L'Oreal Paris Matte Lip Crayon (Matowa pomadka w kredce) 

Matowa pomadka w kredce. Wygodna w użytkowaniu. Ma ładny naturalny kolor (nr 104), przyjemny landrynkowy zapach. Przy nakładaniu trzeba dokładnie najpierw obrysować usta a później wypełnić środek, gdyż robi nieładne rozmycia. Mocno podkreśla niedoskonałości ust. Jeżeli są wysuszone i mają pomarszczony naskórek nie nadaje się. Przy dłuższym użytkowaniu usta są przesuszone . Ale zaletą jest, że mocno podkreśla pigmentację i długo się utrzymuje. Zjada się w specyficzny sposób tzn. sam środek a kontur zostaje. Nie polecam Paniom, które posiadają zmarszczki wokół ust, gdyż wnika w nie i wychodzi poza linię ust.

Dostałam ją w prezencie i był trafiony. Sama nie kupiłabym sobie czerwonej pomadki, ale przekonałam się. Posiadam odcień 110 caramel rebel, tradycyjna jasna czerwień. Lubię ją, bo jest miękka i mimo matowego wykończenia nie wysusza ust. Trochę trudno maluje mi się nią usta, nie używam zwykle takiego aplikatora. Zdecydowanie trzeba poświęcić na to więcej czasu. Trwałość jest moim zdaniem dobra. Poprawiam ją jedynie po jedzeniu, co wydaje mi się być naturalne. Cena była w mojej opinii wysoka i sama nie kupiłabym jej pewnie.

Sztyft pomadki jest wykręcany, ma postać grubej kredki. Opakowanie jest solidnie wykonane, plastikowe. Konsystencja pomadki jest miękka, dobrze rozprowadza się na ustach. Pomadka nie wysusza. Ma matowe wykończenie. Długo utrzymuje się na ustach.

Opakowanie pomadki wykonane jest z plastiku. Jest solidne, zamyka się na klik. Formuła pomadki jest dość miękka, dobrze rozprowadzająca się w formie kredki. Kolory są żywe, nasycone. Na moich ustach kolor utrzymuje się około 6 h bez poprawek. Oceniam trwałość jako średnią.

Pomadka ma ładne, trwałe opakowanie z plastiku, zamykane na klik. Zewnętrzny kolor opakowania sugeruje odcień pomadki, niestety trochę się różni. W moim przypadku to odcień 103, ceglasta zgaszona czerwień, ale na ustach jest to bardziej pomarańczowa czerwień. Sztyft pomadki jest wykręcany i ma postać grubej kredki. Można nią precyzyjnie pomalować zarówno kontur, jak i wypełnienie ust. Pomadka ma ładny zapach wanilii. Podczas aplikacji niestety czuję dyskomfort tępego i zbyt opornego sztyftu. Nie jest to przyjemne uczucie. Mat na ustach jest ładny, trwałość dobra pod warunkiem picia jedynie wody. Podczas normalnego używania i jedzenia pomadka zjada się dość szybko, ale w sposób estetyczny. Zostaje ładny tint, co akurat lubię. Nie tworzy skorupki. Gdybym używała jej cały dzień, tylko jej, to usta będą na bank przesuszone. Największą wadą jest zbyt toporna konsystencja, którą czuć podczas makijażu ust

Kredka do ust L’oreal Matte Lip Crayon, co do której mam mieszane uczucia. Lubię ją za wygodną formę, dzięki której łatwo idealnie wymalować kontur ust. Do tego ma ona piękną gamę kolorów. Wadą, i to dość istotną, jest niestety trwałość. Pomadka zmywa się łatwo przy jedzeniu i potrzebna jest poprawka. Przy takiej cenie spodziewałam się jednak nieco lepszego efektu.

To najlepsza matowa szminka na jaką kiedykolwiek trafiłam! Jestem fanką kolorów nude. Zazwyczaj sięgam po odcienie beżów i brązów, gdyż takie pasują do mnie najbardziej i wyglądają naturalnie. Pomadkę z Loreal mam w odcieniu Tres Sweet 104. Kredka zapewnia długotrwały i intensywny kolor o matowym wykończeniu. Wygodnie się ją aplikuje i można nią precyzyjnie obrysować kontury ust. Konsystencją przypomina mi trochę woskowe kredki, jakimi rysowaliśmy w szkole :D Pomadka nie rozmazuje się poza kontury nawet w czasie jedzenia czy picia, "nie zjada się" . Poza tym pięknie pachnie, a jej słodka woń umila robienie makijażu <3 Przed użyciem matowej kredki dobrze jest użyć najpierw jakieś nawilżajacej. Usta muszą być odpowiednio zadbane i nawilżone przed matowymi szminkami, o tym nie powinnyśmy zapominać. Gdy usta są odpowiednio nawilżone Rimmel Crayon Lipstick prezentuje się zniewalająco i nie wysusza :)

Dlaczego marka Loreal ma tak słabe pomadki i błyszczyki ? Ta kredko- szminka jest na poziomie 3 plus , no 4 minus. Ciężko idzie po skórze delikatnych ust, jest tępa. Kolory takie sobie o biednej palecie barw. Trwałość nie jest adekwatna do tego co obiecuje producent . Jakbym miała podsumować jednym zdaniem , to produkt bardziej przypomina grubą konturówkę a nie pomadkę ,i to słabej trwałości . Fajne jest tylko opakowanie - poręczne i zgrabne.

