Bio Oil Żel do skóry suchej 

To jest ratunek dla moich nóg jesienią i zimą, kiedy dopada je suchość, że aż się skóra łuszczy. Bardzo wydajny, zużywam go mniej niż standardowego balsamu. Na długo koi i chroni skórę. Zostawia tłustawą warstwę, ale dla mnie to nie taka lepka oleista warstwa tylko raczej taka ochronna, bo jednocześnie czuję nawilżenie i ukojenie. Bez zapachu. Natomiast wyczuwam jakieś drobinki w tym żelu, które znikają podczas aplikacji.

Nie wiem czy to żel czy oliwka - nie sprawdza się w żadnej z tych wersji - nawet jako oliwka w żelu. Dziwnie to brzmi ale taki jest ten produkt. Mało komfortowy, jakby aż za tłusty, bardziej przypomina parafinę niż olej. Problem w tym że nie robi niczego poza zostawieniem tłustej warstwy, nie nawilża, nie - może gdyby go nałożyć na balsam albo z nim wymieszać to byłby jakiś logiczny efekt. Chyba bardziej nada się do masażu pleców. Ogólnie, raczej nie polecam

Taka sobie wazelinka, do niczego w sumie. Znalazłam do niej 1 zastosowanie - dobrze ścierą pozostałości po wosku na zimno, a ponieważ chusteczek jest zawsze za mało, to czasem sobie po ten żel sięgam.

żel zakupiłam z myślą o ratunku dla moje suchej skóry nóg. Konsystencja jest Zelowa jednak bardzo tłustą. Żel pozostawia tłusty film na ciele i się nie wchłania. nie zauważyłam oznak nawilżenia ani pomocy. jest ok jako dodatek do pielęgnacji, jednak nie działa w ratunku dla suchej, problematycznej skory.

Nigdy nie miałam doczynienia z takiego rodzaju produktem. Zaskakująca konsystencja w postaci takiej galaretki. Ręce po zastosowaniu zawsze myję bo dziwne uczucie na nich pozostaje i nie da się dotykać np smartfona. Głównie stosuję na bardzo suche miejsca. Nie polecam stosować po goleniu ,bo piecze. Po pierwszym razie stosowania na nogi i ramiona wieczorem, rano musiałam powtórzyć bo skóra była nadal sucha. Szczerze to moje uczucia są zmieszane, wygląda to na tanią galaretkę, powoduje dyskomfort. W sumie coś takiego zwykłego bez jakiegokolwiek szału. Zapach nie jest jakiś super przyjemny, ciężko określić chyba wcześniej z takim się nie spotkałam.

Kultowy olejek bio-oil w postaci delikatnego żelu. Must have w kosmetyczce, Masz przesuszoną skórę rąk? Żel poradzi sobie z tym natychmiast. Masz ładne dłonie a chcesz mieć jeszcze ładniejsze? Wmasuj żel. Jedziesz w podróż i chcesz mieć dobry balsam do ciała o malej pojemności? Weź słoiczek tego żelu bo jest tak wydajny, że można nim smarować całe ciało. Świetny i wielozadaniowy kosmetyk w przystępnej cenie. Nie stosuję żelu systematycznie ani codziennie. Sięgam po niego naprzemiennie z innymi kosmetykami.

Żel kupiłam za śmiesznie niską cenę, choć wiedziałam, ze skoro na pierwszym miejscu jest parafina to cudu oczekiwać nie można. Żel jest zamknięty w plastikowym niezbyt eleganckim słoiczku. Ma postać żelu typu galaretka, dobrze się nabiera, nie przecieka przez palce. Nie trzeba go wiele, aby dobrze rozprowadzić po skórze. Ma dziwny zapach... lekko oleisty, chemiczno-ziołowy. Bardzo słabo się wchłania, choć zwykle wszystkie balsamy wchłaniają mi się błyskawicznie. Zapach utrzymuje się długo, nawilżenie nie, ale tłusta warstwa tak. Zużyłam jako balsam do ciała, ale więcej do niego nie wrócę. Są znacznie lepsze.

