Yves Saint Laurent Volupte, Sheer Candy Pomadka do ust

Posiadam numer 4, który jest takim trochę czerwonawym różem. Po nałożeniu na usta jest widoczny, jednak u mnie bardziej podkreśla naturalną czerwień warg, niż daje jakiś super mocny kolor. Jestem najbardziej zawiedziona tym kolorem z jednego względu - on nie wytrzymuje u mnie nawet godziny. Mam wrażenie, że zachowuje się całkowicie jak pomadka ochronna. Nakładam, on zostawia troszkę koloru i blasku, ale po godzinie już nie ma nic i trzeba aplikować ponownie. Tego koloru nie odkupię, bo trwałość jak dla mnie jest zbyt niska i chociaż rozumiem, że miało być "sheer", to nie rozumiem, dlaczego to trwa mniej niż godzinę. Opakowanie oczywiście piękne i luksusowe i za to się płaci, pomadka też ma ładny, lekko owocowy zapach, nie wyjeżdża poza kontur ust i generalnie wszystko jest cacy, nawet nawilża dość fajnie, jednak nie po to płace tyle hajsu, żeby coś mi się utrzymywało tylko godzinę. Zamiast tej serii polecam kupić RV Shine.

Po Świętach wyjeżdżamy z mężem na narty więc pomyślałam, że muszę kupić jakiś balsam do ust, szminka, która by je świetnie nawilżała ale i zarazem dawała czerwony kolor. Gdy to powiedziałam w sklepie, kobieta momentalnie poleciła tą szminkę. Pierwsze zerknięcie: Łał cudne opakowanie niby to srebrne z złotymi ozdobami i złotym znakiem firmy na czerwonym tle. Takie małe cacuszko na zamknięciu szminki, opakowanie zostało tak wypolerowane, że możemy się w nim przeglądać jak i na szybko pomalować usta. Pomadka? Wybrałam kolor nr 6 Luscious Cherry. Jest to śliczna wiśniowa czerwień z złotymi drobinkami. Z tego co pamiętam błyszczyki z tejże firmy o tym samym nr miały na ustach ten sam kolor. Szminka bardzo łatwo nakłada się na usta, od razu je nawilża, jak dla mnie to nie pomadka a balsam pielęgnujący usta. Po pomalowaniu nią wargi są bardziej miękkie i pachną….. pięknie pachną, jakby kwiatem ale nie wiem co to za zapach. Dla mnie śliczny, delikatniejszy od zwykłych pomadek YSL. Co do utrzymywania się koloru na ustach to faktycznie jest ona niska ale jeśli nawet już nie mamy na wargach koloru to nadal mamy wrażenie, posmarowania ich balsamem bowiem są gładkie, cały czas szminka je pielęgnuje. Odczucie takie utrzymuje się do 6 godzin. Dodam też, że pomadkę tą mam krótko ale jak tak widzę, jest ona mało wydajna , najprawdopodobniej dlatego, że ma bardzo miękki sztyft. Polecam ją dla kobiet, które chcą bardziej pielęgnować usta, spotęgować ich naturalny kolor niż nadać ustom zdecydowany kolor i jego trwałość. Oceniam ją na 4 bowiem szukałam balsamu bardziej ale gdyby interesował mnie głównie kolor na ustach to byłoby 3. Szminkę tą kupię jeśli będzie mi znów potrzebny szminko-balsam :)

Ocenaim kolor nr 8 - jasny róż z domieszką lila. Kolorek jest prześliczny, jak zwykle u YSL. Kolor przypomina płatki kwiatu. Szminkę trudno się nakłada, nie jest dobrze napigmentowana i przy bezpośrednim pociagięciu sztyftem po ustach zostawia grubą warstwę tłustej mazi, tworzac smugi w dodatku. Miękka i masełkowata konsysencja. Ja aplikuje ja w ten sposób , że najpierw nabieram na opuszrek palca i rozcieram delikatnie po ustach. Pczatkowo efekt jest nawet fajny niestety, szminka nierówno znika z ust, przede wszystkim na środku, waży się i migruje na obrzeża. Na ustach nie trzyma sie długo. Z upływem czasu kolor lekko sie utlenia i ciemnieje. Na pozątku ładnie nawilża usta aby po około 1-2 godzinach zacząc je wysuszać. Ogólne wrażenie - błyszczyk w formie szminki. Jakość słaba jak na selektywny kosmetyk. Porównuje do pierwotnej Volupte która jest supenapigmentowana , bardziej sucha i bardzo trwała. po 2 godzinach s Używam tego produktu od: drugi rok ja meczę Ilość zużytych opakowań: kończe 1

