Eveline Cosmetics Extra Soft, Regenerujący krem - opatrunek do rąk SOS 

Kremów do rąk zużywam dość dużo ze względu na suchą skórę dłoni. Lubię sięgać po małe tubki, które mogą się zmieścić do torebki by mieć je zawsze pod ręką. Dlatego skusiłam się na kosmetyk od Eveline. Zakrętka na klik bardzo wygodna, łatwo otworzyć i zamknąć. Jest dość solidna i wytrzymała. Konsystencja kremu gęsta, treściwa, ale łatwo się rozprowadza na skórze. Świetnie się wchłania, otula skórę tworząc ochronną warstwę. Czuć nawilżenie i ukojenie. Szorstkość, szczególnie między palcami ustąpiła. Krem jest dość tani, na promocji kupiłam za około 6zł. Myślę, że w tym przedziale cenowym to zdecydowanie najlepszy wybór dla wymagających osób.

Czy jest to faktycznie "intensywnie regenerujący krem-OPATRUNEK do rąk"? No tego bym nie powiedziała. Faktycznie nawilża dłnie w zadowalający sposób, szybko się wchłania i całkiem ładnie pachnie, ale nie jest to coś, co poradzi sobie z naprawdę strzaskaną mrozami skórą. W swojej cenie, całkiem dobra opcja, ale nie pokłądałabym w nich wygórowanych nadziei. ;)

Krem o gęstej treściwej konsystencji i bardzo ładnym zapachu. Przyjemnie rozprowadza się na dłoniach, szybko wchłania pozostawiając skórę nawilżoną, zregenerowana, miękką i gładką. Niweluje uczucie ściągnięcia. Po rozsmarowaniu jest lekko wilgotny nie pozostawia tłustego filmu. Przy moich suchych dłoniach wystarczy, że 3 do 4 razy na dzień go użyję a przy innych kremach zdarzało się nawet 10 razy użyć więc uważam, że jest wydajny.

Bardzo dobry krem w korzystnej cenie. Ma dosyć rzadką konsystencję, ale nawilża bardzo dobrze i na długo. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Jest wydajny. Zapach bardzo delikatny, taki zwykły, nic specjalnego, ale dla mnie ok. Opakowanie to typowa tubka, ale bardzo elastyczna, więc bez problemu można wycisnąć produkt do ostatniej kropli.

Krem przeznaczony jest do mocno wysuszonej, zniszczonej skóry naszych dłoni. Dłonie po kontakcie z środkami chemicznymi do sprzątania, czy po ciężkiej pracy np. w trakcie remontu, wykładnia towaru itp. Krem zapewnia natychmiastową ulgę i nawilżenie skóry. Bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu tak więc można stosować go naprawdę wszędzie. Jego mała pojemność pozwala nam mieć krem zawsze przy sobie. Dłonie szorstkie stają się po stosowaniu miękkie i przyjemne, skóra jest odżywiona, nawilżona i dzięki glicerynie zabezpieczona przed działaniem czynników zewnętrznych

