Sesderma Reti Age Antiaging Cream Intensywny krem przeciwzmarszczkowy

Stosowałam cały set z serii RetiAge od Sesdermy łącznie z serum do twarzy. Jedyne co mogę powiedzieć, że produkt faktycznie działa i daje porządne rezultaty. Zaczęłam jechać z nim grubo od początku i efekt był dla mnie powalający. Niestety z czasem dostałam podrażnienia wokół ust, co często akurat mi się zdarza przy mocnych kwasach i przez to że mam wrażliwą skórę. Proszę nie brać mojego zdarzenia jako odstraszenie bo to kwestia indywidualna i ja jestem wyjątkiem który jest specyficzny i mam tendencję do alergii. Na ogół produkt jest konkretny i ma świetny skład także wygładzenie, rozświetlenie i rozjaśnienie przebarwień jest mur beton gwarantowane. Produkt sprawdzi się większości ze względu na unikaną technologię NANOTECH.

Moja skóra z retinolem jest już trochę zapoznana i muszę przyznać, że ten produkt daje efekty, ale nie podrażnia i jest po prostu delikatniutki. Trzymał cerę w ryzach, regulował wydzielanie sebum, niwelował niedoskonałości, ale bez przesuszania i uszkadzania bariery hydrolipidowej. Także dla osób, które zaczynają swoją przygodę z retinolem, to jest świetny produkt na start! Pachnie delikatnie chemicznie, ale nie drażniąco. Konsystencja raczej gęściejsza, ale na tyle lekka formuła, że nie ma problemu z rozprowadzeniem na twarzy. Pozostawia lekkie uczucie nawilżenia, ale nie jest ultra lepki. Opakowanie wygląda na luksusowe, choć na brzegach trochę niewygodnie było wydrapać krem. Cena jak na markę przystało konkretniejsza, ale Sesderma korzysta z nowoczesnych technologii, więc wiemy za co płacimy.

Mam cerę wrażliwą, więc nie używałam tego kremu każdego wieczora. Musiałam robić przerwy, bo...retinol działał. Pomimo mocno kremowej, i niezwykle treściwej konsystencji, kosmetyk lekko przesuszał mi skórę, ale jednak nie na tyle, żebym musiała go odstawić. Równoważyłam ten mankament kremem łagodząco-nawilżającym po prostu. Tym sposobem korzystałam z zalet retinolu i sporo zyskałam. Cera pojaśniała i stała się jędrniejsza. Nie zauważyłam jakichś spektakularnych zmian jeśli chodzi o zmarszczki, ale cera jest wygładzona. Podczas stosowania zauważyłam lekkie złuszczanie się naskórka, szczególnie na brodzie. Standard przy produktach z retinolem. Produkt jest treściwy i co za tym idzie bardzo wydajny, zużywałam go jakieś trzy miesiące. Pachnie delikatnie, ni to kwiatowo, ni to chemicznie. Niemniej zapach nie stanowił problemu. Podsumowując jestem zadowolona z produktu i pewnie znowu po niego sięgnę.

Ten krem jest dla mnie dużym zaskoczeniem i żałuję, że długo go omijałam. Powód jest taki, że mam niezbyt dobre doświadczenie z serum retinolowym Sesdermy. A tu, proszę, niespodzianka - krem na mojej skórze działa efektywniej. Nie mam żadnych zarzutów - same zachwyty. Krem jest treściwy, ale niesłychanie dobrze się wchłania. Jest bardzo wydajny, przy codziennym stosowaniu na noc wystarcza na ponad 2 miesiące. Jest dobrze tolerowany przez moją dojrzałą, lekko przetłuszczającą się i nadwrażliwą skórę. Działa i to widać wyraźnie: skóra jest ujednolicona, zbita, niespodzianki bardzo szybko się goją, a nowe pojawiają rzadko. Wygoiłam tym kremem strefę brody i żuchwy. U mnie działa lepiej niż skoncentrowane serum - zapewne za sprawą dobrej bazy, w której zawierają się 3 formy witaminy A. Myślę, że dzięki niej krem nie powoduje podrażnień, przesuszeń. typowych dla preparatów z retinolem. Rano przyjemnie patrzy się na twarz z wypielęgnowaną skórą. Serdecznie polecam, krem jest wart swojej ceny i często można go dostać w promocji.

