Chanel Sublimage Le Teint, Ultimate Radiance Generating Cream Foundation Rozświetlający podklad do skory dojrzalej/ suchej

Podkłady Chanel albo się kocha albo nienawidzi, moja cera je uwielbia. Po Les Beiges Teint Belle Mine, nowej wersji CC oraz Water fresh tint Les Beiges myślałam, że już lepiej być nie może... A jednak może :) Co prawda cena produktu jest dość wysoka w porównaniu z podkładami, ale naprawdę podkład wart każdej złotówki i nie dlatego, że jest wzbogacony proszkiem diamentowym otoczonym kulkami silikonowymi :D. Takie opisy na mnie nie działają. Minusem jest tu opakowanie, wolałabym jednak coś bardziej higienicznego, choć wygląda luksusowo to jednak tubka czy opakowanie z pompką byłoby zdecydowanie lepsze. Podkład ma krycie od lekkiego do średniego, można je stopniować. Faktycznie po nałożeniu trzeba dać mu chwilkę żeby się wchłonął i dostosował do cery, ale zaraz po tym widzimy piękną, miękką, promienną cere, wyrównany koloryt, jest wrażenie jakby drugiej skóry, zdrowej cery. Świetnie radzi sobie z naczynkami i rozszerzonymi porami, w miarę dobrze kryje też inne niedoskonałości nie tworząc przy tym maski. Podkład próbowałam w różnych kombinacjach, na filtry, na samą skórę bez pudru sypkiego, na samą skórę z pudrem, na bazę bez pudru i na bazę z pudrem. W każdej z tej kombinacji spisywał się idealnie. Nałożony rano spokojnie wytrzymywał cały dzień, nie wchodził w zmarszczki czy pory. Cera przez cały dzień wyglądała zdrowo, nic się nie ściera, nie warzy. Cera faktycznie jest lekko nawilżona, a bez pudru widać ładny, zdrowy glow ( nie mylić ze świeceniem, sebum ). Z nakładaniem też nie ma problemu, łatwo go równo nałożyć zarówno pędzelkiem, gąbką czy placami. Nie tworzy smug, wszystko równo się rozprowadza.

Szukalam czegos do skory suchej po 35 r/z. Lekko lub srednio kryjacego, ale nie BB. Czegos co nadawalo by sie na gorace lato i do siedzenia w klimatyzowanym pomieszczeniu. Z racji potwornie suchej skory, czegos co bede czula na twarzy jak krem, rowniez po paru godzinach po aplikacji.