Taka sobie wcierka, nie wyróżnia się niczym i nie robi nic spektakularnego na głowie.
Tę wcierkę otrzymałam jako jeden z 3 kosmetyków od wizaz.pl za recenzję tygodnia. Z wcierki ucieszyłam się najbardziej, ponieważ wykończyłam poprzednią, a także zachwyciła mnie dość profesjonalna etykieta i opis jak kosmetyku z salonu. Jednak efekty nie idą w parze z tym co obiecuje producent i finalnie kosmetyk wcale mnie nie zaskoczył, nie zrobił niczego, czego bym nie doświadczyła, a efekty wzmocnienia czy porostu nie były większe niż wcierek za 10zł.
Zacznę od tuby i formy, które nie są moimi ulubionymi. Przywykłam do wcierek w mgiełce, które łatwo się rozpyla lub mogę je przelać do butelki z zakraplaczem co jest jeszcze bardziej precyzyjne, ekonomiczne i praktyczne. W przypadku tego produktu mamy do czynienia z żelową formą w bardziej wodnistej odsłonie, więc nie nadaje mozliwości zmiany butelki. Dodatkowo aplikuje się go pompką, więc forma aplikacji daje dwie możliwości:
1. doza na dłoń i z dłoni nabieranie na palce, by pokryć skalp
2. aplikacja bezpośrednio na głowę
Pierwsze jest bardziej czasochłonne, a drugie sprawia, że robimy kleksy, które nie tak łatwo rozprowadzić na całej głowie. Niestety przy aplikacji czuć farbę lub klej, coś pomiędzy tym, nie podoba mi się ten zapach, uważam go za bardzo chemiczny. Nie nadaje się ona do stosowania w dzień przed wyjściem, ponieważ usztywnia włosy i bardzo je przylizuje.
Co do działania, to głównym zadaniem tej wcierki było wzmocnienie...którego ja nie doświadczyłam mimo regularnego wcierania. Kosmetyk jest skierowany dla osób z osłabionymi włosami, przerzedzonymi, wypadającymi. Ja mam dość słabe i wypadające, a mimo stosowania kilka razy w miesiącu przez miesiąc nie zauważyłam żadnej poprawy w tej kwestii.
Czy jakoś ograniczyła wydzielanie sebum? Nie zauważyłam, ale to dlatego, że nie mam problemu z przetłuszczaniem skóry głowy. Natomiast zgadzam się z tym, że wcierka pobudza włosy do wzrostu. Dorobiłam się trochę nowych gości na głowie, które widzę szczególnie czubku, gdzie odstaje mi dużo antenek i z tego jestem zadowolona. Natomiast czy włosy u nasady są jakieś odmienione, lśniące, błyszczące jak mówi marka na opakowaniu? Zdecydowanie nie. ;) Rozgrzewanie skóry głowy przy aplikacji to kwestia sporna nawet u mnie samej, ponieważ czasem czuję rozgrzewanie, a czasem go nie ma. Nie było ono przeze mnie szczególnie pożądane, by czuć, ani też mi ono nie przeszkadza mimo wrażliwego skalpu nie podrażniło mnie to.
Czy polecam? No nie. Mamy na rynku masę wcierek, które nie tylko pobudzają do wzrostu, ale i pielęgnują skórę głowy, a do tego są wygodniejsze w aplikacji.
Zalety:
- przyczynia się do wzrostu nowych baby hairów
Wady:
- forma aplikacji
- zapach zmieszanego kleju z farbą
- bardzo usztywnia włosy u nasady
- nie wzmacnia, a wzmocnienie obiecuje producent
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie