Hean Tone Up Cream SPF15 Tonujący krem do twarzy SPF15

Zacznę od tego, że bardzo nie lubię czuć kremów BB, podkładów i innych tego typu produktów na twarzy. Zależy mi jedynie na lekkim wyrównaniu kolorytu. Mam wrażenie, że korektor i róż wyglądają po prostu lepiej, gdy mam „coś” na twarzy :) Zależało mi na bardzo lekkim produkcie, praktycznie „zerowym” kryciu. Ten produkt spełnia moje wymagania, a oprócz tego idealnie współgra z moją mieszaną cerą. Bardzo lubię używać tego kremu, jest on w mojej codziennej kosmetyczce. Ma przyjemna konsystencję, łatwo rozprowadza się palcami, nie wchodzi w zmarszczki ani pory. Ładnie wyrównuje koloryt i wygładza skórę. Krycie można zbudować. Ja posiadam odcień 03, idealny dla osób z oliwkową, wpadającą w ciepłe tony cerą. Krem ma SPF 15, więc to miły dodatek, oprócz tego ma delikatny, przyjemny zapach. Bardzo polecam osobom, które nie lubią podkładów czy kremów BB oraz nastolatkom zaczynającym przygodę z makijażem :) Na promocji w hebe dorwałam go za niecałe 20 zł, co uważam za świetną cenę.

Z racji faktu, iż jestem dość sporą fanką bardziej delikatnych i nie za mocno kryjących podkładów, ostatnio przerzuciłam się jednak bardziej na kremy koloryzujące czy tonujące. Tego typu produktu charakteryzują się naprawdę znikomym poziomem krycia i niezwykle naturalnym efektem na buzi. Tym razem zdecydowałam się na zakup propozycji od marki Hean. Szczerze lubię tego producenta i jego propozycje, dlatego też byłam pewna, że i ta sprawdzi mi się przynajmniej dość dobrze. Kosmetyk udało mi się zakupić na stronie jednej z drogerii internetowych. Krem tonujący zamknięty został w opakowaniu w formie poręcznej tubki o pojemności trzydziestu mililitrów. Opakowanie posiada naprawdę bardzo ładny desing, który zdecydowanie przyciąga wzrok swoją prostotą i elegancją. Tubka utrzymana jest w kolorach bieli, złota oraz beżu. Umieszczono na niej wszelkiego rodzaju najważniejsze informacje na temat kosmetyku, takie jak jego nazwa, logo producenta, najważniejsze właściwości czy zalecany sposób stosowania. Cena regularna wynosi około dwudziestu pięciu złotych. Kosmetyk dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych, ja oczywiście zdecydowałam się na tę najjaśniejszą opcję, czyli numerek T01 Light. Jest to naprawdę jasny kolor, bardzo neutralny, tylko subtelnie wpadający w żółtawe podtony. Trzeba jednak przyznać, że kolor który dla siebie kupiliśmy nie powinien robić aż takiej różnicy. Jest to na tyle słabo kryjący kosmetyk, że praktycznie nie widać go na skórze. Przyznam, że miałam już kilka kremów tonujących w swojej kolekcji i każdy z nich miał naprawdę słabe, jednak zauważalne subtelnie krycie, tutaj jednak nie ma go praktycznie. Skóra staje się jedynie bardziej świetlista i ładniej wyglądają na niej inne kosmetyki takie jak korektor czy mokre konturowanie. Krem tonujący od marki Hean jest przeznaczony dla fanów naprawdę niezauważalnego krycia na skórze. Daje ładny efekt świetlistości, natomiast nie ma tutaj nawet minimalnego wyrównanie kolorytu. Mimo to stosuje się go dość przyjemnie.