Floslek Odżywczy krem pod oczy `Świetlik i masło Shea` 

To mój drugi krem tej marki. Pierwszy był w miarę przyzwoity, więc uznałam, że może zaryzykuję drugim. Tym razem treściwszym. Raczej nie był to dobry wybór. Krem dostępny przede wszystkim w Naturze stacjonarnie, online w wielu miejscach. Cena taka w miarę przyzwoita, zwłaszcza w zestawieniu z wydajnością. Należy jednak pamiętać, że data przydatności po otwarciu to tylko 3 miesiące. Krem w prostym, małym słoiczku. Ma gęstą, treściwą konsystencje. Niestety trochę za tłustą, zostawia porządny film, a pod okiem to denerwuje jeszcze bardziej. Pod względem działania niestety również nie robi szału. Przede wszystkim niespecjalnie nawilża i odżywia. Mam wrażenie, że po prostu tworzy efekt tłustości, który daje złudzenie jakiegokolwiek nawilżenia, jednak w gruncie rzeczy po dłuższym czasie nie widać żadnego efektu. Taki produkt nic. Na pewno nie kupię ponownie. Myślę, że raczej nie sięgnę już po kremy pod oczy tej marki. Rezultaty używania są naprawdę znikome.

Dostałam go w prezencie i zaczelam uzywac. Nie wierze w zadne obietnice producentow, ze po uzyciu kremu znikna mi zmarszczki i bede wygladac jak nowa ja. Ja od kremow oczekuje przede wszystkim nawilzenia. Jak cos bedzie trzeba zlikwidowac, to sie wytnie. Ten krem spelnia moje wymagania. Niedosc,ze calkiem fajnie nawilza, to nie podraznia mi oczy. Na dzien pod makijaz moze byc zbyt tresciwy,ale w te dni, gdy nie mamy makijazu, albo na noc jest bardzo ok. Znam ta firme i kosmetyki maja w dobrych cenach. Nie wiem, czy kupie nastepne opakowanie, bo ogolnie nie jestem fanka kremow pod oczy i uzywam w te okolice zwyklego kremu do twarzy. Natomiast ten skoncze z poczuciem dobrego nawilzenia. Mozna smialo probowac.

Kupiłam ten produkt ze względu na promocje. Uważam, że działanie tego kremu jest na średnim poziomie. Nie czułam żeby moja skóra pod oczami była jakoś mocno nawilżona czy odżywiona. Wszystko oczywiście zależy od kondycji skóry i wieku osoby stosującej krem. Mi się nie sprawdził. Bardzo przeciętny. Nawet po aplikacji kremu nie czułam tego efektu WOW.Polecam raczej osobom 20+.

Niestety krem wcale nie jest odżywczy jak zapewnia producent. Nie zasłania worków po oczami, nie pomaga opuchliźnie. Czas wchłonięcia jest bardzo długi. Nie nadaje się pod makijaż. Moje oczy są po nim jeszcze bardziej zmęczone

Produkt o gęstej, żółtej konsystencji, która dosyć szybko się wchłania, ale nie w całości, bo pozostawia natłuszczony obszar pod oczami o czym była mowa w opisie produktu. Krem nie ma jakiegoś szczególnego zapachu. Efekty jakie mogłam dostrzec przez tygodniowy okres używania: wygładzenie, odżywienie, nawilżenie, ukojenie. Efekty te były wyczuwalne następnego dnia, więc super obudzić się z wypoczęta i zadbana strefą pod oczami. Efektów, których nie dostrzegłam: regeneracja, zmniejszenie worków pod oczami i redukcja zmarszczek. Dla kogo ten produkt? Moim zdaniem dla osób, które niską ceną chcą otrzymać produkt, który dobrze odżywi strefę pod oczami, które chcą poczuć, że kosmetyk coś robi.

Przetestowałam próbkę kosmetyku 1,5 ml, która wystarczyła mi na kilka aplikacji. Krem o dość gęstej jak na krem pod oczy konsystencji o brudno-żółtej barwie niczym masło shea, które jest w składzie. Zapach niesprecyzowany, neutralny. Krem szybko się wchłania, jest wydajny. Pozostawia skórę gładka i nawilżoną. Tak, jak koleżanki wspomniały nie jest stricto odżywczy, raczej dość nawilżający. Może producent wybierając nazwę kosmetyku za bardzo skupił się na samych właściwościach masła shea zamiast na działaniu kremu. Ogólnie jest ok i jestem zdolna go kupić. Jednak najpierw muszę skończyć moje zapasy innych kremów po oczy.

Kremik kupiłam na przełomie wrzesień/październik , także używam go prawie pół roku i jeszcze na pare tygodni zostało mi go w słoiczku. Kremu używam niemal codziennie wieczorem. +Jest jak widać bardzo wydajny +Dość szybko się wchłania (choć zależy jak dużo nałożymy go) +Ma przyjemną masełkowatą konsystencję +Nie powoduje szczypania w oczy +Nie ściaga mojej skóry pod oczami (tak miałam w przypadku żeli) +Niska cena +Użwałam tego kosmetyku pod makijaż, korektory dobrze z nim współgrały. - Nie zauważyłam jakiegoś odżywienia, redukcji zmarszczek,czy rozjaśnienia, czyli tego do obiecuje producent. Krem po prostu lekko nawilża i koi skórę pod oczami. Jest to dobry kosmetyk do codziennej pielęgnacji dla osób nie wymagających (moja skóra pod oczami jest młoda 24l, nie posiada jeszcze jakiś oznak starzenia, używam kosmetyków pod oczy raczej zapobiegawczo). Uważam, że ODŻYWCZY jest zdecydowanie na wyrost w nazwie tego kremu. Jednak na chwilę obecna mi odpowiadają jego właściwości i chętnie kupię kolejne opakowanie.

Zaopatrzyłam się w ten krem głównie ze względu na cenę, a częściowo także z braku dostępności mojego ulubionego. Miałam nadzieję, że krem odżywczy faktycznie okaże się odżywczy. Sam krem znajduje się w sympatycznym, zielonym słoiczku. Sam produkt ma bladożółty kolor, nie ma zbyt ciężkiej konsystencji i dobrze się rozprowadza i wchłania. Okazał się również wydajny. Niestety, krem jak na odżywczy jest niestety zbyt rzadki i zbyt słaby. Przy mojej bladej cerze niestety nie zdołał zakryć cieni pod oczami. Na szczęście troszkę je zminimalizował, a resztę przykryła mi oprawka okularów. Polecę więc tylko okularnicom ;) Raczej nie zostanę długo przy tym kremie, choć nie rozstajemy się we wrogiej atmosferze. Ot, po prostu, przeciętny kremik.

Krem jak na "odżywczy" w nazwie jest bardzo lekki. Producent zaleca go dla skór z oznakami przesuszenia i zmęczenia oraz z widocznymi zmarszczkami. Ma odżywić, wygładzić i poprawić komfort skóry. U mnie, przy codziennym stosowaniu, nic z tego się nie sprawdziło. Jego działanie okazało się na tyle słabe, że nawet używany na dzień lubił zawodzić, a już zwłaszcza w te zimniejsze dni. Nie potrafił na długie godziny utrzymać poprawnego poziomu nawilżenia skóry wokół oczu. Wydajny i tani - tyle z jego plusów. Krem zdecydowanie dla mniej wymagających.