Kiedy kupiłam podkład i zobaczyłam średnią na Wizażu, lekko się zdziwiłam - produkt jest moim zdaniem dość dobry, daje naturalny efekt (pod warunkiem, że stosuje się go z umiarem) i spełnia moje oczekiwania. Owszem, nie jest tani, ale jest też mega wydajny, więc balans został zachowany.
OPAKOWANIE
To elegancka, szklana buteleczka z pompką. Minusem jest to, że nie ma żadnego osłonięcia na ujście pompki, więc muszę pilnować, żeby nie pobrudzić główki butelki. Poza tym - jest mała, poręczna i elegancka, pozwala na dokładne dozowanie podkładu.
Plusem jest to, że przekręcenie przycisku pozwala na zablokowanie/odblokowanie pompki, dzięki czemu nawet, jeśli butelka nie stoi, mogę być spokojna. Uwaga! Trzeba wstrząsnąć podkład przed użyciem, zgodnie z instrukcją na opakowaniu ;)
KOLOR
Tutaj warto wspomnieć, że Yves ma dużą gamę kolorów do wyboru. Nie dość, że mogę wybierać od odcienia najjaśniejszego do ciemniejszych, to jeszcze w dwóch kategoriach: wpadającej w róż (rose) i wpadającej w żółć.
Mam cerę bladą, dość jasną, ale z tendencją do zaczerwienień i ku mojemu zdziwieniu w drogerii okazało się, że zdecydowanie lepiej wyglądam w nr 100 w wersji Rose! Trzeba koniecznie dobrać odpowiedni kolor na miejscu.
Jeśli chodzi o pigmentację i krycie, to podkład moim zdaniem zapewnia średnie krycie, które daje dość naturalny efekt, bez "maski".
KONSYSTENCJA
To półpłynny, dość lekki podkład. Pigmenty i inne składniki są pięknie wymieszane, ale warto przed każdym użyciem wstrząsnąć. Informacja o tym znajduje się na etykiecie butelki.
Podkład bardzo przyjemnie się rozprowadza, po kilku ruchach palcami (nie używam gąbki, tylko dłoni) znikają smugi, a produkt ładnie łączy się ze skórą.
Trwałość podkładu jest średnia. U mnie wystarcza, jeśli podkład utrzyma krycie przez 5 godzin. Po tym czasie mogą wychodzić przebarwienia na skórze.
EFEKT
Podkład ma średnie krycie, ale wystarcza, by przykryć zaczerwienienia naczynkowe skóry, poprawić wygląd cieni pod oczami i ujednolicić koloryt. Jest to dla mnie niezwykle ważne, bo zwykle tuż po przyjściu do pracy mam czerwone policzki. Po podkładzie od Yves mam ładną, naturalną cerę.
Podkład rzeczywiście daje świeżość skórze. Nie zaznacza suchych skórek, nie wchodzi w zmarszczki mimiczne ani pory. Naprawdę ładnie i naturalnie łączy się z naskórkiem, dodatkowo go rozświetlając. Oczywiście rozświetlenie wymaga pudru w strategicznych miejscach, ale na pewno nie trzeba używać już osobno rozświetlacza, o ile zależy nam na naturalnym efekcie. Zaznaczę tylko: podkład jest całkowicie jednolity, nie ma żadnych błyszczących drobinek.
Jedyne, co mogłabym zarzucić, to podkład nie jest całkowicie niewidoczny z bliska. Z daleka - wygląda naprawdę pięknie, ale jeśli się przyjrzeć, widać, że osadza się na puszku na skórze twarzy. Nie jest to ogromny problem dla mnie, ale póki się lekko nie przetrze, wygląda w lustrze z bliska dość nieciekawie.
Jeśli nie zależy Wam na mega mocnym kryciu, a raczej na ujednoliceniu kolorytu, nadaniu świeżości zmęczonej cerze i lekkich poprawkach, to ten podkład jest dla Was!
Zalety:
- efekt świeżości
- nie wchodzi w pory, zmarszczki, nie zaznacza suchych skórek
- eleganckie opakowanie
- duża wydajność
- precyzyjna pompka, którą można zablokować
- duża gama kolorystyczna w dwóch wariantach: różowym i żółtym
Wady:
- brak zatyczki
- stosunkowo wysoka cena
- może zaznaczać puszek na twarzy
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie