Erborian CC Cream Red Correct Krem CC redukujący zaczerwienienia

Siła tiktoka sprawiła że kupiłam krem Erboriana 15ml. Specjalnie wzięłam mniejszą pojemność,żeby go wypróbować na swojej skórze. Moja cera jest szczególnie wrazliwa i ma skłonności do zaczerwieniania. Krem jest w tubce to sprawia że łatwo się go stosuję. Jego aplikacja jest prosta, ponieważ wystarczy go rozsmarowac lub wklepać za pomocą gąbeczki a on sam wie jak sie zachowac na naszej skórze.Poczatkowo ma ciekawy zielony pigment, który sprawia że wtapia się w skórę i kamufluje niedoskonałości i zaczerwienia. Po kontakcie z cera zmienia kolor na beżowy i ujednolica się z naszą cerą. Dodatkowo nawilża i pielęgnuje nasza skórę. Plusem jest to że mimo małej pojemności krem jest bardzo wydajny. Ogólnie uważam że jest przyzwoity, chociaż myślami że bardziej pokrywa zaczerwienia. Wydaje mi się że jest do cery jasnej, mam wrażenie że dla mnie jest za jasny. Dlatego też czesto na niego kładę delikatny podkład. Cena kremu jest dość wysoka i myślę, że za taką cenę można kupić lepszy kosmetyk.

Krem CC od Erborian to mój święty Graal do wygładzania cery. Na co dzień całkowicie zastąpił mi podkład, bo radzi sobie z wyrównywaniem kolorytu cery i maskowaniem drobnych niedoskonałości, dając przy tym bardzo naturalny efekt. Sprawdzi się doskonale w przypadku skóry naczynkowej i skłonnej do zaczerwienień - zmniejsza ich widoczność nawet w ekstremalnych warunkach (na przykład zaraz po siłowni). Preparat jest bardzo wydajny i dobrze się wchłania. Przy aplikacji nie muszę używać gąbeczki. Rozsmarowuję go opuszkami palców, podobnie do zwykłego kremu do twarzy. Nie zauważyłam, żeby ciemniał na skórze, zapychał pory czy pozostawiał smugi. Jest też wydajny, dzięki czemu zasługuje na ocenę 5/5.

Krem kupiłam z polecenia przyjaciółki, kiedy szukałam czegoś lekkiego do szybkiego codziennego makijażu. Erborian okazał się strzałem w dziesiątkę! Używam go zamiast podkładu. Ma przyjemną konsystencję, która nie robi się tępa, łatwo i szybko się aplikuje. Ujednolica kolor skóry, nie tworząc przy tym efektu maski, wygląda bardzo naturalnie. Jest super na co dzień, przypudrowany wytrzymuje co najmniej kilka godzin na mojej mieszanej cerze. Ma delikatny zapach, który przypomina kremy nawilżające sprzed lat. Cena jest wysoka, ale na plus jest to, że mamy 45 ml, gdy większość podkładów ma 30.

Kupiłam ten produkt z poleceń na Tiktoku, które okazały się prawdziwe. Mam cerę mieszaną, z niedoskonałościami i problemem z zaczerwieniami i ten krem jak najbardziej usprawnia mi poranne malowanie. Krycie w porządku, pojedyczne wypryski muszę jeszcze ukryć korektorem, ale świetnie wyrównuje koloryt. Oprócz tego posiada SPF, po zmatowieniu pudrem trzyma się cały dzień i nie zapycha (a tego się obawiałam, z racji na moje wcześniejsze doświadczenia z spf’ami. Jedynie cena za tak małe opakowanie jest dla mnie minusem, jednak sam w sobie krem jest wydajny i napewno skuszę się na następne opakowanie!

Powiem szczerze, że sceptycznie podchodziłam do tego kosmetyku. Nigdy nie widziałam racjonalnego zastosowania zielonego podkładu/korektora na twarz. W ramach poszukiwań idealnego kremu BB/CC dałam szansę wszędzie reklamowanemu „Erborianowi”. No i przepadłam.. W tym kosmetyku wszystko się zgadza. Konsystencja, zapach, współpraca z pielęgnacją oraz innymi kosmetykami kolorowymi, efekt, trwałość. Naprawdę jestem zachwycona efektem działania.