Posiadam próbkę. Krem ma gęstą konsystencję o jasnoróżowym kolorze. Posiada delikatny zapach trochę kwiatowy, ale z jakimś dodatkiem. Może być, bo ani nie przeszkadza ani nie jest przyjemny. Jeśli chodzi o działanie to na pewno wygładza i napina skórę. Należy raczej do lekkich kremów po mimo posiadania retinolu w składzie. Nie podrażnia i nadaje się pod makijaż. Nie wiem czy jest wydajny, ale na pewno drogi więc więcej po niego nie sięgnę. Może być.

Kupując odpowiedzialnie krem, czytając skład i recenzję miałam mieszane uczucia. Od razu mam przemyślenie : dziewczyna lat 24, ktora wypowiadala sie na temat starzejącej się skóry prawdopodobnie ma uszkodzoną barierę skórną przez bledną pielęgnację, a pomocy szuka nie tam gdzie powinna - gdybym mogla do Ciebie napisac - juz bym to zrobila, niestety wizaz nie ma opcji priv! Mam nadzieje,ze sobie wygooglujesz wszystko kiedys. Wracając do kremu i nawiązując do dziewczyny wyżej... Skąd to wiem? Ano stąd,że sama kiedyś byłam w tej sytuacji. Zmarszczki, ktorych nie powinno byc i wiele innych....Teraz lat 27, mądrzejsza o wszystkie wpadki i cierpliwa, inaczej do tego podchodzę. Najgorzej jest się wyrwać z peelingów, bo jak się ich nie robi "raz w tygodniu",a robiło się namiętnie, a skóra słaba szybko jest zanieczyszczona... Jednak cierpliwość i wiedza popłaca. Teraz, po roku pandemii w styczniu 2021 mam cerę lekko mieszaną, bez hormonalnego trądziku na żuchwie i jestem zadowolona z mojej cery. Idealna nie jest,ale wszystko jest ok. :) Stwierdziłam, że skoro jest tak dobrze, oswoiłam się z tonikami Aha, czas na retinol pierwszy raz w życiu. Opakowanie szklane, krem różowy, lekki zapach. Stosowałam na początku 2 razy w tygodniu, a po 3 tygodniach codziennie na noc. Czasami na inny krem nawilżający. Krem daję łagodne, ale zauważalne rezultaty z czasem i systematycznością. Dla cery normalnej lub miesznej i lekko wrażliwej będzie okej. To tak jak z witaminą C, nie każdy może od razu przeskoczyć do wersji kwasu askorbinowego i wyższego stężenia. Trzeba mieć najpierw okej podstawową pielęgnacje by iść dalej w składniki aktywne. Myślę,że my kobiety czasami mamy bardzo dużo kosmetyków, kładziemy też na twarz duże ilośc z przyzwyczajenia i nie zawsze nam to służy. Staram się obserwować swoją skórę i nie stosować za dużo, bo u mnie to się sprawdza. Zwykle, po 2-etapowym, łagodnym myciu stosuję tonik Tołpy mikrobiom + serum Bentona (Snail), na to krem Ceranol lub od razu Sesderma. Zauwazylam, szczególnie na czole,ze zmarszczki mimiczne są po ponad miesiącu wygładzone i skóra jest lekko pogrubiona, to czuć dosłownie pod palcami moim zdaniem (stosuję dodatkowo tylko tonik z aha w ciągu innych dni raz na 2 tygodnia - chyba ze widze,ze trzeba wczesniej/pozniej + maski różne). Rano : czasami lekkie mycie: łagodny żel Tolpy - mikrobiom lub od razu tonik + serum nawilzajace/wit C od Sesdermy też + krem Ceranol Skin 79 lub od razu krem z filtrem 50+. U mnie to się sprawdza u kogoś innego może być inaczej. Na jesieni spróbuję serum z basiclab lub od Sesdermy. :) Dla mnie największą zmianę na lepsze w cerze było brak malowania się i wysypianie się "dzięki" pandemii. Nawet nie wiedziałam, że to wszystko tak wypływało na moją skórę, bo przecież było okej, spałam "8 godzin". Po 6 miesiącach pandemii nagle zobaczyłam inną twarz. Także dziewczyny, dbajmy o siebie w miarę możliwości i nie róbmy wszystkie z "automatu". :)