Jestem maniaczką i aktywną użytkowniczką kremów do rąk, przy czym nie jestem wybredna. Od kremów wymagam: ✓ nawilżenia (czasami także natłuszczenia) ✓ usunięcie tego okropnego uczucia ściągnięcia suchych dłoni ✓ przyjemnej konsystencji, łatwej w rozprowadzaniu po skórze dłoni ✓ w miarę szybkiej wchłanialności ✓ znośnego zapachu Większość kremów to potrafi i rzadko zdarza się tak, że któryś mnie zawiedzie. Niestety, z "sosem ;) do rąk" od Eveline się nie polubiłam. Stosując go dłonie miałam w dobrym stanie, żadnego przesuszenia, zniszczeń czy szorstkości, więc poziomu nawilżenia, odżywienia i regeneracji nie jestem w stanie ocenić. Po lekkiej formule, którą się odznacza, nie spodziewałabym się cudów. Nie wiem, jak ocenić kategorię zgodności opisu producenta, ale ponieważ poziom wchłanialności kremu jest w rzeczywistości zerowy (producent twierdzi inaczej), to ujmuję jedną gwiazdkę. Krem umieszczony w czerwonej uchwytnej tubce z klapką, wykonanej z przyjemnego miękkiego plastiku. Otwór jest moim zdaniem zbyt szeroki, niedopasowany do płynnej konsystencji kremu - krem leci jak woda z kranu i ciężko kontrolować ten potok. Nie ma szans, by się szybko wchłonął... Nie w takiej ilości i nie w takiej formule. Ma fajny skład i to jest zdecydowanie na plus: kwas hialuronowy, 5% mocznik, glicerynę, witaminę E, d-pantenol i alantoinę. Mimo wszystko źle mi się nim smarowało ręce. A ponieważ masochistką nie jestem - przestałam to robić. Najgorszy jest jednak zapach. Dawno nie miałam tak cuchnącego kosmetyku. Śmierdzi straszliwie! Nie pamiętam, czy od początku AŻ tak walił po nozdrzach, czy się zepsuł po takim czasie nieużywania? Kwaśny aromat rozkładu. Paskudny. Wczoraj użyłam tego kremu i natychmiast poszłam umyć ręce! Posmarowawszy nim dłonie, miałam je mokre jak po wyciągnięciu ich z wody (tyle że nie ociekające) i śmierdzące jak po moczeniu w kwasie. Masakra. Pewnie się zestarzał, bo nie wierzę, że od początku do końca tak pachniał. Mam za dużo kremów do rąk, ale postanowiłam, że kiedy pozbędę się mojej aktualnej kolekcji do zera, to kupię tego "Extra Softa" od Eveline, bo nie wierzę, że to może być aż tak złe kremisko... :o I wrócę do was z wnioskami. Póki co wręczam 1/5 niestety, więcej nie mogę. </3 :(

Krem dostałam w prezencie rok temu, od tego czasu nie mogę go zużyć. Po użyciu nie wchłania się tak aby czuć komfort. Bardzo się klei, śmierdzi chyba mocznikiem bo ma go w składzie. Dłonie po nim nie są zadbane, nie czuje komfortu w trakcie jak i po użyciu. Może dla osób o wrażliwych dłoniach sprawdzi się jako niepodrażniający, jednak proponuję poszukać innego.

Krem przyciąga uwagę intensywnie czerwonym opakowaniem, ale kupiłam go z powodu mocznika i napisu "SOS". Miał szybko nawilżyć i zregenerować przesuszone dłonie. Na krótko niby pomógł, ale po dłuższym użyciu przestał pomagać. Wręcz miałam wrażenie, że dłonie się szybciej wysuszają. Na plus to, że nie zostawia tłustej warstwy. Nie wiem, czy mogę go nazwać takim typowym "SOS". Raczej to po prostu dobry krem do rąk do sporadycznego stosowania.

Zakupiłam krem do rąk przy okazji zakupu mleczka do ciała z tej samej serii. Mają podobne dzialanie, a ja mam podobne odczucia. Krem zamknięty jest w klasycznej tubce z zamknięciem na klik. Produkty jest 100 ml. Tubka cała czerwona głównie z białymi napisami dotyczącymi właściwości produktu. Tubka miękka, z łatwością można wycisnąć produkt do końca. Jest to krem intensywnie regenerujący, niczym opatrunek...tak przynajmniej obiecuje producent. Zawiera w sobie kwas hialuronowy i UREA 5%. Dodatkowo glicerynę, D-panthenol I alantoinę oraz witaminę E i lanoline. Skład na bogato. Konsystencja w miarę lekka z przyjemnym zapachem. Kosmetyk szybko się wchłania, nie zostawia białych plam. Lekka warstwa natłuszczenia, ale nie zostawia śladów, więc sprawdzi się w ciągu dnia czy pracy. Tuż po nałożeniu dłonie są gładkie I wygładzone. Nie ma uczucia lepkości. Rzeknę nawet, że po skończeniu opakowania moje dłonie wyglądają na młodsze i mniej spracowane. Co do minusów...mam bardzo suchą skórę. Krem nawilża na chwilę, muszę często po niego sięgać. Nie nawilża długotrwale. Co do plusów...niweluje zaczerwienienia I podrażnienia. Może nada się więc I zimą. Nadaje aksamitną gładkość tuż po nałożeniu . Ocena...jest dobry, ale są lepsze.