Na zakup kremu erborian skusiłam się po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na jego temat. Mam cerę skłonną do zaczerwienień oraz suchą. Kosmetyk miał poradzić sobie z tymi problemami jednocześnie- niestety coś poszło nie tak. Skóra po nałożeniu kremu wydaje się bardziej sucha niż normalnie a zaczerwienienia są nadal widoczne. Cena produktu jest dosyć wysoka jak na tak ''małą pojemność''. Przy codziennym stosowaniu nie starczy na długo.

* Jaka jest moja skóra twarzy? mieszana ze skłonnością do przesuszeń i świecenia w strefie "T", bez większych problemów z niedoskonałościami. * Jakie jest opakowanie ? opakowanie przywodzi mi na myśl bardziej produkt pielęgnacyjny niż krem CC ale jest przyjemne wizualnie. Aplikator w formie "dziubka" omaga wydobyć tyle produktu ile rzeczywiście potrzebujemy. * Jak pachnie ? zapach jest delikatnie ziołowy ale nie męczący. * Czy podrażnił? nigdy nie wywołał podrażnienia. * Jak działa i czy działa? komsystencja jest taka jak w przypadku większości podkładów. Kolor jest zielony i na twarzy przybiera beżowy odcień dopasowujący się do koloru skóry i nie robiący efektu maski. Krem daje delikatnie satynowe wykończenie i sprawoa,że skóra wygląda na zdrową, pełną blasku i promienną. Dla osób z niedoskonałościami jego działanie może być zbyt słabe ponieważ nie ma większych właściwościach kryjących. Lubię go też za to,że dodatkowo delikatnie nawilża skórę dzięki czemu przez cały dzień można czuć się komfortowo. Jest również bardzo wydajny. * Czy kupię ponownie? z pewnością tak.

Jestem posiadaczką skóry suchej. Kremu cc używałam na całą twarz do delikatnego makijażu. Krem jest koloru zielonego, który w trakcie rozprowadzania na twarzy zamienia się w kolor beżowy - dostosowując się do naszej karnacji. Ma lekkie krycie, delikatny zapach. Ten krem nie zniweluje wam niedoskonałości. Producent wskazuje, że to krem nawilżający… Niestety moją skórę wysusza. Minusem tez jest wygórowana cena.

Krem w zielonej tubce. Konsystencja kremu CC jest gęsta w kolorze zielonym. Po nałożeniu na twarz zmienia barwę na beżową i dopasowuje się do koloru skóry. Ma ładny lekko ziołowy zapach. Krem nawilża, nie zapycha i wyrównuje koloryt. Zaczerwienienia znikają. Skóra staje się po tygodniu wygładzona i wygląda o niebo lepiej. Fajnie, że krem ma tyle właściwości. Używałam go jako krem podkład. Wystarczy potem tylko lekko przypudrować i skóra świetnie wygląda. Polecam jak najbardziej. Opłaca się go kupić w pojemności 45 ml. Nie uczula. Ja miałam mniejsze opakowanie z kalendarza adwentowego, ale po życiu od razu kupiłam pełnowymiarowy produkt.

Zielony krem CC stał się viralem w poprzednim roku. Reklamy produktu wyskakiwały na każdym kroku, na każdej platformie. Marketing zrobił tutaj dobrą robotę, bo wiele osób pomimo ceny zakupiło ten krem z nadzieją, że będzie to ten "real life filter". Jakież b było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że ta wersja CC nie dorasta do pięt starej dobrej wersji rozświetlającej. Zacznijmy od konsystencji. Krem jest bardzo rzadki, a przez to łatwo jest z nim przesadzić. Niewielka ilość mocno barwi skórę. Tym samym musimy przejść dalej, czyli do pigmentu. Zielony kolor ma maskować zaczerwienienia, dlatego krem polecany jest skórze z widocznymi naczyńkami, stanami zapalnymi, a nawet z trądzikiem. Podczas rozprowadzania zielony pigment zaczyna ulegać utlenianiu dopasowując się do naturalnego kolorytu skóry. Nie daje zbyt dużego krycia, jedynie delikatnie wyrównuje koloryt. Chcąc uzyskać mocniejsze krycie, łatwo skończyć z poszarzałą skórą, bo tak właśnie nadmiar kremu na niej wygląda. Skóra zamiast wyglądać na świeżą i promienną, staje się szara, bura, co jeszcze gorzej wygląda w kamerze. A niestety pełno było takich reklam, w których ktoś użył zbyt wiele produktu. Wersja rozświetlająca utrzymuje kolor na mojej skórze przez cały dzień, a wersja red correct znikała już po trzech godzinach, pomimo utrwalenia pudrem. Zero krycia, zero wyrównania kolorytu, a na dodatek sam krem szybko się wyświęcał, sprawiając, że skóra wyglądała po porostu brzydko. Jak dla mnie ta wersja to totalna strata pieniędzy. I już wiadomo, czemu był tak popularny w internecie. Bo to co jest dobre nie potrzebuje żadnej reklamy.