Przyznam szczerze,że żel kupiłam przy okazji jakiejś wyprzedaży. Nie spodziewałam się cudów zerkając jednym okiem na skład. Już na pierwszym miejscu widoczna jest parafina wiec automatycznie wiedziałam z jakim typem preparatu będę miała do czynienia. Żel ma postać rzadkiej galaretki w której od razu widać rozwarstwione części. Posiada bladoróżowy delikatny odcień. Zamknięty jest w plastikowym dość niewygodnym pojemniczku ( nabierając produkt mocno spływa z dłoni). Posiada mocno ziołowy,ciepły zapach-osobiście kojarzy mi się z rozcieńczonym amolem. Stosowałam go na skórę ud,biustu i brzucha w celu poprawy natłuszczenia-moja skóra wręcz ,,pije" każde mazidła ;) Produkt bardzo długo się wchłania pozostawiając po sobie oczywiście bardzo tłustą,olejową warstwę. Jednak mi zupełnie nie przeszkadza ten efekt w pielęgnacji nocnej ze względu na miły efekt miękkiej skóry rano. Produkt nadaję się z powodzeniem również do masażu. Myślę że równie dobrze sprawdziłby się do bardzo suchych stóp pod skarpetę. Mógłby być również dobrym pomocnikiem na miejscowe przesuszenia. Produkt wystarczył mi dosłownie na półtorej tygodnia-co czyni go stanowczo niewydajnym. Absolutnie nie polecałabym nakładania go na twarz. Mimo niezłego działania nie sądzę żeby znalazł u kogokolwiek miejsce w kosmetyczce na stałe. Pojemność jest zbyt mała na używanie go jako balsamu,niewygodna konsystencja uniemożliwia stosowanie produktu jako torebkowego nawilżacza natomiast poprzez długie wchłanianie nie można go nazwać również produktem uniwersalnym Podsumowując-jeżeli chcesz to znajdziesz dla niego zastosowanie jednak uważam,że na rynku są naprawdę o wiele bardziej warte uwagi produkty.

Żel do skóry suchej zakupiłam podczas wiosennych wyprzedaży w drogeriach R. Zapłaciłam 4.99 zł za opakowanie 50ml, co jest jedną czwartą ceny regularnej. Byłam ciekawa jego działania, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że moja skóra stóp, kolan, łokci i rąk ma skłonności do przesuszania. Właśnie z myślą o stosowaniu go w tych miejscach zakupiłam ten kosmetyk. Żel zaskakuje od samego otwarcia - konsystencja, zapachem a przede wszystkim świetnym działaniem nawilżającym, ochronnym i łagodzącym. To bardzo dobry produkt, który warto wypróbować. Opakowanie Żel znajduje się w małym słoiczku wykonanym z białego plastiku. Na nim znajduje się etykietka z nazwą produktu, składem i sposobem stosowania. Całość jest minimalistyczna jak design wszystkich produktów marki. Przed otwarciem zabezpieczony jest plastikowa plomba, która należy zerwać przed rozpoczęciem stosowania. Żel Zdziwił mnie nieco kolor tego żelu - produkt ma jasnoróżową barwę - oraz zapach. Zupełnie nie spodziewałam się zapachu ziół a tutaj taka niespodzianka. Żel pachnie bardzo mocno rozmarynem a przynajmniej ta nuta jest dla mnie najbardziej wyczuwalna jeśli chodzi o całą kompozycję. wcale mnie to nie dziwiło kiedy uważnie przeanalizowałam skład, w którym znajduje się mnóstwo ekstraktów roślinnych i olei eterycznych, które to właśnie są odpowiedzialne za ten aromat. Zapach nie wszystkim przypadnie do gustu, bo wiem, że wiele osób po prostu nie lubi ziołowych nut, jednak dla mnie jest on całkiem miłą odmianą. Dodaje świeżości i jest niebanalny. Żel jest zbity i gęsty, ale dość nietypowy, bo po nabraniu go na dłoń wydaje się być nieco tłusty, coś jak olejek - podejrzewam, że to sprawka parafiny, która jest już na drugim miejscu w składzie. Produkt jak wcześniej wspomniałam stosuję tylko na przesuszone miejsca, nigdy nie stosowałam go jako kosmetyku do pielęgnacji twarzy, więc w tym aspekcie nie mogę się wypowiedzieć. Dla mnie to uzupełniający kosmetyk do pielęgnacji ciała. Kosmetyk mimo żelowej konsystencji wchłania się wolno i trzeba dać mu chwilę, aby mógł dotrzeć do wnętrza naszej skóry. Zaczęłam go stosować bez przekonania, bo jakoś nie do końca lubię parafinę w kosmetykach i uważam, że można ją zastąpić dużo bardziej odżywczymi, naturalnymi substancjami. Niemniej jednak po kilku dniach stosowania zauważyłam pierwsze efekty, a z czasem było tylko lepiej. Żel zniwelował uczucie przesuszenia i dyskomfortu, które pojawią się kiedy skóra jest nadmiernie przesuszona. To było na samym początku stosowania ogromnym plusem i ulga.  Zapewnia świetne i długotrwałe nawilżenie oraz pozostawia warstwę ochronną, która chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych. Przy regularnym stosowaniu zniknęły przesuszenia, a skóra stała się miękka i gładka w dotyku. Produkt mimo małej pojemności jest całkiem wydajny - taki malutki słoiczek używałam miesiąc. Producent zapewnia o wydajności produktu pisząc, że należy stosować ilość mniejsza niż kremu z uwagi na treściwa i bogatą konsystencję. Ogólnie jestem zadowolona z jego działania i cieszę się, że zakupiłam ten produkt, choć gdyby nie promocja to nie wiem czy bym się ją niego zdecydowała. Plusy : Przyjemna, nietypowa konsystencja Długotrwałe nawilżenie i ochrona Niweluje przesuszenia Uniwersalne zastosowanie Dobra wydajność Minusy  Nieco wysoka cen regularna