Pomadka jest bardzo poręczna i pięknie pachnie. Mój odcień to caramel blondie i jest idealny na co dzień. Ładnie wygląda na ustach, nie zjada się brzydko i nie przesusza ust. Jednak czegoś jej brakuje, aplikacja jest odrobinę toporna, co dość mnie rozczarowało biorąc pod uwagę jej dość wysoką cenę. Niby wszystko jest git, ale jakoś nie sięgam po nią zbyt często, jak dla mnie nie ma szału. Nie wiem, czy kupię ponownie.

Szminka ta pojawiła się całkiem niedawno na rynku ale wzbudziła moja ciekawość dlatego kupiłam ją na promocji w drogerii Rossmann wybrałam kolor 102 Carmel Blondie jasny róż w chłodnym odcieniu

Niestety, ale nie polubilam sie z ta pomadka. Samo umieszczenie jej w formie kredki nie bylo zlym pomyslem, ale ten produkt jest dla mnie typowym plaskim matem, ktory moze stwarzac problemy z aplikacja. Pierwszy sposob, to nakladnie na szybcika. Chwytamy za pomadke, chcemy szybko umalowac usta i tu zaczynaja sie pierwsze schody. Pomadka nie sunie na ustach. W tym wypadku trzeba uwazac jak sie ja naklada. Bardzo szybko mozna niesymetrycznie podkreslic usta i zrobic sobie krzywde. Jesli ktos nie potrafi jeszcze precyzyjnie podkreslic swoich ust, to moze miec niemaly problem. Nie da sie nia tak plynnym ruchem pomalowac usta. Drugi sposob, to nalozenie jej po dokladnym nawilzeniu ust. I tutaj ona rozjezdza sie na wszystkie strony swiata. Wychodzi poza kontur ust, slizga sie po nich i automatycznie przesuwa podczas ruszania ustami- co oznacza jedno. Nierownomierne krycie/ plamy. Dodatkowo brzydko sie "zjada" pozostawiajac sam kontur, ktory wyglada wrecz jak wasy. Samo krycie (pomijajac sposob na nalozenie jej zaraz po nawilzeniu) i kolory nie sa zle. Tutaj jak zawsze sie nie zawiodlam. Napewno nie moge tez powiedziec, ze pomadka nie jest wydajna, ale mialam juz w swojej kosmetyczne lepsze produkty. Niestety, ale nie kupie jej wiecej, poniewaz mi sie nie sprawdzila kompletnie. Jak ktos ma suche usta, to napewno podkresli skorki i wszelkie zalamania.

Jedyna szminka, która zasługuje na 5 gwiazdek to lipsense. Po odkryciu tego cuda nie mogę już żadnej szmince, pomadce dać więcej niż 4 gwiazdki, więc ocenienie loreala na 4 gwiazdki czyni go wyjątkowym produktem w mojej kosmetyczce.

Na wstępie zaznaczę, że posiadam kolor 101 (najjaśniejszy). Jestem w szoku, jak przemyślana jest ta seria! Najjaśniejszy kolor wcale nie jest wyłącznie dla bladych osób, lecz świetnie podkreśla każdy kolor ust. Pomadka pięknie pachnie (karmelem), jest wydajna, wysuwana (co ułatwia aplikację), dosyć miękka, ale jednocześnie pudrowa. Jest też dosyć trwała, równomiernie się zjada i bez problemu można ją dokładać, dzięki czemu możemy się czuć komfortowo i nie obawiać wpadki wizerunkowej. Pokochałam ten kosmetyk od pierwszego nałożenia i z pewnością sięgnę po kolejne kolory!

Ideał pomadki w kredce. Kolor 104 to najpiękniejszy nude, jaki do tej pory znalazłam. Posiadam również kolor 107, czyli głęboką śliwkę. Ładnie się rozprowadza, bardzo łatwo obrysować usta bez użycia konturówki. Koloru 104 używam każdego dnia przy codziennym makijażu, zachowuje trwałość do momentu, gdy decyduję się ją zmyć. Po posiłku muszę uzupełnić tylko wewnętrzną część dolnej wargi. Na pewno kupię ponownie i zdecyduję się na inne kolory. Cena jest dość wysoka, ale produkt spełnił wszystkie moje oczekiwania.

Zacznę od tego, że posiadam kolor 105 Sweet & Salty. Spodziewałam się ładnego, trwałego odcienia różu na co dzień. Niestety ta pomadka okazała się najgorszą jaką testowałam od dłuższego czasu. Kolor sam w sobie jest ładny, ale trwałość jest fatalna. Od razu po nałożeniu pomadka znika z moich ust, a nakładam ją jak każdą inną, z niczym takim się wcześniej nie spotkałam. Chwilę po nałożeniu wygląda tak jakbym ją nosiła cały dzień i by się zjadła w środku, kontury zostają. Wygląda to bardzo nieestetycznie i potrafię ją nakładać raz za razem, a ona nadal znika. Totalnie jej nie polecam.