Moje dłoni ciągle są suche, czasami do takiego stopnia, że aż skóra na nich pęka. Najgorsze jsst to, że większość kremów mnie uczula, dłonie pieką wtedy bardzo mocno, stają się czerowne oraz bardziej wysuszone. Do tej pory znalazłam 3 kremy, które mi pomagają. Mamy tutaj najzwyklejszą tubkę, no i w sumie spoko. Zapach mnie nie drażnił. Krem się na początku (gdy dłonie były bardzo suche) wchłaniał szybko, potem musiałam trochę odczekać, ale to nic, bo on działał. Dłonie po nim piekły mnie czasami (nawet jak nie było ranek). Super jest to, że krem ma dwie pojemności, mała tubka i wielka tuba z dozownikiem, myślę, że ją kupię by postawić w łazience by po umyciu rąk od razu je wysmarować. Z tego co pamiętam to nie było od razu efektu "wow", ale ja wolę by krem działał powoli i dawał długotrwale efekty niż zrobił to co miał zrobić przez pierwsze dni, a potem, mimo dalszego używania, dłonie wracają do stanu sprzed kremu.

Całkiem przyzwoity krem do rąk. Spektakularnej regeneracji nie ma co oczekiwać, niemniej przyjemnie zmiękcza i nawilża skórę dłoni. Konsystencja dość gęsta, ale nie tłusta. Wchłania się w kilka chwil. Pozostawia lekko aksamitną powłoczkę, która jednak nie utrzymuje się długo. Jest to całkiem OK produkt do codziennego smarowania dłoni np. po zmywaniu, po myciu rąk. W przypadku skór wymagających solidnego nawilżenia i regeneracji, niestety mimo nazwy będzie zbyt słaby.

Krem zakupiony w drogerii, który regeneruję skórę dłoni w moim przypadku bardzo fajnie. Krem posiada bardzo fajną konsystencję, którą w fajny sposób nawilża i regeneruje. Posiada bardzo ładną nutę kwiatową,która jest dużym plusem.

Krem przeznaczony jest do mocno wysuszonej, zniszczonej skóry naszych dłoni. Dłonie po kontakcie z środkami chemicznymi do sprzątania, czy po ciężkiej pracy np. w trakcie remontu, wykładnia towaru itp. Krem zapewnia natychmiastową ulgę i nawilżenie skóry. Bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu tak więc można stosować go naprawdę wszędzie. Jego mała pojemność pozwala nam mieć krem zawsze przy sobie. Dłonie szorstkie stają się po stosowaniu miękkie i przyjemne, skóra jest odżywiona, nawilżona i dzięki glicerynie zabezpieczona przed działaniem czynników zewnętrznych ???? Polecam ❤️

Kupiłam go na szybko, bo akurat skończył mi się mój krem Anida, niestety nie był to dobry wybór. Mam wiecznie suche dłonie, dlatego zazwyczaj wybieram kremy z mocznikiem. Krem Eveline znośnie pachnie, ale bardzo słabo nawilża. Nie minie kilka minut od aplikacji, a mam uczucie jakbym w ogóle nie smarowała niczym rąk (właściwie czuć jakby były jeszcze gorzej wysuszone). Gdzie tu u licha mocznik? Konsystencja nie jest treściwa, raczej lekko wodnista i czuje się to podczas aplikacji. Producent (jak to zwykle w przypadku Eveline) obiecuje gwiazdki z nieba, a w rzeczywistości jest zawód, rozczarowanie i zgrzyt zębów. Jeśli macie bardzo suchą skórę rąk nie szukajcie ratunku w tym kosmetyku. Więcej nie kupię.