Pomadkę znalazła przez przypadek zukając delikatnego koloru. Doświadczenie mam różne z pomadkami, zakochana w Diorze postanowiłam spróbować YSL. Mam pomadkę w kolorze 3 - juicy grapefruit jest to delikatny połysk, z drobinkami - nie jest to brokat znany w wielu błyszczykach. Drobinki są delikatne, subtelne, pomadka pięknie pachnie, doskonale nawilża usta, to taka lepsza wersja pomadki ochronnej. Sprawdziłam się o każdej porze roku. Nie klei się, nie zwija, nie zostaje w kącikach, jest trwała. W moim przypadku koloru nie ma, ale połysk daje super efekt naturalnych ust. Uważam że jest lepsza niż błyszczyk i pomadka, dla osob ktore nie lubią mocnego koloru pomadki na ustach oraz klejącej się konsystencji błyszczyka. Właśnie kupiłam kolor 4 Pomegranate, recjenzja będzie za jakiś czas;] Kupiłam ponownie i kupię jeszcze nie jeden raz! POLECAM! Używam tego produktu od: poł roku Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Swietna -maselkowa konsystencja!!! Dlugo sie utrzymuje i cudownie nawilza!!!! Piekne kolory i rewelacyjne opakowanie!!! Love it ! Po aplikacji usta nie pierzchna, sa nawilzone i pieknie blszcza. Szminka dosc droga ale warto ja miec w swojej kolekcji. Używam tego produktu od: krócej niż 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: mniej niż 3

Jak w tytule recenzji- Volupte Sheer Candy od YSL bardziej przypomina mi pomadkę pielęgnacyjną do ust niż typową szminkę. Moje usta mają kolor dość intensywnej czerwieni. Czasami mam problem z dobraniem dobrze kryjącej pomadki w kolorach, które lubię ( róż lub nude). Pod tym względem pomadka YSL mnie rozczarowała, gdyż na ustach daję jedynie leciutki, półtransparentny kolor. Jak dla mnie podobny efekt można uzyskać przy pomocy balsamu pielęgnacyjnego do ust w wybranym odcieniu. Niewątpliwą zaletą szminki jest więc bardzo dobre działanie pielęgnacyjne. Pomadka nawilża usta, odżywia je i sprawia, że wyglądają na bardzo zadbane i gładkie. Kosmetyk nie wysusza ust, nie podkreśla suchych skórek. Pomadka YSL ma piękne, ładnie zdobione opakowanie. Jest naprawdę efektowne. Taki typowy kobiecy gadżecik cieszący oko. Tu kończą się jednak jej zalety i muszę wspomnieć o wadach. Pomadka jest bardzo nietrwała- miałam wrażenie, że była na ustach dosłownie chwilę. Trzeba ponawiać aplikacje a jak wiadomo nie zawsze jest to możliwe. Dużą wadą jest jak dla mnie również cena- jak za tak nietrwały kosmetyk stanowczo zbyt wysoka. Wiadomo jednak że płacimy za markę. Ja z pewnością nie zakupię jej ponownie, bo wolę bardziej kryjące pomadki. Jeśli ktoś jednak preferuje delikatne, półprzeźroczyste kolory to z pewnością będzie z niej zadowolony. Używam tego produktu od: jakiś czas temu przez ok.2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: jedno

Bardzo przyjemny kosmetyk i zarówno bardzo nietrwały. Momentalnie wchłania się w usta przez co szybko z nich znika (dodam, że nigdy nie mam problemu z suchością ust). Poza tym świetnie nawilża, pielęgnuje i odżywia, ładnie prezentuje się na ustach. Jak na balsam, jest mocno napigmentowana. Piękne opakowanie. Idealny produkt na lato. Używam tego produktu od: miesiąca. Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego.

szminka, a właściwie błyszczyk w postaci pomadki- jak dla mnie rewelacja. nie przepadam za typowymi błyszczykami, ale ten jest świetny :) + nawilża usta + pięknie pachnie + nadaje delikatny kolor + bardzo wydajny kosmetyk (pierwszej pomadki używałam rok!) obiekcje mam jedynie co do trwałości. jest tak pyszny, że ciężko, aby pozostał na ustach dłużej niż chwilę Używam tego produktu od: 2009 Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte całe + 1 w trakcie

