Eveline Cosmetics Power Shake Mask, Odżywcza bio maseczka-peeling z probiotykami 

Maseczka która faktycznie ładnie odżywia skórę twarzy. Drobinki peelingu nie są ostre, więc jest idealna również dla wrażliwej skóry. Ma delikatny zapach. Opakowanie wystarcza na całą twarz szyję i dekolt. Cena jest naprawdę przystępna, z pewnością kupię kolejne z tej serii.

Maseczka od Eveline przybyła do mnie w koszyku od wizażu za Recenzentkę Miesiąca, ale zawieruszyła się gdzieś w łazience i dopiero teraz miałam okazję ją przetestować. Producent zapewnia o podwójnym działaniu - peelingu i maski nawilżającej. Jeśli chodzi o tę pierwszą funkcję, w samym produkcie znajduje się niewiele drobinek peelingujących. Przy kilkuminutowym masażu skóry nie zauważyłam żadnego pozytywnego efektu. Jeśli chodzi o samo nawilżenie - mocne 3+. Skóra była delikatnie lepiej nawilżona, ale bez efektu wow. Nie zauważyłam dużych problemów ze zmywaniem maski, ale miało to miejsce pod prysznicem. Sam zapach maski był na tyle przyjemny, że sama aplikacja i noszenie było miłym dodatkiem w ciągu dnia. Podsumowując - jako maseczka całkiem w porządku, jako peeling bezużyteczna.

Posiadam cerę mieszaną z tendencją do nawrotów trądziku różowatego. Po maseczki sięgam rzadko, tylko w momentach gdy moja cera potrzebuje większego zastrzyku i tak było też w tym przypadku. Przed okresem moja cera stała się mocno napięta i przesuszona. Produkt posiada gęstą konsystencję z drobinkami. Bez problemu się aplikuje, czułam na początku lekkie mrowienie, ale po chwili przeszło. Trzymałam ją na twarzy około 20 minut. Zmywanie było dość uciążliwe, trzeba się dobrze namachać aby produkt usunąć z twarzy. Działałam ruchami kolistymi, ale nie czułam działania peelingującego. Cera po zmyciu maski była lekko odżywiona i miękka. Napięcie zeszło, a zastąpiło je lekkie nawilżenie. Jednak nie powaliło mnie działanie tej maski. Średniak.

Pierwszą rzeczą, jaką mogę powiedzieć o tym produkcie to to, że ma piękny zapach, który utrzymuje się przez długi czas. Maseczka jest konsystencji kremu i jest bardzo łatwa oraz szybka w aplikacji. W opakowaniu maski jest sporo, można wykorzystać ją na dwa razy. Maseczka średnia, bardzo średnia. Na pewno nie oczysza ten peeling nic nie robi, ale za to nawilża i lekko odżywia.

Zacznę od tego, że mam cerę problematyczną, mieszaną z tendencja do zapychania. często miewam suche skórki dlatego wskazane są peelingi. Nie przepadam za gruboziarnistymi, jakoś czuje się jakby po skórze przejeżdżała mi tarka :p Wybrałam tą maseczkę na spróbowanie na zakupach w biedronce. Zapłaciłam za nia do 2,5zl. Wiec cena całkiem niska. Maseczka jest wegańska, tak więc skład jest naprawdę dobry za co jest ogromny plus. Działanie? sama nie wiem co o niej myśleć. Musze przyznać ze skóra jest wygładzona, peeling posiada drobne drobinki wiec przy zmywaniu dodałam okrężne ruchy, które wspomogły złuszczanie naskórka. Cera faktycznie po zmyciu jest bradziej promienna, aczkolwiek mam wrażenie, że ten efekt jest tylko na pierwsze 10 minut a później wraca do poprzedniego wyglądu. Skóra jest zmiększona więc także plus. Konsystencja jest przyjemna, przepiękny zapach. Opakowanie też jest spoko. Ogólnie myśle, że warto wypróbować, za małe pieniądze a jednak coś robi. Mega hitem nie będzie ale myśle, że kupiłabym jeszcze raz głownie przez fajne wygładzenie skóry :)