Syoss Cool Blonds, Farba do włosów 

Syoss Cool Blonds to farba, której używam od kilku lat i jestem z niej naprawdę zadowolona. Zauważyłam, że czasem odcień wychodzi trochę inny, ale myślę, że to raczej kwestia tego, ile trzymam ją na włosach – raz dłużej, raz krócej. Nie uważam, żeby była to wina samej farby, tylko bardziej sposobu aplikacji. Przeglądając opinie, zauważyłam, że sporo osób ocenia ją bardzo negatywnie, co trochę mnie dziwi. Ja nauczyłam się z nią pracować i wiem, czego się spodziewać. Mam swój ulubiony odcień i choć na opakowaniu wygląda jak chłodny, siwy blond, to u mnie zawsze wychodzi bardzo ciepły blond. Ale właśnie na takim efekcie mi zależy, więc nie jest to dla mnie żadne rozczarowanie – wręcz przeciwnie, kupuję ją, bo wiem, że daje mi dokładnie taki kolor, jaki chcę. Nie mogę się do niczego przyczepić – farba dobrze pokrywa włosy, nie niszczy ich bardziej niż inne drogeryjne farby i daje przewidywalny efekt. Jeśli ktoś oczekuje idealnie chłodnego odcienia jak na zdjęciu, to może się zawieść, ale dla mnie jest w porządku i na pewno będę jej dalej używać.

Farba aplikuje się łatwo i dość szybko. Niestety mimo stosowania się do ulotki kolor odrostów wychodzi zupełnie inny niż reszta włosów. Opakowanie sugeruje, że włosy nie będą żółte po farbowaniu. Niestety, efekt końcowy jest kiepski, a włosy zżółkły.

Mój naturalny kolor włosów to taki mysi. Włosy mam cienkie, długość za ramiona. Jedno opakowanie wystarcza na odświeżenie koloru co kilka tygodni (odrost + po długości). Na początku zaraz po farbowaniu mogą pojawić się "różowe refleksy" jeśli farby nałoży się za dużo w danym miejscu, jednak znikają one po 1-2 myciach. Dla mnie jest to najbardziej chłodny z przetestowanych blondów (farbuję włosy od dobrych 20 lat ;) ). Produkt kupuję od około 3 lat. Farba nie zniszczyła/nie wysuszyła mi włosów. W opakowaniu dostępna jest buteleczka (z utleniaczem) i tubka. Producent zaleca wycisnąć farbę do aplikatora i po dokładnym wymieszaniu nałożyć na włosy- ja stosuję starą metodą "miseczki i pędzelka". Według mnie farba jest wtedy bardziej równomiernie rozprowadzona- jakoś mam lepsze wyczucie w nakładaniu produktu w taki właśnie sposób.

