Krem już jakiś czas temu miałam przyjemność wygrać w konkursie na IG Wizażu. Było tam kilka kosmetyków m.in. właśnie powyższy krem.
Opakowanie to elastyczna, miękka plastikowa tuba. Nie miałam problemu z dozowaniem produktu, nawet przy denku, mogłam tę tubkę sobie wymiędolić, aż do ostatniej kropli więc spoko:P. Zapach przypadł mi do gustu, był stonowany, delikatny. Dla mnie miał wyraźną nutę masła shea i oleju z bawełny. Co prawda liczyłam na mocniejsze nuty masła kakaowego czy chociażby oleju migdałowego, a ich tu nie czułam wcale. Nie mniej nie czepiam się zapach był całkiem przyjemny, nie był nijaki ani mdły a to już okej. Formuła była fajna, nieco rzadsza, ale z wyczuwalną zawartością olejów. Chociaż krem nie był tłusty, to był przyjemnie otulający. Nie było go trzeba dużo, by wykremować całe dłonie. Fakt potrzebował chwili na wchłonięcie ale tłusty nie był. Powłoczkę zostawiał i uwielbiałam stosować go nawet ciut grubszą warstwą na noc. Miałam poczucie, że moje dłonie korzystają z tego kremu ile wlezie, bo oprócz tej bardzo przyjemnej formuły takiej otulającej dawał też fajne efekty.
No właśnie, jak już stosowałam go na noc, to zawsze rano budziłam się z bardzo miękką skórą, była wyraźnie gładsza, przyjemniejsza w dotyku. Ładnie eliminował szorstkość, wygładzał i rzeczywiście stosując go regularnie odżywiał skórę. Między użyciami moja skóra nie czerwieniała na zimnie, skóra była odporniejsza, nie czułam suchości dłoni, więc ten efekt regeneracji był. Efekt nawilżenia również, moje dłonie były miękkie a skóra nie wołała co chwilę o krem. Jak wspomniałam głównie używałam go w nocy, moja skóra dłoni jest normalna, sporadycznie zdarzają mi się jakieś przesuszenia, sięgałam po niego czasem w ciągu dnia, w momencie gdy mogłam klapnąć na kanapie i nic nie robić, dać chwilę dla tego kremu by działał.
Podsumowując niepozorny, a taki fajny odżywczy krem. Niby niczym się nie wyróżnia, ale ujął mnie taką prostotą, nie obiecują gruszek na wierzbie, robił to co miał robić. Porządnie odżywił i nawilżał moje dłonie, chętnie siegnęłabym po niego ponownie. Sprawdziłam, że jeszcze można go złapać online więc przy jakiś zakupach można go śmiało dorzucić do koszyka.
Zalety:
- fajna, otulająca, kremowo-olejkowa formuła
- odżywia, regeneruje, nawilża, zmiękcza
- wydajny
Wady:
- jaki już się czepiać, to liczyłam na zapach masła kakaowego i oleju migdałowego
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie