bebeauty Maseczka kremowa `Konopie` 

Na całą serię masek trafiłam podczas zakupów w Biedronce. Wypróbowałam węglową, która nie przypadła mi do gustu i rumiankową, która zachwyciła mnie efektem. Przyszedł czas na konopie, które wypadają średnio w zestawieniu. Opakowanie standardowe dla serii - 2 saszetki, brązowe tło, grafika konopii. Nie zachwyca mnie, ale nie jest źle. Maska jest kremowa o białym zabarwieniu. Rozprowadza się dobrze na skórze. 2 saszetki spokojnie starczają na 2 aplikacje. Ocena: 4/5 Zapach jest mi znany. Wydaje mi się, że jeden z kremów do rąk marki Isana pachnie bardzo podobnie. Dla mnie jest on kwiatowy, może nawet lekko ziołowy, słodki, a jednocześnie trochę drażniący nozdrza. Ciężko było mi w nim wysiedzieć te 15 minut. Ocena: 2/5 Maskę rozprowadziłam na twarzy, szyi i dekolcie. Trzymałam ją tak 15 minut. Nie odczuwałam dyskomfortu. Następnie wytarłam nadmiar płatkiem kosmetycznym, a resztę próbowałam wmasować w skórę, tak jak opisuje to producent na opakowaniu.To co zauważyłam przy tym, to lekkie rolowanie się produktu, w miejscach gdzie był nałożony w mniejszej ilości. Tak jakby część produktu w 15 minut zastygła/częściowo wyschła na skórze. Przyznam szczerze, że zirytowało mnie to, ponieważ takie zrolowane paprochy przyklejają się do wszystkiego i ciężko je usunąć. Efekt po 15 minutach był właściwie mierny. Maska miała regenerować i odświeżać. Tymczasem ja poczułam lekkie nawilżenie i tyle. Postanowiłam sprawdzić efekt na drugi dzień. Niestety, przez noc nie wydarzyło się nic spektakularnego. A właściwie w drugą stronę - zobaczyłam rano na swojej twarzy kilka zaczerwienionych punktów. Czyli maska zamiast mi pomóc to raczej zaszkodziła. Ocena: 2/5 Skład jest średni. Minusem jest polimer syntetyczny, fenoksyetanol oraz polisorbat 60. Maska zawiera również alergeny, na co muszą zwrócić uwagę osoby z wrażliwą skórą. Plusem są proteiny owsa, olej konopny i jojoba. Ocena: 3/5 Ta maska jest po prostu przeciętna. Jestem pewna, że dla niektórych osób się sprawdzi. Ja do nich niestety nie należę. Zapach sprawiał, że nie czerpałam przyjemności z zabiegu. Produkt finalnie rolował mi się podczas wycierania nadmiaru. Nie zostawił żadnego wyraźnego i pozytywnego efektu. Za to na drugi dzień skończyłam z czerwonymi plamkami na twarzy, z których radośnie powstały wypryski. Skład też nie ratuje tej maski, jest przeciętny. Ogólna ocena: 2/5

Nie wiem, ale jakoś nie przekonała mnie ta maseczka: - słabo się wchłaniała - zostawiała lepki film - na drugi dzień było wygładzenie, ale jestem w stanie to osiągnać innymi kosmetykami o lepszych właściwościach - zapach lekko ziołowy - wydajna (starcza na wiecej niż 2 użycia) Można wypróbować, ale osobiście maseczki stosuję ostatnio MEGA rzadko - lepiej kupić porządny zestaw do oczyszczania twarzy, serum i krem :)

Maseczkę zakupiłam w Biedronce. To taki dwupak na 2 użycia. Cała 1 saszetka jest akurat na obfite pokrycie twarzy, zostaje jeszcze trochę na szyję i dekolt. Produkt jest kremowy, ma delikatny, przyjemny zapach. Zaraz po nałożeniu miałam odczucie delikatnego mrowienia, jednak po chwili ono ustąpiło. Przez zalecane 15 minut aplikacji prawie całość została wchłonięta przez skórę. Nadmiar zbieram wacikiem, resztę jeszcze delikatnie wklepuję w skórę i wrzucam pozostałą pielęgnację. Skóra jest przyjemnie miękka i ukojona. Czy maseczka sama w sobie jakoś ekstra nawilża - raczej nie. Ale po domknięciu jej serum i kremem nawilżającym skóra jest już przyjemnie i odczuwalnie nawilżona i zregenerowana. Produkt jest wegański, zawiera 93% składników pochodzenia naturalnego. Czy do niej wrócę? Raczej nie. Nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia.

Maseczka dostępna wiadomo gdzie, wiadomo za ile więc te informacje mogę sobie darować. Przeznaczona dla cery problematycznej i mieszanej, czyli coś dla mnie. Opakowanie to taki dwupak - 2 złączone saszetki o pojemności 8 ml, które w łatwy sposób można przedzielić na pół. Opakowanie w kolorze brązowym z zielonymi dodatkami. Prawa saszetka zawiera logo marki I najważniejsze informacje o produkcie. Na lewej zaś widnieje liść konopii oraz nasionka. Dodatkowo informacja, że maseczka posiada 93% składników pochodzenia naturalnego. Konsystencja jest kremowa, ale nie jest lepka i przesadnie gęsta przez co jest w miarę lekka. Ma biały kolor. Zapach nienachalny, delikatny, wyczuwalne są nuty ziołowe, gdzieś tam przebija się owies i odrobina słodyczy. Saszetka przeznaczona na 2 aplikacje, mi wystarczyła, aż na 4 razy i to takie porządne, treściwe warstwy. Maseczka rozprowadza się bezproblemowo po całej twarzy. Czuje się wtedy taki przyjemny chłodek. Na opakowaniu mamy zalecenie, aby trzymać ją 15 minut, ja wydłużyłam ten czas do prawie 30 min. W tym czasie maska nie wchłonęła się całkowicie, a to co po niej zostało do złudzenia rzeczywiście przypominało smalec. Także długo się nie zastanawiałam i zmyłam to ciepłą wodą co chwilkę mi zajęło. Efekt jaki przyniosła pozytywnie mnie zaskoczył. Skóra po wysuszeniu była bardzo przyjemna w dotyku - wygładzona, miękka, rozjaśniona i o dziwo matowa. Nawilżenie również dało się zauważyć. Często czuję efekt ściągnięcia i muszę nałożyć krem, tutaj tego nie było. Pory były mniej widoczne i nie zostały " zapchane". Chętnie wypróbuje inne rodzaje.

Jestem mamą rocznego chłopca i uwielbiam takie szybkie sposoby na pielęgnację twarzy , ale tu niestety ta maseczka mnie zawiodła . Maseczka dostępna w sieci sklepów Biedronka . Pakowana jest tak jakby w dwupak , gdzie na moją twarz to z jednej maseczki mam na dwie aplikacje . Czyli takie opakowanie wystarcza mi na 4 razy . Szata graficzna jest całkiem ładna , widzimy na opakowaniu liść konopii. Zapach jest raczej delikatny , nie zostaje długo na twarzy . Konsystencja maseczki jest raczej taka jak większości maseczek ,których resztki ściąga się wacikiem . Maseczkę łatwo rozprowadzić, ale niestety nie nawilża ona skóry twarzy . Po jej użyciu i ściągnięciu nadmiaru moja skóra na twarzy pozostawia efekt tak jakbym posmarowała się smalcem albo czymś równie tłustym . Po użyciu musiałam umyć twarz na nowo żelem do twarzy i pielęgnacja zdała się na nic.

Maseczkę kupilam w biedrze na promce za ok. 1,5 zł. Maska jest kremowa i ładnie pachnie. Skóra po jej użyciu jest miękka, delikatnie wygładzona, odżywiona. Polecam

Na maseczki z Biedronki skusiłam się, gdy były w promocji (a i bez promki cena jest śmiesznie niska), więc stałam się ich posiadaczką za dosłownie grosze. Stwierdziłam, że jak nie podpasują to i nie szkoda pieniędzy. Maseczka jest w podwójnej saszetce - teoretycznie na dwa użycia, ale dla mnie już jedna połówka starczyła na dwa razy. Turbo wydajny kosmetyk. Opakowanie łatwo rozpracować bez użycia nożyczek. Do tego ładna szata graficzna, z zielonym listkiem konopi. Zapach jest dość ciekawy. Kremowy, pudrowy, taki aż świdrujący w nosie, ale jednocześnie z nutą takiego ziołowego zielska. Specyficzny, może nie jest to najpiękniej pachnąca maseczka, ale zaciekawiła mnie, a czas z nią spędzony nie był utrapieniem. Sama forma maseczki jest idealna dla takich leniuchów jak ja. Wystarczy nałożyć, pochodzić, a resztki usunąć wacikiem lub wklepać. To sprawia, że chętnie sięgam po takie rozwiązania, bo od jakiegoś czasu nie chce mi się bawić w rozrabianie glinek i mieszanie papek. Maseczka ma lekką konsystencję. Podobna do mleczka lub lotionu do ciała. Mimo to, nie spływa, trzyma się twarzy. Nie szczypie, nie piecze, daje miłe ukojenie kremową konsystencją. Po zmyciu skóra jest natychmiast nawilżona, gładka i miękka. Znikają suche skórki, uczucie napięcia czy ściągnięcia. Myślę, że będzie idealna w okresie zimowym. Zauważyłam jednak, że przy dłuższym stosowaniu może zatykać mi pory i zbytnio przetłuszczać, ale stosowana od czasu do czasu, aby awaryjnie przywrócić poziom nawilżenia, jest jak najbardziej ok. Cena śmiesznie niska, super wydajność, idealna dla leniuchów - pewnie kupię ją nie raz, choć aktualnie skupiam się na zużyciu zapasów innych maseczek ;)

Jak dla mnie bardzo średnia. Produkt jest tani (ok. 2 zł, w Biedronce oczywiście), a 2 saszetki po 8 ml spokojnie wystarczą na 4 razy. Ogólnie to nie widzę żadnych pozytywnych efektów po użyciu. Konsystencja bardzo bogatego kremu, która pozostawia tłusty film na twarzy (tej maseczki się nie zmywa - po upływie czasu nadmiar zbiera się wacikiem i wklepuje w skórę). W dodatku maseczka zawiera składniki, które same mogą się przyczyniać do powstawania zaskórników czy wyprysków, tym bardziej że ten produkt pozostaje na skórze po zastosowaniu. Zapach taki delikatny, jakby ziołowy, może być. Za taką cenę można wypróbować, ale czy warto?

Maseczka zakupiłam na promocji w Biedronce. Kosztowała coś koło 1,50 zł. Produkt podzielony jest na dwie saszetki z czego już jedna wystarczy na aplikacje na twarz i szyję. Po otwarciu ma konsystencję kremu i ładnie się rozprowadza. Zapach świeży, aczkolwiek typowo kremowy. Trzymałam ją na twarzy 20 min, a po upływie resztki ściągnęłam wacikiem, jednak na cerze pozostał tłusty film , dlatego też ponownie przemyłam twarz nasączonym ciepłą wodą wacikiem. Po zastosowaniu widać, że buzia była zregenerowana, miękka i nawilżona. Tak jak pisał producent, miała efekt zdrowej skóry. Maseczka można stosować w codziennej rutynie pielęgnacyjnej.

Maseczkę z Biedronki kupiłam ze względu na dodatek oleju z konopi siewnej, który toleruje moja skóra. Saszetka jest skromna ale czytelna, została podzielona perforacją na dwie aplikacje, każda po 8 ml. Konsystencja maseczki jest lekka ale treściwa, szybko się rozprowadza. Należy pozostawić na 15 minut po tym czasie nadmiar wklepać lub usunąć chusteczkami. Skóra po takim zabiegu mocno się błyszczy. Osobiście stosuje połowę zalecanej porcji, resztki są w minimalnej ilości wklepane na to tonik i ulubiony krem. Stosuje na dzień przed makijażem i dobrze się trzyma, stosowana na noc regeneruje i odżywia skórę, rano widać, że jest promienna, gładka i zadbana. Na plus delikatny prawie niewyczuwalny zapach, lekka treściwa konsystencja, szybka aplikacja, wydajność, dostępność w Biedronce, niska cena, 93% składników pochodzenia naturalnego, produkt odpowiedni dla wegan i wegetarian. Sama kupię kolejne już opakowania.

Maseczkę kupiłam w biedronce wraz z innymi maseczkami z tej serii. ;) Maseczkę warto wypróbować jest dość dobra. Warta uwagi jeśli ktoś szuka szybkiego krótkotrwałego odświeżenia skóry. :) Maseczkę trzymałam na twarzy około 20 min. Skóra po zebraniu nadmiaru maseczki wacikiem pozostała gładką, miękką i nawilżona. Nie podrażnia skóry. Jak dla mnie całkiem dobra i pewnie nie raz ją jeszcze użyję. Maseczkę kupiłam za około 2 zł.

Bardzo lubię te maseczki z biedronki . Są bardzo tanie . Mają dobry skład. Ta maseczka ma 2 seszetki. Ale jedna saszetka stracza mi na 2 użycia gdyż maseczki w środku opakowania jest bardzo wydajna. Maseczka dobrze nawilża ,dobrze wygładza. Skóra po nim jest miękka w dotyku ,gładka i zadbana . Maseczka nie uczula ,nie podrażnia . Osobiście polecam .

Produkt zakupiony w Biedronce zamknięta w jasnej saszetce maseczka ma ziołowy zapach biały kolor lekką konsystencję jest bezproblemowa w aplikacji i zmywaniu pozostawia skórę miękką dobrze nawilżoną przywraca blask o ukojenie

W składzie maseczki znajdziemy olej z nasion konopi proteiny owsiane masło shea olej jojoba witaminę E alantoine Mamy 2 połączone ze sobą saszetki w jednej saszetce jest na tyle maseczki ze starcza mi spokojnie na dwa razy szata graficzna produktu ok z wizerunkiem liści konopi konsystencję mamy kremowo żelowa o zapachu ziołowym fajnie się ją rozprowadza trzymam 30 min nadmiar ściągam resztę zostawiam jako krem maseczka nie wywołała żadnego dyskomfortu skóry oraz nie podrażnila twarz jest odświeżona delikatnie nawilżona oznaki zmęczenia zostały usunięte niby nic specjalnego jednak za taką cenę kupię ponownie zapłaciłam 2 złote w biedronce więc czemu by nie dla relaksu

Maseczka ma kremową konsystencję, ma nieco odżywiać skórę problematyczną. No ja właśnie taką mam, a nie zauważyłam żadnych efektów. Produkt jest tani (niecałe 2 zł), a jedna aplikacja wystarcza na twarz, szyję i dekolt. Opakowanie zawiera saszetki na 2 aplikacje. Maseczka jest tania, ale co z tego skoro nie odczuwam żadnej poprawy w nawilżaniu czy odżywianiu skóry? Zazwyczaj jak nakładam maseczki na twarz to uczucie pieczenia znika w moment, skora przestaje być tkliwa, przesuszone partie są bardziej miękkie w dotyku. A tutaj? Nic, no poza tym, że czułam iż moja skóra jest lekko natłuszczona. Ale nie o to mi chodziło - lepsze efekty osiągam kładąc krem okluzyjny. Czasami kładę krem okluzyjny i olej konopny - co zazwyczaj mi pomaga. Niestety, ale ta maseczka nie sprawdziła się w ogóle. Są lepsze produkty i nie zamierzam wracać do tej maseczki. Jej zapach też mnie nie zachwycał. Produkt lekko natłuszczał skórę - dam mu za to gwiazdkę więcej czyli 2/5. *produktu używałam na umytą skórę, maseczkę nosiłam ok. godzinę, a następnie jej nadmiar lekko odciskałam w ręcznik papierowy. Następnym etapem było nałożenie kremu okluzyjnego.

