Biotherm Aquasource, Everplum Night Regenerująca maska na noc

Aż dziw bierze, że jeszcze nie ma tutaj żadnej recenzji a zwłaszcza spodziewam się samych "ochów" i "achów" :). Na produkt natknęłam się przypadkiem, kupując kilka innych próbek wzięłam i tę, zupełnie nie wiedząc, czego się spodziewać. Po prostu oby "coś" było na noc :). No i zaczęło się :)...cudowny zapach na samym początku. Konsystencja niby żelowa, ale powiedziałabym, że troszeczkę gęstsza. Czarny transparentny kolor :) po nałożeniu na twarz w pierwszej chwili ciężko się rozprowadza by za chwileczkę stawać się bardziej wodnistą i gładką do rozsmarowania. No nietypowe zjawisko ;). Szybko się wchłania, cera od razu czuje się lepiej, jest nawodniona, zadbana, odżywiona. Wspaniałe relaksujące uczucie po całym dniu! Ale najlepsze jest rano...w życiu nie widziałam swojej cery w takiej świetnej kondycji. Wcale nie przesadzę pisząc, że efekt jest oszałamiający. Skóra jest tak gładka, jędrna i napięta jak u nastolatki! (mam prawie 40 lat). Efekt u mnie widać natychmiast, nie muszę stosować maski tygodniami. Pory zwężone, koloryt wyrównany. Na początku przez cały dzień nie mogłam się powstrzymać od dotykania twarzy w pracy. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że to moja buzia :) i że kremy jednak potrafią zdziałać cuda. Oby tylko były doskonale dobrane do potrzeb naszej cery. Oczywiście, że pełnowartościowy kremik stoi u mnie dumnie na półce i jest tak wydajny, że chyba nieprędko kupię kolejny ;) Krem-maska wart swojej ceny w każdym calu!!