Bielenda Recharge, Serum do twarzy nawilżająco-rozświetlające 

Lekka konsystencja, szybkie wchłanianie i świetny efekt skóra od razu wygląda świeżo i zdrowo. Dobrze nawilża, daje delikatny glow i super sprawdza się pod makijaż. Fajna opcja na co dzień, szczególnie dla zmęczonej cery jak moja.

Mam cerę mieszaną w kierunku suchej, z delikatnym wyświecaniem w strefie T. Cała seria zachwyca spójną, energetyczną kolorystyką orzeźwiający pomarańcz i róż tworzą duet, który od razu kojarzy się z latem, świeżością i dobrą energią. Cytrusowe zapachy uprzyjemniają każdy etap pielęgnacji, zamieniając go w pobudzający, odświeżający rytuał. Dla mnie to pielęgnacja, która naprawdę potrafi poprawić nastrój lekka, zmysłowa i pełna pozytywnej energii. Serum zamknięte jest w szklanym opakowaniu z pompką, co zapewnia higieniczne i wygodne dozowanie. Ma piękny, orzeźwiający pomarańczowy kolor, a jego konsystencja jest lekko żelowa, dość rzadka, dzięki czemu dobrze się rozprowadza i jest bardzo wydajne wystarczy naprawdę niewielka ilość. Już przy aplikacji zachwyca cytrusowym zapachem, który dodaje energii. Na początku lekko się lepi, ale po kilku minutach ładnie się wchłania. Skóra po użyciu jest intensywnie nawilżona, miękka i rozświetlona. Po około dwóch tygodniach zauważyłam delikatną poprawę kolorytu skóry. Na spektakularne efekty jeszcze czekam, ale już teraz widzę, że serum świetnie działa jako poranny zastrzyk świeżości zarówno na dzień dobry, jak i na dobry wieczór. To energetyzujące serum zdecydowanie zasługuje na miejsce w mojej codziennej rutynie.