Yoskine Okinawa Green Caviar Japoński Glow-Lifting, Luksusowy krem rozprasowujący zmarszczki 50+ 

Korzystając z okazji, parę miesięcy temu kupiłam Japoński Glow-Lifting, 50+ z zielonym kawiorem z algi Umibudo, w promocji, w Hebe. Intrygowała mnie obietnica wygładzenia zmarszczek, aksamitna skóra i wyrównanie kolorytu/redukcja przebarwień. Niestety jak od kryłam (dobrze, że krem kupowałam w promocji), duża część opisu to obietnice bez pokrycia. Ale do rzeczy: - krem jest przyjemny w użyciu, ma półżelową konsystencję, - mocno nawilża i może o to chodziło, z tym wypełnieniem zmarszczek - chwilę po użyciu skóra jest jak napompowana wilgocią., ale efekt znika, -nie zauważyłam aksamitnego efektu na skórze, - na dłuższą metę nie zauważyłam żadnej zmiany na korzyść jeśli chodzi o moje pierwsze zmarszczki czy ujędrnienie/owal, ale nie zauważyłam też pogorszenia, więc to nie jest tak, że krem nic nie robi - potrafi podtrzymać stan obecny, - nie zauważyłam ŻADNEJ poprawy kolorytu czy rozjaśnienia przebarwień. Ogólnie rzecz biorąc jest to przyjemny w użyciu i bardzo wydajny krem nawilżająco odżywiający, ale bez efektu wow, jeśli chodzi o anti-age-ing.

Zaczynam coraz więcej kupować kosmetyków azjatycki ale głównie do makijażu ,spróbowałam coś na wieczorną pielęgnację ,wybór padł na firmę Yoskine uznana za bardzo dobra Jest zamknięty w bardzo ładnym słoiczku Krem ma kolor seledynowy ,jest bardzo jedwabisty i idealnie się rozprowadza się na twarzy ,ma też bardzo ładny zapach ,taki kwotowo mydlany bardzo przyjemny Krem błyskawicznie się wchłania otulając skórę Rano skóra jest jedwabiście gładka ,naskórek miękki ,przebarwienia wyrówane ,może nie działa jakaś bardzo przeciwzmarszczkowo,nie mniej jednak rano cera jest promienna pełna blasku więc warto go mieć w swojej toaletce Krem choć według producenta można używać i rano i na wieczór ja stosowałam go tylko do pielęgnacji nocnej więc nie wiem jak współpracuje z innymi podkładami Nie mniej jednak jak na wieczór nałożyłam na niego maskę z Yves Rocher nic się z nim nie działo ,nie rolował się

Yoskine, Okinawa Green Caviar Japoński Glow-Lifting, Luksusowy krem rozprasowujący zmarszczki 50+ marki Yoskine to dobry krem regenerujący i nawilżający skórę . Jednak nie mogę się zgodzić z opisem producenta, że redukuje lub rozprasowuje zmarszczki. Struktura skóry po dłuższym okresie stosowania staje się bardziej jednolita, gładka i miękka, jednak jako osoba z cerą dojrzałą nie zauważam diametralnej zmiany w niwelowaniu zmarszczek. Jedynie mogę potwierdzić, że nowe nie przybywają. Krem ma bardzo lekką, miłą w aplikacji konsystencję i bardzo dobrze się wchłania. Minusem jest fakt, iż krem jest dzienno-nocny. Moja skóra potrzebuje zupełnie innej pielęgnacji na dzień a innej na noc. Krem dobrze współgra z bazą pod makijaż jak i z samym podkładem. Niestety kolejnym wg mnie minusem jest fakt, iż krem nie posiada ochrony SPF i w żaden sposób nie chroni mojej skóry przed negatywnym działaniem promieniowania słonecznego. Brak ochrony SPF sprawia, że muszę aplikować na twarz kolejny produkt. Opakowanie kremu jest estetyczne, ale po zmianach wprowadzonych przez markę Yoskine moim zdaniem jest niepraktyczne. Na froncie kremu widnieje jedynie napis marki, a brak jest informacji jaka to seria i czy jest na dzień, na noc a może dzień/noc. Posiadając kremy marki Yoskine z innych serii ciężko odróżnić który krem jest który. Opis dotyczący serii i typu kremu widnieje na drugiej stronie opakowania i jest mało czytelny.

Otrzymałam kilka próbek tego kremu. Oczywiście wiem, że jest przeznaczony do skór o wiele dojrzalszych ale przetestować nie zaszkodzi. Krem ma przyjemną konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra po jego zastosowaniu jest dobrze nawilżona oraz napięta. Ogadałam jego opakowanie i musze przyznać, że jest bardzo ładne. Osobiście bym go nie kupiła, gdyż jest zdecydowanie za drogi.

Oczarowana kremem Maryoku Silk firmy Yoskine, postanowiłam przetestować kolejny ich produkt i w całkiem fajnej promocji, bo za około 30 złotych, udało mi się dorwać właśnie ten recenzowany krem. Niestety, tutaj magia pryska, bo krem niczym szczególnym mnie nie urzekł. Jego działanie nie było już tak dogłębne i odczuwalne, jak w przypadku poprzednika. Dla mojej suchej skóry, okazał się być niewystarczający. Nie nawilżał i nie odżywiał skóry w stopniu dla mnie zadowalającym. Myślę, że bardziej nada się dla cer mieszanych bądź tłustych. Te bardziej wymagające nawilżenia mogą poczuć się rozczarowane. Co do zmarszczek, to nie oszukujmy się, nie da się ich w cudowny sposób "rozprasować" jakimkolwiek kremem. A przyszłościowych efektów opóźnienia ich powstawania, nie da się ocenić teraz. Producent obiecuje, że krem redukuje plamy i przebarwienia skóry, wyrównuje koloryt i rozświetla zmęczoną cerę. Cóż, nie bardzo. Nie zauważyłam żadnego z powyższych. Podsumowując - nie kupię ponownie. Nie jestem zachwycona, aczkolwiek nie zrażam się do firmy. Myślę, że w przyszłości trafię jeszcze na jakąś perełkę w ich asortymencie.