Dermika Neocollagen M+, Fitoestrogenowy krem przeciwzmarszczkowy na dzień 

Piękny, elegancki, szklany słoiczek otrzymany na zasadzie "nadawania drugiego życia" niestosowanemu przez Kogoś kosmetykowi, którego zawartości używałam już jakiś czas temu, jak zwykle u Dermiki zawiera ambrozję – przyjemną w stosowaniu i bogatą w składniki aktywne, ratujące kobiecą cerę przed skutkami ubocznymi menopauzy. Mam cerę 40+, i jeszcze raczej kilka lat oddziela mnie od menopauzy, a do tego trudną – mieszaną, wrażliwą, z tendencją do niedoskonałości, więc spodziewałam się, że opiniowany krem, przeznaczony na dzień, okaże się dla mnie zbyt bogaty i będę używać go tylko na noc. Miła niespodzianka. Krem okazał się leciutki jak puch, a właściwie to jak mus, delikatny tak, że prawie półpłynny, o prześlicznym, subtelnym aromacie "białych" perfum, a co najistotniejsze, leciutko wmasowujący się w tę moją nieszczęsną, mieszaną cerę, szybko wchłaniający się, bez zostawiania na twarzy wilgotnego filmu, i w zasadzie nie wymagający u mnie matowienia. Do tego kojący cerę i zapobiegający niedoskonałościom. To już bajka, jak dla mnie. Niby nie mam menopauzy, ale w odróżnieniu od Kobiet mających problem z istnieniem czasu, zdaję sobie sprawę, że w moim wieku należy mieć świadomość jej zbliżania się, i konieczności suplementacji odpowiednimi kosmetykami. Ten opiniowany zapewnia ją w stopniu imponującym: kompleks fitoestrogenowy ze składnikami odbudowującymi 5 rodzajów kolagenu, rekonstruktor kolagenowy (izolat z nanoplanktonu) oraz 3 multiaktywne peptydy. Nie zamierzam ośmieszać się udając, że na wszystkich owych komponentach się znam, natomiast już słyszałam o ich silnym antyzmarszczkowym, ujędrniającym i wygładzającym skórę działaniu. Po zakończeniu słoiczka nie jestem w stanie ocenić, na ile specyfik zniwelował u mnie, czy też powstrzymał nowe, potencjalne zmarszczki, ale wierzę w jego skuteczność, a póki co działaniem nawilżającym, łagodzącym i wygładzającym cerę byłam zachwycona. W czasie stosowania go nie miałam z nią jakichś szczególnych problemów. Krem jest drogi – kosztuje ok. 100 zł, ale wydajny, i naprawdę bardzo dobry. Szczerze go polecam.