Medi Peel Peptide 9 Volume and Tension Tox Cream Silnie nawilżający krem z peptydami

Chcąc działać na moją skórę zapobiegawczo w kierunku przeciwzmarszczkowym, a jednocześnie zaspokoić potrzeby mojej odwodnionej cery pomyślałam, że połączenie w jednym kosmetyku peptydów i substancji nawilżających, które według producenta mają działać "silnie" nawilżająco będzie dla mnie w sam raz. Ale rzeczywistość okazała się mniej kolorowa.... - OPAKOWANIE: krem schowany jest w tekturowym, srebrnym pudełku, które mieści równie srebrny, tym razem plastikowy słoik. Pod zakrętką znajduje się równie plastikowe, białe zabezpieczenie, które chroni kosmetyk. Ponadto opakowanie wyposażone jest w szpatułkę, która w higieniczny sposób pozwala wydobyć produkt. - KONSYSTENCJA: krem posiada gęstą, maślaną, ale nie tłustą formułę. Łatwo się rozprowadza i pozostawia na skórze jedynie delikatny. ochronny film o satynowym wykończeniu. Nie obciąża cery, nie roluje się. Mimo swojej gęstości i bogatej konsystencji nie jest uciążliwy. - ZAPACH: w zasadzie można powiedzieć, że jest bezzapachowy, jedynie gdy dobrze się "wwąchać" to czuć bardzo delikatne nuty kremowe. - DZIAŁANIE: zacznę od tego, co odczuwam od razu po nałożeniu kremu na skórę... kosmetyk miał silnie nawilżać, ale nie czuję tej mocy. Stosując ten krem musiałam porządnie zadbać o nawilżenie by moja odwodniona skóra nie cierpiała, więc serum nawilżające (nawadniające) plus dodatkowo jakiś lekki preparat nawilżający i to przykrywałam dopiero tym kremem. Co do działań przeciwstarzeniowych, to jest to temat, który zawsze ciężko ocenić bo wpływ kosmetyków na skórę w tym kierunku trudno zaobserwować, chyba, że jedną połowę twarzy traktujemy kosmetykami antiaging, a drugą nie i obserwujemy jak skóra traci jędrność albo też ratują ją preparaty przeciwzmarszczkowe. Peptydy to inwestycja długoterminowa, której efekty widzimy/odczuwamy po latach, wierząc, że to właśnie im możemy zawdzięczać gładszą skórę. Dlatego ja w swojej pielęgnacji peptydy stosuję codziennie, szczególnie miedziowe, ale oczywiście każde mile przyjmuję :) do tego retinol... no wachlarz moich działań to nie pojedynczy produkt. Ale wracając do ocenianego kremu. Tuż po aplikacji odczuwam wygładzenie, które pewnie daje zawarty w kremie kolagen, i takie wypełnienie skóry, która jest też ujędrniona. Myślę, że w dalszej pespektywie krem zadział w pewnym stopniu antiaging, na tyle na ile może zadziałać krem, i tego mu nie odmawiam. Zabrakło mi tylko tego deklarowanego nawilżenia, które przecież też ma wpływ na lepszy wygląd skóry.