Wet n Wild Photo Focus, Concealer Korektor wygładzający

Produkt kupiłam kiedyś w rossmannie. Był to mój pierwszy kosmetyk tej firmy i na pewno nie ostatni! Ten korektor to jeden z nielicznych naprawdę jasnych korektorów dostępnych w drogeriach. Niestety najjaśniejszy odcień, który zakupiłam wpada w różowe tony. Dobrze kryje, utrzymuje się cały dzień, troszeczkę wchodzi w zmarszczki, ale tak minimalnie. Niestety nie pasują mi w nim głównie 2 rzeczy - jego zapach (jakby jakiś taki... cytrusowy?) i aplikator. Ciężko mi wytłumaczyć to uczucie, ale gdy nakładam produkt tym aplikatorem, to odczuwam jaki taki dyskomfort i minimalny ból? Jakby cieżko sunął po skórze. Może mi się trafił jakiś wadliwy egzemplarz, no nie wiem. Sprawdzę przy kolejnym opakowaniu. Poza tym cena jest okej, wydajność również. Ot, fajny korektor drogeryjny.

Nie wiem ile opakowań tego korektora już zużyłam, ale jakbym miała rzucić liczbę, która wydaje mi się najbliższa to chyba byłoby już z 15. :) Bardzo go lubię. Współgra z praktycznie każdym kremem pod oczy, jest niesamowicie kremowy, pięknie się blenduje, można bez problemu zbudować krycie ze średniego do pełnego na poziomie Tarte. Nie jest zastygający, ale też nie jest mokry, można z nim na spokojnie pracować bez obaw, że pochodzi nam zaraz w zmarszczki, albo że zastygnie gdzieś na amen. Zagruntowany pudrem trzyma się od rana do wieczora, pod koniec tracąc troszkę pigmentu, ale w dalszym ciągu wyglądając świeżo. Nic się nie waży, nie farfoli, wszystko jest na swoim miejscu. Trzeba tylko pamiętać, żeby dobrze go doklepać przed wjechaniem pudru. Po aplikacji skóra pod okiem jest pięknie wygładzona, można go przeciągnąć także niżej i super wybluruje nam pory(często w pracy dostawałam pytania czego używam, że mam tak gładką strukturę). Sprawdzi się także na bardziej suchej skórze, nie będzie wyglądał jak pergamin, a wręcz ją nam optycznie odżywi. Jedyną wadą są dla mnie niezbyt przemyślane jasne odcienie, brakuje w gamie typowo ciepłych lub naprawdę neutralnych tonów - producent mocno postawił na brzoskwiniowe i chłodno - różowe kolory, ale odpowiednią techniką można je ładnie "wtopić" w resztę makijażu, także polecam mimo to przynajmniej spróbować i cieplejszym lub bardziej oliwkowym cerom. :)

Korektor zakupiłam w Rossmannie w promocji już jakiś czas temu. W końcu doczekał się swojej kolejki. Pierwsze zetknięcie z nim to dlaczego jest tak mały, mimo że ma pojemność normalną dla korektorów wydaje się mieć naprawdę małą butelkę. Po otworzeniu od razu poczułam ten mocny, chemiczny zapach. nie należy do delikatniejszych. A teraz, żeby nie było, że czepiam się tylko szczegółów to sama jego formuła to tragedia. Nie da się do w żaden sposób rozprowadzić, jest wręcz tępy. Mimo, że nie jest zastygający ani bardzo mokry to naprawdę ciężko się z nim pracuje. Krycie tez zostawia sporo do życzenia. Na pewno nie wygładza. wszystkie pory są widoczne a o odbijaniu światła słonecznego również możemy zapomnieć. Często przy nałożeniu samego korektora bardzo szybko się sciera a przy obecności podkładu waży się. Sam wygląd opakowania w porządku, aplikator trochę mały. Staram się go zużyć, ale nie wychodzi mi to i nie wiem czy nie wyląduje w śmietniku...

Do korektora podchodziłam z dużą dozą rezerwy, ponieważ wcześniejszy produkt tej firmy wypadł słabo. Opis na opakowaniu plus niska cena na promocji w Rossmann sprawiły że postanowiłam dać marce drugą szansę. Kolor który posiadam to drugi w całej gamie, ponieważ pierwszy był niedostępny. Nie jest bardzo jasny, ale wchodzi w żółte tony i ładnie wygląda pod oczami. Kryje świetnie (mam dosyć spore sińce pod oczami) i wytrzymuje cały dzień bez zastrzeżeń. Można by stwierdzić że korektor ideał. Niestety, spowodował u mnie uczulenie z uwagi na parabeny, co dyskwalifikuje go całkowicie. Kolejny minus to zapach, nie jest przyjemny, mocno alkoholowy. Wg mnie może również podrażniać.

