Eveline Cosmetics After Sun, D-Panthenol, Intensywnie naprawczy balsam po opalaniu 

W tym roku po raz pierwszy zostałam ofiarą rozwijającego się letniego słońca, które dotkliwie zdążyło poparzyć moją skórę, każdy tego doznał i zdaję sobie sprawę o konsekwencjach niestosowania filtrów, uczucie pieczenia nie do zniesienia, a ratunku szukamy zarówno w domowych jak i kosmetycznych sposobach, i właśnie w taki sposób poznałam Eweline i czuję z tego powodu ulgę. Jest to produkt który powinien zaliczać się do aptecznych warunków posiadania, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy to czas w leczenia oparzeń jest na wagę złota. Kosmetyk ten nie posiada efektu chłodzenia, lecz mocno skupia się na nawilżaniu, łagodzeniu i naprawieniu skutków uszkodzeń. Wszelkie kosmetyki naprawcze bazują na d-panthenolu i tak również jest w tym przypadku, jest to główny składnik balsamu, jest składnikiem który naturalnie występuje w naszej skórze,który pomaga komórką odbudować się, stymulując regenerację naskórka i właśnie dzięki jemu zastosowaniu skóra po opalaniu nie będzie ulegać niestetyczemu złuszczaniu się, dlatego balsam ten można nakładać na oparzenia ale również na efekty lekkiego opalenia by przedłużyć jego działanie. D-pantenol: ✓utrzymuje wodę w skórze ✓doskonale nawilża ✓przyśpiesza regenerację ✓jest bardzo bezpieczna i delikatną substancją ✓łagodzi stany zapalne Występuje również w balsamach, lecz w niższym stężeniu, dlatego gdy już się oparzymy producenci balsamów po opalaniu, stosują go jako główny składnik kuracji naprawczych. Najważniejszym czynnikiem jest szybka reakcja, i zastosowanie takiego balsam najlepiej w ciągu 24 godzin od oparzenia. Skutki kuracji leczenia: Skóra po aplikacji balsamu zostaje ukojona, zaczerwienienia zaczynają lekko bladnąć, otulona jest lekkim, lepkim filtrem i chłonie go w ekspresowym tempie. Producent informuje o 2 x dziennym zastosowaniu, lecz ja w ciągu doby robiłam to parokrotnie, tak jakby moja skóra była całkowicie odwodniona i potrzebowała masy składników odżywczych, ulga w pieczeniu nie była natychmiastowa lecz podczas drugiego dnia dyskomfort znacznie zelżał i przede wszystkim balsam pozostawił ją pięknie opaloną, bez cienia łuszczącej się skóry co jest najważniejsze w efekcie końcowym. Balsam oprócz głównego składnika, zawiera również szereg innych, które posiadają moc intensywnego nawilżenia, są kumulacją ratunku, wybranymi składnikami niosącymi pomóc i ulge. Konsystencja balsamu jest bardzo lekka, szybko wchłaniająca, z lepkim uczuciem towarzyszącym na skórze, lecz jest to pośredni skutek zawartości d-pantenolu. Dostępność na rynku tego rodzaju balsamów jest ogromne, od najwyższej - do najniższej półki cenowej, Eveline mieści się w tej najniższej... lecz czy opłaca się płacić więcej za droższe firmy opierające swe kosmetyki na tym samym głównym składniku co Eveline, kwestia wyboru Jest to kosmetyk sezonowy, lecz posiadanie jego powinno być latem miło widziane, ponieważ dosłownie i w przenośni może uratować nam skórę z opałów.

Kupiłam go przed wyjazdem nad morze. Służył mi cały sezon :) Piękny zapach, idealna konsystencja, przyjemne uczucie nawilżenia, dosyć szybko się wchłania.

Kupiliśmy go z chłopakiem na podrażnienia po opalaniu na solarium. Krem ma lekką, ale nie lejącą konsystencję. Bardzo szybko się wchłania. Nie jest to typowy bogaty balsam nawilżający, a bardzo lekki. Nawilżenie oceniłabym tak 7/10. Przy stosowaniu 2 razy dziennie jest ono wystarczające. Nie mam porównania z innymi produktami po opalaniu, ale nie ma co porównywać z jakimś bogatym balsamem nawilżającym. Generalnie na samą wysuszoną skórę wybrałabym Evree niebieski, bo nawilża rewelacyjnie. Ale zależało nam też na ukojeniu skóry. Chłopak spiekł sobie trochę plecy. Miał czerwienioną i piekącą skórę. Chwilę po nałożeniu tego kremu skóra była ukojona, mniej czerwona i prawie już nie piekła. Przy używaniu 2 razy dziennie zaczerwienienie i pieczenie zniknęło. Krem nie sklei się i nie jest tłusty. Ma ładny, taki początkowo intensywny, świeży zapach. Delikatnie chłodzi skórę podrażnioną. Na temat przedłużenia trwałości opalenizny na razie się wypowiedzieć nie mogę. Nie wiem czy kupimy ponownie. Do samego nawilżenia są lepsze produkty. Natomiast w Rossmanie oprócz tego balsamu i chyba jeszcze jednego czy dwóch nie było nic co łagodzi podrażnienia, więc fajnie że takie coś jest. Myślę, że warto go gdzieś tam mieć na wyjeździe w razie czego, żeby później nie okładać się np.jogurtem czy maślanką xd