Lancome Renergie Nuit Multi-Glow Creme Reparation Intense Regenerujący krem do twarzy na noc

Moja dojrzała cera uwielbia to cudeńko. Rano buzia jest mięciutka, wygładzona, po prostu piękna. Cudownie nawilża, wygładza, koi, niweluje oznaki zmęczenia i cofa mnie w czasie, a dokładnie moją skórę. Używanie kremu to sama przyjemność, masełko, piękny delikatny zapach. Kocham ten krem, jak i inne z Lancome. Polecam każdej kobiecie, nie tylko z cerą dojrzałą. Krem jest cudowny dla każdej cery. Cena nie jest wysoka w stosunku do jakości i efektów i często można go kupić w promocji. Jest też wersja na dzień, ale tu niestety nie polubiliśmy się. Ten nocny jest rewelacyjny.

Sięgając po mazidło tak na szybko, nie doczytałam nawet ,że to jest przeznaczone dla kobiet po 60tym roku życia. Z drugiej jednak strony prawda jest taka,że zazwyczaj i tak nie sugeruję się wiekiem dla jakiego dany kosmetyk jest stworzony, a raczej aktualnymi potrzebami mojej skóry. Dobre nawilżenie cery oraz zadbanie o jej promienność, to to czego oczekuję od pielęgnacyjnych specyfików na noc, a że Producent pisze o takich właśnie właściwosciach kremu, postanowiłam go wrzucić do wirtualnego koszyka. Produkt kupiłam z myślą o urlopie, dlatego też zdecydowałam się na podróżną jego wersję, która starczyła mi na ponad miesiąc użytkowania. Konsystencja kremu z jednej strony jest gęsta, treściwa, czuć bogactwo jej składników, z drugiej jednak w miarę szybko wchłania się w skórę pozostawiając na niej delikatnie lepkawy , ochronny film. Aromat recenzowanego jest dość intensywny, bałam się nawet ,że zawarte w nim 'perfumy' zapchają moją mieszaną, skłonną do przesuszeń cerę 35 plus, nic takiego jednak na szczęście się nie stało. I tak. Krem bardzo fajnie odżywia oraz nawilża cerę. W skuteczny sposób eliminuje to nieprzyjemne uczucie ściągniętej skóry po całym dniu. Twarz po jego nałożeniu oraz po nocy z nim jest przyjemnie miękka oraz faktycznie delikatnie promienieje. Czy jednak jego właściwosci faktycznie są w stanie poradzić sobie z problemami osób po 60tce? Szczerze mówiąc, posiadałam w swej kosmetyczce znacznie treściwsze, dogłębniej działające specyfiki, a recenzowany w moim oczywiście odczucia sprawuje się dobrze w przypadku cery takiej jak moja, która owszem, potrzebuje nawilżenia czy odżywienia, ale nie jakiegoś hard core'owego. Zimą , w okresie grzewczym sięgnęłabym jednak po coś odrobinę konkretniejszego mimo wszystko. Ogólnie jest to dobre mazidło nawilżająco-odżywczo- zmiękczające skórę twarzy oraz przynoszące jej ukojenie, gdy ta tego potrzebuje po całym dniu spędzonym w makijażu chociażby, niemniej jednak znam równie dobre ( a nawet lepsze) kremy nocne, które cenią się nieco mniej niż recenzowany specyfik:)