Ole Henriksen Banana Bright Eye Cream Krem rozświetlający pod oczy

Dla mnie krem okazał się totalnym niewypałem. Prawie po kazdym uzyciu szczypało mnie troche pod oczami wiec po jakims czasie postanowilam zrobic przerwe. Zapach mial jakis taki dziwny jakby ostry. Za jakiś czas podkusiło mnie żeby użyć go ponownie tym razwm przed spaniem i znowu zaczęła mnie piec skóra pod oczami i do tego tym razem rano obudziłam się z podpuchniętymi oczami plus pod jednym okiem z czerwonym plackiem w stylu jakby jakiegoś liszaja. Skóra do tego byla bardzo wysuszona, tak że pod oczami zrobiły mi się takie jakieś głębokie zmarchy od tego opuchnięcia i przesuszenia (zmarchy którtch na codzień nie mam). Wszystko na szczęcie zeszło i ja napewno nigdy wiemęcej nie sięgnę po ten bubel.

Kupiłam w zestawie z kremem peptydowym, obawiając się, że ten produkt to głównie internetowy hype. I niestety tak było. Krem jest przyjemny, żółtopomarańczowy w kolorze (ale pigmenty bezśladowo wtapiają się w skórę i niczego nie korygują), mocji nawilżający. Po nałożeniu przez bardzo krótki moment wygładza i jakby napina skórę (to pewnie efekt silnego nawilżenia), ale efekt znika po dosłownie minucie-dwóch. nie zaobserwowałam ani żadnego wyrównania kolorytu, ani rozjaśnienia (w kremie jest pochodna witaminy C, a nie czysty kwas ascorbinowy). Nie zauważyłam ani długofalowych, ani jednorazowych/tymczasowych efektów działania kremu. Generalnie - bardzo przyjemny w użyciu i tyle. Jak za te pieniądze, to bardzo niewiele...

Mam duze cienie pod oczami, i wg producent rozjasnia w okolicy oka, u mnie nic nie zadzialalo, jedynie extra nawilza, stosuje jako baza pod cienie lub pod korektor. Moze na since po nieprzespanej nocy jednorazowo zadziala, ale dla osob ktore potrzebuja rozswietlenia i rozjasnienia nie zadziala.

Produkt kupiłam w wersji 7ml i w sumie dobrze, bo miałam okazję przetestować i wystarczy. Ładne proste opakowanie, konsystencja ok, chociaż chyba wolę treściwsze. Musiałam uważać na aplikację, bo gdy odrobina dostała się do oczu to momentalnie były łzy i pieczenie, więc wrażliwcom odradzam. Szybko się wchłania, zostawia rozświetlającą warstwę, trochę się nie polubił z moim korektorem. Co w połączeniu ze łzami nie wyglądało dobrze. Długoterminowego efektu wow brak. Spoko, ale dla mnie nie jest wart swojej ceny.

Krem zdecydowanie wyrównuje koloryt pod oczami. Ma dość gęstą konsystencję, jednak dobrze się rozprowadza. Zauważyłam odżywienie i lekkie wygładzenie skóry pod oczami. Dobrze wygląda pod makijażem. Ma ładne, zgrabne opakowanie. Jestem z niego bardzo zadowolona jednak cena powala.