Maseczka zakupiona w Biedronce, zatem bardzo łatwo dostępna. Jest takze w sprzedazy online na glovo, wiec jej kupno nie wymaga nawet wychodzenia z domu ;) Maseczka 'Konopie' polecana jest do cery problematycznej, mieszanej. Moja wlasnie taka jest, dlatego siegnelam po te wersje maseczki. #MOJA SKORA Mieszana, sucha na policzkach, ze skłonnościa do przetłuszczania się w strefie T. Do tego jest to cera trądzikowa, w "gorszych" czasach traktowana różnymi wysuszajacymi kremami przeciwtradzikowymi. Obecnie wlasnie z gorszym czaem, w trakcie kuracji Zinerytem :( Tak więc bardzo przesuszona. Do tego jest to skóra prawie 30-latki, z pierwszymi oznakami starzenia (zmarszczki;( ) #OPAKOWANIE Maseczka jest w typowym opakowaniu(saszetce). W sumie to w dwóch opakowaniach, bo mamy tu dwie porcje maseczki, każda otwiera się oddzielnie więc nie ma zmartwienia ze druga porcja maseczki się wysuszy. W sumie to nawet nigdy sie nie wysuszy, bo to jest bardzo kremowa maseczka, która nie zastyga #KONSYSTENCJA Biała, średniogesta, bardzo kremowa konsystencja. Spodziewalam się czegoś gęstszego. Przez to, ze jest dosc rzadka spokojnie ta jedna "połówka" opakowania starczyla mi na "bogate" 2 uzycia Tak wiec jak ktos bardzo chce to moze miec to na 4 uzycia. A jak nakladac oszczednie to nawet i na 6-8. #WYDAJNOSC Jak wspomniałam, maseczka jest bardzo wydajna. Nalozycie gruba warstwe na cala twarz, i jeszcze szyje :D Gdyby najkladac cienka warstwe na twarz to można mieć 2-4uzycia w ramach jednej polowki. Zwlaszcza, ze maseczke raczej stosujecie jak krem - nie zmywacie, tylko wycieracie nadmiar wacikiem. #UZYCIE Maseczka dla mnie jest dorażnym wsparciem w wysuszajacej kuracji Zinerytem. Wlasnie przy zwalczaniu tradziku zmieniam wysuszajace oczyszczajace maseczki na te nawilzajace, pozwalajace mi na zrownowazenie pielegnacji. Maske nakladam taka sredniogruba warstwa na oczyszczona skore, trzymam 20 min po czym przecieram twarz wacikiem. Stosuje ja zawsze na noc. Po tej maseczce nie stosuje juz zadnego kremu. Natomiast rano stosuje Zineryt, ktory niestety niweczy czesc rezultatow. PLUSY: + niska cena + wysoka dostepnosc + duza wydajnosc + po aplikacji skóra wydaje sie byc nawilzona + wygladza skore + koi wysuszona skore + łagodzi podraznienia + u mnie nie zapychala, ale uzylam kilka razy w czasie bez kuracji tradzikowej, pozostale razy byly w czasie leczenia tradziku MINUSY: - nawet bez stosowania jednoczesnie wysuszajacego Zinerytu efekt nawilzenia jest dosc krotkotrwaly. Przy stosowaniu Zinerytu gładsza, bardziej nawilżona cera utrzymuje sie jakies 1,5-2 dni. Bez stosowania Zineyrtu to jakies 2 moze 3 dni w zaleznosci od reszty pielegnacji. Generalnie bardzo fajny produky jesli chcemy miec szybko efekt nawilzenia i wygladzenia. Jesli szukacie bardziej dlugoterminowej i glebszej kuracji - no to nie bedzie ten kosmetyk. Ale na uzycia przed wiekszymi wyjsciami jak najbardziej tak!

Ostatnio przypadkowo wpadłam na taką maseczkę. Maseczka jest podzielona na pół co starcza na dwa razy. Maseczka jest koloru białego i ma kremową konsystencje. Ma ładny dość delikatny zapach. Konsystencja nie jest za gęsta, śle czasami leci z twarzy i bardzo łatwi rozprowadza się. Po zmyciu maseczki twarz jest bardzo przyjemna i delikatna w dotyku. Jestem zadowolona z maseczki jak i cenowo świetna, a do tego zauważyłam lekkie nawilżenie.

Maseczka ma konsystencję gęstego kremu. Fajnie się ją rozkłada na twarzy. Po zmyciu jej skóra jest miękka, nawilżona ale niestety ma minus. Strasznie mnie zapycha. Niestety po systematycznym stosowaniu jej moją twarz mocno wysypało krostami. Nie uczulenie, a zaostrzenie trądziku. Odradzam ją osobom, które mają problem z trądzikiem tak jak ja.