nie tylko formuła, ale także sposobem stosowania. Serum ma bardzo dobry skład, dużo składników aktywnych i daje obiecywane efekty. Stosuję je obecnie od miesiąca, skończyłam właśnie całe opakowanie i jestem bardzo zadowolona z tego produktu. OPAKOWANIE Serum znajduje się w pięknym, różowym opakowaniu z logo marki, na którym znajdują się wszystkie informacje na temat produktu. Samo opakowanie serum to klasyczna, wykonana ze szkła buteleczka z pipetką. Pipetka posiada białe elementy, dzięki czemu idealnie komponuje się z kolorami etykietki utrzymanej w minimalistycznym stylu. Całość jest miła dla oka i wygodna w użyciu – lubię pipety, które pozwalają na dokładne dozowanie produktu, w dodatku są praktyczne i wygodne w użytkowaniu. SERUM Serum stosuję na noc, raz na 3-4 dni w rutynie Skin Cycling. To serum jest jednak inne niż wszystkie, jakie stosowałam. Rożni się przede wszystkim formułą – to serum jest po prostu produktem olejowym, należy mieć to na uwadze planując zakup, bo możemy się zdziwić, jeśli nie lubimy takiej konsystencji. Co ważne, przy stosowaniu tego serum należy pamiętać o kremie z filtrem na dzień. Jak je stosować? Poza tym przed użyciem serum nie wolno tonizowac skóry, nakładamy je na oczyszczoną skórę po jej wysuszeniu, a z aplikacją kremu musimy odczekać około 40 minut według zaleceń producenta. Producent wspomina, że warto też wykonać masaż i powiem szczerze, że olejkowa formuła tego serum idealnie się do tego sprawdza. Ja wykonuję masaż płytka Gua Sha po aplikacji tego produktu. Serum nie wchłania się całkowicie, pozostawia lekką warstwę na skórze, ale po aplikacji kremu do twarzy ta warstwa lekko zanika. Serum nie tłuści, jest komfortowe w stosowaniu i ma relaksujący zapach, który umila aplikację. Mimo, że mam mieszaną cerę, która łatwo się zapycha i nie lubi zbyt bogatych kosmetyków, to serum sprawdza się u mnie bardzo dobrze a cera nie reaguje niespodziankami. Jakie są efekty po miesiącu stosowania? Skóra z pewnością jest lepiej nawilżona i gładsza – wręcz to wyraźnie czuję po jej strukturze, miękkości. Jest też pełna blasku. Mimo posiadania cery mieszanej ze skłonnością do niedoskonałości i przebarwień obserwuję stopniowe ich zanikanie, do czego serum na pewno się przyczyniło. Skóra jest w lepszej kondycji. Serum ma również działanie przeciwzmarszczkowe, u mnie jednak na zmarszczki mimiczne niewiele zdziałało. Kupiłam kolejne opakowanie, używam więc dalej i czekam na jeszcze lepsze efekty, które mam nadzieję się pojawią. PLUSY: + ciekawy zapach + ładne i praktyczne opakowanie + serum nawilża, wygładza, poprawia koloryt skóry + dobrze współgra z kremami do twarzy jakie używam + ma przyjazny dla skóry skład + jest bardzo wydajne

Uwielbiam retinol i stosuję go z reguły w stężeniu 1%, ale przez to że miałam od niego dłuższą przerwę, wolałam nie wracać od razu do wysokiego stężenia i wzięłam tego FaceBooma. Nie przepadam raczej za serum w formie olejowej, być może po nijakich doświadczeniach z The Ordinary. Wzięłam je bo było w promocji i chciałam sprawdzić coś nowego. Przyznam szczerze że w tym serum głównie podoba mi się zapach. Co do działania - zawsze gdy nakładam je na noc, mam później rano ładną, świetlistą cerę i ładnie wygojone wypryski, jeśli jakieś były. Mam natomiast z tym serum taki problem że mam wrażenie że działa jakby... doraźnie? Z reguły kiedy używam regularnie retinolu mam tak idealnie wyregulowany cykl złuszczania naskórka, że nie powstają mi żadne wypryski i moja cera ogólnie przeżywa time of her life, nawet jeśli ten retinol odstawię na tydzień/dwa/trzy tygodnie. W przypadku tego serum widzę pozytywny efekt następnego dnia po użyciu, ale jak sobie zapomnę/nie mam czasu/nie mam siły i nie użyję go przez 2-3 dni, to skórę mam automatycznie w dużo gorszym stanie i od razu zaczyna mnie wysypywać. Raczej nie kupię go ponownie, chociaż nie jest to jakiś zły produkt.