OLE HENRIKSEN BANANA BRIGHT EYE CRÈME Krem pod oczy który dogaduje się z każdym korektorem, aleee czy wart tej ceny …. ? Ale nim przejdę do ostatecznej oceny, przedstawię Wam ten produkt. BANANA BRIGHT EYE CRÈME - to produkt o pięknym owocowym zapachu, cielistym kolorze i składzie który ma zdecydowanie rozjaśnić , odżywić , rozjaśnić i wygładzić delikatne okolice oczu. Zawiera : - witaminę C - Kolagen - Wyciąg z pomarańczy - Zieloną herbatę - Puder bananowy - Olejek jojoba - Masło shea Produkt zamknięty jest w małym plastikowym słoiczku o pojemności 15 ml i kosztuje 185 zł. Moja opinia : Po zużyciu dwóch opakowań, mogę śmiało stwierdzić, że kolor tego kremu robi całą robotę, kamufluje delikatne cienie, ogólnie wyrównuje koloryt . Krem oczywiście poprawił kondycję mojej bardzo wymagającej skory, stała się ona odżywiona, delikatnie rozjaśniona, zmarszczki zostały nieruszone ale też nie powstają nowe ale to tez nie jest tak spektakularny efekt którego możemy oczekiwać. Dodatkowo muszę zaznaczyć, że produkt idealnie dogaduje się z każdym korektorem, ale potrzeba chwilki aby się wchłonął, wtedy nic się nie roluje itp. Nakładałam na wieczór i o poranku, idealnie się sprawdza o każdej porze. • Ale czy kupiłabym go kolejny raz ? Napewno nie w pełnej cenie, po prostu to nie jest produkt wart tej ceny , w dodatku przy tak małej pojemności koszt to około 180 zł. Cena dość zaporowa, a efekty nie są aż tak cudowne. • Ogólna ocena 3,5/ 5 • Minusy to cena i nijaki efekt po zużyciu 2 opakować, i fakt że krem podchodzi wodą… dokładnie wodą i próbowałam trzymać krem w chłodnej lodówce, w szufladzie w toaletce, starałam się nie zostawiać go w nasłonecznionym miejscu i wilgotnej łazience ale nic mie pomaga. • • •

Krem nabyłam w Sephora. Po około 3 tyg zauważyłam lekkie rozświetlenie i nawilżenie skóry. Ogólnie ok, ale też nie jakiś cud. Fajnie, że ma witaminę C, ładnie pachnie i rozprowadza się szybko.

Krem nie robi krzywdy, lekko nawilża i rozświetla, jest przyjemny w aplikacji i nadaje się pod makijaż. Czy tego oczekuję od kremu w tej cenie? Zdecydowanie nie. Zużywam go pod makijaż jako lekki krem na dzień. Dobrze przyjmuje korektor, nie roluje się i nawilża, ale dla mnie wystarczą tylko jeśli wcześniej na noc nałożę ciężka artylerię typu Bobbi Brown, wersję bogatą lub Nacomi. Inaczej skóra pod oczami wysusza się w ciągu dnia, co jest zaskakujące z dobrymi olejami tak wysoko w składzie. Nie polecam dla osób z cienką, wymagająca skóra pod oczami.

Zużyłam łącznie 2 opakowania tego kremu w różnych odstępach czasowych. Po pierwszym opakowaniu pozytywne wrażenia sprawiły, że zdecydowałam się na ponowny zakup. Nie mam większych problemów ze skórą pod oczami. Profilaktyka starzenia się, potrzeba nawilżenia, rozjaśnienie cieni - to moje główne potrzeby. Krem bardzo szybko się wchłania, ma delikatny zapach, dobrze nawilża i rozświetla, współpracuje z korektorem. Producent obiecuje jeszcze redukcje drobnych zmarszczek i linii wokół oczu. Tu już muszę wywrócić oczyma, bo coś tam coś tam działa, niech mu będzie. Uważam, że bardziej będą z niego zadowolone 20-latki. Nie jest to krem do zadań specjalnych tylko do codziennej pielęgnacji. Jeżeli ktoś ma opuchliznę, głębokie zmarszczki, to może być za słaby. Mam porównanie z licznymi kremami pod oczy, których używałam w 2020 i w 2021 - Sisley Eye and Lip Contour, Ziaja Kozie Mleko, Lancome serum Light Pearl, Fridge by yDe Coffee Eye czy też Biały Jeleń Organic Natura, a także Medik8 R-Retinoate. Z całego tego towarzystwa najlepszy był stworzony do zadań specjalnych R-Retinoate, a Banana Bright Eye Cream jest tak dobry jak Jeleń Organic Natura. Równie porządny był Sisley, tu dodatkowym bonusem był luksusowy roller, który można stosować z innymi kremami. Ogólnie można wypróbować, a zwłaszcza jeżeli można kupić w promocji. Krem nie uczula i nie powoduje łzawienia, co też jest bardzo istotne.

