Oriflame Optimals, EvenOut Foaming Cleanser Żel oczyszczający

Otrzymałam w prezencie zestaw, w skład którego wchodził tonik ten piano-żel oczyszczający. Po dłuższym czasie stosowania uważam, że oba te produkty są absolutnie nijakie i nie robią kompletnie nic - owszem, spełniają swoją funkcję i to tyle. Zacznę może od konsystencji tego przedziwnego produktu. Lubię pianki oczyszczające, moją ulubioną jest ta z EcoLab dla cery problematycznej (mięciutka, delikatna, puchata - bajka!). Gdy pierwszy raz użyłam tego żelu z Oriflame musiałam aż spojrzeć ponownie na opakowanie - FOAMING cleanser? Przepraszam bardzo, ale gdzie ta piana? Myjadlo te ma konsystencję, której w życiu nikt tak nie nazwie - dla mnie jest to bardziej żel-krem koloru białego, który w ogóle, a wręcz KOMPLETNIE się nie pieni. Z tego powodu, jedna pompka to trochę mało na całą buzię i możemy takim szorowaniem "na sucho" sobie buzię podrażnic, a poza tym stosunkowo ciężko się to z twarzy zmywa... Z plusów: opakowanie jest bardzo poręczne i wygodne - aplikator z pompką to zawsze plus. Zapach jest przyjemny - świeży, jakby lekko cytrusowy. Nie pozostawia efektu ściągnięcia. Produkt mnie nie wysuszyl - a to przy mojej mieszanej cerze często się zdarza, ale tak poza tym to więcej pozytywów nie widzę. Produkt po prostu spełnia swoją funkcję - oczyszcza buzię. Czy dobrze, czy nie - pewnie zależy od cery (chociaż dedykowany jest do każdej). Na mojej mieszanej daje rade, ale nie ma efektu wow. Buzia po użyciu nie jest ani nawilżona ani wysuszona, wpływu na wygląd porów nie ma, na przebarwienia tym bardziej. Umył i koniec - tak bym to podsumowała. Nie jest to dla mnie produkt udany, szczególnie że znam pianki za 1/3 tego myjadła, które robią super robotę. Wygrywa z tonikiem z tej samej serii, bo tamten to już w ogóle jest bezużyteczny, natomiast wciąż nie spełnia moich oczekiwań. Skończę i nie wrócę do niego.