URGO Dermoestetic C-Vitalize, Revitalizing Radiance Treatment Set 21% C-HYAL Rewitalizująco-rozświetlający zestaw zabiegowy

Kiedy dostałam te kosmetyki byłam sceptycznie bo zazwyczaj te dermokosmetyki do domowego użytku niczym sie nie różnią od tych drogeryjnych. Najbardziej balam sie peelingu,bo moja skóra jest bardzo wybredna. Tu nie było złego efektu. Na szczęście mnie nie poparzyło,nie uczuliło,nie podrażniło,co zazwyczaj sie dzieje. Następny etap to serum, które genialnie nawilża. I maska,która wysycha na twarzy pozostawiając lekka maskę, jest efekt ściągnięcia,ale po zastosowaniu całej serii jestem zachwycona. Moja buzia jest mięciutka, aksamitna w dotyku. Nic mnie nie iczulilo,fajnie poprawiło jedrnosc. Mam wrażenie ze lekko spłyciło zmarszczki. Zapach delikatny nie mdlacy. Naprawdę polecam ten zestaw bo efekt jest mega

Zabieg zaciekawił mnie od kiedy tylko go zobaczyłam. Posiadam cerę mieszaną, prawie 40 lat na karku i liczne przebarwienia z którymi walczę od kiedy sięgam pamięcią ;) Załączam video w którym można zobaczyć co wchodzi w skład zestawu - wklejam poniżej link gdyż wklejony w odpowiednie pole w recenzji nie działa. https://www.instagram.com/reel/CnujLQQht8J/ Wszystko jak widać zamknięte jest w zgrabnym kartoniku i jasno i wyraźnie opisane. Produkty używa się w określonej kolejności w tygodniowych odstępach. Kuracja trwa miesiąc czyli używa się ich 4 razy. Krok 1: peeling jako jedyny z produktów zamknięty jest w wielorazowym opakowaniu i wystarczy na więcej niż cała kuracja. Zawiera kwas glikolowy, glukonalakton, witaminę C i kwas ferulowy. Ma kremową , lekką formułę i wzbogacony jest korundem zatem to 2 w 2 - peeling mechaniczny i enzymatyczny. To produkt, który byłam w stanie trzymać tylko kilka minut na skórze bo odczuwałam szczypanie ale mimo to nie zrobił mi krzywdy. Krok 2: maseczka w saszetce. Ma w składzie wysoką zawartość witaminy C oraz kwas hialuronowy. Ma kremową formułę, zastyga i pozostawia na skórze suchy film dzięki czemu można w niej komfortowo spać. Podczas pierwszego zabiegu wytrzymałam w niej tylko 5 min, jednak szybko moja skóra się do niej przyzwyczaiła bo od drugiego zabiegu już mogłam w niej być znacznie dłużej, a przy 4 nie czułam jej już w ogóle. Krok 3: Ampułka z 15 % witaminą C. Zamknięta jest w szklanych ampułkach. Szybko się wchłania, napina. Na moją skórę działa ściągająco, konieczne po niej jest nałożenie kremu. Ogólnie cały zabieg uważam za udany. Skóra zyskała zdrowego blasku, stała się promienna, a przebarwienia pojaśniały. Poza tym zaskoczona jestem tym, że poza w/w skóra stała się też gładka i nawilżona. Jest z tym trochę zabawy ale moim zdaniem warto. Jestem zadowolona z efektów . Polecam szczególnie cerom szarym, zmęczonym, z przebarwieniami.

Już po pierwszej aplikacji (z 4) widać pozytywne efekty. Po pierwsze skóra jest znacznie rozjaśniona, promienna i znika problem szarej i zmęczonej cery. Po drugie nawilżenie, którego się nie spodziewałam, owszem w składzie jest kwas hialuronowy, ale nie liczyłam, że zadziała tak spektakularnie. Po trzecie rozświetlenie, tego efektu nie da się opisać, to trzeba zobaczyć na swojej skórze. Skóra po zabiegu pięknie błyszczy się, ale nie tak jak przy nadmiarze sebum, w taki sposób, że wygląda zdrowo i mamy efekt glow. Jest też zupełnie inna w dotyku, miękka i delikatna a jednocześnie elastyczna i napięta. Drobne zmarszczki są spłycone, a skóra generalnie wygładzona. Byłam w szoku, jaki efekt uzyskałam, nakładając makijaż po zabiegu, dosłownie efekt blurowania cery.