Dove Derma SPA, Youthfull Vitality, Krem do ciała przywracający skórze sprężystość oraz młodzieńczy blask 

Nigdy nie miałam lepszego balsamu do ciała. Moja skóra jest ekstremalnie sucha dlatego niewiele z przetestowanych kosmetyków poradziło sobie z jej nawilżeniem. Krem ma gęstą konsystencję ale łatwo się wchłania pozostawiając leciutki, nietłusty film. Praktycznie po chwili od użycia mogę założyć ubranie. Cudownie nawilża i wygładza skórę dając komfort na długi czas. W porównaniu z wersją Lotion daje lepszy i bardziej długotrwały efekt. Od wielu lat nie znalazłam produktu, który moja skóra pokochałaby bardziej niż krem Dove. Nie wszystkim może odpowiadać dość intensywny zapach dla mnie jednak jest przyjemny i dość szybko się ulatnia.

Kupiłam ostatnio ten krem w drogerii Natura za 22.99 i była to promocja bo bez niej kosztuje około 29 zł. ( maj 2018 ) W cenie regularnej jest więc dość drogi ale ja kolejny raz kupilam go po obniżce. Krem od razu przypadł mi do gustu. Na pierwszy rzut oka oczywiście spodobało mi się opakowanie, a no bo piękne, różowe i takie kobiece :) W środku również mila niespodzianka. Cudna konsystencja która idealnie szybko się wchłania i pozostawia skórę jedwabiscie gładką. Skóra od razu jest miękka i sucha - nie trzeba czekać aż kosmetyk się wchłonie. Zakochałam się w tym kremie i w jego subtelnym zapachu. Bardzo lubię go używać, bo nawilża i pielęgnuje moja skóra tak jak tego chce. Poza tym lubię kosmetyki w słoikach i jestem z niego bardzo zadowolona.

Krem nawilża i dzięki składnikom dociera w głąb skóry. Bardzo go lubię, bo ma dobry skład, dzięki czemu działa i odmładza moją skórę, poprawia jej kondycję. Zapach ok, wydajny, mimo że krem w słoiku nie jest zbyt poręczny, ja bardzo go za to lubię. Wprowadza mnie ten design w świat spa. Jedyny minus dla mnie to dostępność.

Zadowolona z działania innego kremu Dove z tej serii, chciałam kupić kolejne opakowanie. Rzadko widuję te produkty w promocyjnych cenach i podczas robienia zakupów okazało się, że akurat padło na ten. Zaznaczam, że nie kupiłam go ze względu na jego ujędrniające właściwości. Miał on być produktem po depilacji okolic intymnych (do tego świetnie sprawdzała się wyżej wspomniana inna wersja). Wcześniej używałam do tego celu zwykłego kremu Dove, ale z czasem zaczęła wkurzać mnie jego tłustość i chciałam przerzucić się na coś innego. Plusy: + Zapach, niby nie do końca mój typ, ale mi się podoba. + Opakowanie, ładne i praktyczne. + Dobrze nawilża skórę po depilacji. + Nie podrażnia. + Całkiem wydajny, nie potrzeba go dużo. + Szybko się wchłania. + Używałam go też do rąk, całkiem nieźle dawał radę. Kilka razy użyłam na całe ciało i nie miałam żadnych zastrzeżeń. Minusem może być cena, bez promocji trzeba za niego trochę zapłacić. Podsumowując, jest to zwykły krem. W żadne działanie "przywracające młodzieńczy blask" nie wierzę. Zresztą, jestem na to za młoda. Nie kupię ponownie, bo wolałam inną wersję.

Po zachwycie w jaki wprawił mnie krem Goodness z serii Derma Spa, postanowiłam wypróbować jego brata do skóry dojrzałej. Youthfull Vitality także nie zawiera w składzie parafiny, poza tym po ostatniej sporej utracie wagi w związku z dość stresującym trybem życia, liczyłam na poprawę jędrności i doskonałe nawilżenie które zapewniał poprzedni krem Dove. Niestety ten wariant okazał się dla mnie totalnym niewypałem. Pierwsza różnica, jaką zauważyłam zaraz po otwarciu słoika, to konsystencja. Wersja do skóry dojrzałej jest bardzo gęsta, jak masło do ciała, zapach w wersji Goodness zachwycający, tutaj jest dla mnie trudny do zniesienia. Chemiczny, pseudo-landrynkowy, mocno sztuczny. Najgorszym rozczarowaniem okazały się jednak właściwości kremu - bardzo opornie się wchłania, nawilża naprawdę w znikomym stopniu, spowodował nawrót podrażnionej, suchej skóry i co gorsza, wystarczy najmniejsza ranka na ciele, byle zadrapanie nie widoczne gołym okiem, krem zaognia je i okrutnie piecze. Jego używanie nie tylko nie sprawia mi żadnej przyjemności, ale jest wręcz udręką, dlatego nie skończę tego opakowania, choć szkoda mi tych 25zł wyrzuconych w błoto. Nie polecam dla skór wrażliwych, zdecydowanie wrócę do wersji ze złotym wieczkiem. Używam tego produktu od: Grudnia 2015 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam na ratunek suchej skórze, w końcu Dove jest znany z nawilżania. Niestety nie spełnił oczekiwań takich jak sobie wymarzyłam, czyli nawilżenie mojej wysuszonej skóry... na wysuszoną skórę nóg (zwłaszcza uda) nie zadziałał, ale na pozostałe części ciała poprawnie. Skóra po jego użyciu jest bardzo miękka, jednak mam wrażenie, że bardzo powoli się wchłania. Delikatny zapach, jak większość kosmetyków Dove. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe