Tarte Cosmetics Babassu Foundcealer Skincare Foundation Podkład do twarzy

Tarte Cosmetics Babassu Foundcealer Skincare Foundation to wyjątkowy produkt 3-w-1, który łączy w sobie funkcję podkładu, korektora i kremu nawilżającego. Jest to wegański produkt, który, dzięki zawartości cennych składników pielęgnujących, obiecuje nie tylko zapewnienie dobrego krycia, ale także nawilżenie i ochronę skóry. Podkład ma również filtr SPF 20, co dodatkowo chroni skórę przed szkodliwym wpływem promieni UV. Poniżej przedstawiam szczegółową analizę tego produktu, w tym jego składników aktywnych, wpływu na cerę oraz ogólne zalety i wady. Składniki aktywne i ich wpływ na skórę: 1. Babassu Oil (Olej Babassu) – Olej ten pochodzi z nasion palmy babassu i jest jednym z głównych składników w tym podkładzie. Jest ceniony za swoje właściwości nawilżające i kojące. Działa odżywczo, wspomagając regenerację skóry, a także łagodząc wszelkie podrażnienia. Jest to składnik szczególnie polecany do skóry suchej i wrażliwej, ale działa również na skórę tłustą, przywracając jej równowagę. 2. Hyaluronic Acid (Kwas Hialuronowy) – Jest to jeden z najskuteczniejszych składników nawilżających. Kwas hialuronowy zatrzymuje wodę w skórze, co zapewnia jej długotrwałe nawilżenie i wygładzenie. Dzięki tej właściwości skóra wygląda zdrowiej, a zmarszczki są mniej widoczne. Skóra sucha, zmęczona czy odwodniona szczególnie zyskuje na jego obecności. 3. Helianthus Annuus Seed Oil (Olej z nasion słonecznika) – Ten olej jest bogaty w witaminę E, kwasy tłuszczowe i antyoksydanty, które odżywiają i regenerują skórę. Pomaga w walce z suchością skóry, poprawiając jej elastyczność i kondycję. 4. Tocopherol (Witamina E) – Witamina E jest naturalnym konserwantem, który działa silnie nawilżająco, przeciwutleniająco oraz wspomaga regenerację skóry. Jest również pomocna w ochronie skóry przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, co zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. 5. Zinc Oxide (Tlenek Cynku) – Jest to naturalny filtr przeciwsłoneczny, który chroni skórę przed promieniowaniem UV. Działa również kojąco na skórę i ma właściwości antybakteryjne, co może być korzystne w przypadku skóry skłonnej do wyprysków. Zalety produktu: 1. Piękny, kremowy zapach – Podkład posiada subtelny, przyjemny zapach, który nie jest przytłaczający, ale wprowadza do aplikacji odrobinę luksusu. 2. SPF 20 – Zawartość filtra przeciwsłonecznego SPF 20 to zdecydowany atut, który pomaga chronić skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Choć nie jest to wysoka wartość ochrony, w codziennym użytkowaniu może wystarczyć, by zapewnić podstawową ochronę. 3. Promienna skóra i nawilżenie – Dzięki składnikom takim jak kwas hialuronowy i olej babassu, skóra jest nawilżona przez długi czas, a jej wygląd staje się promienny i zdrowy. To szczególnie ważne dla osób z suchą cerą, które potrzebują intensywnego nawilżenia. 4. Naturalny wygląd z dobrym kryciem – Podkład zapewnia średnie krycie, które można budować, bez efektu maski. Produkt dobrze stapia się ze skórą, dając naturalne wykończenie, a jednocześnie skutecznie zakrywając niedoskonałości. 5. Funkcjonalne opakowanie – Produkt jest dostępny w poręcznej buteleczce z pompką do wykręcenia, co sprawia, że aplikacja jest wygodna i higieniczna. Jednakże plastik trochę mi pękł, wiec przy takiej wygórowanej cenie mogliby się bardziej postarać. Wady produktu: 1. Wyświecanie się skóry w ciągu dnia – Choć podkład zapewnia ładne, promienne wykończenie, osoby z cerą tłustą mogą zauważyć, że podkład zaczyna się wyświecać w ciągu dnia. To może być efektem zawartości filtra SPF 20, który może powodować, że skóra staje się bardziej tłusta w miarę upływu czasu. 2. Wysoka cena – Podkład należy do wyższej półki cenowej, co może odstraszyć osoby, które szukają bardziej przystępnych cenowo produktów. Cena może być uzasadniona jakością i składnikami, ale wciąż jest to kwestia indywidualna. 3. Trudna dostępność – Produkt nie jest łatwo dostępny w sklepach stacjonarnych, a jego zakup może wiązać się z koniecznością poszukiwania go online lub w specjalistycznych drogeriach, co może być utrudnieniem dla niektórych osób. Podsumowanie: Tarte Cosmetics Babassu Foundcealer Skincare Foundation to świetny wybór dla osób, które szukają podkładu łączącego pielęgnację z makijażem. Dzięki starannie dobranym składnikom, takim jak olej babassu, kwas hialuronowy czy witamina E, produkt ten oferuje nie tylko ładne krycie, ale również dba o kondycję skóry. Zawartość filtra SPF 20 jest dodatkowym atutem, zapewniając podstawową ochronę przed promieniami UV. Jednakże, produkt może wymagać poprawek w ciągu dnia, szczególnie dla osób z cerą tłustą. Cena jest dość wysoka, a dostępność ograniczona, co może być minusem dla niektórych osób. Mimo to, jest to solidny wybór dla osób, które szukają produktu o dobrym kryciu i pielęgnacyjnym działaniu. Waham się pomiędzy oceną 4 a 5, daję mu w ostatecznym rozrachunku mocne 4+ :) Mój kolor to 27N jest trochę ciemny, lepszy na lato wg mnie.

3xMeh… Podkład Tarte Babassu Foundcealer Skincare Foundation Podkład 3 w 1 który ma być jak *Korektor *Krem nawilżający *Podkład Poziom krycia średni. Jego wykończenie lekko błyszczące. ########################### Moja opinia ⬇️⬇️ Kompletnie ten podkład mi się nie sprawdził !!! Ja jestem posiadaczką cery mieszanej z problematyczną strefą T. Podkład ma lekką kremową konsystencje gdzie bardzo dobrze nakłada się go na twarz. Niestety jest bardzo nie trwały nawet po solidnym przypudrowaniu pudrem matujący (sprawdzonym). Podkład po 2 godz max podkreśla wszystko na naszej twarzy co tylko możliwe, brzydko się roluje i ściera co wyglada naprawdę strasznie. Kilka raz dawałam mu szanse mieszalam z innymi podkładami, lecz niestety przy każdym zastosowaniu coraz bardziej denerwował mnie fakt ze on dalej wyglada na mojej twarzy beznadziejnie. Byłam naprawdę bardzo wkurzona bo podkład do najtańszych nie należy a tu taka klapa. Oczywiście każdy ma z nas inna cerę i to co mi się nie sprawdziło wcale nie musi oznaczać ze Tobie się nie sprawdzi . Jednak ten podkład bardziej bym dedykowała tylko suchym cerą.

Podkład kupiłam miesiąc temu, potrzebowałam lżejszego od posiadanego i wybrałam ten. Mam już kilka kosmetyków z Tarte, z których jestem zadowolona. Do podkładu dobrałam również korektor , ale o nim w następnej chmurce. Babassu Foundcealer, to produkt 3 w 1: krem nawilżający, podkład i korektor, który ma pozytywnie wpływać na skórę aż 12h. Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej butelce z nakretka, która jest jednocześnie pompka. Konsystencja kremowa delikatnie lejąca. Krycie ma średnie, ale można budować. Można go nakładać pędzlem, gąbeczka lub palcami. Ja nakładam go palcami wtedy efekt jest najlepszy. Nawilżenia nie zauważyłam, ale nie wysusza i delikatnie rozświetla. Z trwałością jest różnie zależy od dnia. Jeśli maseczkę nosze krótko spokojnie przetrwa do wieczora, gorzej jak maseczkę nosze dłużej. Wtedy podkład lubi się ścierać, aczkolwiek bardziej widać to na maseczce niż w lustrze. Chociaż jak się dobrze przyjrzymy to i w lustrze zobaczymy. Jest lekki, przyjemnie sie go nosi, nie czuć ze mamy go na twarzy. Ogolnie jestem zadowolona z podkładu, ale musiałam z nim trochę popracować by osiągnąć wymarzony efekt.

Szukałam podkładu lekkiego, przyzwoicie napigmentowanego i dającego naturalny efekt - jeśli ktoś szuka takiego rozwiązania to warto wypróbować ten podkład. Moje oczekiwania spełnia bo cera wygląda naturalnie i świeżo, nie tworzy "ciastoliny" na twarzy, ale... Obietnica 3 w 1 jest trochę na wyrost - jeśli się go użyje bez bazy to trzyma się krócej, no i niestety odrobina korektora pod oczętami być musi - tak więc potrzebuje on odrobiny wspomagacza. W rozrachunku ogólnym, jestem z niego zadowolona bo daje efekt jakiego oczekiwałam, ale z odrobiną korektora pod oczy i bazą (tu używam Laury Marcier Fundation Primer) i jest ok. Dobrze współgra z lekkimi kremami na dzień. Najlepiej nakładać go beauty blenderem i dosłownie lekko utrwalić dobrym sypkim pudrem - w taki oto sposób bez zarzutu trzyma mi się cały dzień (muszę co prawda w ciągu dnia jeszcze twarz "kontrolnie" przypudrować, ale to normalne przy nałożeniu kremu, Primera i podkładu skąd inąd dość lekkiego). Dobrze się rozprowadza, a kolor (mam Fair neutral) jest jednym z najlepszych tego typu jasnych odcieni podkładów jakich używałam. Jest też dość lekki i ta formuła daje większą gwarancję dla uniknięcia przykrych niespodzianek które są często są efektem przeciążenia skóry strukturami tynkarskimi ????. Dobry na co dzień, od święta, jeśli zależy na konkretnym efekcie kryjącym i super trwałym lepiej użyć podkładu o właściwościach mocniej kamuflujących. Coś za coś - moje oczekiwania spełnia.