mam włosy naturalnie średniobrązowe, pofarbowane na czarno, obecnie już lekko wyblakłą czerń z drobnymi brązowymi refleksami. Niewielka część z nich była niedawno rozjaśniana, wyszedł z tego jakiś dziwny rudawy ciemnoblond-brąz, a zależało mi na chłodnym blondzie w bliżej niesprecyzowanym odcieniu, dlatego ta farba wylądowała w moich rękach. Dobra firma, cena niezła, obietnica rozjaśnienia o cztery tony, więc czemuż nie? farba jest prosta w użyciu, mamy buteleczkę z aplikatorem i musimy do niej wlać zawartość saszetki, żaden problem. Przygotowana mieszanka niestety nieprzyjemnie pachnie, aż się momentami chce drzwi do łazienki otworzyć, ale taki urok farb do włosów, trzeba się przemęczyć. nie udało mi się wykorzystać połowy mieszanki, bo farbowane były tylko pojedyncze fragmenty włosów, ale za to obficie). Próbując oszacować wydajność, na oko cała mieszanka wystarczyłaby na moje bardzo gęste i grube włosy do +/- karku, a przynajmniej w większości. Nie jest to jednak najwydajniejszy produkt koloryzujący. mieszanka została nałożona na wszystkie rozjaśnione włosy i na parę czarnych kosmyków, bo zależało mi na rozjaśnieniu większej ilości włosów, ale też bez nastawiania się, że z czerni wyjdzie niemal biel. po przetrzymaniu farby na włosach po najdłuższym polecanym czasie, spłukuję ją i myję włosy bez nakładania dołączonej odżywki, bo w moim przypadku dość ciężko byłoby tego fizycznie dokonać. czarne włosy kompletnie nie zmieniły koloru, nawet nie rozjaśniły się na jakiś wyblakły czarny albo bardzo ciemny brąz, kompletnie nic. No dobra, tutaj nie można było oczekiwać jakiegoś spektakularnego działania, jestem w stanie to wybaczyć. Natomiast rozjaśniane włosy nie uzyskały żadnego białawego albo chociaż jasnoblond odcienia, jedynie się trochę rozjaśniły. Nawet nie na chłodny odcień. nie mam podstaw do przyznania jednej gwiazdki, bo mimo wszystko farba cokolwiek zrobiła i zgodnie z deklaracją rozjaśniła mi ten dziwaczny odcień włosów, który teraz wygląda dość ciekawie i oryginalnie – ciemniejszy blond z rudymi i brązowymi refleksami (długie miesiące mi głowę zaprzątał fakt, który z tych odcieni wybrać, a teraz mam trzy w jednym :D). Patrząc jednak pod kątem tego, co produkt ten ma robić, muszę z przykrością stwierdzić, że niemal wcale nie spełnia swojej roli, więc nie mam tutaj podstaw do przyznania wysokiej oceny. Równie dobrze można było ponownie rozjaśnić włosy i uzyskać podobny efekt…

Niestety farba ani trochę nie daje takich efektów jakie dać powinna. Położona na rozjaśniane włosy w efekcie dała rudawe odcienie. Nie wiem co jest tego powodem ale czytałam opinie i widziałam, że nawet różowe wychodziły więc ten rudy wcale mnie nie dziwi. Trochę słabo no Syoss jest dość dobrą firmą a ta farba mnie zawiodła. Co prawda włosy co do stanu, struktury nie zmieniły i nie były zniszczone więc tyle dobrze.

Kupiłam rozjaśniać zachęcona promocją i chęcią posiadania chłodnego odcieniu blondu na włosach. Zrobiłam wszystko według instrukcji, trzymałam mieszankę ok 40min. Po jakichś 30min już było widać efekt - nie taki jaki był oczekiwany. Po spłukaniu i podsuszeniu włosów okazało się że mój ciemny blond przemienił się w rudy blond... Samą masakrą już było nakładanie tej mieszanki; zapach był okropnie duszący ZDECYDOWANIE NIE POLECAM

Tragedia . Mam jasny blond rozjaśniony . Nałożyłam farbę i płakać się chce wyszedł różowy . Całe włosy różowe . Nierównomiernie pokryte . Farba szczypie po nałożeniu . Nie polecam . Kupiłam ostatni raz

Ta farba zniszczyła mi włosy. Ma ostry zapach, przy nakładaniu myslalam że się udusze. Włosy już niestety nie są do odratowania. Dwa tygodnie walczę z odżywkami, olejowaniem i są w coraz gorszym stanie. Odradzam!!! Dołączam zdjęcie-po prawej zdjęcie przed użyciem farby po lewej po użyciu.

Kupiłam farbę ultra platynowy blond skuszona ceną promocyjną. Po jej zastosowaniu włosy zmieniły kolor na rudy a nie platynowy blond. Szczerze nie polecam i nigdy więcej jej nie kupię :)

Farbowałam głównie dolne pasma włosów. Potem wpadłam w szał i zrobiłam plamy na głowie, jak muchomorek wyglądałam :3. Niestety farba bardzo nierównomiernie farbuje. Odrobinka więcej tu i tam daje blond przy ciemnym brązie, ale przy mniejszej ilości wychodzi żółty. Bardzo niewydajna farba.

jedyna farba, która podpasowała moim włosom. Włosy sie nie łamią i nie przesuszają a kolor mają obłędny. Z czasem traci on moc jednak włosy nie są zolte, maja naturalnie wyglądający odcień.