Krem do rąk Eveline SOE kupiłam w promocji, w jednej z drogerii za niecałe 7 zł. U mnie kremy do rąk schodzą jak ciepłe bułeczki i zawsze muszę jakiś mieć pod ręką, czy to w samochodzie, torebce, pracy, domu. Teraz wybór padł na wersję sos do skóry bardzo suchej, ponieważ ze względu na częstą dezynfekcję, mam z tą suchością duży problem. Krem zapakowany jest w czerwoną tubkę na zatrzask i jest to bardzo wygodny rodzaj opakowania bo bez problemu się go otwiera i zamyka, zwłaszcza gdy ręce są posmarowane. Na etykiecie są wszystkie informacje. Szata graficzna nie jest zbyt interesująca, jest tutaj głównie biały napis na czerwonym tle. Kosmetyk ma konsystencję w kolorze klasycznej bieli i dla mnie jest to konsystencja nieco bardziej gęstego mleczka. Krem szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu na skórze dłoni. Jeśli chodzi o zapach jest on dość delikatny, raczej perfumowany, ale nie drażni mojego nosa bo nie jest zbyt chemiczny. Jak wiadomo, zapach to kwestia gustu i mi ten tu się podoba. Według producenta krem przeznaczony jest dla bardzo suchej skóry, zawiera 5% mocznik i lanolinę plus krem ma intensywnie regenerować. Jeśli chodzi o moje doświadczenia to krem nawilża dobrze, nada się raczej do skóry mniek problematycznej bo nie jest to rewelacyjne, długie, nawilżenie. Nie ukrywam czasami mam niedosyt więc muszę powtarzać aplikacje. I owszem moja skóra jest bardzo sucha, ale też takie jest przeznaczenie kremu, dla skóry bardzo suchej. Jak dla mnie jest to za słaby krem i znam lepsze kosmetyki w podobnej cenie. Faktem jest, że krem fajnie pielęgnuje paznokcie, zmiękcza skórki, uczucie szorstkości jest zniwelowane, znikają też białe placki między palcami. No ale niestety, uczucie nawilżenia jest dla mnie nieco za słabe i za krótkie. Krem nie powoduje u mnie żadnych reakcji alergicznych, pieczenia, swędzenia, zaczerwienienia skórek czy jakiś krostek. Wydajność u mnie jest standardowa, 2 miesiące i koniec. Ja dość szybko zużywam kremy bo często ich używam, w dużej mierze zużycie zależy też to od tego jak bardzo krem nawilża, ten tutaj nawilża przeciętnie jak na opisane przez niego wskazania. Cena oscylowala w granicy około 7 złotych czyli całkiem mało jak za 100ml więc można go wypróbować.

Krem kupiłam w wersji XL 200ml, czego szybko zaczęłam żałować. Krem ma świetnie opakowanie, idealne do podstawienia na biurku w pracy. Niestety chyba na tym plusy tego produktu się kończą. Krem ma dosyć treściwą konsystencję i szybko się wchłania, jednak dłonie po jego użyciu są jakby tępe w dotyku. Krem ma dziwny chemiczny zapach, na szczęście mało intensywny. Po używaniu tego kremu mam wrażenie, ze moje dłonie są bardziej suche niż gdy go nie używam. Produkt jest łatwo dostępny i ma przystępną cenę, choć dla mnie nie jest wart wydania ani złotówki.

Dobry krem do rąk, jak na produkt z nazwą "SOS", to mógłby jednak trochę lepiej odżywiać skórę. Ale do stosowania na co dzień jak najbardziej w sam raz. Nie za gęsta i nie za lekka konsystencja, przez co dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania. Krem umieszczony jest w pojemnej tubce z zamknięciem, dzięki czemu wygodnie się go używa. Zapach przeciętny, mi nie przeszkadza.

Jeden z najlepszych kremów do rąk, jakie używałam. Świetnie regeneruje skórę, nawet popękaną. Dłonie są po nim gładkie i miękkie. Jak najbardziej polecam ????