Korektor Wet n Wild jest jednym z moich ulubionych korektorów pod oczy. Ma lekką, kremową konsystencję dzięki czemu nie obciąża skóry pod oczami. Ładnie niweluje cienie pod oczami, pięknie wtapia się w skórę, a przypudrowany nie migruje i utrzymuje się przez cały dzień w nienaruszonym stanie. Jego krycie określiłabym jako średnie, nosi się bardzo komfortowo. Posiadam odcień light/medium beige, który w opakowaniu wydaje się dość ciemny i żółty, ale do mojej karnacji bardzo dobrze się dostosowuje, niweluje zasinienia i przy tym nie tworzy efektu „odwróconej pandy” pod okiem. Jest bardzo wydajny (po wyjęciu stopera z opakowania, jest go jeszcze bardzo dużo).

Korektor Wet n Wild okazał się naprawdę fajnym produktem. Nie jest to może ideał i coś, do czego będę wracać po skończeniu opakowania, ale z pewnością będę miała go na uwadze. Korektor ma lekką i kremową konsystencję. Nie obciąża skóry pod oczami. Ładnie ją wyrównuje, nie robi brzydkiej faktury i nie podkreśla nadmiernie zmarszczeń. Kryje średnio z plusem. Można go dołożyć, lecz do pełnego krycia nie dojdziemy. Jak na taką konsystencję i ładne wyglądanie, niepełne krycie było dla mnie do zaakceptowania. Korektor odrobinę ciemnieje, ale nie jest to jakaś bardzo duża różnica. Nie zastyga i jest plastyczny. Wygląda dobrze zarówno w pełnym makijażu, jak i przy tzw. make-up no make-up. Korektor jest niezwykle wydajny. Wydawałoby się, że takie niewielkie opakowanie skończy się szybko, ale ja go używałam codziennie, nie oszczędzając go sobie, przynajmniej 8 miesięcy! Nie podobał mi się aplikator, ponieważ jego sztywność i twarda główka nie aplikują produktu zbyt przyjaźnie i po prostu to trochę boli.

Korektor w moim przypadku sprawdzał się punktowo na twarzy, ale nie pod oczami..pod oczami strasznie wchodził w zmarszczki, niezależnie od sposobu aplikacji. Tak czy siak, uważam że za taką cenę bardzo przyzwoity produkt, do korygowania zaczerwienień na twarzy, punktowo, czy pod łuk brwiowy - super.

Lubię ten korektor. Nie utlenia się na skórze, jest trwały, dobrze kryje i posiada kremową konsystencję. Jest to typowy korektor kryjący wchodzący w żółte tony. Mam bardzo jasną karnację i używam odcienia light ivory. Mimo że ten odcień nie należy do najjaśniejszych naprawdę bardzo dobrze stapia się ze skórą i kryje niedoskonałości. Cena jest bardzo dobra, dostępność również. Pod oczy nie polecam, bo jest on dość suchy i nietrwały. Bardzo się przeciera i zbiera w załamaniach. Szybko zastyga. Niestety mam wrażenie, że produkt nie jest zbyt wydajny. Mimo to właśnie zamawiam kolejne opakowanie, bo bardzo lubię z nim pracować przy makijażu :)

Korektor zakupiony po obejrzanej recenzji i naprawdę go lubię. Kolor dla mnie idealny, nie ciemnieje na skórze. Przypudrowany utrzymuje się przyzwoicie przez cały dzień.

Używałam odcienia light ivory, niestety nie należy on do najjaśniejszych ale o dziwo ten odcień pięknie się wtapia i neutralizuje fioletowe odcienie pod oczami. Ma przyjemną, kremowa konsystencję. Przy wklepywaniu go można zauważyć że mocno "chwyta" się skóry, nie przemieszcza wraz z gąbeczką. Krycie według mnie ma bardzo przyzwoite, wystarczające na codzienny użytek. Co do zbierania się w załamaniach i wyglądzie po przypudrowaniu doszłam do wniosku, że bardzo dużo zależy to od użytego pudru. Ja używałam wraz z pudrem pod oczy kobo i było to super połączenie.

Testowany na ręku wydawał mi się fajnie nawilżający i lekki. Niestety pod oczami robi się mega suchy i jakby od razu się przeciera. Podkreślam, że nie mam zmarszczek, ani suchej skóry pod oczami. A on jakby je tworzy. No porażka, nie wiem jak to coś może być zachwalane na Youtubie. Co do krycia to nie jest nawet średnie, jest wręcz znikome. Próbowałam kilka razy i za każdym razem wyglądał tak samo źle. Nie polecam, idzie to kosza...

Korektor ma bardzo nieprzyjemna formułe, mocno zbitą i klejącą. Dlatego moje zdziwienie bylo jeszcze wieksze, gdy zauwazylam jakie krycie ma ten produkt. A raczej jakiego nie ma. Nie zakrywa zupelnie nic, zadnego cienia pod oczami czy niedoskonalosci. Bez komentarza.