W opakowaniu buteleczka, tubka, odżywka i rękawiczki. Wybrałam kolor 12-59 i bardzo żałuję. Moje włosy są szaro różowe ! Dodam, że chciałam tylko ochłodzić kolor, bo mam jasne włosy. Jedyny plus, ze farba łagodna dla włosów. Nie uczuliła mnie, ani nie podrażniła skóry. Cena ok, ale nigdy nie kupię więcej

Zawsze farbuje wlosy na chłodny blond. Tym razem skusiłem się kupić Syoss 12.59 Zamiast chłodnej platyny mam RÓŻOWO FIOLETOWE wlosy. Totalna porażka. Nie polecam

Włosy po farbowaniu są różowo fioletowe, nałożona bardzo dokładnie nie pokryła wszystkich włosów...totalna porażka. pierwszy raz w życiu widzę coś takiego. Przed farbowaniem włosy były dokładnie rozjaśnione.

Widzę, że jest tu sporo negatywnych recenzji tej farby. Akurat mi się z nią bardzo poszczęściło. Moje włosy bardzo ciężko przyjmują farby, jasne farby po prostu spływają mi z włosów. To jedyna farba po której mam piękny, jasny odcień na włosach, a nie żółtko. Ze skórą głowy nic mi się nie dzieje, nie pali, ale za to niesamowicie drażniący jest zapach. Na przemian farbuję 10-55 oraz 12-59 i praktycznie odcieniem te farby na moich włosach się nie różnią. Przerobiłam już mnóstwo platynowych farb i to jest jedyna, która tak dobrze wychodzi mi na włosach. Używam jej już od około roku, może nawet więcej. Przerzuciłam się z najjaśniejszej Oli od Garniera i nie żałuję ani trochę. Oczywiście używam odżywek na włosy tak bardzo jasne, bo naturalnie mam brązowe. Nie można oczekiwać niezniszczonych włosów po platynie bez stosowania żadnych odżywek.

Skuszona pięknym kolorem na opakowaniu i ceną, wzięłam na spróbowania kolor 12.59 Nie dość, że podczas farbowania skóra głowy tak mnie paliła i dosłownie zdrętwiała, że każdy nawet najmniejszy ruch włosami przyprawiał o taki ból, że nie jestem nawet w stanie tego opisać!! Nigdy nie miałam tak po żadnej innej farbie, nawet tej najtańszej!! Na drugi dzień po farbowania na skórze głowy miałam jedną wielką skorupe!! Tydzień czasu zmagałam się z bolącą skóra głowy, dopiero po tym czasie mogłam zrobić peeling,żeby ściągnąć tą skorupe z głowy. A co do koloru to wg porażka! Zamiast chłodnego blondu miałam różowe włosy! Co prawda kolor mi aż tak nie przeszkadza, bo nie raz malowałam na róż ale tym razem chciałam platyne a nie róż. Teraz jak mi się trochę zmywa to niestety odrosty lekko żółte są na długości jaśniejsze. Nigdy więcej jej nie kupię ze względu jakie ma działanie na skórę głowy.

Miał być zimny odcień, jest rudawa jajecznica! To chyba jakiś żart. Czekam, aż włosy odzyskają formę, bo zrobiły się po tym farbowaniu cienkie i naciągliwe jak gumki, i kupię jakąś normalną farbę. NIGDY. WIĘCEJ.

Mam bardzo mocno rozjaśnione włosy i kiedy farbowałam inną farbą wychodził mi piękny, prawie biały odcień blondu. Byłam dziś w drogerii, niestety nie było mojej ulubionej farby, więc szukałam podobnego koloru.. Sugerowałam się efektem koloryzacji, która jest na opakowaniu. Wzięłam Syoss 10-55 i to był wielki błąd! Jestem załamana, nigdy więcej nie kupię tej farby! MAM teraz takie jasno FIOLETOWE WŁOSY! to wygląda jak jakaś nieudana płukanka ;( a na dodatek włosy mam tak zniszczone i suche po tej farbie. NIE POLECAM- z całego serca dziewczyny!