No, no, muszę przyznać, że ten produkt pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim on pięknie ujednolica cerę. Może nie ma szalonego krycia, ale okazuje się, że po zakamuflowanie zaczerwienień skóra wygląda bosko! Ma postać zielonego kremu z kapsułkami pigmentu, które uwalniają się podczas rozcierania. Całość ma lekko zielonkawy Vibe, ale na twarzy wygląda to mega naturalnie. Zaczerwienienia są zniwelowane już po jednej warstwie, po dołożeniu produktu w 2 warstwie, mamy efekt podkładu o średnim kryciu. Wykończenie - jest przepiękne, ani tłuste, ani mega matowe, takie soft. Linie mimiczne są zniwelowane, nawet pod oczami bosko wygląda. To produkt zdecydowanie upiększający cerę. Aplikacja - najlepiej na lekki krem nawilżający, samodzielnie może nie być wystarczająco nawilżający. Nie polecam też nakładania na niego podkładu. Próbowałam, wygląda to ciężko. Puder -nie każdy się sprawdzi. Najlepiej u mnie wygląda puder pyłkowy o matowym efekcie nałożony pędzlem, satynowy wyglądał gorzej. Trwałość - naprawdę niezła! Poza brodą trzyma się rewelacyjnie. Broda nawet po zjechaniu wygląda w miarę, nie ma takiego wyraźnego odcięcia. Plus można dołożyć produkt, bez szwanku dla makijażu. Opakowanie - wysokiej jakości tubka, wygodne i solidne. Zachęcił mnie do przetestowania innych BB i CC Erborian. Polecam :)

Pięknie zakrywa zaczerwienienia, skóra na twarzy wygląda jednolicie i naturalnie. Świetnie wtapia się w skórę. Krem jest lekki więc idealny na lato lub dla osoby lubiącej szybkość oraz minimalizm w makijażu.

Kocham ten produkt! Przepięknie wygasza zaczerwienienia z czym mam problem, w szczególności w okresie zimowym, kiedy powietrze w domu robi się suche. Bosko wygląda na skórze. Pięknie się wtapia i wygląda naturalnie i uważam, że skóra po nim wygląda młodziej. Zastępuje mi podkład, a do tego pielęgnuje. Jeden z niewielu produktów, które uważam, że warte są swojej ceny. Nie mogę go bardziej polecać.

Bardzo lubię używać go zamiast podkładu latem, wygląda świeżo. Nie daje dużego krycia, więc dla osób z niedoskonałościami niestety nie nadaje się do użytku solo. Bardzo dobrze tuszuje zaczerwienienia. Zimą używam go punktowo na pojedyncze małe wypryski. Utrzymuje się na cerze mieszanej. Polecam

Pierwszy raz zdecydowałam się na zakup tak drogiego kremu. Jest to mój pierwszy krem cc i mogę powiedzieć że jest to mój ulubiony produkt w mojej kosmetyczce! Szukałam czegoś o lekkiej konsystencji, o mokrym i lśniącym zakończeniu i ten krem spełnił moje oczekiwania????Zazwyczaj podkłady po czasie robiły się pomarańczowe lub były zbyt jasne a ten krem nie jest ani za jasny ani za ciemny, pasuje do mojej karnacji idealnie! Ja stosuje go jako podkład, nie czuje że mam coś na twarzy, nie ciastkuje się wygląda cudownie. Cena jest faktycznie duża, ale myślę że ten krem starczy mi na długo i jest wart swojej ceny. Na pewno zdecyduję się na kolejne opakowanie. Jeżeli szukacie kremu CC który jest leciutki i praktycznie nie czuć go na twarzy a do tego wygląda pięknie to polecam z całego serca!