Markę sesderma poleciła mi koleżanka z pracy. Za jej namową cała damska część zespołu skusiła się na produkty tej hiszpańskiej marki. Teraz to my polecamy je kolejnym osobom. Przechodząc do sedna kupując krem reti age otrzymujemy słoiczek o estetycznym wyglądzie. Po otwarciu nasz zmysł węchu zostaje mile zaskoczony pięknym zapachem. Mi osobiście kojarzy się on z różą choć w rzeczywistości raczej nie ma z nią nic wspólnego poza różowym zapachem. Krem ma idealną konsystencję. Nie jest ani zbyt oleisty, ani wodnisty. Taki w sam raz! Ja używam go na noc razem z serum tej samej linii. Po użyciu skóra jest przyjemnie nawilżona, a gdy budzę się rano te uczucie utrzymuje się nadal. Czuję jakbym przez noc nakarmiła moją skórę dokładnie tym czego potrzebuje. Moja skóra dobrze zareagowała na retinol. Początkowo oczywiści używałam go rzadziej, stopniowo zwiększając czestotliwość. Po 3 miesiącach z retinolem zauważyłam że kondycja mojej skóry znacznie się poprawiła. Jest zdecydowanie gładsza. Na pewno będę kontynuowała przygodę z sesdermą.

mam bardzo mieszane uczucia co do tego kremu i piszę to z bolącym sercem, ponieważ Sesderma to jedna z moich ulubionych marek. zakupiłam, gdyż chciałam trochę potestować nowości - swojego czasu na noc aplikowałam Retises 0,5 i zależało mi na czymś lżejszym. krem ma różowawy kolor i dość gęstą konsystencję, od której po jakimś czasie odchodzi płyn - olejek, czy coś takiego? nie ma jednak z tym problemu, gdyż po zmieszaniu łączą się i kosmetyk ponownie nadaje się do nałożenia. zapach delikatny, specyficzny, ale raczej nie będzie męczący. gdy pierwszy raz użyłam kremu, myślałam, że się przekręcę. potwornie piekła mnie buzia! nie wiem jaki składnik tak źle na mnie zadziałał - krem zawiera retinol, ale tak, jak wspominałam, używam retinolu regularnie i o naprawdę wysokich stężeniach. tym samym musiało chodzić o coś innego. dodam, że przez przypadek produkt dostał mi się do oka... katorga, radzę uważać. nie poddałam się jednak i od kolejnych aplikacji było już lepiej, a wręcz normalnie. do tej pory jednak nie jestem w stanie ocenić, czy i jak krem działa - rano moja skóra jest lekko ściągnięta, ale to normalne działanie retinolu (nie wiem skąd opinie o nawilżeniu, nic bardziej mylnego). co więcej, zazwyczaj coś mi po tym kremie wyskakuje i nie spodziewam się raczej, że on zapycha, bardziej... oczyszcza cerę (w sumie tak działa retinol i vit. A)? wykończę słoiczek, gdyż krem na pewno nie zaszkodzi, ale raczej już po niego nie sięgnę - jest wiele więcej kosmetyków tej marki, które w pełni mi odpowiadają.