Piękne opakowanie <3 Spora gramatura,prześliczny kolor &quot;nude&quot; nr 24. Miły zapach,beznadziejna trwałość mam wrażenie że do szminka tylko do &quot;zdjęcia&quot; ;) pomimo to dla mnie fajny bajerancki kosmetyk,super się prezentuję zawsze mam na stanie z innymi kosmetykami :) Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Uzywam &quot;slynna&quot; 6 ;-) Kolor w momencie malowania rzeczywiscie bardzo ladny i smak (taki arbuzowy wlasnie:-))i konsystencja i efekt... Z tym, ze ten efekt utrzymuje sie tylko przez kilka minut: usta lsnia, kolor jest piekny, nasycony, blyszczy wilgotnoscia...Po kilkunastu minutach rozmywa sie, rozplywa, ulatnia i to pomimo stosowania konturowki. Najgorszym jego minusem jest jednak draznienie delikatnej skory moich ust: poprzez te, malutkie wprawdzie ale jednak, zlociste drobinki podraznia moje usta do tego stopnia, ze musze je potem bardzo intensywnie pielegnowac, by znowu wrocily do normy. A to nie jest dla mnie warte stosowania tej pomadki! Bedzie wiec ona szukac nowego wlasciciela o nie tak wrazliwej skorze jak moja :-P Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Mam tą szminkę (kolor nr 1) i muszę przyznać, że jest całkiem fajna. Nie jestem jednak pewna czy kupiłabym ją ponownie&#8230; Moja była w normalnym opakowaniu (zdjęcie), które mnie osobiście jakoś szczególnie nie powala na kolana. Cena: 97,5 PLN w Tiger and Bear (cena pierwotna 125 PLN, ale mam kartę rabatową). Zalety: - piękny i unikalny kolor (szukałam odpowiednika z innej firmy i nie znalazłam), - piękny zapach - nie wymaga stosowania błyszczyka - nawilża usta - w miarę trwała - wydajna Wady: - jeśli ma się rozpuszczone włosy, to łatwo &#8222;kleją się do ust&#8221; (szminka jest długo &#8222;wilgotna&#8221; na ustach, co z jednej strony jest fajne z drugiej strony jest wadą) - rozmazuje się podczas całowania się - cena Ogólnie produkt sympatyczny, ale jak dla mnie nie jest idealny :) Używam tego produktu od: czerwiec 2012 Ilość zużytych opakowań: w trakcie

Mam w kolorze 06 Luscious Cherry. Mówi się, że to kolor wiśniowej czerwieni ze złotymi drobinkami. Mniej więcej tak wygląda w opakowaniu, a na ręku i na moich ustach kolor jest zupełnie inny. Wrzucam zdjecia, choć aparat pozjadał kolory. Na drugim zdj od lewej jest jedna warstwa, na pozostałych dwie. Na fotach wygląda zdecydowanie bardziej różowo niż jest w rzeczywistości. Jest to piękny kolor - wpada trochę w czerwień, trochę w malinę, trochę w róż. Idealnie komponuje się z moimi bordowymi okularami :) Kupiłam korzystając z Douglasowej zniżki i nie żałuję. Opakowanie ma prześliczne, cieżkie, masywne, takie eleganckie. Pachnie pięknie, tak arbuzowo, ale jest to dla mnie przyjemny smak/zapach. Nie drapie mnie w gardło, nie drażni. Mazidło dostajemy w skośnie ścietym sztyfcie z wyraźnie widocznymi drobinkami. Sztyf jest dość miękki, przez co zużywa się dość szybko - w ciągu 3 tygodni zużyłam już około 3-4mm. Mam taki kolor, że niestety nie umaluję się bez lusterka, bo łatwo wychodzi poza kontur ust. Zauważyłam, że zdarza się jej zrobić grudki szczególnie w kącikach-jest naprawdę miękka. Nie wysusza ust, ale także nie nawilża jakoś specjalnie. Dzięki niej usta wyglądają ładnie. Błyszczą, ale bez klejenia. Do tego ten kolor! Drobinki nie wędrują po twarzy. Trwałość średnia, ale byłam tego świadoma. Dziewczyny napisały już wszystko. Schodzi, ale równo. Jest to balsam, ale dający fantastyczny efekt. Szalenie podoba mi się ta półtransparentość. Jest taka szlachetna. Minusem jest niewątpliwie cena. Następnym razem kupię Succulent Pomegranate (chłodny róż) lub Dewy Papaya.

najpierw nabyłam szósteczkę, piękną czerwień z małymi drobinkami. jednakże bardzo spodobała się ona mojej mamie, więc jej sprezentowałam, a sama kupiłam odcień nr 5- dość ciemny kolor, jagodowo- bordowy, trudny do określenia. nie posiada drobin. na moich ciemnych ustach prezentuje się świetnie, delikatnie podbija ich kolor, pięknie lśni. moim zdaniem produkt ten śmiało można określić błyszczykiem w sztyfcie, choć właściwości nawilżające ma bardzo dobre. poprzedniczki zarzuciły kiepską trwałość... cóż, w zasadzie trudno się z tym nie zgodzić, blask znika w przeciągu godziny ( zaznaczając, że nic wtedy nie piję, nie jem), ale w przypadku mojego odcienia kolor na ustach trwa bardzo długo:) opakowanie piękne i solidnie wykonane. zapach delikatny, lekko owocowy. dość wydajna pomimo lekkiej konsystencji, ale też z racji tego, że kolor na wargach utrzymuje się dobrych kilka godz, nie maziam się nią tak często;)na minus wiadomo- wysoka cena. ja swoją kupiłam przy okazji zniżki na sephorowej karcie;) Używam tego produktu od: od początku maja Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Czytam recenzje tej szminki i moja będzie całkiem odwrotna. Co z tego że szminka ma ładne opakowanie i kolor jak na ustach wytrzymuje tylko pół godz nawet gdy nic nie piję. Poprostu nałożę szminkę i po 30 minutach jej nie ma. Konsystencję ma jak nie trwały błyszczyk, nie chroni ust, nie nawilża wręcz wysusza. Nakładam ją na gęsty balsam do ust wtedy efekt na te pół godzinki zostanie. Szkoda bo kolorek mam najjaśniejszy różowy z drobinkami i sam kolor jest śliczny. Używam tego produktu od: 3 mies Ilość zużytych opakowań: końcówka pierwszego

Jestem maniaczką jeśli chodzi o błyszczyki, pomadki, balsamy, powiększacze, spulchniacze i wszystko co związane z ustami. Jedni lubią polonezy, inni latynosów, a ja kocham kosmetyki do ust:-) Ten zakupiłam z powodu...opakowania, co u mnie częste. Przepiękny wygląd, cudo estetyki, pięknie ozdabia zawartość torebki:-) Ale, ale... co mamy w środku???? Kolejny smakołyk. Oceniam kolor z nowej kolekcji wiosna/lato 2012-pod tytułem: Goyave sorbet nr 4. Piękny, landrynkowy róż- w opakowaniu wygląda na naprawdę intensywny, jednak na ustach zamienia się w piękny, błyszczący ponętny ale zarazem dziewczęcy różowiutki:-) Nie jest to pomadka, zgadzam się z opinią że jest to pomadko/balsamo/błyszczyk:-) Takie 3 w jednym. Zapach owocowo- słodki, bardzo intensywny, wyczuwalny przy każdej aplikacji, smak podobnie boski. Co tu dużo mówić- RARYTAS!!! Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Sheer Candy jest czymś pomiędzy pomadką a balsamem koloryzującym do ust. Wygląda jak szminka ale pielegnuje usta jak balsam. Pomadka łatwo się rozprowadza, nie śmierdzi typową szminą:-) ma delikatny zapach. Nie tworzy grudek ani smug, na ustach wygląda jednolicie.Wielki plus za bardzo estetyczne opakowanie które mi się niezwykle podoba. Minusem jest TRWAŁOŚĆ : wymaga częstych poprawek, ściera się z ust podobnie jak balsamy pielęgnacyjne ale biorąc pod uwagę efekt i ogólny całokształt można to wybaczyć. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Najlepszy szminkobalsam jakiego używałam w życiu.Cudownie nawilża i wygładza usta,nadaje im miękkość i zapewnia duży komfort. Posiadam odcień nr 3, który na ustach jest praktycznie bezbarwny, no może baaardzo delikatnie je podbarwia. Właściwości pielęgnacyjne wykazuje moim zdaniem świetne a długość utrzymywania się jest przyzwoicie długa w moim przypadku. Nie jest to mimo wszystko szminka wydajna i to jest jej jeden wielki mankament. Swoją kupiłam dzień przed sylwestrem i na dzień dzisiejszy została mi jej może 1/4 opakowania. Do końca lutego pewnie zużyję, co daje nam 120 zł( a nie 130? bo nie pamiętam) na 2 miesiące stosowania. To kiepski wynik. Zamierzam się w nią jeszcze zaopatrzeć,ale tylko w czasie dobroczynnych obniżek cen,promocji, etc. Generalnie produkt jest cudowny i polecam go serdecznie wszystkim. Używam tego produktu od: sylwka Ilość zużytych opakowań: 3/4 sztyfta

Posiadam odcień 5 - Mouthwatering Berry. Ma wiele zalet: słodki zapach, piękny transparentny kolor, miękką konsystencję, wypełnia bruzdy, delikatnie nawilża i nabłyszcza usta, ale z trwałością to u niej kiepsko. Bez jedzenia i picia wytrzymuje ledwie godzinę&#8230; Jest to jej ogromna ale jedyna wada. Wygląda pięknie, ale wymaga częstych poprawek i szybko zjada się te 120 złotych na nią wydanych. Za to ocena leci w dół - w tym przypadku drogie nie oznacza dobre. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno