Oriflame Love Nature, Up-Loved Energising Hand Cream Energetyzujący krem do rąk

Limitowane serie w Oriflame są wyjątkowo udane. Gdy tylko pojawiła się seria energetyzująca Love Nature z upcyklowaną cytryną, organiczną marchwią i imbirem - kupiłam z miejsca wszystkie 3 produkty. Krem do rąk o pojemności 75 ml mieści sę w tubce z miękkiego plastiku, co ułatwia dozowanie zwłaszcza, gdy produkt zaczyna się kończyć. Niestety na duży minus zamknięcie w formie małej zakrętki, która łatwo ucieka z dłoni - przy kremach do rąk w tubkach standardem powinno być jednak zamknięcie flip top. Szata graficzna soczysta i apetyczna. Pomarańczowa tubka z elementami zawartch w składzie imbiru, cytryny i marchwi. Krem zawiera 97% składników pochodzenia nauralnego. Plastikowa tubka podlega w 43% recyklingowi. PAO wynosi 18 miesięcy. Krem ma przepiękny, energetyczny zapach. Na pierwszy plan wysuwa się imbir. Kolor ma pastelowy, jasno brązowo-pomarańczowy. Konsystencja jest niestety dość rzadka, za rzadka. Trzeba wyczuć tubkę, bo przy tej konsystencji krem dość chętnie wychodzi z opakowania. Zbyt chętnie. Zdecydowanie jest to krem lekki. Dobrze się go wsmarowuje w dłonie, momentalnie się wchłania, nie zostawia lepkiej warstwy. Używam go w pracy, sprawdza mi się tam świetnie, zwłaszcza, że dłonie myję dość często, a i nie muszę czekać, aż produkt się wchłonie. Dla mnie to lekki, delikatnie nawilżający krem o mega pobudzającym zapachu, który jest jeszcze długo wyczuwalny, idelany na lato i do częstego stosowania. Trzeba mu przyznać, że faktycznie przyjemnie i odczuwalnie zmiękcza skórę.