Action Feeling Nuts!, Face Mask With Almond Oil Maska w płachcie z olejem migdałowym

Jeśli myślicie, że maseczka za grosze z dyskontu nie ma prawa zaskoczyć, to Feeling Nuts od Skin Bliss jest tutaj, by zmienić Wasze zdanie. Przetestowałam ją.. i jestem serio w szoku. Wyłapałam ją w Action za jakieś drobniaki i nie oszukujmy się, takie maseczki zwykle kupuję "bo tanie", a nie "bo dobre". A tu – niespodzianka! Zacznijmy od opakowania. Foliowa, kolorowa saszetka krzyczy: "Bierz mnie! Jestem fun i tania!". No cóż, marketing działa, bo wzięłam, a włożenie jej z koszyka na zakupach to było czyste guilty pleasure. Miałam tylko się przejść po sklepie popatrzeć co tam ciekawego, no a wyszło jak zawsze. Wyszłam obładowana nowymi kosmetykami. Kolorowa grafika saszetki z maseczką w płachcie, plus nazwa Feeling Nuts – no sorry, kto się nie skusi na coś, co tak się nazywa? A do tego jeszcze krzyczy i kusi słodkimi migdałami. Uwielbiam słodycze! Musiałam ją po prostu mieć! Otwieram saszetkę, a tam – cudownie nasączona płachta. Na tyle mokra, żeby poczuć, że nie oszczędzali na składnikach, ale nie do tego stopnia, by kapało Ci na podłogę. Nie starczyło esencji na szyję ani dekolt, a naprawdę szkoda. Wielkość płachty mogłaby być większa i lepiej wycięta w okolicach oczu i nosa. Ciężko było ją ułożyć w tych okolicach na twarzy. Niestety lekko odstawała. Zapach maseczki jest subtelny i nie męczy. W składzie znajdziemy witaminę E – królową antyoksydantów, która do tego lekko nawilża. Nie zauważyłam spektakularnych efektów po 30 minutach od jej aplikacji. A olejek migdałowy? Również nawilża, koi i daje ten delikatny, jedwabisty efekt. Baaardzo delikatny bym powiedziała. Podsumowując – czy Feeling Nuts to moja nowa ulubiona maska? Może nie top 10, ale zdecydowanie wskakuje do czołówki tanich, ale naprawdę fajnych maseczek. Idealna na spokojny wieczór w domu, gdy masz ochotę na beauty treat, a nie chcesz wydać fortuny.