Krem pod oczy z wit. C Ole Henriksen znam z zestawu, kupionego jakiś czas temu w mojej ulubionej perfumerii. Oprócz kremu do twarzy i serum znalazł się tam również krem pod oczy i przyznam, że najbardziej byłam ciekawa właśnie jego. Cienie mam od najwcześniejszych lat, zmarszczki mimiczne coraz bardziej widzę, więc interesują mnie Wszelkie kremy pod oczy. Ole Henriksen wygrywa marketingiem, ładnymi opakowaniami, ale i jakością. Ale... Jak zwykle przy tej serii, mam pretensje o niektóre składniki, lecz ogólnie wychodzi na to, że krem jest dosyć dobry. Opakowanie natomiast niedobre, zakręcany słoiczek, że bakterie hulają;) Mnie nie zaszkodziło, ale zdarza się, że ktoś ma oczy nadwrażliwe i komplikacje jak na zawołanie. Dziwi mnie, że nie dostrzeżono w tej firmie problemu niehigieniczności takich opakowań. Ale o czym... No więc w słoiczku tym znajduje się krem delikatnie żółty, gęsty, ale szybko wchłaniający. Moje oczy polubiły się z nim, więc podrażnień nie dostałam. Okolice oka odczuły dosyć dobre działanie nawilżające, a ja widzę również: kamuflujące, może nawet wygładzające, ale bez przesady. W każdym razie, dokonałam odkrycia, które- gdyby nie składniki, które są tam niepotrzebnie- byłoby wow, magiczne. Niestety nie jest. Powinno się zmienić skład, inaczej nie wrócę do tego produktu. Oceniam jako bardzo dobry krem pod oczy, ale składniki nie wszystkie są tak znakomite, jak chcielibyśmy my, użytkownicy tego kosmetyku. Nie wiem, czy krem rozjaśnia okolice oczu, ale poprzez kolorek jest on w miarę skutecznym ratunkiem na cienie i stanowi minimalny kamuflaż (chociaż wiemy, że cienie tak nagle nie znikną). Doceniam również poprawę elastyczności i podbudowywanie delikatnej skóry. Uwaga, po jakimś czasie skóra wokół oczu była zbyt tłusta, by ten krem nadawał się pod makijaż, więc aplikowałam go na noc, bez problemu odnalazł się w tej roli.

Oczekiwałam wiele od tego kremu. Niestety u mnie sprawdził się bardzo średnio. Początkowo byłam zadowolona z efektów, ładnie rozświetla okolice pod oczami, ma drobinki ale mnie nie podrażnił. Nawilżenie ok. Nałożony pod makijaż nie sprawdził się wcale. Korektor nie zgrał się z kremem, przez co się zważył. Testowałam z paroma korektorami i efekt ten sam. Za tą cenę oczekiwałam czegoś lepszego. Nie jest zły ale szału też nie ma. :)

Mam cerę dojrzałą. Zmarszczki pod jednym okiem większe pod drugim mniejsze . Jakoś tak mam dziwacznie :) Pierwsze wrażenie- Drogi :(( Słoiczek estetyczny, dobrze się nabiera, zwarta konsystencja. Zapach dość specyficzny. Chyba kolagen zawarty w kremie daje taką woń. Może inny składnik... Aplikując krem na noc czuję ten zapach. Mnie nie zachwyca. Lubię jak kosmetyk ładnie pachnie. Krem ma żółtawy odcień, po nałożeniu fajnie niweluje przebarwienia, ciut rozświetla. Rano linie zmarszczek są lekko wygładzone , ale nie wiem czy to krem czy ilość snu daje efekt. Każdego poranka bywa różnie z tym wygładzeniem. Stosuję miesiąc, efektu wow widocznego dla oka nie zauważyłam. Krem nie ma na celu wypłycenia więc się nie czepiam. Produkt na pewno rozjaśni, rozświetli, nawilży i drobniutkie zmarszczki optycznie wygładzi. Młodym dziewczynom polecam, będą zadowolone. Dojrzałe Panie uprzedzam, że nie napina skóry wokół oczu, jeżeli na to liczą, ale fajnie nawilży i rozświetli. Jeszcze jedna rzecz, która jest na plus. Dobrze trzyma się podkład pod okiem.