Mam większa wersje 100 ml kupiłam na promocji w super pharm. Stosuje teraz w ciazy na brzuch i nogi żeby nie mieć rozstępów. Wydaje mi się jednak ze wersja olejkowa jest lepsza gdyż bardziej odżywia skore. Zel zawsze nakladalam na noc i rano skóra była sucha a powinna byc nawilżona i odżywiona gdyż nakladalam tego spora warstwę. Jednym słowem olejki lepsze od żelu.

Produkt przede wszystkim koi skórę i niweluje napięcie. Po jego zastosowaniu nareszcie ustaje uczucie "ciągnięcia". Najważniejsze, że nie jest to efekt chwilowy, tylko długotrwały. Nawilżenie utrzymuje się do kolejnej kąpieli (czyli przez całą noc i cały dzień), wieczorem powtarzam czynność. Z suchą skórą walczę od lat, różnymi sposobami i z różnymi skutkami- raz jest lepiej , a raz gorzej i w tych gorszych momentach zawsze ratuje mnie Bio Oil. Posiadam w domu zarówno olejek jak i żel. Z uwagi na konsystencję wolę ten drugi- łatwiej się go nakłada i nie wycieka spod palców. Największą i moim zdaniem jedyną jego wadą jest cena- niestety produkt jest dość drogi. Bardzo polecam olejowanie tymi produktami skóry na mokro- efekt wow. Olejek pomógł mi też w walce z okropną blizną. POLECAM!

Mam bardzo suchą skórę, przy czym niektóre jej partie np. na nogach, łokciach czy szyi wymagają szczególnej troski, ponieważ gdy o nie odpowiednio nie zadbam to pojawiają się trudne do pozbycia suche placki ( początki AZS). Zwykle panuję nad suchością mojej skóry - sporadycznie zimą i jesienią stan zapalny się pogarsza, aczkolwiek mam swoją opracowaną już pielęgnację która działa. Ten produkt zaciekawił mnie ze względu na swoją konsystencję - zwykle używam, balsamów lub olejków a tutaj mamy do czynienia z żelem. Żel ma bardziej konsystencję galaretki która po zetknięciu ze skórą wchłania się niż żelu do włosów - po wsmarowaniu uczucie na skórze jest podobne do tego jakbyśmy wysmarowali się olejkiem, wchłania się szybko ( aczkolwiek przy mojej suchej skórze praktycznie każdy produkt szybko się wchłania). Opakowanie nie jest zbyt wygodne - wygrzebywanie resztek z tego plastikowego słoiczka jest bardzo trudne. Efekty: Zaraz po nasmarowaniu skóra jest pokryta warstwą produktu - aczkolwiek mam wrażenie, że to dość krótkotrwały efekt. Po nasmarowaniu się na noc, rano znów czułam, że mam napiętą skórę więc przy mojej suchej skórze ten produkt nie zdołał jej odpowiednio nawilżyć. Bardziej problematyczne miejsca, o których wspomniałam na początku recenzji czyli skóra na nogach w zasadzie wyglądały tak jakbym ich niczym nie smarowała - z czego wnioskuję, że wchłanialność produktu była znikoma. Zastosowanie: Jako balsam po kąpieli ten produkt sprawdził się marnie, więc poszukałam dla niego innego zastosowania. Używam go jako dodatkowe nawilżenie - na noc smaruję się balsamem/kremem/olejkiem a na dzień dodatkowo smaruję nogi i ręce żelem Bio Oil - wtedy tworzy on taką dodatkową warstwę na skórze i rzeczywiście obserwuję, że moja skóra tak szybko się nie przesusza. Wnioski: Ten produkt jest mi kompletnie zbędny - trochę na siłę musiałam go zużywać , efekty były raczej średnie, więc nie zdecyduję się na ponowny zakup. Sprawdzi się u osób które nie mają bardzo suchej skóry, lub jako "dodatkowe" nawilżenie po zastosowaniu balsamu lub kremu.