Mam cerę problematyczną od zawsze, tłusta, zapychająca się. Ciężko o dobranie odpowiedniego kremu.. właściwie każdy zapychał, nawet apteczny super na trądzik, zapychał! Sceptycznie nastawiona sięgnęłam po ten krem. Konsystencja kremu gęsta, pomyślałam, że kolejny zapychacz.. a tu szok! szok! szok! Krem jest idealny do mojej cery, zdziałał i nadal działa cuda. Nie pamietam kiedy miałam tak piekną, czystą, gładką, cerę! Efekt regularnego stosowania lepszy niż po jednorazowym zabiegu kwasami u dermatologa (a miałam ich sporo). Cera jakby bardziej napięta, zmarszczki mimiczne lekko spłycone (ale nie oszukujmy się, na zmarszczki kremy nie działają, poprawiają wygląd skóry) Polecam i na pewno w okresie jesienno zimowym będę do niego wracała. Cera matowa, zero zaskórników, gładka buzia, delikatna wdotyku, aksamitna, kolor jednolity.. cera jest tak ładna, ż

Krem w eleganckim słoiczku, różowawy, o przemiłej treściwej konsystencji. Dobrze się wchłania. Moja skóra go pokochała. Stosuję dww razy dziennie wraz z serum z tej samej linii i mogę po około roku stosowania go (z przerwami na sam retinol) powiedzieć, że na pewno ujednolica cerę, wygładza i chyba nieco prasuje zmarszczki. Buzia jest nawilżona, skóra odzyskała gęstość, jest promienna. Pamiętam jak po około dwóch tygodniach od rozpoczęcia stosowania nie umiałam się powstrzymać przed dotykaniem swojej twarzy zachwycona tym jak jest gładziutka :D Wraz z serum jest moim absolutnym must have.

Lubię kosmetyki Sesdermy. Z serii Reti Age to właśnie krem podpasował mi bardziej niż serum. W kremie nie ma wielkich ilości retinolu, więc nie sięgałam po niego jako po krem o właściwościach przeciwzmarszczkowych, a raczej jako po porządny krem nawilżający. I w tym zakresie krem sprawdza się świetnie. Dodatkowo napina/wypełnia delikatnie twarz. To bardzo dobry krem, ale jeśli ma się w stosunku co do niego odpowiednie oczekiwania.

Zestaw Reti Age ( krem+ serum) kupiłam w promocji w salonie kosmetycznym. To moje pierwsze "droższe" kosmetyki. Pamiętam jaka byłam szczęśliwa. :-) Serum jak i krem doskonale nawilża i odżywia cerę. Podczas stosowania zauważyłam tą subtelną różnicę między byle jakim produktem a tym naprawdę dobrym. Bardzo przyjemny zapach i konsystencja.

Może nie jestem adresatem grupy docelowej tego kremu ale stosowany razem z serum z tej serii daje świetny efekt nawet dla 30+. Polecam szczególnie zimą kiedy słońce operuje trochę mniej wszystkie retinole wspaniale dbają o cerę. Dla mnie przy bardzo rozszerzonych porach i skłonności do wyprysków sprawdziło się rewelacyjnie. Krem ma bardzo bogatą konsystencję, która natychmiast wygładza pory oraz drobne zmarszczki. Mam dwie dość głębokie bruzdy na czole to odrobinę się zmniejszyły ale nie liczyłabym tu na cud. W tej materii pozostaje jedynie botoks. Najważniejsze to, nie zapycha cery ale przy dłuższym stosowaniu może odrobinę przesuszyć, trzeba go rotować z jakimś bogato odżywczym nawilżaczem. Mi pasuje.

Za taką cenę oczekiwałam czegoś więcej. Skuszona pozytywnymi opiniami kupiłam krem w zestawie w serum. Nie liczyłam na spektakularne efekty, ale na jakiekolwiek. Niestety, nie zauważyłam u siebie żadnej poprawy. Prawdę mówiąc nie mogłam się doczekać kiedy skończę opakowanie aby powrócić do swojego codziennego kremu. Uważam,że za taka cenę nie warto.