Moja skóra pod oczami jest dość wymagająca, bo sucha, z lekkimi zmarszczkami i niestety ze sporymi cieniami. Na co dzień jestem zmuszona używać sporej warstwy kremu pod oczy i dość ciężkiego, zastygającego i mocnego korektora z Lovely (Liquide Camouflage w odcieniu Cream 03). Ten korektor zakupiłam specjalnie na imprezę, na którą się wybierałam i wiedziałam, że będą robione zdjęcia. Był on jednym z polecanych, z resztą sama nazwa serii na to wskazuje. Po pierwsze przejrzałam na internecie swatche i wybrałam jakiś kolor (niestety już nie pamiętam jaki), po czym pojechałam do Rossmanna (niestety w moim mieście nie ma, a nie chciałam ryzykować i kupować w ciemno przez internet). Okazało się na miejscu, że kolory nijak się mają do tych swatchy, więc ostatecznie stanęło na odcieniu Light Ivory, który w porównaniu do ww. z Lovely, jest delikatnie jaśniejszy i trochę bardziej neutralny, ale nieznacznie. Sam odcień okazał się nie być najgorszy, ale... Korektor, mimo że wydawał się mocno kryjący, nie potrafił zakryć moich cieni i jakby je podkreślał. W dodatku strasznie wkurzał mnie malutki aplikator... Ja niestety mam sporo do zakrycia i takie bawienie się przy nakładaniu i pociąganie za skórę (aplikator jest twardy) nie przypadło mi do gustu. Jestem też przyzwyczajona do tego, że mój korektor codzienny nie wchodzi w załamania, a ten niestety to robi. Podkreśla zmarszczki i osadza się na powiece.

Ten korektor to niestety niewypał w moim przypadku. Nie do końca rozumiem skąd tyle pochwał na jego temat- moja skóra pod oczami nie jest specjalnie wymagająca; jest dobrze nawilżona, zadbana i nie zbyt wielu zmarszczek. I śmieszna sprawa- właśnie w te nieliczne zmarszczki wchodzi, osadza się i niemiłosiernie je podkreśla. Nawet nie chcę myśleć, co by było, gdybym miał suchą, pokrytą siateczką zmarszczek skórę. Jeszcze żaden korektor tak mi się nie osadzał. Okropność! Konsystencja nie jest chętna do rozsmarowywania się, muszę się zawsze sporo namachać. Do tego kolor- mam odcień Fair Beige i jest okropnie jasny! Jestem bledziochem i mało który korektor może mi zrobić efekt odwróconej pandy, a ten robi to niestety doskonale. Podsumowując- uwielbiam podkład PhotoFocus, ale korektora NIE ZNOSZĘ. NIE polecam.

Dosyć dobre krycie, duży wyborów kolorów w różnych tonacjach, możliwość budowania i w miarę naturalny efekt. Korektor ma za zadanie tworzyć efekt "Photo Focus" podczas robienia zdjęć i kręcenia filmów w różnym oświetleniu i całkiem nieźle sobie z tym radzi! Oczywiście nie jest w tym zadaniu samodzielny, ponieważ trzeba go odpowiednio utrwalić... Ale daje radę z pewną pomocą!

Bardzo mała gama kolorystyczna - wybrałam trochę za jasny. Co do krycia to nawet dobrze kryje ale dyskwalifikuje go to, że zbiera się w załamaniach pod oczami co wygląda fatalnie. Zauważyłam, że jakby trochę wysuszał skórę pod oczami. W każdym razie raczej nie kupię go ponownie.

Firma Wet n Wild moim zdaniem jest nieco niedoceniona. Produkty nie są drogie, a można trafić na na prawdę fajne perełki. Korektor kupiłam na lato w odcieniu Light/Medium beige, jest to ciut ciemniejszy ale nadal neutralny kolor. Produkt zamknięty jest w klasycznym opakowaniu z aplikatorem. Korektor nie zastyga po nałożeniu i ma na prawdę bardzo fajne krycie, które możemy budować. Jak na to krycie jego formuła nie jest ciężka. Myślę, że to właśnie sekret tego produktu i dlatego idealnie sprawdzi się w przypadku dojrzałej skóry pod oczami. Nie podkreśla zmarszczek, nie wchodzi w załamania, wygląda dobrze nawet nie przypudrowany. U mnie idealnie sprawdził się solo na co dzień albo kiedy potrzebuje czegoś ciut "mocniejszego" w połączeniu z korektorem Infallible z Loreala. Ten duecik to moi ostatni ulubieńcy :) Jeśli nie lubicie zastygających korektorów, zależy Wam na kryciu średnim + to warto się nim zainteresować, szczególnie jeśli macie już pierwsze oznaki starzenia. Do tego nie jest drogi i jest wydajny. Minus za dostępność, w zasadzie można go stacjonarnie kupić tylko w drogerii Natura, W Rossmanie szafa Wet n Wild była tylko chwilę oraz gama kolorystyczna, która jest dosyć uboga. Seria Photo Focus jest zdecydowanie warta uwagi :)

Posiadam kolorek Medium Tawny i z tego co się orientuje, jest to jeden z ciemniejszych odcieni, które są dostępne. Marka raczej mi mało znana, ale na pewno będę dalej testować kolejne kosmetyki, bo cena zachęca. Na korektor skusiłam się, ponieważ bardzo dobrze sprawdził mi się podkład z tej serii. Zalety: -cena -wygodny aplikator -dostępność -trwały Wady: -bardzo mocno ciemnieje - nawet trzy tony -niezbyt ładnie wygląda na skórze pod oczami -zbiera się w załamaniach skóry -słabe krycie