Przyznam szczerze, że dosyć sceptycznie podchodziłam do rezultatów działania żelu Bio - Oil do skóry suchej Soraya. Nie ma co się dziwić skoro przez wiele lat z niepokojem patrzę w lustro, bo na mojej twarzy co chwilę pojawiają się suche placki i skóra jest przesuszona. Moja skóra zawsze charakteryzowała się dużą suchością na wiele czynników, czy to na zmianę pogody, suche powietrze, wiatr, stres, klimatyzację, a także stosowanie nieodpowiednich produktów kosmetycznych. Suchość mojej skóry ma charakter stały choć bywają dni, że i napadowy. Wtedy wręcz skóra bywa zaogniona i wysuszona czemu towarzyszy silne pieczenie. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym mojej nadwrażliwości jest fakt, że mam skórę łojotokową. W takim przypadku powinnam wybierać produkty o jak najmniejszej liczbie składników i tak też robiłam, ale rezultaty marne. Jak więc uwierzyć w to, że żel Bio - Oil do skóry suchej zdziała cuda? A jednak... Jak już wcześniej wspomniałam, do żelu podchodziłam sceptycznie. I jakie było moje zdziwienie po nałożeniu żelu na twarz. Żel jak żaden inny krem, a przynajmniej takiego nie pamiętam, spowodował, że skóra mnie nie szczypała i nie zrobiły się na niej wielkie, czerwone „placki”. Widząc efekt po pierwszym użyciu, zaczęłam używać go regularnie. Z każdym dniem skóra wydawała mi się mniej sucha. Nawet rodzina zauważyła, że buzia zrobiła mi się bardziej promienna. Żel nakładam przeważnie przed pójściem spać, przez co budząc się rano, moja twarz jest gładka i nawilżona. Rano używam go czasami jako bazę pod makijaż. Żel doskonale nawilża twarz na długo. Na początku wydawał mi się za bardzo tłustawy pod makijaż, jednak po kilku użyciach zmieniłam zdanie, używałam go poprostu odrobinkę i jest chyba najlepszym kosmetykiem na suchą skórę jaki do tej pory używałam. Żel nie wchłania się zbyt szybko i wierzę, że nie wszystkim będzie to odpowiadało. Wszystko zależy od stopnia suchości skóry. Skuteczność tego żelu myślę, że zawdzięczyć można olejkom, któe są w składzie. Przez to żel jest łagodny, więc nie podrażnia i nie uczula. Nie wysusza i nie powoduje ściągnięcia skóry. Zmiękcza skórę, dzięki czemu twarz pozostaje gładka. Ma także przyjemny zapach, co jest jego wielkim plusem. Jest bardzo wydajny, ponieważ potrzebna jest niewielka jego ilość, aby pokryć całą twarz. Cena myślę jest na każdą kieszeń, więc na pewno kupię następny. Jest jedynym żelem, który jak dotąd mi pomógł walczyć z dolegliwościami skórnymi. Używam go dopiero kilka tygodni i już widać efekty. Jestem świadoma, że podejmując właściwą pielęgnację, widoczne skutki będą widoczne dopiero po kilku tygodniach, a nawet po miesiącach. Wiem jednak, że systematyczność i konsekwencja postępowania i używania żelu Bio - Oil da niesamowite efekty.

