Nacomi Papaya Face Mask Enzyme Scrub Maska enzymatyczna `Papaja`

Te ziarenka maku doprowadzają mnie do szału!!! Zapach jest przez nie mdlący i dominujący. Na opakowaniu jest napis PAPAYA, a zapach, zamiast być owocowy, to zajeżdża makowcem. Poza tym konsystencja i działanie produktu jest super. Ale przez te drobinki więcej tego peelingu nie kupię.

Jest to jedna z moich ulubionych maseczek. Jej konsystencja jest idealna, nic nie spływa z twarzy! ❤️ Co za tym idzie, można mieć maseczke na twarzy i wykonywać jakieś lekkie czynności w domu. Zapach jest zniewalający. Uwielbiam takie owoce nuty. Samo działanie oczywiście także jest zachwycające. Maseczka wygładza twarz i nawilża. Jest tak przyjemna w stosowaniu, że chętnie nakladam ją 1-2 razy w tygodniu. Choć zawiera drobinki - nie podrażnia skóry. Regularnie do niej wracam. Obecnie używam czwartego opakowania.

Od jakiegoś czasu mam fazę na peelingi do twarzy, wcześniej czy później i ten trafiłby do mnie. Pierwsze co mnie do niego przyciągnęło to marka którą lubię oraz cudowne brzoskwiniowe opakowanie :) Jestem posiadaczką skóry wrażliwej, naczynkowej, dlatego zasmuciły mnie drobinki .... w peelingu enzymatycznym, no cóż .... Konsystencja jest twarda, ale pod wpływem ciepła lekko się rozpuszcza. Okropnie irytują mnie te nikomu niepotrzebne ziarenka maku. Przy nakładaniu maseczki zbijają się w duże skupiska, te odrywają się i brudzą wszystko dookoła. Niestety to sprawia, że kupuję ten peeling pierwszy i ostatni raz, nie zdzierżę ziarenek maku w całym domu ;). Maskę dobrze się zmywa, szybko schodzi ze skóry. Efekt jest na prawdę dobry, skóra jest delikatna, nie ma suchych skórek, znikają czarne kropki z nosa. Gdyby nie te drobinki myślę, że kochałabym :)

Gdy otworzyłam opakowanie zdziwiłam się, gdy zobaczyłam w niej ziarenka. Przy pobieżnym czytaniu składu byłam pewna, że zawiera olej z ziaren maku, a to po prostu ziarna maku :D Do tego mnóstwo roślinnych ekstraktów i aromatów, zatem nic dziwnego, że pachnie jak świąteczny makowiec. Mak utrudnia rozprowadzanie maski, jest to trochę nieprzyjemne ze względu na wielkość nasion, które zbijają się w grupki, spadają, ściągają maseczkę, szorują po skórze. Przy cerach wrażliwszych na glinki lepiej pilnować czasu, bo chwila nieuwagi i można skończyć jako gorący burak. U mnie 3-5 minut, plus lekki masaż bezpośrednio przed zmyciem i potem coś kojącego, a i tak czasami pojawia się zarumienienie. Maska niewątpliwie złuszcza i oczyszcza, ale dla mnie działanie glinki w tej konkretnej maseczce jest zbyt agresywne, a z dokładką twardych ziaren przez chwilę nieuwagi i nieostrożność może być nieprzyjemnie. Ostrożnie i próbując mieszanek i kombinacji z innymi produktami wykorzystam ją do końca, ale nie kupię kolejnego opakowania.

Maskę udało mi się kupić w Internecie jakiś czas temu w naprawdę korzystnej cenie. Opakowanie to słoiczek o pojemności 50ml z kilkoma potrzebnymi informacjami na temat produktu oraz składem. Sama maska ma gęstą konsystencję z zatopinymi drobinkami, które przypominają mak. Całość również podobnie pachnie. Maska łatwo się nakładała na twarz mimo gęstej konsystencji. Bardzo łatwo również ja spłukać. Twarz po spłukaniu maski jest nawilżona, oczyszczona, wygładzona i promienna. Maska nie zasycha na twarzy, więc nie trzeba jej nawilżać hydrolatem lub tonikiem. Zdecydowanie polecam.

Skuteczne działanie, efekt odświeżonej, gładkiej skóry. Opakowanie, w którym znajduje się maseczka jest średnio praktyczne jeżeli nakładamy maskę palcami, jednak kiedy używamy pędzelka to bardzo dobrze można pobrać zawartość i rozprowadzić na skórze twarzy. Konsystencja jest gęsta, maska zawiera drobinki papai - wyglada i pachnie niczym mak. Działanie czuć niemal od razu, kiedy czujemy lekkie pieczenie. Jest to efekt działania maski, nie pomylić z uczuleniem, chyba, ze mamy cerę bardzo wrażliwa, wtedy należy uważać. Za pomocą papai przy zmywaniu możemy zarazem wykonać peeling. Czy jest wydajny? W zależności jaka ilość maski nakładamy, peelingu nie wykonujemy zbyt często, wiec może nam wystarczyć na dugi okres. Rewelacyjnie nasz skóra jest gładka, miękka i odżywiona. Zdecydowanie polecam.