Z recenzją tego kosmetyku wstrzymywałam się ponad rok. Jest to kosmetyk przeciwzmarszczkowy, który ma zapobiegać zmarszczkom. Wiadomo- nie da się ocenić takiego działania. Jestem już zaprawiona w retinolowych/retinoidowych bojach, stosuję produkty tego rodzaju od kilku lat, również zorac. Do zmiany decyzji o wstawieniu recenzji produktów z retinolem (recenzowanego, serii retises sesdermy oraz post peel mesoestetic) przekonała mnie następująca rzecz: Nie mam jeszcze żadnych problemów z cerą, nie mam zmarszczek, zaburzonego owalu itd ale nie wiem dlaczego postanowiłam dać cerze odpocząć od zoracu, retinolu i zafundować jej okres solidnego nawilżania (chyba to była rady koleżanki). Ta przerwa przypomniała mi jak moja cera reaguje na stres, zmęczenie, niewyspanie. Niewyspana i zestresowana jestem niema cały czas, moja skóra bardzo to odreagowuje ziemistym kolorytem i takim brakiem blasku, no zmęczeniem właśnie. W czasie kiedy stosowałam retises. retiage. post peel, zorac (zorac stosuję raz w tyg, w pozostałe dni zamiennie retises i reti age (reti age bdb nawilża, retises wygładza) a post peel testowałam zamiast retises) to moja cera cały czas była w idealnym stanie: gładka promienna nawilżona o równomiernym kolorycie (kropla niemal niekryjącego podkładu Marca Jacobsa GG+ meteoryty i wyglądała jak u lalki) rozszerzony pory pojawiały się bardzo bardzo rzadko cera była niesamowicie gładka, przyjemna w dotyku bił z niej blask. Przerwa od mojej wielkiej trójki (czyli retises, retiage i zorac) spowodowała, że przypomniało mi się jaka jest moja skóra naprawdę :) szara, ziemista, zmęczona. Mimo wszystko ta przerwa przydała mi się ponieważ przekonałam się że wybór mojej wieczornej pielęgnacji jest w stu procentach trafiony i nie będę jej zmieniać. Krem (wraz z serum ) kupiłam przypadkiem szukając czegoś nawilżającego ale z retinolem. Krem retises (również sesdermy) podsusza cerę i chciałam jakoś zrównoważyć to działanie. Na uwagę zasługuje to, że seria retiage fantastycznie nawilża cerę (mam cerę mieszaną). Samo serum zapewnia już solidne nawilżenie w duecie z kremem nasza cera jest niesamowicie promienna, nawilżona (efekt jakby "napompowana" wodą). Krem jest różowy, dosyć gęsty ale nie pozostawia na twarzy żadnej lepkiej warstwy. Jest to krem z retionolem dlatego rano należy stosować krem z filtrem aby nie nabawić się przebarwień, które są bardzo trudne do usunięcia. Krem zawsze starcza mi na około 3 tygodnie dłuzej niż serum i trochę mnie to denerwuje bo wolę stosować cały duet chociaż sam krem też radzi sobie bardzo dobrze z pielęgnacją. Nie lubię kremów w słoikach producent mógłby rozważyć opakowanie takie jak ma np post peel mesoestetic. Jest to kosmetyk, który pozostanie ze mną jeszcze bardzo długo.

Ogólnie polecam, bardzo dobry krem na dzień, fajnie nawilża jednocześnie napina skórę. nadaje się pod makijaż, żadnego rolowania z podkładem revlon colorstay. zawiera retinol, więc wrócę do niego jesienią z pewnością. W opisie podano, że to krem na noc, ale ja stosowałam na dzień i było ok Używam tego produktu od: 4 mc Ilość zużytych opakowań: 1 całe pełnowymiarowe op