Krem ma zapach i drobinki, cechy których krem pod oczy mieć nie powinien, a do tego powoduje powstawanie prosaków. Podrażnia skórę pod oczami, powoduje iż jest opuchnięta, piekąca i zaczerwieniona. Opakowanie fatalne.

Lekki, delikatny zapach. Idealne nawilżenie, mocne rozswietlenie. Efekty, które zostaną z Tobą na długie godziny, a to dopiero początek zabawy bo przy długim stosowaniu widać ogromną poprawę skóry okolic oczu :) Widoczna poprawa na stale po miesiącu przyjemnego stosowania ,

Krem jest w bardzo ładnym, estetycznym opakowaniu. Zapach nie jest intensywny ale przyjemny. Ładnie się rozprowadza, czuć nawilżenie i napięcie skóry pod oczami. Jestem posiadaczką sporych cieni pod oczami z natury, ale są one dodatkowo spotegowane zarywanymi nocami. Stosując ten krem mam wrażenie że cienie są jaśniejsze i cała strefa pod oczami jest rozswietlona. Gdy nie noszę makijażu nakładam ten krem i czuje się lepiej, bo cienie są mniej widoczne. Uważam że cena jest wygórowana i równie dobry krem można kupić za połowę ceny. Ja kupiłam miniaturę i pewnie pełnego opakowania nie kupię, głównie że względu na cenę. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy na długo.

Krem jest bardzo wydajny, zamknięty w ładnym słoiczku i niestety dość drogi. Skusiłam się na zakup w cenie promocyjnej, po wielu pozytywnych opiniach z PL. Dla mocno suchej skóry jak moja jest trochę za lekki, brakuje mocnego nawilżenia, do tego podrażnia oczy, mam z tym problem dosyć często, jestem wrażliwa na różne składniki. Produkt ma wiele plusów, widocznie rozświetla okolice pod okiem, napina i rozjaśnia cienie, opuchlizna pozostaje bez zmian. Nie przekonał mnie na tyle, aby kupić kolejny słoiczek, krem jest dobry, widać działanie ale brak pielęgnacyjnego efektu wow.

Krem postanowiłam kupić po bardzo pozytywnych zagranicznych recenzjach. Dziewczyny w USA uwielbiają ten krem pod oczy a więc kiedy okazało się że jest dostępny w naszej Sephora postanowiłam kupić. Krem jest pakowany w mały plastikowy słoiczek. Jest niesamowicie wydajny. Mam go już ponad 4 miesiece i zostało go jeszcze prawie pół słoiczka. Niestety po ok 2 miesiącach krem zaczął się rozwarstwiac. Ciężka oleista konsystencja wypływała na wieszch. Aby używać go dalej musiałam go codziennie mieszać patyczkiem. Jest on według mnie za ciężki aby używać go na dzień pod makijaż. Po ok. 4 miesiącach systematycznego używania nie ma u mnie żadnego efektu. Nie robił nic po za natłuszczeniem okolic oczu. Nie działa natychmiastowo ani po regularnym stosowaniu. Za taką cenę spodziewałam się o wiele więcej. Nie kupię ponownie i odradzam innym zakupu.

Przeczytałam wiele pozytywnych recenzji na temat tego kremu na zagranicznych portalach - niektórzy nawet twierdzili, że działanie kremu przypomina wstrzyknięcie botoksu pod oczy... Po użyciu (w moim wypadku na noc) spojrzenie rzeczywiście było rozświetlone, głównie przez drobinki brokatu, ale niestety skóra nie była dostatecznie nawilżona. Chciałam mu dać drugą szansę, jednak po dłuższym stosowaniu krem podrażnia u mnie powieki (szczególnie dolne). Tłusta konsystencja jak i zapach też mnie nie zachęciły. Może mam zbyt wrażliwą skórę, ale w każdym razie, produkt nie dla mnie.