Mam bardzo jasną karnację i nierównomierny koloryt skóry. Zmagam się też z zaczerwienioną skórą. Ciężko jest mi dobrać odcień podkładu, który będzie wyglądał na mojej buzi naturalnie, zawsze jest za żółty, za ciemny, albo wygląda chorobliwie blado, dlatego postanowiłam przetestować ten krem CC. Krem bardzo ładnie wtapia się w naturalny kolor buzi- a tego się najbardziej bałam. Wystarczy naprawdę niewielka ilość, aby nałożyć krem na całą twarz. Jednak trzeba bardzo dokładnie rozsmarować go przy szyi i linii włosów, bo lubi zostawiać delikatne smugi i odcięcia, ale polecam rozsmarować produkt palcami, a następnie wklepać gąbeczką i jest idealnie. Mam cerę trądzikową, podkłady często mnie zapychają i szukałam lżejszych produktów na co dzień, a kremy bb były dla mnie zbyt mało kryjące. Nie dawały takiego rezultatu jaki chciałam (wyrównanie koloru, delikatne krycie, lekkość i nawilżenie), a ten krem CC to sprawił. Nakładam krem, dodaje troszkę korektora na wypryski, tusz do rzęs i mega delikatny, ale bardzo trwały codzienny makijaż gotowy. Bardzo polecam!

Nie jestem fanką podkładów, więc mój codzienny makijaż zwykle opierał się na samym korektorze, a przy większych wyjściach wybierałam krem BB. Nie wymagam mocnego krycia i zależy mi głównie na wyrównaniu kolorytu - mam zarówno przebarwienia jak i skłonność do zaczerwienienia. Krem Red Correct to dokładnie to czego szukałam. Zapewnia lepszy efekt niż sam korektor, a z kolei nie wymaga nawet użycia gąbeczki czy pędzla, więc nakładanie go nie kosztuje zbyt wiele cennego czasu o poranku. Jest dość gęsty i treściwy, ma zielony kolor i drobinki pigmentu, które przy rozsmarowaniu wtapiają się w skórę. Jestem dość blada, więc z reguły jak coś ma tylko jeden odcień do wyboru to okazuje się dla mnie za ciemne. Tutaj absolutnie bez problemu, krem nie odcina się od mojej cery ani nie zostawia smug. Po nałożeniu lekko tonuje zaczerwienienia, pięknie wyrównuje koloryt i wygładza, a przy tym całość wygląda bardzo naturalnie. Aktualnie nakładam go na wchłonięty krem nawilżający i SPF, chociaż mam wrażenie, że ze względu na konsystencję może być ciut za ciężki na upały. W każdym razie póki co jest w porządku, nie zauważyłam też żadnego rolowania niezależnie od użytych wcześniej kosmetyków.

Krem CC redukujący zaczerwienienia okazał się strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza na letnie dni! Jest to produkt, który zaskoczył mnie swoją lekką formułą i subtelnym poziomem krycia. Idealnie nadaje się na lato, kiedy skóra potrzebuje czegoś lekkiego, a jednocześnie skutecznego w wyrównywaniu kolorytu. Krem delikatnie wyrównuje koloryt skóry, maskując zaczerwienienia bez efektu ciężkiego makijażu. Idealny na co dzień! Już po nałożeniu zauważyłam, że zaczerwienienia na mojej twarzy były znacznie mniej widoczne, a skóra wyglądała na zdrowszą i bardziej jednolitą. Krem daje bardzo naturalny efekt, nie tworząc maski. Skóra wygląda promiennie i zdrowo. Formuła kremu jest lekka i nie obciąża skóry. Jedyną wadą, jaką dostrzegłam, jest to, że krem jest dla mnie odrobinę za ciemny. Może to być problem dla osób o bardzo jasnej karnacji. Dodatkowo, cena jest dość wysoka, co może być zniechęcające. Jednak uważam, że jakość produktu i efekt, jaki daje na skórze, zdecydowanie to rekompensują.