Bio Oil żel do suchej skóry jest mocno reklamowany tak samo jak i olejek. Musiałam się przekonać z czystej ciekawości o co tyle szumu... Pudełeczko skrywa 50 ml żelowej jasnoróżowej mazi, która pod wpływem ciepła dłoni zmienia konsystencję na rzadką i lejącą. Zapach nie jest zły. Do zniesienia. Pierwsze co mnie powaliło na kolana to skład. Parafina na pierwszym miejscu no nieźle. Na twarz nie miałam odwagi nałożyć bo moja skóra parafiny nie toleruje wogole. Ale stosowałam na ciele. Aplikuje się go szybko, jest wydajny, szybko się wchłania, ale się lepi czego nie znoszę. Producent obiecuje specjalistyczną formułę do suchej skóry...ciekawe! jak i w jaki sposób się pytam ? jak ten żel nieprzyjemnie ściąga i wysusza. Na dodatek podrażnia. Moja skóra po tygodniu się zbuntowała w postaci czerwonych suchych plam. Ten kosmetyk nie robi dla skóry kompletnie nic, nawet na pięty czy suche dłonie. Jedynie co robi to natłuszcza. Ale od tego to mam zwykły olejek migdałowy lub oliwkę o naturalnym składzie. Jest zupełnie zbyteczny i choćby kosztował tylko 5 zł to i tak dla niego za drogo. Bubel totalny...omijać z daleka. Nie znalazłam dla niego zastosowania.

Żel w ładnym trwałym opakowaniu które bez problemu mieści się w torebce. Lekka konsystencja bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie żadnej lepkiej ani tłustej warstwy. Niestety wielkiego działania nie zauważyłam fakt skóra jest miękka miła w dotyku i delikatnie nawilżona ale ten efekt nie trwa długo zaaplikowany rano działa tak do połowy dnia i trzeba powtórzyć aplikację. Nie podraznił mnie nie wysuszył skóry oraz nie zapchał porów. Przy dłuższym stosowaniu nie zauważyłam aby miał jakiś większy wpływ na poprawę kondycji mojej skóry. Pod makijaż też się nie nadaje bo waży podkłady i nie trzymają się buzi. Nie kupię go ponownie bo znam o wiele lepsze produkty nawilżające.

Bio-Oil przyciąga uwagę już samym niewielkim opakowaniem, które można zabrać ze sobą wszędzie. Ma przyjemny zapach, jest wydajny i przyjemnie się rozsmarowuje – niczym oliwka. Żel nie pozostawia tłustych plam, a po wchłonięciu skóra nabiera blasku i staje się bardziej nawilżona i wygładzona.

Kosmetyk bez rewelacji. Wysoka cena i przede wszystkim mocno przereklamowany. Nie stosowałam na twarz tylko ciało, gdzie mam skórę suchą. Moim zdaniem nie różni się niczym od zwykłych balsamów drogeryjnych. Nie robi nic. Na pewno więcej nie kupię.

Testowałam ostatnio kilka próbek tego żelu i jestem zdecydowana do zakupu pełnowymiarowego produktu. Alw uwaga, zamiast na twarz stosowała go miejscowo na inne części ciała i naprawdę jestem zachwycona. Mam problem z bardzo suchą, wręcz pękająca skórą dłoni. Z nerwów często drapie się po całym ciele. Niestannie testuję różne maści, kremy.. Nie znalazłam jeszcze tego, który by mnie wyleczył mimo wielu wizyt u dermatologów. Ten również oczywiście nie jest lekarstwem, ale zapewnia naprawdę dużą ulgę. Żel ma bardzo specyficzną konsystencę, postarała się to pokazać na zdjęciu, gdy nałożyłam ją na dłoń. Ma bardzo wodną, wręcz lejącą się konsystencję. Jest lekko tłusty. Nie powiedziałabym, że jest gęsty, to na pewno nie. Na pewno bardzo dobrze i szybko się wchłania. Na początku, gdy zobaczyłam jego formułę, obawiałam się, że będzie zostawiał taki efekt tłustego filmu, ale na szczęście tego nie robi. To co mi się nie podoba to niestety jego zapach, ale jeżeli coś mi pomaga to przymykam oko na takie drobiazgi, a ten produkt uważam, że jest warty uwagi. Bardzo dobrze nawilża skórę, wręcz ją natłuszcza, niwelując przy tym uczucie suchości. Idealny dla wszystkich, którzy zmagają się z suchą skórą, nie tylko na buzi. :)