StarSkin 7-in-1 Miracle 7 Second Overnight Skin Mask Pads Nocna upiększająca ekspresowa maska do twarzy w płatkach

Miałam okazję przetestować płatek z maską ponieważ znalazłam go w kalendarzu adwentowym z Douglas. Podejście miałam sceptyczne jednak ogromnie się myliłam. Użyłam płatka po weselu gdzie moja cera wyglądała tragicznie, zmęczenie + alkohol jak wiadomo nie wpływa dobrze na stan naszej skóry. Miałam wrażenie, że wyglądam jak zoombie. Użyłam jej na wieczór a następnego dnia rano doznałam szoku idąc do lustra, skóra była napięta, nawilżona, jędrna i przede wszystkim rozświetlona. Jako, że raz na pół roku kupuje sobie jeden wybrany drogi kosmetyk to tym razem postawię właśnie na tą nocną maskę w płatkach.

Byłam bardzo ciekawa tego produktu i się nie zawiodłam. Jak nie jestem przekonana do pielęgnacji 'all in one' tak wciąż uważam, że doświadczenie było super. Sam rytuał i masowanie twarzy było odprężające, a cera rano wyglądała zaskakująco dobrze. Byłam zadowolona i pewnie świetnie się to sprawdza na wyjazdach, ale nie wyobrażam sobie mojej codziennej pielęgnacji takim wynalazkiem.

Maseczka jest w formie jakby dużych wacików, całość pielęgnacji ma nam zająć minimum czasu. Pierwszy etap: stroną płatka z czarnymi wypustkami mamy przetrzeć buzię przez 7 sekund, następnie odwrócić płatek i zrobić to samo. Efekty: -szybka pielęgnacja -nawilżenie -ukojenie skóry -przyjemny rytuał pielęgnacyjny Jedyny i oczywisty minus: cena.

Jak już pisałam w recenzji maski na usta produkty tej marki poznałam dzięki próbką dołączanym mi często do zamówień na jednej z zagranicznych drogerii internetowych. Maskę w płatkach kupiłam jednak za namową koleżanki która stosuje taka formę pielęgnacji z maseczką UFO i ja właściwie czynię to samo ale jako samodzielny produkt również się sprawdza. W tegorocznym kalendarzu adwentowym z Douglasa znalazłam saszetkę z jednym płatkiem - no po prostu zezowate szczęście ;D Chociaż jak się nad tym zastanowiłam to w sumie dobrze się stało bo mogłam porównać jakościowo próbkę do pełno wartościowego opakowania , jak wiadomo zdarzają się takie przypadki , że próbka jest lepsza niż standardowy produkt - no przynajmniej mnie takie coś spotkało. W przypadku tych płatków jakość jest identyczna i super. Całe duże opakowanie to plastikowy dość ciężki słoiczek. Jest pół transparentny i widać przez niego płatki więc możemy wzrokowo kontrolować zużycie. Zatyczka dobrej jakości nie pęka. Płatki nie wysychają pomimo częstego odkręcania słoiczka - a to bardzo ważne.Samych płatków jest 20 sztuk czyli całkiem sporo i wystarczy na miesiąc kuracji Jeśli chodzi o saszetkę to jak zwykle w przypadku firmy StarSkin opakowanie wizualnie jest super :) Czarno - białe z ładną panią :D Saszetka wstępnie nacięta mimo to musiałam użyć nożyczek do otwarcia gdyż folia była zbyt gruba. Płatki pachną bardzo delikatnie cytrusowo a zapach szybko wietrzeje. Esencja którą są nasączone jest mocno żelowa ale producent informuje nas , iż esencja nie ma ani grama wody - opiera się tylko na ekstraktach roślinnych i owocowych ( dołączyłam do zgłoszenia produktu skład dociekliwi mogą więc sobie przeczytać :) ) Sam płatek jest wykonany z płachty cellulozowej znanej nam dobrze z maseczek na twarz. Wygląda jak wacik tylko dwa razy większy :) Ma dwie strony z jednej którą nazywam śnieżynką ( bo ma taki kształt ) znajdziemy czarne wypustki masujące. Druga strona ma również lekkie wypukłe tłoczenia i nacięcie w które wsuwamy palce by wykonać masaż płatkiem po twarzy. Płachta idealnej grubości , nie za cienka. Nie rozrywa się ani przy masażu twarzy ani po odwróceniu płatka na drugą stronę gdy chcemy rozetrzeć i wklepać esencję . Nie zostawia również na twarzy żadnych włókienek. Sam masaż jest bardzo przyjemny. Skóra nie robi się zaczerwieniona , nic nie piecze , nie ma też uczucia suchości czy ściągnięcia - a przynajmniej nie ma go na mojej mieszanej cerze :) Chwilę po użyciu twarz lekko się lepi ale nie jest to specjalnie dokuczliwe , gdyż serum bardzo szybko wchłania się w skórę pozostawiając ją nawilżoną , ukojoną i bardzo przyjemnie miękką . Jest to oczywiście maska nocna najlepszy efekty daje więc dopiero nazajutrz gdy wstaniemy :) A jest to efekt cery rozpulchnionej , wypoczętej i bardzo dobrze nawodnionej - takiej która pięknie przyjmie poranną pielęgnacje. Super :) Efekt nie jest krótko trwały. Po zużyciu całego opakowania widzę iż faktycznie takie płatki działają. Buzia wygląda na wypoczętą , koloryt jest delikatnie wyrównany. Twarz idealnie nawilżona , miękka i gładka w dotyku. Oczywiście jak pisałam na początku recenzji stosuje tą maskę ( a raczej stosowałam bo skończyłam swój słoik a nowy jeszcze nie dotarł :( ) zamiennie z UFO. Dodatkowo jak większość kobiet stosuje wielo etapową pielęgnację skóry twarzy dopasowaną do moich potrzeb , może mieć to więc wpływ na moje odczucia po użyciu tych płatków. Nie mniej jednak jestem bardzo z tych płatków zadowolona i uważam je za świetne dopełnienie pielęgnacyjnego rytuału :) Polecam