Okres jesienno - zimowy to czas, w jakim poszukuję dla swojej cery coś bardziej otulającego, chroniącego i średnio kryjącego. Oczywiście walory upiększające mają również ogromne znaczenie. Z racji tego, że moja skóra należy do mocno dojrzałych, mieszanych z tendencją do przesuszania bądź przetłuszczania (zależnie od pory roku i warunków atmosferycznych), jest dość chimeryczna z oznakami starzenia się i skłonna do zapychania, muszę już bardzo uważać co i w jakich ilościach na nią aplikuję. Lubię próbować "nowości" live, a marka Tarte dopiero od niedawna jest dostępna w PL więc skusiłam się nią i na recenzowany podkład. Muszę przyznać, że opis producenta brzmiał zachęcająco bo i średnie krycie i wykończenie lekko błyszczące (uciekłam już dawno wszelkim betonowym matom) i ponoć nawilżenie (aczkolwiek trochę nie dowierzam właściwościom pielęgnacyjnym kosmetykom kolorowym), no i kolor, który dopasowałam do mojej ciemnej karnacji (jak na warunki słowiańskie) idealnie - 34S. Przyznam, że bardzo chciałam by podkład się sprawdził. Oczami duszy widziałam to średnie krycie, poprzez kremową konsystencję idealną aplikację i efekt końcowy - lekko błyszczący, nie podkreślający mankamentów. Niestety muszę przyznać, że w podkładzie nie zauważam żadnych walorów upiększających. O ile aplikuje się go bardzo dobrze, nie maże się po skórze, nie trzeba się namachać palcami bądź nawklepywać gąbką, żeby dobrze pokryć skórę, o tyle efekt końcowy nie jest dla mnie powalający. Przede wszystkim podkreślił u mnie pory. Czy doklepałam go więcej czy mniej, czy gąbką czy palcami, tak samo w nich się zagnieździł i podkreślił je. Oprócz tego wspomniany przez producenta lekki błysk jak dla mnie nie jest wcale lekki. Nie lubię matów, lubię delikatne błyski i wiem jak one powinny wyglądać. Tutaj mamy zwykły błysk, który z czasem (dość krótkim) przeobraża się w oleistą maź. Absolutnie wykluczająca dla mnie cecha. Wiem jaką mam skórę i jestem przyzwyczajona do tego, że po paru godzinach muszę zerknąć do lusterka by skorygować to czy owo, ale tutaj nie bardzo mam co korygować bo od samego początku wygląda on jakby siedział na skórze cały dzień i pół nocy. Wyciera się o maseczkę po minucie noszenia. Tak, wiem, maseczka nie sprzyja makijażowi, ale znam podkład, który nie znika z nosa w momencie nakładania maski, co ma miejsce w przypadku Tarte. No, nie wygląda dobrze, mówiąc krótko. Podkład jest wegański (ponoć) co może być istotne dla osób, które zwracają uwagę na takie walory. U mnie się nie sprawdził i czeka na chętnego, kto zdecyduje się odkupić go ode mnie.

Spodziewałam się po tym podkładzie więcej. Ładnie wygląda na skórze, naturalnie, lekko świetliście. Nie jest jednak super trwały, Dobrze współpracuje z kremami i filtrami, nie bardzo jednak aplikuje się pędzlem. Zjeżdża, przesuwa się i nie pozwala budować krycia. W końcu zaczęłam nakładać go palcami, co okazało się znakomitą na niego metodą, efekt na twarzy ładniejszy, dużo mniejsze zużycie produktu. Jeśli miałabym się odnieść do obietnic producenta, to ocena byłaby niższa, bo nie widzę działania nawilżającego (ale absolutnie nie wysusza), nie ma też mowy o efekcie korektora. Potraktuję je zatem jako czysty marketing. Opakowanie higieniczne, wygodne, ale wygląda tandetnie.

Długo zastanawiałam się czy w ciemno nie zamówić odcienia ze strony tarte (próbki były za jasne), ale na szczęście Sephora sprowadziła markę do Polski i nareszcie mam okazję dostania pełnowymiarowego produktu. Dobrze kryje, ale twarz wygląda naturalnie. Pierwszy raz testowałam go w ekstremalnych warunkach - na weselu! Zachował się tak dobrze jak FaceTape, ale wyglądał dużo bardziej naturalnie, co bardzo lubię. Nie podrażnia też mojej alergicznej cery, za co jestem wdzięczna. Nie utlenia się. Do Sephory poszłam z wybranym ze strony odcieniem,aby sprawdzić jaka jest różnica między swatchami online a produktem na żywo, okazała się minimalna. Wybrałam się z zamysłem kupienia odcienia 27S, który na żywo okazał się strzałem w 10. Jeśli na stronie Sephory nie jesteście pewne, który odcień jest dla Was idealny to polecam stronę Tarte.